Mama, mama, kažuć, daktary
Časam nie vyłaziać z našaj chaty,
Dačakajsia syna, nie zhary,
Jon ža ani ŭ čym nie vinavaty.
Dačakajsia, rodnaja, mianie
I prabač, što zaraz nie viarnusia.
Vieru, što vyhnańnia čas minie,
Jašče budzie volna ŭ Biełarusi.
Našyja biarozki i dubok
Mocy chaj dajuć tabie i viery,
I adnojčy, byccam nieznarok,
Cicha zarypiać u chatu dźviery.
Lubaja matula, datrymaj,
Mnie ž taksama horka na čužynie,
A hałoŭnaje, što tut ciabie niama,
A hałoŭnaje, što tut niama Radzimy.
Noč za nočču śniu adno kino:
Jak idu ściažynaju viaskovaj,
Zaziraju ŭ rodnaje vakno…
A dalej, dalej źnikajuć słovy.
29.05. 2023 h.
«Prabačcie, nakryła!» — prypisaŭ da vierša Siaržuk Sys.
-
«Ci možna ich karmić marozivam?» Źjaviłasia knižka pra toje, što jaduć žyvioły
-
«Ciapier takija knihi čytaješ z peŭnym ździŭleńniem». Biełaruski aŭtafikšn u skandynaŭskich dekaracyjach
-
«Boty — boty — boty — boty ruchajucca z tupatam! Adpačynku niama na vajnie!» Apakaliptyčny vierš navodzić žach na tyktok
Kamientary