Kaciania, jakoje znajšło haspadara praz NN, stała zorkaj Instahrama FOTY
Sioleta ŭ lipieni Naša Niva dała abjavu pra čaroŭnaje kaciania, jakoje šukała novych haspadaroŭ. Kaciania było nievierahodnaj pryhažości i mieła padvojenuju simietryčnuju afarboŭku pyski — ruduju i čornuju. Haspadarami kacianiaci byli babula i dziadula z Oršy.
Chto ž zabraŭ sabie niezvyčajnaje kaciania? Vyjaviłasia, što jano ciapier — zorka Instahrama! Novym haspadarom stała studentka BNTU Lizavieta, jakaja raspaviała «Našaj Nivie» pra los svajho hadavanca.
«Ja zaŭvažyła abjavu ŭ vas na sajcie. My z baćkami prahladzieli fotazdymki, i ja adrazu napisała na e-mail, bo my ŭpadabali kaciania ź pieršaha pohladu. U jaho takija vočki błakitnieńkija, prosta supier!
«Nam adkazali, što kotku jašče nie addali, ale, maŭlaŭ, jość prablema — haspadary nie ź Minsku, a z Oršy. Na što ja adkazała, što niama nijakich prablem, bo ja taksama z Oršy! Haspadary šmat raspytvali pra našu siamju, i ja im navat raspaviadała, jak vyratavała kaciania, źbitaje mašynaj, jak jaho lačyła i znajšła haspadaroŭ. I vidać, tolki paśla hetaj historyi jany vyrašyli addać nam kotku».
U vyniku ja sustrełasia ź vielmi dobraj babulkaj, jakaja pryniesła kotku ŭ maleńkaj skrynačcy, z samarobnym akiencam. Jana raspaviała, što sa mnoj pierapisvaŭsia jaje muž, bo jana ničoha ŭ kampjutarach nie razumieje. Kotku babula ź dziadulem nazvali Jankaj. Babula skazała, što jany nazvali tak jaje ŭ honar hreckaha boha Janusa, u jakoha było dva tvary — na patylicy i dzie zvyčajna. Taksama była i druhaja viersija pachodžańnia imia: jaje afarboŭka — heta dźvie pałovy, «ja dzień» i «ja nočka». Tak atrymałasia Janačka. I my ź siamjej vyrašyli pakinuć hetaje imia.
A ŭ nas užo była kotka, ale vuličnaja — letam doma jana redka śpić, tolki prychodzić pajeści. Janka na tyj momant užo miesiac žyła ŭ baćkoŭ, i naša staraja kotka pačała raŭnavać da novaj susiedki. Paśla i zusim nie prychodziła dadomu. Baćki zasumavali i prapanavali zabrać Janačku ŭ Minsk. Ja pajechała na vučobu ŭ Minsk, vielmi sumavała pa błakitnych vočkach i praz paru tydniaŭ zabrała Janačku z saboj. A našaja staraja kotka viarnułasia dadomu i pačała zastavacca na noč.
Mnie tak padabajecca kotka, što ja vyrašyła zavieści joj akaŭnt u Instahramie. Ja pačała rabić fotazdymki ź joj, kab usie mahli pabačyć hetuju pryhažość, i voś užo na akaŭncie Janački jość tysiača padpisantaŭ.
Kotka vielmi źmianiła majo žyćcie, ź joj tak dobra žyć! Heta štodziennaja viasiełość, hulni, śmiešnyja momanty. My ź joj hulajem ŭ miač, jana prynosić cukierku, jak sabačka. Janka časta śpić z vysunutym jazykom, śmiešna hulaje z adlustravańniem u lusterku abo łović matylkoŭ, jakija zalacieli ŭviečary ŭ vakno, robiačy śmiešna «kie-kie-kie». Kali mianie niama doma, jana skidaje sa stała ŭsie drobnyja pradmiety, moža vypić čaj, pakinuty ŭ śpiešcy niedapitym.
Ja vielmi ŭdziačnaja byłym haspadaram za heta puchnaty cud! Biaźmierna lublu maju niezvyčajnuju kotku. Chaciełasia, kab byłyja haspadary pabačyli heta i daviedalisia, što ŭ Janački ŭsio dobra!» — nie chavaje zachapleńnia Lizavieta.
Kamientary