Tank № 009 — sprečny
U vydaviectvie «Łohvinaŭ» vyjšaŭ zbornik sa sta vieršaŭ Maksima Tanka «Abviaržeńnie», vybranych Chadanovičam.
Knihu ŭkłaŭ paet i staršynia Biełaruskaha
«Andrej braŭ teksty, jakija prezientujućkaža fiłosaf Valancin Akudovič, układalnik sieryi „Ja knihu maju“, u jakoj vyjšaŭ zbornik. — Maksim Tank, nie zvažajučy na addanaść kamunistyčnym ideałam,Tanka-fiłosafa ,Tanka-liryka , u jakich niama ni słova pra partyjnyja bilety ci kamunizm, —
heta sapraŭdy nacyjanalny paet.Heta jaho vielmi vyłučała siarod inšych paetaŭ, jakija nie zmahli adyści ad viaskovych karanioŭ».Pa-druhoje , jon byŭ vielmi jeŭrapiejskim paetam i,pa-treciaje , Tank byŭ pieršym paślavajennympaetam-intelektuałam .
Hetyja jakaści paezii Tanka, kaža Akudovič, i imknuŭsia padkreślić układalnik. Tamu zbornik i atrymaŭ nazvu «Abviaržeńnie» —
«Chadanovič vyciahnuŭ Maksima Tanka«z-pad mundziraŭ».
Z Akudovičam možna paspračacca. Pa-pieršaje, Tank nie byŭ paślavajennym. Heta byŭ paet, sfarmavany mižvajennaj Jeŭropaj, epochaj kamunizmu, nacyzmu, Hramady i Narodnych Frantoŭ. Adnačasova z Tankam žyli i pisali, naprykład, Łarysa Hienijuš, Natalla Arsieńnieva. Hienijuš taksama, darečy, mieła viaskovyja karani i nikoli ad ich nie adychodziła. Ale heta byli nijak nie mienšyja intelektuały, čym sam Akudovič.
Kniha vyjšła pieršaj u sieryi «Ja knihu maju». U joj vydaviectva «Łohvinaŭ» źbirajecca vydavać najlepšyja tvory biełaruskaj litaratury ŭ farmacie pokietbukaŭ — kišennych knih u miakkaj vokładcy dla masavaha čytača.Pokietbuk maje być tannym. Kniha Tanka kaštuje jak try studenckija abiedy: 36 tysiač.
U sieryi kniha Tanka značycca pad № 009. Ale vydali jaje pieršaj, kab paśpieć da jubileju.
Pad № 001 u vydavieckich płanach staić kniha Valancina Akudoviča «Dyjałohi z Boham».Jaje vydańnie, jak i prezientacyja sieryi — jašče napieradzie.
«U zborniku niama vieršaŭ, jakija nas
Z pryčyn, vidać, «školnaści», «sialanskaści», «kamunistyčnaści» ŭ knihu nie trapili takija šedeŭry, jak «Pavieźli ciahniki», «Viasna idzie», «Rodnaja mova», «Pierapiska ź ziamloj», «Pieśnia kulikoŭ»(jakaja adna zamianiaje paru histaryčnych prac pra Zachodniuju Biełaruś)… Ale toje, što ŭ sotniu nie ŭpisalisia ŭsie dobryja vieršy — paśmiarotnaje ščaście luboha paeta i dadatkovaje pryznańnie jaho vartasnaści.
I jašče adnu rysu Tankavaj paezii praihnaravanali ŭkładalniki: jaje palityčnaść.U Tanka byli kamunistyčnyja vieršy, i nacyjanalnyja, i prosta humanistyčnyja. Ale
jon zaŭždy, ad maładości da apošnich dzion, byŭ palityčna myślačym paetam, i biez hetaha Tanka nie zrazumieć i nie acanić.Tank sam pryznavaŭsia, što pačaŭ pisać vieršy «sa złości» na biezźmiastoŭnuju i biazzubuju paeziju sučaśnikaŭ. Biez palityčnaści
Kupić «Abviaržeńnie» možna ŭ kniharni «Łohvinaŭ» (pr. Niezaležnaści, 37a).
Prapanujem uvazie čytačoŭ niekalki tvoraŭ, što nie trapili ŭ knihu.
* * *
Pasłuchajcie, viasna idzie.
Źvinić ŭ maim aknie žaleza.
Ź vintoŭkaj stražnik noč i dzień
Pilnuje kust pachučy bezu.
A jon raśćviŭ, ahniom haryć,
Takim pachučym, miakkim, sinim;
Na drot kalučy, na mury,
Jak chustku, połymia uskinuŭ.
Ja cicha razbudziŭ druhich.
Ad śloz sinieli vočy bezam.
I niedzie chrusnuła ŭ chudych
Rukach iržavaje žaleza.
1937
Na pieronie
Hudki i kalos pierazvon, —
Pamału ciahnik padjazdžaje.
Abmyła viačerni peron
I pieśnia, i mova čužaja.
I ŭsio ich dziviła u nas:
I biednaść ziamli,
I bahaćcie,
Paloŭ charastvo,
I viasna,
I našy łazovyja łapci.
Čuvać byŭ načležny napieŭ…
Prapłakaŭ kulik nad paparam.
Chtoś «Maciusia» chrypła zapieŭ
Pad struny havajskaj hitary.
Na zachad iduć ciahniki —
Lon,
Žyta,
Sasna i biaroza…
Hladžu i hladžu
Jak moładaść našu vyvoziać.
1938
Pieśnia kulikoŭ
Pachnie dziohciem, potam, ryžaju aŭčynaj,
Cišynia ŭ chacinie zhorblenaj, staroj,
Dy haryć pamału noč daŭhoj łučynaj,
Ścielučy sasnovym dymam i smałoj…
Časam viecier drevy, začapiŭšy hužam,
Doŭha ich piłuje miesiaca siarpom
I snuje na płocie bieły śniežny kužal
Z doŭhaj śniežnaj pieśniaj za ślapym aknom.
Dymna ŭ piečy drovy i karčy pałajuć.
Zajcami kładucca cieni na ścianie.
Pienicca siardzita bulba, zakipaje
Śniežnaju zaviejaj ŭ čornym sahanie.
— Nu, sadzisia z nami! — dzied stary havoryć
I akrajec chleba čornaha kładzie.
— Naarfuje śniehu, by miakiny hory,
Ni prajechać polem, ni prajści nidzie…
Sam, vidać, daloki… nie ź blizkich akolic,
Nie
Dy apranut słaba — źmierźnieš niedzie ŭ poli;
Choć na łavie mułka, pieraśpi načleh!
Bačyš: u nas hoład, žyć nialohka, bracie,
Chleb na stoł kładziecca tolki dla haściej.
Dobra, kali chopić bulby ŭ našaj chacie
Da viasny, da pieršych z vyraju husiej…
Čas taki niadobry. Ź pieršych dzion marozu
Maładych niamała ŭ turmy paviali.
Šmat razoŭ, napeŭna, šeryja biarozy
Śled ich biełym vietram ŭ poli zamiali.
Kab dali vučycca nam na movie rodnaj,
Ŭsie my damahalisia hrudźmi…
Ja ŭžo chutka lahu pad sasnoj zialonaj, —
Što, skažy mnie, budzie z našymi dziaćmi?
U kutku, na narach, na staruju knižku
Cichi hołas ljecca i čupryny biel;
Sumna z maładzicaj nad małoj kałyskaj
Ŭschlipyvaje pieśniaj biełaja miaciel.
— Śpi, zaśni, maleńki!..
— Što, mužyk na pracy?
Kažaš, u astrozie? Dziesiać hod dali?!
— Śpi, zaśni, sakolik! —
Byccam doždž haračy,
Tak z vačej u matki ślozy papłyli.
— Ja, stary, taksama
Byŭ i tam, dzie siońnia tvoj haruje syn…
Šmat śladoŭ pakinuŭ na darohach hrazkich,
Na skrypučych strunach biełych pałazin…
— Śpi, zaśni, maleńki, rodnieńki sakolik!
Nu, nie płač, moj dobry!..
Słuchaj: la raki
Nie miaciel hałosić na zasnuŭšym poli,
A ŭ imhle zbłudzili, peŭna, kuliki…
I stary ŭzdymaje vyćviłyja vočy:
— Nu skažy, ci doŭha heta budzie tak?
Siejać usio siejem — z rana da paŭnočy,
A ź biady nie možam vybracca nijak.
I ŭ nas ciomna, zmročna, tolki čas ad času
Zaharycca sonca pamiž našych strech,
Dy siadzim paŭhoda nad hałodnym kvasam,
Našy ściežki ŭ poli zamiataje śnieh…
Kažaš — užo chutka vyprastajem plečy,
Kažaš ab šyrejšych nivach, ab viaśnie.
Voś i ja, zdajecca, vylez by
Chaj pakliča tolki moładź i mianie.
…………………………………………….
Za raźbitaj šybaj stohnie viecier hłucha,
Rvucca pražy nitki, ŭjucca na kałki…
— Śpi, zaśni, maleńki… abo lepš pasłuchaj,
Jak, zbłudziŭšy niedzie, płačuć kuliki…
Pachnie dziohciem, potam, ryžaju aŭčynaj,
Cišynia ŭ chacinie zhorblenaj, staroj;
Cicha daharaje noč daŭhoj łučynaj,
Ścielučy sasnovym dymam i smałoj.
Pad raźlivy pieśni chmaryć son haračy.
— Śpi, zaśni, moj dobry… słuchaj… la raki…
Dy i mnie zdajecca, što ŭ imhle, niajnačaj,
Nie miaciel, a płačuć niedzie kuliki.
1936
Rodnaja mova
Ź lehiendaŭ i kazak byłych pakaleńniaŭ,
Z kałośsia ciažkoha žytoŭ i pšanic,
Z suzorjaŭ i soniečnych ciopłych pramieńniaŭ,
Z hrymučaha źziańnia burlivych krynic.
Z ptušynaha ščebietu, šumu dubrovy,
I z hora, i z radasci, i z usiaho
Taho, što lahło nazaŭsiody ŭ asnovu
Śviatyni naroda, biaśśmiercia jaho, —
Ty vytkana, dziŭnaja rodnaja mova.
Niama na ziamli taho ščaścia i hora,
Jakoha b ty nam pieradać nie mahła.
Niama takich nietraŭ, hłybokaha mora
I hor, praź jakija b ty nie praviała
Mianie na radzimu, tudy, dzie siahońnia
taić akryvaŭleny vorah ź piatloj
ad spalenaj chataj, nad rodnym zahonam,
Nad budučyniaj i pieśniaj majoj —
Nad tym, što było i što viek budzie volnym.
Narod praniasie ciabie, rodnaja mova,
Śviatłom niezhasalnym u sercy svaim
Praź ciemru i hody zmahańniaŭ surovych.
Kali ž apadzie i raźviejecca dym
I nivy vaskrosšyja zakałasiacca, —
Iznoŭ prašumiš ty viasnovym daždžom,
Iznoŭ zazviniš ty u kožnaj u chacie,
Cymbałam dasi ich sarebrany hrom
I vusny raskvieciš uśmieškaj dziciaci.
1943
A jakija tvory Tanka Vy ličycie vartymi?
Kamientary