Alaksandr Łukašenka, naviedvajučy na Vialikdzień chram Praabražeńnia Haspodniaha ŭ haradskim pasiołku Kopyś Aršanskaha rajona, zaklikaŭ susiednija krainy bierahčy mir i žyć družna.
Jon adznačyŭ, što ŭ hety dzień ludzi ŭ Boha prosiać hałoŭnaje. A hałoŭnaje — heta mir, zhoda, družba, jakija zaŭsiody byli ŭłaścivyja biełarusam.
«Davajcie bierahčy mir. Heta aktualna, — skazaŭ Łukašenka. — Ja b chacieŭ źviarnucca pierš za ŭsio da susiedziaŭ: davajcie žyć družna», — paviedamlaje BiełTA.
«Pamiatajecie, uvieś čas nada mnoj pakieplivali, asabliva tak zvanyja apazicyjaniery: «Čaho tam, u naroda ŭvieś čas tolki b nie było vajny». A ja zaŭsiody kazaŭ: kali vajna — ničoha nie treba. I jak aktualna siońnia hučać hetyja prośby i patrabavańni biełaruskaha naroda: aby nie było vajny».
Taksama Łukašenka vykazaŭsia i pra susiedziaŭ, raskazaŭšy pra ich ekanamičnyja ciažkaści, jakija jany pieražyvajuć.
«Vy pahladzicie, što adbyvajecca z susiednimi Litvoj i Łatvijaj, palakami. Ja pra Ukrainu ŭ dadzienym vypadku ŭžo nie kažu. Jany ž byli takija ščaślivyja, viasiołyja. Žyli ŭ «zamožnym» śviecie, u ich usio było. I dzie jany siońnia? Jany stajać uzdoŭž miažy i prosiać nas, kab my ich prapuścili ŭ Biełaruś. Choć by hrečki kupić. Dobra krupy — soli niama, soli prosiać u nas».
«My, jak vysakarodnyja ludzi, adkryvajem hetuju miažu, i asabliva napiaredadni relihijnych śviataŭ: prychodźcie, tut vašy ludzi. Miaža nie pavinna pieraškadžać narmalnamu žyćciu, i našym susiedziam u tym liku. My zaŭsiody stavimsia da ludziej pa-susiedsku, pa-čałaviečy, pa-ludsku, jak u nas kažuć. I adzinaje chaču: kab takoje było staŭleńnie i da nas», — zajaviŭ jon.
Kamientary