«Jaje vočy niemahčyma zabyć» — susiedka žančyny, što zadušyła ŭ Oršy čatyroch svaich dziaciej
Pra padrabiaznaści trahiedyi ŭ Oršy raskazali taksama ŭ efiry «Biełaruś-1».
Mnohija susiedzi dahetul nie vierać u toje, što adbyvajecca, jašče niadaŭna ŭ dvary čuli hałasy hetych dziaciej. Asnoŭnaja viersija — nie chacieła addavać dziaciej u sacapieku. Pa niekatorych danych, paśla zabojstva sprabavała pakončyć z saboj.
«Apošni hod, niejak mnie padałosia, jana źmianiłasia. To-bok źmianiłasia jaje psichika, bo jaje sužyciela, baćku apošnich traich dziaciej, zabrali ŭ ŁPP. Jon uvieś čas piŭ, spaŭ na dyvanku, heta značyć vyklikali ŭ milicyju. Ale toje, što adbyłosia ŭčora, heta ni majoj psichicy, ni čyjoj psichicy nie paddajecca. Heta było strašna. Ale jaje vočy ŭčarašnija niemahčyma zabyć», — raskazała susiedka.
«Ja dumała, dzieci biehajuć, durejuć, tut muž kaža: «Idzi vyjdzi, tam chtości vielmi hučna płača». Ja vychodžu — žančyna tam płakała. My spuścilisia, stajała voś hetaja voś mama dziaciej, naohuł nijakaja, prosta stajała i hladzieła ŭ adnu kropku, nijak nie reahavała», — apisała situacyju inšaja susiedka.
Susiedzi taksama zaznačyli, što raniej žančyna niehatyŭnaha ŭražańnia nie rabiła.
Žančyna nie piła, kažuć usie ŭ adzin hołas. Pa niekatorych danych, mieła niepieranosnaść ałkaholu. U momant trahiedyi doma była jana i čaćviora z šaściarych dziaciej. Starejšyja jašče nie viarnulisia sa škoły. Ciapier ź imi pracujuć psichołahi.
Kamientary