«U tych, chto zjechaŭ, niaredka abjom śmiełaści pavialičvajecca za košt abjoma pamiaci». Karpaŭ — pra Sańnikava
Staś Karpaŭ u fejsbuku adreahavaŭ na apošniaje intervju palityka, kandydata ŭ prezidenty 2010 hoda Andreja Sańnikava. Pieradrukoŭvajem hety post.
Jak ja i kazaŭ, u tych, chto zjechaŭ, niaredka abjom śmiełaści pavialičvajecca za košt abjomu pamiaci.
Kab nie vyhladać najpierš u svaich ułasnych vačach pi*dunom z bałkona — treba pastajanna sabie nahadvać, što bieskampramisnaść i ahresiŭnaść kaštoŭnyja nie tolki zdolnaściu hienieravać słovy, ale i hatoŭnaściu za ich adkazvać.
Skažam, u Biełarusi mianie paru razoŭ ciahali pa abvinavačańni ŭ abrazie prezidenta ŭ miantoŭku.
Zaraz mianie naŭrad ci jość za što kudy-niebudź ciahać. I nie tamu, što ja zabyŭ usie matnyja słovy, ci ŭnutry mianie prarasło niejkaje śvietłaje pačućcio da pprb.
Prosta być śmiełym z-za buhra niejak soramna. Dakładniej, soramna rezka stać śmialejšym.
I tamu ja voś nie razumieju, čamu nie soramna Sańnikavu.
U Biełarusi jon byŭ ścipłym majstram inšaskazańniaŭ i paŭnamiokaŭ, śpiecyjalistam pa «łysoj riezinie». A adjechaŭšy na niekalki kiłamietraŭ — staŭ i adzinym demakratyčnym lidaram, i katletaznaŭcam, i kurataravodam, i vykryvalnikam hebni.
Nie viedaju.
Asabista mnie padabałasia svarycca ŭ Biełarusi. Napeŭna, tamu, što ja tady ŭsich lubiŭ i svary mnie padavalisia biaskryŭdnymi. Prosta niejkim drajvieram u supolnaści blizkich u cełym ludziej.
Na vyjeździe mnie bolš padabajecca amal usich lubić. Ci prynamsi pavažać.
Čamu Sańnikavu padabajecca lubić tolki siabie — mnie niezrazumieła. Mahčyma, jon taksama zjadaje dachiera antydepresantaŭ i krychu nie ŭ kandycyi.
A mahčyma — jak u Selendžera.
«Tut jon pačaŭ kivać hałavoj. U žyćci nie bačyŭ, kab čałaviek stolki času zapar moh kivać hałavoj. Nie zrazumieješ, ci tamu jon kivaje hałavoj, što zadumaŭsia, ci prosta tamu, što jon užo zusim stary i ni chrana nie razumieje».
Stukačy, miantoŭskija prakładki, ssučanyja. Sańnikaŭ apublikavaŭ post, u jakim dastałasia ŭsim: «Našaj Nivie», Cichanoŭskaj, navat Šrajbmanu
Sańnikaŭ — žurnalistcy «Dojče Viele»: Heta abaviazkovyja pytańni, jakija vam kuratary kažuć zadavać?
Sańnikaŭ: Demsiły — heta ja. A Łatuška i inšyja — samazvancy
Kamientary
.
Pa kamandzie ŭdych. Paśla vydychajem sami.
Niania rezaniruje. Huby jaje dryžać
Vočy prykryty stalnymi vałasami.
.
Jdziem usie siońnia ŭ karčmu
Dy kupim sała -
Jaječniu padsmažym, kab bačyć žaŭtok.
.
.
.
Biez pačatku i kraju.
.
.
Ŭ skurnaj kurtcy čornaj
Z maŭzieram u ruce, i ŭ halife
Zasynaju.
Iznoŭ pra žaŭtok zabyvaju...
Ŭ śnie...
Nie...
Kachaju...
Jaje...
.
Hołubka driachłaja moja!
Odna v hłuši lesov sosnovych
Davno, davno ty ždioš mienia.