«Adnojčy deputat pakryŭdziŭsia, što my paraŭnali jaho z bamžom». Jak ciapier žyvie fielčar Sumkin, na strym da jakoha zavitała Cichanoŭskaja
Fielčar i błohier z Hrodna Fiodar Sumkin mnohim staŭ viadomy paśla taho, jak da jaho strymu dałučyłasia Śviatłana Cichanoŭskaja. Dzieviać hod jon pracavaŭ na «chutkaj». «Naša Niva» źviazałasia z Sumkinym, kab daviedacca pra jaho ciapierašniuju pracu, realii miedycyny, viasiołyja i nie vielmi historyi pacyjentaŭ, jaho apoviedy, jakija cytujuć na školnych ispytach, dy šmat pra što inšaje.
U minułym vieraśni Fiodar źjechaŭ u Polšču, dzie ŭładkavaŭsia na pracu ratavalnikam. Adnak pry hetym nie pierastaŭ zdymać satyryčny błoh.
«Naša Niva»: U čym pryncypovaja roźnica pamiž biełaruskim miedycynskim «fiedldmaršałam», jak ty sam siabie charaktaryzavaŭ, i polskim rataŭnikom?
Fiodar Sumkin: U zarpłacie (śmiajecca). Tut moža nakidvać hałaŭnoha bolu takaja ž łuchta, što i ŭnutry savietskaj sistemy achovy zdaroŭja — biurakratyja, skarhi nie pa adrasie, biespadstaŭnyja vykliki i hetak dalej. Ale aceńvajecca ŭsio značna vyšej, čym biełaruskija hanarary ŭ 600 rubloŭ.
Darečy, tut uvohule cikava ź sistemaj zarobkaŭ. Šmat chto afarmlaje damovy kštałtu ajčynnych IP dy atrymlivaje hrošy bruta, paśla čaho sam spłačvaje padatki. Profit takoj madeli ŭ nieabmiežavanych mahčymaściach: možaš uziać pracy stolki, kolki pažadaješ. Zahruzka štatnaha supracoŭnika rehulujecca strohimi praviłami — z narmavanymi režymami pracy dy adpačynku. A «fryłans» dazvalaje choć čaćviora sutak zapar nie vyłazić z vyklikaŭ. I kali nie pamreš ad hetaj intensiŭnaści, atrymaješ miech hrošaj.
Da taho ž u Polščy zusim inšaje staŭleńnie da chutkaj dapamohi, jak da miedycynskaha servisu. My jak pryzvyčailisia? Kašlanuŭ niejak dziŭna albo atruciŭsia paśla śviataŭ — i adrazu telefanuješ 103, paśla čaho bryhada abaviazkova pryjazdžaje. U Polščy ž ty źviartaješsia pa dapamohu, maŭlaŭ, tempieratura 40, halucynacyi dy niejkaje razdražnieńnie skury, a ŭ adkaz čuješ: «Nu, kali ty zdoleŭ nacisnuć palcami knopki słuchaŭki dy maješ nohi, ruš, daražeńki, u lakarniu». Chutkaja dapamoha zajmajecca vyklučnymi vypadkami, kali čałavieka sapraŭdy treba terminova ratavać.
«NN»: Tvaja cytata: «Vialikaja miedycyna pačynajecca z adnarazovaj koŭdry». Možaš patłumačyć na prykładzie, čamu?
FS: Pieršaje, što pryjemna kidajecca ŭ vočy, kali pačynaješ pracavać u polskaj miedycynie, — adnarazovy materyjał u bieźlimitnym dostupie dy jašče roznych pamieraŭ, kali patrebna. I ty razumieješ, što paśla ŭžyvańnia nichto nie budzie myć niejkija trubki albo ścirać silikonavyja palčatki. Nichto nie budzie ekanomić na płastyrach, kali čałavieku treba zakleić ranu. Nichto nie budzie trymać pad vieteranam uvieś dzień sudna, kab jano całkam «zapoŭniłasia», a adrazu ž vykinie adnarazovuju jomistaść…
Karaciej, usio aryjentavanaje na toje, kab i lekaru, i čałavieku, što ŭ lakarniu pastupiŭ, było kamfortna: kab minimizavać ryzyku zarazicca čym-niebudź, kab abodva baki adčuvali svaju hodnaść.
U Biełarusi takoha niama i blizka. Ty prychodziš u ambułatoryju, kažaš: «Dajcie palčatki». A tabie pretenzija: «Kudy minuły kamplekt padzieŭ? Učora ž davali. Što značyć «adnarazavyja»? Davaj tam ekanomniej: spałaśni ich, padsušy — i norm budzie».
«NN»: Jašče adzin tvoj vyraz, jaki tyčyŭsia klučavoha pryncypu postsavieckaj miedycyny: «Chto apošni kranaŭ cieła, toj idzie ŭ prakuraturu». A što skažaš na hety kont adnosna Polščy?
FS: U krainach kštałtu Biełarusi, Ukrainy, Rasii lekarskaja mientalnaść pryblizna adnolkavaja: kali čałavieku stanie błaha na vulicy, nichto nie pojdzie jaho ratavać. Chaj sabie ty najlepšy śpiecyjalist u suśviecie, ale kali idzieš z kramy, to maješ u rukach pakiet małaka, pačak cyharet dy zapałki. I z takim naboram prystasavańniaŭ naŭrad ci kaho ŭtrymaješ na hetym śviecie.
Jak vynik, mientalnaść postsavieckaha doktara spracoŭvaje aŭtamatyčna: kali palezieš, ale nie ŭratuješ, to ŭ adpaviednaści z zakanadaŭstvam, paśla možaš atrymać pa poŭnaj prahramie — ź pierśpiektyvaj turmy…
Isnuje navat čorny žart: maŭlaŭ, kali ŭ ludnym miescy niechta stracić prytomnaść, z natoŭpu navokał hetaj asoby adrazu stanie chutka-chutka źbiahać adzin čałaviek. Heta doktar.
U Polščy ŭsio zusim inakš. Dzieci z samaha rańniaha ŭzrostu pačynajuć pakrysie atrymlivać viedy pa miedycynskaj padrychtoŭcy — da ich prychodziać śpiecyjalnyja nastaŭniki, tłumačać miery biaśpieki, pakazvajuć, jak dapamahčy adno adnamu spačatku ŭ elemientarnych, a paśla ŭ bolš składanych situacyjach.
Akramia taho, vielizarnaja ŭvaha abaronie zdaroŭja i ratavańniu žyćcia nadajecca na standartnym pracoŭnym uzroŭni. Naprykład, šarahovaje pradpryjemstva składajecca ź niekalkich adździełaŭ. I dzieści raz na hod dyrektar vyrašaje: treba, kab kožny jaho padnačaleny ŭznaviŭ bazavyja miedycynskija viedy. Jon telefanuje ŭ pryvatnuju miedycynskuju kampaniju, jakich tut šmat, dy pakidaje zapyt: dajcie kurs, kab navat Vala-buchhałtarka stohadovaja zrazumieła, što rabić pry fors-mažorach.
Paśla pryjazdžaje bryhada z maniekienami, pryładami nieabchodnymi dy vykładaje tak, što nie tolki Vala, a kožny ź jaje paplečnikaŭ zdoleje paśla čałavieku na vulicy dapamahčy.
Voś tabie realny prykład. Miascovy palicejski jechaŭ na pracu i patrapiŭ u zator. Vyjšaŭ z mašyny, kab vyśvietlić, što da čaho, dy ŭbačyŭ, što vadziciel hadoŭ 60, z-za jakoha ŭsie spynilisia, straciŭ prytomnaść. Kop vybiŭ škło, vyciahnuŭ mužyka na ziamlu, pačaŭ reanimavać, bo zrazumieŭ, što serca dało zboj. Pobač pažarnyja spynilisia, taksama dałučylisia — vyciahnuli aptečku, vyklikali dapamohu. I voś pakul pryjechała «chutkaja», užo amal niabožčyka z taho śvietu vyciahnuli. Toj daciahnuŭ da lakarni — i ciapier žyvie sabie cudoŭna. Voś zładžanaja praca ludziej, jakija nie «kinuli durnoje», a rabili toje, čamu ich vučyli ź dziacinstva
«NN»: Ci źmianiłasia tvajo staŭleńnie da płatnaj miedycyny paśla pracy ŭ Polščy?
FS: Čałaviek pačynaje niešta z pasłuh canić tolki tady, kali addaje za heta hrošy. Jak tolki štości pierapadaje zadarma, staŭleńnie mianiajecca. Ty ž časta čuješ u biełaruskich lakarniach, jak darosłyja ludzi kryčać na miedykaŭ, aburajucca ŭmovami, u jakich idzie pryjom, pahražajuć pisać u Śledčy kamitet, praŭda? Dyk voś, u Polščy takoha nie pačuć, bo nichto z pracaŭnikoŭ nie adreahuje. Usim pofih: piersanału nie chapaje, urač adzin, pracuje jak moža. Tamu čas čakańnia ŭ pryjomnym pakoi tut moža skłaści vosiem hadzin!..
My nie ŭmiejem canić toje, što majem. Voś ličy: u Polščy prosty vizit da lekara, kab jon na ciabie pahladzieŭ — 60 našych rubloŭ, stolki ž kaštujuć analizy, jakija abaviazkova pryznačać. Paśla doktaru što-niebudź nie spadabajecca i jon vydaść nakiravańnie na UHD — rychtujsia vydatkavać jašče 150 rubasaŭ. Plus usialakija drobiazi, jakija ahułam vyviaduć siaredniestatystyčnuju asobu na 300 rubloŭ. Adčuvaješ roźnicu ź Biełaruśsiu — kolki b tam nie davodziłasia pravodzić u čerhach?
Da taho ž tut jość jašče adzin važny niuans. Čałaviek tak paličyć hrošyki, paličyć — dy i vyrašyć siadzieć na dupcy roŭna. Maŭlaŭ, nie tak užo mocna i balić. A z-za hetaha možna prapuścić niešta sapraŭdy surjoznaje kštałtu apiendycyta. Tamu ja byŭ by ščaślivy, kali b u sistemach achovy zdaroŭja abiedźviuch krain možna było b karystacca niejkim simbijozam, bo hodnyja idei isnujuć i tam, i tam.
«NN»: Ci jość ŭ polskaj miedycynskaj śfiery zajzdraść pa finansavaj prykmiecie?
FS: Skažam tak, mnie, jak i šmatlikim emihrantam ź Biełarusi dy Ukrainy, treba prajści jašče doŭhi šlach pa miascovaj lehalizacyi. Tamu na vielizarnyja hrošy pakul nie pretendujem i, adpaviedna, zajzdraści nie vyklikajem. Maja zarpłata — nie roŭnia standartnaj polskaj dla ratavalnika, ale značna vyšejšaja za ajčynnuju. Na hetyja hrošy mahu spakojna žyć: apłačvać kamunalnyja pasłuhi, arandavać žytło, nabyvać ježu bieź niejkich štučnych abmiežavańniaŭ. Tak, darahija pakupki pakul, moža, i patrabujuć «padcisnucca». Ale kali ŭ siamji dva čałavieki ź Biełarusi pracujuć miedykami, to navat i adkłaści niešta atrymajecca.
A što tyčycca miascovaha lekara, jaki naradziŭsia, vyras dy vyvučyŭsia ŭ Polščy, a paśla abraŭ pracu doktara, to jon uvohule na ceny nie zvažaje i bałans na kartcy nie praviaraje. Voś tabie miedycynski fakt: kali panavaŭ «kavid» i zarpłata pamnažałasia ŭdvaja, ludzi zbudavali cełyja damy dy nabyli šykoŭnyja mašyny.
«NN»: U dopisach ty časta nazyvaješ žonku Śviatłanu «žonkaj dziekabrysta». Ale ja nikoli nie pavieru, što emihracyja nie pravieryła vašy adnosiny na tryvałaść. Raspaviadzieš pra samy składany momant?
FS: Viedaješ, u nas časta padpisčyki ŭ sacsietkach zapytvajuć, jak pierajechać i nie raźvieścisia. Ale my nie mieli svarak z-za niervaŭ albo paklejki špaler. Chutčej, bahata kłopatu pryniesła afarmleńnie dakumientaŭ, zahruzka dy razhruzka rečaŭ i inšyja bytavyja drobiazi, jakich prosta było vielmi-vielmi mnoha.
Ale my ŭciamili: heta prosta składany pieryjad u žyćci, i kab jaho pieraadoleć, treba nabracca ciarpieńnia. Nie vyśviatlać, chto maje racyju, chto vinavaty, a abjadnać vysiłki. Da taho ž varta nahadvać sabie kožny dzień: što b navokał ni adbyvałasia, vy adno dla adnaho pavinny być na pieršym miescy. Nie pavyšać hołas, nie złavacca, nie bicca ŭ isterykach, bo ŭ kožnaha ŭ hety momant u dušy cichaja depresija.
«NN»: Vašy sumiesnyja jutub-skietčy miescami kruciejšyja za sieryjały Łapienki. Skažy, kali b instytut «NII CHIERA novoho» (vyraz sa skietča Sumkina. — «NN») adkryŭ filijał u Polščy, na što b skardzilisia jaho supracoŭniki?
FS: Pierš za ŭsio, na partyju ŭłady. Heta ŭvohule fietyš niejki palakaŭ — «hnać» na palityku. A jašče dastałasia b spartsmienam i carkoŭnym dziejačam. Tut tak zaviedziena…
Chacia, viedaješ, ciapier razumieju, što nie viedaju nivodnaj krainy, dzie b kazali: u nas tanny bienzin, nie rastuć ceny dy i prezident vydatny. Dy i futbalisty z chakieistami pad kpiny ŭsiul traplajuć. Tamu jak ŭ Biełarusi, tak i tut — «NII CHIERA novoho».
«NN»: Papsovaje pytańnie, ale nie mahu nie zadać. Nakolki istotna pryraśli karystalnikami tvaje sacsietki paśla sumiesnaha strymu sa Śviatłanaj Cichanoŭskaj?
FS: Aŭdytoryja pavialičyłasia dzieści na siem tysiač čałaviek. Ale nie adsočvaju pilna tam ličby, nie ŭkidvaju hrošy ŭ rekłamu albo nakrutki. Bolš skažu: kali błoh pierastanie isnavać, nie kinusia ŭ depresiju. Pieražyvać budu tolki za toje, što zhublu suviaź z hodnymi ludźmi — tymi, što i padyskutavać zdolnyja, i pažartavać, i abmierkavać niešta istotnaje.
Na žal, sa Śviatłanaj Hieorhijeŭnaj takoj pastajannaj suviazi niama. Ale padčas jaje vizitu ŭ Biełastok pajšli na płošču, dzie adbyvałasia sustreča dy paru chvilinak pahamanili. Darečy, upieršyniu pabačylisia ŭžyvuju.
«NN»: Zatoje jana ciapier viedaje, kamu pisać u dyrekt, kali patrebnaja chutkaja miedycynskaja parada!
FS: Viedaješ, u takija momanty pryhadvaju praviła, jakoje patrabavaŭ zasvoić pieršy biełaruski doktar, ź jakim pracavaŭ paśla pierachodu ŭ «chutkuju».
Niama roźnicy, kaho lačyć, bamža albo deputata — balić adnolkava abodvum.
Tamu kali navat u asabistych paviedamleńniach prosiać niejkich parad pa lačeńni, to zaŭsiody imknusia adkazać. Na heta idzie niekalki chvilin, ale čałavieku moža być kałasalnaja karyść. Tamu biez prablem i Cichanoŭskaj dapamoh by, i ŭmoŭnaj Marynie sa Śvisłačy albo navat fraŭ Mierkiel, kali b niamieckaj vałodaŭ (śmiajecca).
Darečy, realnaja historyja ź biełaruskaha minułaha. Adnojčy pryjechali na vyklik da pacyjenta, zrabili, što patrabavałasia, i čujem u adkaz: «Dziakuj vialiki! Usio fajna. Ale ž vy tak zrabili, bo viedali, što ja — deputat jakohaści tam schodu niejkaha sklikańnia?» My ŭ adkaz: nie, navat nie mieli ŭjaŭleńnia. Nam uvohule niama roźnicy, chto vy: deputat, vychavaciel ci biazdomny. Usich treba lačyć adnolkava dobra… I što ty dumaješ? Jon pakryŭdziŭsia, što jaho paraŭnali z bamžom, niekudy pateliŭ, paśla čaho nam «prylacieła» ad kiraŭnictva. Ale nam užo było pofih: svaju spravu treba rabić sumlenna.
«NN»: Tak, rytoryka vyklučnaja. Ale davaj ujavim takuju situacyju: vyklikajuć vas pa damamohu, a tam Łukašenka lažyć pry śmierci. I ad tvaich dziejańniaŭ zaležyć dalejšy los čałavieka…
FS: Tut uva mnie pamiraje Hipakrat (śmiajecca). Nasamreč, nie viedaju. Spadziajusia prosta, što takoje nikoli sa mnoj nie zdarycca. Pytańnie i praŭda dobraje, ale nie znaju, jak adkazać. Miarkuju, što jość prafiesijnyja instytuty, jakija zajmajucca jurydyčnymi pytańniami. I heta ŭ ich kampietencyi davać jurydyčnyja charaktarystyki dziejańniam Łukašenki, sudzić jaho i vyrašać los.
Ja kamunikuju z doktaram, što pracuje ŭ balnicy adnoj z haračych kropak Ukrainy — tam pastajanna bambiać dy stralajuć. Pytajusia: «Doktar, jak staviciesia da rasijskich sałdat, jakija da vas napeŭna ž taksama pastupajuć? Jany ž tolki što stralali va ŭkrainskich vajskoŭcaŭ». Čuju ŭ adkaz: «Stabilizujem stan kožnaha paranienaha. A ŭžo dalej imi zajmajucca prakuratura dy vajskovy sud. Naš abaviazak — dapamahčy čałavieku, a kim jon budzie paśla, kali ačuniaje, vyrašać nie nam». Mnie hetaja pazicyja blizkaja.
Chacia, viedaješ, da 2020 hoda ŭ Biełarusi chapała znajomych dy pryjacielaŭ jak u milicyi, tak i ŭ pažarnaj słužbie — isnavała prafiesijnaja jednaść niejkaja, nichto adno adnamu ŭ śpinu nie plavaŭ. Adnak paśla taho, što adbyłosia ŭ žniŭni, utvaryŭsia vadapadzieł. Usim, chto zastaŭsia ŭ sistemie, davioŭ: bolej pa parady nie źviartajciesia. Kali sutykniomsia na pracy — patraplu da vas na vyklik u dzień źmieny na «chutkaj», to advaročvacca nie budu, zrablu pracu jak maje być. Ale ŭ pryvatnym paradku vas dla mianie bolš nie isnuje, bo my majem roznyja kaštoŭnaści.
«NN»: Ty pisaŭ, što nie vielmi staranna vučyŭsia ŭ škole. Ale ciapier svaimi kazkami dy dopisami tak ci inakš upłyvaješ na hienieracyju biełarusaŭ. Ci adčuvaješ heta — i adkaznaść za toje, što pišaš?
FS: Nu ŭsio ž taki dvoječnikam ja nie byŭ (śmiajecca). Prosta ŭ peŭny momant zrazumieŭ, kolki niepatrebnaha mieścicca ŭ prahramie. Naprykład, navošta naviedvalnikam miedkaledža «asnovy biełaruskaj dziaržaŭnaści»? A tam proćma była pradmietaŭ, dzie patrabavałasia prosta pryjści dy pasiadzieć, kab atrymać zalik. Marnuješ čas zamiest taho, kab atrymlivać praktyčnyja viedy…
Pra heta kazaŭ i studentam, što zavitvali na praktyku ŭ Biełarusi: vučyciesia nie dla adznaki. Ličba moža być źbieham abstavinaŭ: u vykładčyka drenny nastroj — niešta doma zdaryłasia albo jon atrymaŭ pa hałavie na naradzie — voś i «prylacieła» tabie. Ale «trojka» nie maje značeńnia, kali ŭ hałavie jość viedy. Atrymaj, pieravary dy zachavaj, kab svoječasova karystacca. Usio astatniaje — łuchta.
Kali ščyra, zaŭsiody atrymlivaŭ kajf ad pracy z moładździu, bo ty ŭžo prajšoŭ uvieś šlach, a jany tolki pačynajuć. I tyja emocyi, što chłopcy ź dziaŭčatami atrymlivajuć, tyja pieraŭtvareńni, jakija ŭ ich adbyvajucca — heta fantastyka, kali sačyć za ŭsim u realnym časie. Tamu razumieju, kaniečnie, i što takoje «adkaznaść», i toje, što maju jaje pierad tymi, chto teksty čytaje.
Darečy, jašče adna historyja na hety kont — pa siońnia hreje dušu. Piša dziaŭčyna: «Vitańni, Fiodar, vy mianie nie viedacie i nikoli nie bačyli. Hetym letam ja skončyła škołu. Na vypusknym ispycie dali zadańnie pradstavić niejki tvor sučasnych ajčynnych aŭtaraŭ dy jaho prezientavać. Ja abrała vaš, patłumačyŭšy: maŭlaŭ, heta tekst błohiera, a błoh — prajava sučasnaha litaraturnaha mastactva. Tamu pierakłała frahmient vašaj kazki pra sum, začytała. Kamisija słuchała ŭ maŭčańni. Ale kali skončyła, skazali, što napisana hodna — i pastavili «dzieviać»… Klova, skažy? Voś dla takich momantaŭ chočacca niešta rabić — kab ludziam było ščaście.
«NN»: A kab ščaście było tabie, davaj prapanuju adno žadańnie, jakoje b nasamreč źmianiła biełaruskuju miedycynu. Što b ty abraŭ?
FS: Och, ja ciapier byccam hieroj taho miema, jakomu treba cisnuć čyrvonuju albo žoŭtuju knopki — chvalujusia, až pot ź iłba ciače (paśmichajecca). Miedycyna — heta nie budynki, nie viedy, nie mašyny. Heta ludzi, jakija tam pracujuć. Tamu ja b stymulavaŭ pracu kožnaha čałavieka. Hrašyma, zrazumieła. Bo ŭ Jeŭropie daŭno ŭžo zrazumieli: roźnicu ŭ pasłuhach, u ich jakaści robić mienavita čałaviek. Svajoj pracaj. Tamu kali matyvavać čałavieka ŭkładacca ŭ toje, što jon robić u žyćci najlepš, u vyihryšy abaviazkova zastanucca ŭsie baki.
«Naša Niva» — bastyjon biełaruščyny
PADTRYMAĆ
Kamientary