Šmajsiery taksama vydaduć, piša na svaim błohu Siarhiej Astraviec.
Strelby vydali zamiest kałachaŭ, sam bačyŭ: kala kinateatru «Hrodna» nasuprać turmy (vybačajcie, «jezuickaha kalehijumu», pad hetaj nazvaj ułady chočuć usunuć ciurahu JUNIESKO ŭ śpis suśvietnaj spačyny), vydavali pa čarzie z mašyny, z kunhu. Bajcy taksama štoś atrymlivali ŭ samim kinateatry, praz tylnyja vysokija dźviery, ale ja nia ŭbačyŭ, tam natoŭp utvaryŭsia. Pieršy paranieny, himnaściorka ŭ čyrvani (tamatny sok, kietčup…), taksama ŭ chvost čarhi ŭstaŭ, bo ŭ chvost natoŭpu nia skažaš chiba.
Jak nastupaje vosień, apošnimi hadami siarod haradzienskich kamianic pajaŭlajucca kinahrupy. Ci tańniej ciapier, ci ŭ ich trochmiesiačny adpačynak jak teatry. I ŭ kastryčniku jany buduć zdymać lipień (!), pryčym taksama j na pryrodzie, farsiravać Dniapro na Niomanie, a ŭ centry Horadni abaraniać ad niemcaŭ (božački!) Mahiloŭ!! Kino jość kino, bracie, cyrk na drocie, ci nakštałt taho. Heta ja nie čytaču, heta ja sam sabie. Ale dziakuj im, što pryjaždžajuć, chaj navat kijeŭskaje heta zdymajuć u nas, albo «mistyčny horad Barysłaŭ». Nichto, jasna, jašče nie dadumaŭsia Horadniu zrabić Horadniaj. Praŭda, u adnym z apošnich jakraz filmaŭ śmieršaŭcy sustrakalisia kala Farnaha kaściołu dy ŭ inšych našych miescach i ŭsio źbiralisia jechać u Horadniu, a tut u ich byŭ nienazvany rajcentar. Poŭcha patryjotam, ale ŭsio roŭna cikava.
Pytańni, kaniečnie, sami saboj uźnikajuć. Voś ža horad Mahiloŭ: nie było ziemlatrusu, nie zasypała vułkaničnym popiełam, nie pahłynuła chvalami jak Atlantydu, a zdymać niama čaho, u supraćlehły bok pajechała kinahrupa. Nie tamu što fašysckija mordy jaho razburyli, nie, chto buryŭ — dobra viadoma. Damoŭ ža starych było nia mienš u Mahilovie ź Viciebskam, i rujnavali, nibyta, z adnolkavym kamunistyčnym impetam, ale ŭ Horadni trochu bolej, zdajecca, zachavałasia. Na niešta inšaje bolš enerhii, mabyć, rodnaja savieckaja ŭłada vykarystała. Na ŭmacavańnie miažy, naprykład. Praŭda voś ratušu mahiloŭcy niečakana adbudavali, a ŭ nas hetym navat nia pachnie. Moža tamu, što našuju vyzvalicieli razburyli raniej — adrazu paśla vajny, užo nia pamiatajuć, što isnavała, a ŭ Mahilovie ŭ savieckaj ułady da jaje ruki nia tak chutka dajšli? Pytańni biez adkazaŭ.
Znaješ, navat nia bačyŭšy jašče mašyn z nadpisam kinastudyi, razumieješ, što heta naš rodny «Partyzanfilm» pryjechaŭ. Bo spačatku na minamiot natrapiš za roham (pieršaja dumka — ci nia śniehavaja harmata?), zatym na čyrvonaarmiejcaŭ. A dalej idzieš, nasustrač viazuć broniemašynu. I pačynaješ razumieć taksama: kali jaje stvaryli rabić filmy pra vajnu i partyzanaŭ, to Šekśpira jana dakładna ekranizavać nia budzie, nia zdoleje. Kali respubliku našu stvaryli jak savieckuju, to joju jana j pamre. Voś tolki kali? Iluzyja 1991‑ha, što źmiena nazvy dapamoža. Nie dapamahła, jak bačym. Kino kruciać staroje, čorna‑biełaje, «naša kino».
Kamientary