«Vilnia-Horadnia-Biełastok»
Taki padzahałovak mieła hazeta «Pahonia», pra heta piša na svaim błohu Siarhiej Astraviec.
Dakładniej, pad šyldaj było napisana: «rehijanalny ahlad» i ‑‑ nazvy troch haradoŭ, jak paznaka peŭnaha histaryčna adzinaha abšaru, dzie dahetul zachavalisia bratki‑biełarusy.Vyhladała, jak zdajecca, davoli samavita. Jasna, heta byŭ vynik pošuku ŭłasnaj nišy, admietnaści. Zrazumieła, što my staralisia adpaviadać prydumanaj roli, napoŭnić, nakolki mahčyma, źmiestam taksama vilenskim i biełastockim.
Vilnia, Horadnia, Biełastok! Tady jany razam zdavalisia jašče ahulnaj častkaj Eŭropy, ahulnaha amal što śvietu. Siońnia ‑‑ miežy, miežy, aŭčarki, kantrol, nia kažučy pra vizy. I jany, susiedzi, ‑‑ častka sapraŭdnaha eŭrapiejskaha piraha, torta navat ‑‑ z marelami, z kivi, z šakaladam, a my tak i zastalisia zasochłym skrajem sumnaj uralskaj kaŭryžki ci skamianiełaha tulskaha piernika. Jak u hałoŭnaj pieśni ‑‑ «z bratniaju Ruśsiu razam šukali da ščaścia daroh», ale vybar partnera chibny. Rasieja ‑‑ nieščaślivaja kraina, jaje abrańnictva ŭ hetym ‑‑ zaŭždy być niaščasnaj, adčuvać siabie zaŭždy ŭ druchle, navat kali jano naftaj pachnie. Ruskaje ščaście ‑‑ heta, ułasna, niaščaście inšych, kali inšym kiepska,.. ničoha nia zrobiš, bolšaha brata nie pierajnačyš. Da słova: heta mnie lubić paŭtarać siabra‑rasiejec.
Čamu ja chacieŭ pra «Pahoniu» napisać jašče napačatku 2008‑ha? Tamu što jakraz zdaryłasia 15 hadoŭ, jak ja pryjšoŭ rankam paśla Novaha hodu ŭ prachadny redaktarski pakoj, kab zasiarodzicca, pakul nikoha jašče nie było, zasiarodzicca na novym miescy, pakul nie pačałasia chadanina. Vosiem hadoŭ i dva miesiacy ja pravioŭ u abłasnoj hazecie, dzie ŭ mianie byŭ vialiki pakoj, dzie ja čytaŭ, pisaŭ svaje tvory, staŭ drukavacca u «Našaj Nivie». Na stale była persanalnaja drukapiska. «Pahoniu» prydumaŭ Markievič, ale rabić jaje nie było kamu. Jana isnavała, ale jaje nie było, jana nie vychodziła. I voś leta 1992‑ha, pieršaha leta, kali bolš‑mienš volna dychałasia. Raskapanyja dy nie zasypanyja archeolahami padmurki Fary Vitaŭta, i my, niekalki čałaviek, vyrašajem ‑‑ što rabić z «Pahoniaj»? Jak vypuskać hazetu na pustym miescy, na «raskapanych padmurkach»?
«Čas vybraŭ nas», i ja musiŭ bracca za jaje, jakaja nie źjaŭlałasia dva miesiacy paśla svajho startu. I paŭhady ja rabiŭ jaje, zastajučysia ŭ abłasnoj hazecie. I chacia byli razmovy ledźvie nie štodnia jaje vypuskać, z nula prosta, ja skazaŭ: realna pasprabavać naładzić isnujučymi siłami spačatku dvuchtydniovy vypusk, što j udałosia ažyćciavić. A ŭžo paźniej zrabili «Pahoniu» tydniovikam. Ja naładziŭ jaje i pierajšoŭ u «Svabodu», ja svaju spravu zrabiŭ, vykanaŭ svaju rolu. «Svaboda» była temaj majoj dyplomnaj pracy universyteckaj, abaraniŭ jaje na vydatna. Heta šmat u čym vyznačyła majo žyćcio nadalej. Lublu słova «svaboda», lublu pieśni, jakija tak nazyvajucca, jany jość u roznych śpievakoŭ i hurtoŭ.
«Pahoni» bolš niama, «Svabody» taksama, Vilnia ź Biełastokam adkałolisia, zastałasia Horadnia… Tyja, chto vypuskaŭ «Pahoniu», «Svabodu», chto nie trymaŭ u šufladzie da pary‑času sierp z mołatam, nia mieli šancaŭ u krainie chamuta i vianka z hlobusam, u krainie bizuna i piernika, jakaja nasoŭvałasia niaŭmolna, jak vułkaničnaja łava.
Kamientary