Ony sami: dvuch chłopcaŭ u adnoj vioscy znajšli niežyvymi ŭ adzin dzień

Vioska Siarednija Piečy. Nie vialikija i nie małyja — Siarednija. I ŭ toj siaredniaj vioscy — dva niabožčyki. Nie na Danbasie, nie ad ruk terarystaŭ — Lelčycki rajon, Paleśsie.
Ad Minska da Siarednich Piečaŭ — 300 km. Daroha lažyć na Słuck, Starobin, pavarot pierad Mikaševičami, paśla Žytkavičy… Pa darozie bahatyja biełarusy pradajuć lisički, kłubnicy. I ahurki — pobač Stolinščyna. Ale Lelčycki rajon — heta nie Zachodniaja Biełaruś.
Rajon — z hłuchich. Tut žyvie 27 tych tysiač čałaviek (za apošnija 15 hadoŭ rajon straciŭ amal 5 tysiač). Ale heta druhi pa płoščy rajon Biełarusi (na pieršym miescy Stolinski).
Hod tamu ŭrad zajaviŭ pra stvareńnie pramysłovaha parku «Paleśsie-Lelčycy», kab u im zdabyvać karysnyja vykapni. Ale płany ŭ žyćcio pakul nie ŭvasobilisia. Pakul tut tolki bałoty Prypiackaha nacyjanalnaha parku.
«Nie pjanicy takija, kab skazać»
Siarednija Piečy stajać na darozie Žytkavičy—Lelčycy, za 18 km ad rajcentra. Na hałoŭnaj vulicy, zabudavanaj cahlanymi damami, my šukajem prykmiety niadaŭniaha pachavańnia. Chacia b jałovyja halinki. Pusta.
«Čaho vy pryichali? U hazietu pisać? Što tut raźbiracca — ony sami… U ich kanflikt byŭ, — raskazvaje viaskoŭka, tut havorać pierachodnaj ad ukrainskaj da biełaruskaj havorkaj. — Što heta za hora takie ŭ našym siale?»
Maładyja chłopcy — «jany nie pjanicy takija, kab skazać. Nu, byvaje, vypjuć».
Chłopcy paviesilisia ŭ roznyja dni. I nie źviazanyja ich śmierci pamiž saboj. Znajšli prosta ŭ adzin dzień: adnaho ŭ svaim dvary, druhoha — u žančyny.
22 i 23
Andreju było 22 hady, Mikałaj tolki 3 červienia sustreŭ 23-ci dzień naradžeńnia.
Małodšy vučyŭsia ŭ Mazyry ŭ pieduniviersitecie, starejšy pracavaŭ traktarystam u miascovaj haspadarcy.
«Maci napisała zajavu — niama chłopca ź niadzieli. A my na Trojcu siadzieli [8 červienia], Andrej prachodzić: «Zdraście». Idzie toj staranoj, znoŭ zdarovajecca. Ja kažu: «Vo, znoŭ zdarovajecca». A jon: «Lepš sto razoŭ». Sapraŭdy, lepš sto, čym ni razu. Viečaram nie pryjšoŭ damoŭ, u paniadziełak niama. A ŭčastkovy kaža: «Treba ŭ svaim sieliščy hladzieć». Adkryvajuć sienavał — karoŭ nie trymajem, — a jon visić… Pavieźli ŭ Mazyr na ŭskryćcio…
Tut pavazili pa siale niabožčyka, jak pałožana, a ŭ chatu ŭžo nie zanosili. Jon taki ciomny byŭ, a čaho ŭ jaho tak vałasy pabialeli. Stolki hrymu nakłali na tvar — jak maska. Ale ŭsio adno trupnyja plamy byli. I jamu nijak 20 hadoŭ nie dasi — byccam stary 90-hadovy».
Chłopcaŭ pachavali ŭ adzin dzień, 11 červienia. Spačatku Mikałaja viaskoŭcy praviali. A paśla Andreja. Što mahło takich maładych šturchnuć na samahubstva? Na vioscy ničoha nie schavaješ ad ludziej.
Žyŭ z žančynaj starejšaj
«Kola z žančynaj starejšaj žyŭ. U jaje dočki darosłyja — adna ŭ 11-m kłasie, adna ŭ 10-m, adna mo ŭ 7-m. Kažuć, što jana jaho rečy sabrała, kab dadomu išoŭ.
Bo jaho milicyja spajmała, niećviarozy byŭ — 7 miljonaŭ štrafu dali. Jon uziaŭ sabie niešta da hałavy. Tak ludzi kažuć, a ja nie biaru sudzić… Heta i nie z-za žančyny, ja b skazała. Mała što skandały ŭ chacie byvajuć. Ale jana była na pachavańni. Chacia baćki nie zadavolenyja byli, — dzielacca viaskoŭcy.
— A druhi, Andrej, i na rabotu byŭ uładkavany ŭžo. Jon u instytut byŭ pastupiŭ. Mo dźvie siesii zdaŭ. A paśla skazaŭ, što kinie — kinuŭ i pajechaŭ na zarobki ź siabram. Za miesiac zarabili dzieści pa 10 miljonaŭ. Pryjechali. Toj Andruška prahulaŭ svaje.
Baćka jaho damoŭ nie puskaŭ. Kazaŭ, kab išoŭ kudy choča. Maŭlaŭ, 10 miljonaŭ było — choć by maciery daŭ trochi. A baćka jaho taki samastojny, jon z takoj radni — z kułakoŭ kolišnich. Jany dobra žyvuć…»
Kirujemsia na mohiłki. Jany ŭ lasku.
Samahubstva — vialiki hrech. Tamu śviatary nie adpiavali niabožčykaŭ. Našy prodki samahubcaŭ i chavali za miežami mohiłak. Siońnia tak, zdajecca, nidzie nie robiać. Dźvie śviežyja mahiły siarod svajho rodu lažać.
Pravierka ŭ Śledčym kamitecie jašče praciahvajecca.
Pa 14 miljonaŭ pałučajuć
Viaskoŭcy nie bačać niečaha hłybiejšaha za zdareńniem — «prosta tak supała».
«Vioska vialikaja. 382 čałavieki, — raskazvaje žycharka Valancina Ihnacienka. — 79 piensijanieraŭ. A daškolnaha i školnaha ŭzrostu — mo 109. U Simavičy i ŭ Dubrovu ŭ škołu chodziać, i ŭ nas — u dzieviacihodku. Užo chacieli zakryć, ale nie. U nas padtrymka (śmiajecca): byŭ nastaŭnikam u nas u škole — ciapier namieśnik staršyni rajvykankama. Narmalna ŭ nas i moładzi. Jašče ŭ nas vioska nie zahłochła, choraša hulajuć, jak źbiarucca na tancy. I ŭsie pry rabocie. Chto na «Ahraservisie», chto ŭ Lelčycach. Chto vučycca. A čałaviek 5—10 nidzie nie pracujuć. Jak i paŭsiul. Baćkoŭ-piensijanieraŭ čaviać: za hłotku — davaj hrošy…»
— Kali čałaviek pje — žonka robić, kali žonka pje — čałaviek robić. U «Ahraservisie» ŭ nas najbolšyja zarobki pa rajonie. Lenka, kolki ty pałučaješ dajarkaj? — źviartajecca Valancina Cimafiejeŭna da žančyny, što staić pobač.
— Siem miljonaŭ.
— Pa 12, pa 14 pałučajuć! U nas kompleks pabudavali, što zimoj padłoha z padahrevam. Ja była na ekskursii. Tam takaja pryhažość. Siadziš — i nieba bačyš praz stol.
— U horadzie stolki nie płaciać, — zaŭvažaju.
— A što jany ŭ horadzie robiać?! — rezonna adkazvaje žančyna.

Statystyka
Kažuć, što adna śmierć — heta trahiedyja, a dźvie śmierci — heta ŭžo statystyka. I taja statystyka złaja. Pa kolkaści suicydaŭ Biełaruś była to na šostym, to na siomym miescy ŭ śviecie.
Hadoŭ piać tamu byŭ pik hetaj biady, paśla ličba pačała źnižacca. Ale i ciapier štohod pa svajoj voli sychodzić z žyćcia kala dźviuch tysiač čałaviek. A byvali hady, kali i 3500…
Samahubcaŭ-mužčyn u 6 razoŭ bolš, čym žančyn. U vioscy pracent suicydaŭ u 2,6 raza bolšy, čym u horadzie. Takim čynam, Siarednija Piečy, nasamreč siarednija.
I zarablać u ludziej jość mahčymaść. Siem, čatyrnaccać miljonaŭ — nie štuka. Značyć, nie tolki ŭ zarobku sprava. Pytańnie jašče ŭ tym, kab u čałavieka byli inšyja pryncypy ŭ hałavie i inšyja mahčymaści ŭ žyćci, śviadomaść, niejkaja mara, kali chočacie. Kab jaho nie na harełku i śmierć byŭ nastroj, a na samarealizacyju.
* * *
«My byli druidy»
«Vioska raniej nazyvałasia Sińki. I my nie nazyvalisia biełarusami, a byli druidy, — praviała viaskovy likbiez Valancina Cimafiejeŭna. — Paśla Siarednija Piečy. U nas piečka była tam, dzie kałhas, — draŭniany vuhal abpalvali. Pieč tam (pakazvaje ŭ inšy bok) — šeruju hlinu kapali (Stavok). A ŭ Dubraŭcy pieč była — biełuju hlinu kapali. A ŭ siaredzinie my — Siarednija Piečy. Z vajny pačali tak nazyvać. A ŭ vajnu viosku spalili, i ŭsie pa chutarach žyli. A paśla pačali siudy źbiracca».
Ciapier čytajuć
«Z maskalom havary, da kamień za pazuchaju dziaržy». My daviedvajemsia ŭsio bolš novaha pra Kastusia Kalinoŭskaha — palityka, jakoha ciapier nie chapaje

Kamientary