Piša Źmicier Pankaviec.
Apošnim časam suśvietnyja ŚMI časta pišuć pra zapavolvańnie ekanomiki Kitaja: skančajecca ekanamičny cud. Kraina dasiahnuła svojeasablivaj płanki, paśla jakoj jana budzie raźvivacca tymi ž tempami, jak i inšyja. Tak užo było kaliści ź Japonijaj. Były daradca prezidenta Tkačoŭ i ciapierašni daradca Rudy abodva zaklikajuć kapijavać kitajski dośvied. Ale ci razumiejuć jany, u čym byŭ toj dośvied?
Inšyja pradrakajuć, što kitajcy zachopiać śviet. A ŭ fejsbuku, zdajecca, nie samyja durnyja ludzi tyražujuć naviny, jak kitajcy jaduć niemaŭlat — hetaksama pisali pra habrejaŭ 100 hadoŭ tamu čarnasocienskija haziety. Jak mała my viedajem pra susieda našaha susieda — vieličezny Kitaj.
Niama lepšaha sposabu zrazumieć Rasiju, jak pačytać Hohala, Dastajeŭskaha i Šołachava. Zrazumieć Kitaj dapamahajuć knihi nobieleŭskaha łaŭreata 2012 hoda Mo Jania. Niekatoryja ź ich pierakładzienyja na ruskuju, vyjšła pieršaja kniha na ŭkrainskaj, tolki biełarusy tut adstajuć.
Mo Jań — heta nie dysident. Jon całkam kamfortna siabie adčuvaje na aficyjnaj pasadzie namieśnika staršyni kitajskaha Sajuza piśmieńnikaŭ. A pierad tym, jak addacca litaraturnaj tvorčaści, šmat hadoŭ byŭ ideołaham u Narodna-vyzvolnaj armii Kitaja.
Kali ž čytaješ knihi Mo Jania, to razumieješ, što tvorčaj svabody ŭ siońniašnim Kitai nieparaŭnalna bolš, čym u Biełarusi. Umoŭny Čarhiniec nie daŭ by drukavać ramany Mo Jania, abvinavaciŭ by piśmieńnika ŭ antydziaržaŭnaj pazicyi. A voś u Kitai heta publikujecca.
Mo Jania časta abvinavačvajuć, što jaho proza zanadta hrubaja, viaskovaja. U joj šmat naturalizmu i mała ramantyki. Mo Jań — heta nie saładžavy japoniec Charuki Murakami, jaki dziela kamiercyjnaha pośpiechu ŭsio ž prydumaŭ zusim nie adpaviedny chepi-end u tryłohii 1Q84.
Proza Mo Jania žorstkaja, u kancy jahonych knih usie ci amal usie pamirajuć. Amal jak u Vasila Bykava.
Raman «Stamiŭsia naradžacca i pamirać» i pačynajecca sa śmierci. 1949 hod. Pamieščyka Simeń Nao rasstrelvajuć biez suda i śledstva. Za paru miesiacaŭ da hetaha była abvieščana Kitajskaja Narodnaja Respublika, nad Kitajem uzyšło sonca «Vialikaha kormčaha» Mao Czeduna. Novaja ŭłada likviduje niepažadanych elemientaŭ, jakija nie ŭpisvajucca ŭ sacyjalistyčnuju budučyniu krainy.
Simeń Nao hinie, ale viny svajoj nie pryznaje. Uładar piekła Jań-Ło, bačačy niepachisnaść natury pamieščyka, adpraŭlaje jaho nazad na ziamlu. Voś tolki ŭžo nie čałaviekam, a asłom. Paźniej Simeń Nao budzie pieraradžacca vałom, knyrom, sabakam i małpaj. Koła pakutlivych pieraradžeńniaŭ.
U takoj voś fantastyčnaj formie Mo Jań tče hrandyjoznaje pałatno historyi Kitaja XX stahodździa. Dziejańni adbyvajucca ŭ rodnym kałhasie Mo Jania. Voś skažy siońnia kamu ź biełaruskich piśmieńnikaŭ, što treba pisać pra kałhasy, to padymuć na śmiech. Niesučasna, nikomu niecikava. A Mo Jań piša.
Hałodnaja pieršaja piacihodka, psieŭdalibieralizacyja palityki «Niachaj raśćvitajuć sto kvietak», durny «Vialiki skačok», dzikaja epocha «Kultur naj revalucyi». Naohuł, lohka nie było nikomu. Ni ludziam, ni žyviole.
Proza Mo Jania — heta źniščalnaja krytyka kamunistyčnaha Kitaja darynkavaha pieryjadu.
Mo Jań piša ź nieprychavanaj luboŭju da tych, kaho pryniata było nazyvać «vorahami naroda». Byłych hamińdanaŭcaŭ, panoŭ, sialan-adnaasobnikaŭ. Pakazvaje ich ludskaść, ale pieradusim biaskoncuju pracavitaść. I adnačasova pakazvaje pustatu, maralnuju dehradacyju, biestałkovaść tych ludziej, što pryjšli da ŭłady pry Mao.
Siniatvary sielanin Łań Lań admaŭlajecca ŭstupać u kałhas. Niahledziačy ni na što, jon praciahvaje apracoŭvać svoj nievialiki nadzieł. Pad ciskam ułady ad jaho advaročvajecca siamja, ź jaho ździekujucca chunviejbiny na čale z pryjomnym synam, u jaho adbirajuć asła i vała. Jamu nie dajuć vychodzić na pole dniom. Tady jon pracuje pry śviatle miesiaca.
«U epochu, kali miljony ludziej apiavali sonca, znajšoŭsia čałaviek, jaki adčuvaŭ takija hłybokija pačućci da miesiaca», — tak paetyčna apisvajecca Łań Lań.
U paślamoŭi Mo Jań pryznajecca, što napisaŭ hetuju knihu za 43 dni, ale jana vyśpiavała ŭ im amal 40 hadoŭ. I pratatyp takoha adnaasobnika sapraŭdy isnavaŭ.
Voś jak namieśnik staršyni aficyjnaha Sajuza piśmieńnikaŭ Kitaja Mo Jań apisvaje ŭ ramanie dzień śmierci Mao Czeduna: u hety dzień «bolš za tysiaču hałoŭ dochłych śviniej sa śvinafiermy «Abrykosavy sad» płyli šerah za šeraham: jany hnili, nabryńvali, łopalisia, ich žerli ličynki, raździrali na kavałki ryby, a jany płyli i płyli, pakul narešcie nie źnikli ŭ biaźmiežnych prastorach Uschodniaha mora, dzie ich prahłynuli, dzie jany rastvarylisia, pieratvarylisia ŭ samyja roznyja čaścicy vialikaha i spradviečnaha kruhazvarotu materyi».
Epocha reformaŭ i adkrytaści prynosić Kitaju dabrabyt. U vorahaŭ naroda ich byłyja katy prosiać prabačeńnia. I ŭsie zhadžajucca, što Łań Lań zaŭsiody mieŭ racyju, a jany — nie.
Byłyja chunviejbiny stanoviacca samymi prašaranymi biznesmienami, jakija praŭdaj i padmanam zarablajuć miljony juaniaŭ prybytku. I plavać jany ŭžo chacieli na byłyja ideały. «Toje, što my ličyli śviatym, nad čym dryžali, siońnia padobna da kupki sabačaha h…».
Z ramanaŭ Mo Jania vynikaje, što pośpiech Kitaja apošnich 35 hadoŭ hruntujecca na abdumanym admaŭleńni pamyłak papiaredniaha pieryjadu. Nasupierak tamu, što miarkuje Tkačoŭ, Kitaj raskvitnieŭ, bo zrabiŭ staŭku na pryvatnuju ŭłasnaść, pryvatnaha haspadara.
Tolki sastareły paŭvarjat, «apošni voin revalucyi», Chuan Tajue sprabuje vylečyć hramadstva ad virusa kapitalizmu. Ale jon užo nie zdolny paviarnuć pracesy nazad.
-
U zachodniaj navucy raście cikavaść da Biełarusi. Ale ź pieraškodaŭ nie tolki matroški dy čaburaški
-
Volha Łojka: Usio idzie da taho, što Biełaruś nie daviadziecca dałučać siłaj — jana sama ŭpadzie ŭ ruki Rasii
-
Čamu Łukašenka choča ŭziać udzieł u pieramovach pa Ukrainie i jakich harantyj biaśpieki paprosić?
Kamientary