Muzyka2222

Błohierka Lera Jaskievič pra rodny Bahušeŭsk, fanataŭ i maciuki — poŭnaja tekstavaja viersija videaintervju

Hościaj treciaha vypusku prahramy «Tok/Talk» z Adarjaj Huštyn stała papularnaja błohierka Lera Jaskievič. Pryvodzim poŭnuju tekstavuju viersiju razmovy.

Lera i papularnaść (00:38)

— Chaču pačać z pytańnia pra papularnaść. Ja hlanuła pierad našaj sustrečaj: u ciabie 549 tysiač padpisantaŭ u jutubie. Pamiataješ momant, kali ty skazała: «Vaŭ! Mianie hladziać tysiačy, a časam miljony!» Što ty adčuła?

— Viedaješ, kožny momant, kali nadychodzić niejkaja žadanaja ličba (pieršaja ličba — heta była 50 tysiač padpisčykaŭ, samaja-samaja pieršaja — uvohule tolki 10 tysiač), ty kožny raz hetaha čakaješ, ale ŭ peŭny momant ty hetaha čakaješ, a paśla zabyvaješ absalutna. A kali heta nadychodzić, ty adčuvaješ radaść, niejkuju vialikuju ŭdziačnaść da ludziej, jakija ciabie hladziać, ale ličyš, što heta niedastatkovaja meta: a voś u kahości bolej. Kłasna, što ŭ ciabie stolki ž, ale heta ŭsio roŭna ničoha nie značyć. Čas idzie, zdajecca, užo 500 tysiač padpisčykaŭ. Pamiataju, my siadzieli z Aniaj za stałom, ja kažu: «Ania, 500 tysiač padpisčykaŭ — ty prosta ŭjavi!» — «Nu tak, 500». I ŭsio. Budzie miljon? Ja nie viedaju. Heta niejkaja radaść, ale ličby — heta ž ličby. Vielmi važnaja kolkaść ludziej, jakija hladziać ciabie.

Lera Jaskievič.

— Ty adčuvaješ papularnaść u svaim žyćci? Tvajo žyćcio źmianiłasia? Ty možaš spakojna vyści na vulicu abo ciabie pieraśledujuć: «Lera, možna sełfi?» Jak heta adbyvajecca?

— Nasamreč, ja vielmi časta doma siadžu. Kali my ŭrešcie vybirajemsia ŭ horad, my vybirajemsia z Aniaj u mašynie, vyjdziem kudy-niebudź, pajadzim, pa spravach, tudy-siudy.

Apošnim časam adzinaja situacyja, jakaja mnie nasamreč nie spadabałasia, niejak mianie rasstroiła: ja jechała ŭ ciahniku z Bahušeŭska na Minsk, uziała paściel, paspała, ustała, kali mianie razbudzili. Pryjazdžaju ŭ Minsk, hladžu ŭ svoj instahram, u dajrekt-paznakach, mianie dziaŭčynka sfatahrafavała, kali ja sonnaja ŭ telefonie siadžu, pišu: «Ania, sustreń mianie». Jana napisała: «Jedu ź Leraj Jaskievič u ciahniku!» Ja dumaju: što heta? Čamu ty nie možaš skazać: «Pryviet! Ty Lera? Ja ciabie viedaju, davaj sfatahrafujemsia», ci niešta takoje. Ja paśla joj napisała: heta niepryhoža. Jana: «Oj, prabač, kali łaska». Prosta ludzi nie razumiejuć, što jany ŭmiešvajucca ŭ čužuju prastoru. Ale pakul heta mianie nie mocna turbuje.

Pra rodny Bahušeŭsk (03:15)

— Ty ŭzhadała pra Bahušeŭsk, ja nikoli nie była ŭ Bahušeŭsku. Kali ŭjavić, što ja chaču tudy źjeździć, što heta za horad, što ja tam ubaču?

— Heta taki pasiołak haradskoha typu. Ty prychodziš taki z vakzała i ničoha nie bačyš, tolki vulicy. U nas niejak pomnik stajaŭ — jaho prybrali. Naprava pojdzieš — sustrenieš milicyju, u nas tam taki «milicejski centr», naleva pojdzieš — tam centr, dzie pastajanna staić jalinka, znachodzicca maja škoła, kramy — prosty pasiołak, niama nijakich zabaŭlalnych miescaŭ: šaurmy ty tam nie kupiš, kavy taksama. Prosta taki ŭtulny sielski pasiołak.

— U ciabie zaŭsiody była meta vyrvacca z Bahušeŭska, źjechać kudyści? Ty razhladała varyjant, što ty budzieš tam žyć?

— Mabyć, varyjantu, što ja zastanusia tut žyć, u mianie ŭ hałavie nie było, bo ja razumieła, što voś ja zakonču škołu, mnie treba budzie niekudy pastupić, pracavać, dalej niejkija niajasnyja płany, ale bolš-mienš niejkija vyraznyja (paradoks niejki!). Nie viedaju… «Ja chaču adsiul vybracca, bo tut u mianie niama šancaŭ!» — takoha ŭ mianie nikoli nie było. Ale ja razumieła, što chaču ŭ Minsk, stalicu, bo tut bolej mahčymaściaŭ, tut bolš ludziej, niejkich znajomstvaŭ. Tak jano i akazałasia. Ty žyvieš u Bahušeŭsku — chvilina doŭžycca hadzinu, tut usio naadvarot.

Pieršyja ŭražańni ad Minska (04:49)

— Pamiataješ, ty pryjechała ŭ Minsk, tvaje pieršyja ŭražańni jakija byli? Prosta ja pamiataju, kali ja pieršy raz pryjechała ŭ Minsk, mianie najbolš uraziła mietro, bo ja taksama ź nievialikaha horada, i mnie było strašna: hety natoŭp prosta idzie na mianie, kudy mnie dziecca. Jakija ŭ ciabie byli ŭražańni?

— Ja pieršy raz pryjechała navat nie na ciahniku, a na mašynie. Ja ŭbačyła ŭniviersitet, ź vierchu ŭ niz, pabačyła kaviarni, pasprabavała kavu, Ania pačastavała mianie kakavaj, ja takaja: «Hospadzie, kakava!» Pachadziła pa vulicach, mnie ŭsio spadabałasia. Ale kali ja spuściłasia ŭ mietro, ja vielmi spužałasia, bo nie viedała, što, kudy hetyja žetony, mnie skazali, što tam bjuć pa nahach, kali što nie tak. Ja dumaju: hospadzi, aby tolki mianie nie ŭdaryła. Kali ja bolš-mienš navučyłasia katacca na mietro, ja zrazumieła, što ŭ mianie niejki paničny strach pačynajecca, kali ja krychu zabiarusia nie na tuju stancyju. Adnu pamyłkova prajedu, bo zadumałasia. Ja niejak vyjšła nie na svajoj stancyi, na adnu bolej prajechała, i zrazumieła, što ŭ mianie niejkaja panika, chacia mnie prosta treba ŭ advarotny ciahnik prajechać da svajoj stancyi. Voś.

— Ty adčuvaješ užo zaraz u Minsku siabie kamfortna, heta tvoj horad? Albo ŭsio adno jak hość? Ci ty ŭžo tut svaja?

— Tak, mnie zdajecca, što ja ŭžo tut svaja, u mianie źjaviłasia tut svaja siamja, jakaja składajecca z dvuch ludziej, — ja i Ania. Ja siabie vielmi kamfortna tut adčuvaju, niama takoha, što ja chaču adsiul źjechać. Jość takoje, što ja chaču pabačycca z baćkami. Ja lublu Bahušeŭsk hetaksama jak i Minsk ciapier.

— Ja hladzieła adzin z tvaich rolikaŭ, dzie ty kažaš: «Ja tak chaču pakupacca, ale ja nie viedaju navat, jość u hetym horadzie dzie pakupacca?»

— T-a-a-a-a-k, ja lublu kupacca! Ja nie viedaju, u Bahušeŭsku jość až — raz, Rybnienskaje, Sierakaratnianskaje, Lasnoje jość voziera — u nas vielmi šmat azior. Ty krychu prajechaŭ, tudy-siudy — i ty kupaješsia, vybiraješ sabie dobry plaž. Ja lublu vadu, lublu kupacca, adčuvać: ja rusałka. U Minsku ja nie viedaju, dzie kupacca, viedaju, što jość akvaparki, a dziki vadajom?

— U Minsku jość kaviarni, ale niama dzie pakupacca — treba čymści achviaravać.

— Dla hetaha jašče i čas patrebien.

Pra bulinh u škole (07:11)

— Chaču spytać u ciabie pra Bahušeŭsk, pra tvaju škołu, bo ŭ niekatorych intervju, moža navat na «Ch-faktary», ty kazała, što ŭ ciabie byli kanflikty z adnakłaśnikami. Ja heta słuchała i dumała: «Blin, što ŭ jaje mohuć być za kanflikty? Jana takaja miłaja!» Ja navat nie znajšła nivodnaha admoŭnaha kamientara pad tvaimi videa, bo, mnie zdajecca, tvaje hledačy pišuć vyklučna: «Lera, ty anioł u hetym ciomnym śviecie!» Za što ciabie možna było nienavidzieć, za što ciabie možna było źnievažać? Što tam była za situacyja?

— Pa-pieršaje, mnie zdajecca, toje, što adbyvajecca na videa, — heta niejkija maksimalna čystyja emocyi, źviazanyja ŭ mianie ź niejkaj pieśniaj. Mianie ž nie bačać ludzi ŭ krytyčnych situacyjach abo ŭ situacyjach, kali ja złujusia. Jany nie viedajuć, što mianie vyvodzić, tamu ŭ ich vyklučna pramoje bačańnie mianie praź niejkaje videa. Ciapier ja heta vypraŭlaju, pakazvaju, što voś, dziaŭčaty i chłopcy, usio nie tak užo i idealna.

Z adnakłaśnikami ŭ mianie byŭ składany momant, viedaješ, usie rastuć, u kahości niejkija inšyja intaresy źjaŭlajucca. I prosta ja nie ŭpisałasia ŭ karcinu. Ja prosta časam analizuju: ja hladzieła amierykanskija filmy, dzie takija krutyja dziaŭčynki chodziać, i ja, mabyć, zanadta vypiendryvałasia, i ŭsim vakoł mianie heta nie padabałasia. I jašče ja była zanadta kryŭdlivaja, ja heta viedaju. Mnie niejak skazali: «Lera, ty vielmi kryŭdlivaja», — i ja vielmi starałasia pracavać nad saboj. Takija niejkija momanty adbyvalisia. Ja pamiataju, što naša siabroŭstva z adnakłaśnikami adbyvałasia niejkimi napłyvami: to my siabrujem, to my nie siabrujem. I heta narmalna, bo ŭ mianie, akramia maich adnakłaśnikaŭ, byli siabry pa-za škołaj, starejšyja za mianie, mnie było pryjemna i kamfortna ź imi stasavacca.

— U ciabie byli situacyi, što ŭvieś kłas suprać ciabie? Što ty nie chočaš iści ŭ škołu, tabie strašna?

— Kab strašna, takoha nie było. Mnie niepryjemna znachodzicca ŭ hetaj abstanoŭcy, bo ja viedaju, što siońnia sa mnoj nichto nie budzie kamunikavać, i ja prosta nie baču ŭ hetym sensu — i ja prahulvaju (tak, ja prahulvała škołu, pa-majstersku). Dziakuj bohu, maja mama razumieła mianie vielmi dobra z hetym. Ja mahła skazać: «Mama, mnie vielmi drenna, ja nie chaču ź imi siońnia kantaktavać». Mama viedała pra maje niejkija kanflikty i razumieła mianie dobra.

— Ty raźbirałasia sama ci ty ŭciahvała baćkoŭ?

— Nie-je-je, jakija baćki, vy što! Heta ž maje prablemy, maje prablemy z maimi adnakłaśnikami. Kryj boža ŭmiešvać baćkoŭ, heta było b jašče horš, mabyć. Usie b pačali: «Jana ŭmiešvaje baćkoŭ!» Što?!

— Možaš uzhadać, jak ty z hetych situacyj vychodziła? Kali ciabie hladzić chtości, chto akazvajecca ŭ takoj situacyi, a ŭ takoj situacyi akazvajucca mnohija, asiarodździe byvaje davoli žorstkaje. Jak siabie pavodzić u takoj situacyi?

— Ja, nasamreč, rabiła niapravilna, vielmi niapravilna: ja ich padkuplała, ja ich karmiła. Ja prosta zhładžvała abstaviny tak: «Oj, Uładzia, chočaš bułačku?» — abo jašče što-niebudź. Niejak tak zaviazvała stasunki. Heta niapravilna.

— A pravilna?

— Ja nie viedaju, jak pravilna. Mnie zdajecca, pravilna prosta nie ŭmiešvacca ŭ ich niejkija temy, kali jość niešta ahulnaje, prosta znachodzić heta i pakazvać, što ja svoj čałaviek, nam jość pra što pahavaryć, jość što zrabić razam. Nie chočacca varušyć minułaje, bo ciapier u mianie dobryja stasunki z tymi, z kim ja chacieła stasavacca ŭ škole.

— Bolšaść tvaich adnakłaśnikaŭ, siabroŭ z Bahušeŭska — jany źjechali adtul? Ci jany praciahvajuć tam žyć?

— Bolšaść? Tak, prosta niechta vučycca ŭ Viciebsku — heta vielmi blizka ad Bahušeŭska, i niama ciažkaści sieści na ciahnik viečaram i pajechać dadomu.

— Ale ja pravilna razumieju, što moładzi tam niama čaho łavić?

— U Bahušeŭsku? Tak, tam prosta niama čaho rabić: tam niama dzie pracavać, niama dzie bavić čas, ty možaš doma siadzieć, televizar hladzieć ci sabracca kampanijaj doma ŭ kaho-niebudź.

Pra niebahataje dziacinstva, kali chleb z sollu zdavaŭsia nierealna smačnym (11:28)

— Zaraz viartajecca moda na 1990-ja, heta možna bačyć u adzieńni, navat muzycy dzieści.

— Klipy…

— Klipy. Ty štości viedaješ pra 90-ja? Ty amal nie zaśpieła hety čas (skažam, što Lera 1999-ha hoda naradžeńnia), ty ŭžo pakaleńnie 2000-ch, ale chtości ty viedaješ pra toj čas, što tabie raskazvali, jakija ŭ ciabie ŭražańni?

— Manietačka kaža, što ŭ 1990-ja zabivali ludziej. A mama z tatam havaryli, što raniej (jak heta nazyvajecca?) rekiet byŭ, to bok maje baćki pra niešta takoje razmaŭlali, a ja takaja: «Što? Niaŭžo fury spyniali i kahości zabivali?» A ŭ nas jość ludzi, jakija ŭ turmie tolki adsiadzieli i niadaŭna vyjšli z takich rečaŭ roznych cikavych. Nie vielmi ja ŭ hetym raźbirajusia. Mama prosta raskazvała, što pryjazdžali niejkija ludzi da nas u Bahušeŭsk, pryvozili rečy z Amieryki, niejkija maječki sa strazami, na ich napisana niejkaje słova anhlijskaje, nichto nie viedaje, ale ŭsie dumajuć, što heta kruta, a paśla daviedvajucca, što tam prosta kapiec što napisana. Heta ŭsie maje viedy pra 1990-ja.

— Takaja asacyjacyja ŭ bolšaści, što 1990-ja — troški hałodnyja časy, a 2000-ja — heta ŭžo sytyja časy. Ty pamiataješ svajo dziacinstva? Ja tabie patłumaču. Pamiž nami 10 hod roźnicy. Ja pamiataju, što ŭ nas nielha było prosta tak pajści i ŭ luby momant kupić cukierki, mandaryny byli tolki na Novy hod. Takija rečy siońnia mohuć zdavacca dziŭnymi, u toj čas hetaha ŭsiaho nie było. U vašym dziacinstvie było «izobilije i dostatok» albo nie?

— Nie, kaniečnie. Ja navat pamiataju časy, kali maja mama źjazdžała na zarobki ŭ Maskvu časta, ja žyła to z babulaj, to z tatam, kali ŭ jaho byŭ čas, to sa stryječnaj babulaj (kudy tolki mianie žyćcio nie zasyłała ŭ dziacinstvie!). I ja pamiataju, što ja dadomu niejak prychodžu sa škoły, i mnie zusim niama čaho jeści. I ja pomniu, jak ja biaru čorny chleb, pasypaju jaho sollu — i atrymlivaju takoje zadavalnieńnie! Ale makarona ŭ nas zaŭsiody była. I jak tolki ja navučyłasia jaje hatavać — usio pajšło na ład. Vielmi składana, nasamreč, uzhadvać, što było ŭ dziacinstvie. Ale ja viedaju, što ŭ babuli zaŭsiody było što pajeści: hrečka, pancak, usialakija kašy — jana zaŭsiody ź ničoha zrobić fiejeryčna! Toje samaje moj tata.

Pra adnosiny z baćkami i babulu, jakaja čytaje tvitar (14:08)

— Jak baćki ŭsprymajuć toje, čym ty zajmaješsia, tvoj pośpiech: usurjoz ci naściarožana?

— Jany mnoj hanaracca mocna, kažuć, što ja małajčyna.

— Babula razumieje, čym ty zajmaješsia?

— Babula? Kaniečnie! Jana sočyć, jana hladzić majo videa, łajkaje maje fatahrafii «Ukantakcie», jana navat čytaje moj tvitar časam, što mnie nie vielmi padabajecca. Jany ŭsie za mianie — i heta kruta. Nijakich kanfliktaŭ! Ja heta abažaju. Časta ŭsie raskazvajuć, niejkija ludzi viadomyja: voś, u mianie byli prablemy z baćkami, mnie ŭsio zabaraniali, i ja sam, ź nizoŭ, bieź nikoha ŭsio zrabiŭ. A mianie zaachvočvali. Vielmi kruta, što baćki ŭ dziacinstvie pabačyli hetuju dzikuju, varjackuju, nienarmalnuju enierhiju. Ja ž krychu, zusim krychu «taho». Ja, moža być, dzieści spakojnaja, dzieści nienarmalnaja. Ale tvorčaść zaŭsiody była sa mnoj: ja pieła pa načach, u śnie, dniom, ranicaj, idu ŭ sadok — paŭsiul. Moža być, tamu mianie i nie lubili, bo ja paŭsiul pieła, ja takaja vyskačka, mabyć, pa-tvorčy była. Chacia? Paśla mianie jak prymiali (śmiajecca)!..

Pra dva zachody ŭ muzyčnuju škołu (15:26)

— U ciabie byli dva zachody ŭ muzyčnuju škołu. Heta davoli dziŭna, bo ludzi zvyčajna pieršy raz biahuć, i ich tudy ŭžo nie zahoniš. Tabie muzyčnaja škoła štości dała, heta adukacyja abo darma patračany čas? Jak by ty zaraz heta acaniła?

— Heta dakładna nie zmarnavany čas. Pieršy raz kali ja pajšła ŭ muzykalnuju škołu, ja nahladziełasia filmaŭ, u nas išoŭ Cyplačy Puch, tam dziaŭčyna cudoŭna hrała na flejcie — ja vielmi chacieła na flejtu. Ja pajšła ŭ muzykalnuju škołu, na flejtu nie zmahła, mianie adpravili na fartepijana, ja była vielmi maleńkaja, kłas treci, mabyć, ja pajšła ŭ muzyčnuju škołu — u tut u mianie pačalisia vialikija prablemy sa źviazkami, mianie pačali vazić pa balnicach, ja heta drenna pamiataju, nasamreč. I mnie tady skazali, što mnie nielha śpiavać. Prosta nielha. A kali nielha śpiavać, to ja i nie chaču chadzić u muzyčnuju škołu, bo ja na hetym fartepijana palcami vadžu tolki dla taho, kab na chor pryjści. Niejak ja pierastała chadzić u muzyčnuju škołu. Paśla niejak krychu padrasła. Starejšaja škoła, piaty kłas — i ja chaču znoŭ viarnucca, i chaču viarnucca na hitaru. Nie viedaju čamu. A! Viedaju: ja pahladzieła sieryjał «Univier», tam Kuzia hraŭ na hitary. Ja dumaju: kali jon prydumlaje pieśni, hrajučy na hitary, to ja taksama zmahu. Mianie heta dumka vielmi zmatyvavała pajści hrać na hitaru. Ale na hitaru šlach ź cierniaŭ… (Tak, nie tyja słovy, ja prosta vielmi lublu kazać nie tyja słovy.)

— Ciarnisty.

— … ciarnisty šlach da hitary mnie daviałosia prajści praz domru. Mnie kazali: spačatku na domry navučysia ihrać, a paśla ŭžo hitara budzie. U vyniku, viedaješ, kali tabie dajuć adno, a ty chočaš inšaje, heta nie ŭsprymajecca maładym arhanizmam, asabliva takim charaktarnym, jaki lubić aburacca, dumaje, što ŭsio pravilna (kašmar!). Prosta ja radziej naviedvała zaniatki, jašče ŭźnik kanflikt z vykładčykam pa chory — i ja prosta zakinuła.

— Tabie nie śnicca salfiedžya ŭ kašmarach? Heta moj strašny son.

— Nie, nie śnicca. Salfiedžya, nasamreč, vielmi składanaje. Ja dajšła da finalnych ekzamienaŭ, kali tabie atestat vydajuć, ale ŭ mianie niama adznaki pa salfiedžya. Ja pryjšła na ekzamien, vyciahnuła bilet. Ja pahladzieła na bilet, pahladzieła na vykładčykaŭ, skazała: ja ničoha nie viedaju. Jany mnie: Lera, nu pabuduj nam toje i toje! A ja:??? I mnie nie pastavili adznaku navat.

Pra adnosiny ź mieniedžarkaj Hannaj Navickaj (17:57)

— Davaj vierniemsia ŭ čas, kali ty pryjechała ŭ Minsk. Ty davoli častka i zaraz u razmovie, i ŭ svaich videa raskazvaješ pra Aniu, chaču ŭ ciabie raspytać pra jaje bolš. Ania tut jość, moža być, my jaje pakažam. Vy siabry? U niekatorych videa ci intervju ty kazała, što Ania ledź nie zamianiła tabie mamu. Što heta za adnosiny, možaš raskazać?

— U pieršuju čarhu, jana mnie siabra. Niedzie ŭžo, viedaješ, siastra. U niejkich momantach jana takaja «mamačka» — «ja ciabie zaraz tak advychavaju!». Prosta jana ŭ hetych rečach, muzykalnych (šou-biznesam heta navat nie nazvać), u zdymcy, usio heta. Jana ŭ hetym bolš raźbirajecca, čym ja, bo ja ž durnička, ja lublu pavodzić siabie niejak niapravilna. Jana mnie tłumačyć, što i jak rabić. U takich rečach jana mnie jak maci, mieniedžar, pradziusar.

— U vas niejkija damoŭnyja adnosiny, heta niejak prapisana ci vy prosta siabry?

— U nas jość kantrakt? Nie. My razumiejem, što my — tvorčaść, i ŭsio, što my robim, usio, čym my siabie akružajem, naša budučynia. My stvarajem, i my razumiejem, što zrobim heta razam, maksimalnaj jakaści. Nie bačym adna biez adnoj. Prynamsi, ja.

— Ania, jak pradziusar, moža tabie skazać: «Lera, ty tak nie budzieš rabić» — i ty pavinna budzieš niešta nie rabić? Albo tvajo mierkavańnie apošniaje?

— Mnie zdajecca, heta ŭsio kampramisnyja rašeńni, jość ža jaje bok bačańnia, a jość i moj. Ja ž jak čałaviek nie pryhłušu ŭsie svaje jakaści. U mianie, naprykład, jość pazicyja: ja nienavidžu vystaŭlać siabie tym, kim ja nie źjaŭlajusia. Kali ŭ mianie jość nastroj być niejkaj zahadkavaj, dziŭnaj, ja joj budu. Časam heta nie da miesca. Tamu my razmaŭlajem i vyrašajem, što dy jak.

Pra kaviery, što prynieśli viadomaść, i ŭłasnyja pieśni (20:06)

— Chaču spytać u ciabie pra kaviery, jakija prynieśli tabie vielmi šmat padpisčykaŭ. Z adnaho boku — heta miljonnyja prahlady, z druhoha boku, mnie padajecca, vypravi, kali ja nie maju racyi, — heta takaja pastka, tamu što paśla kaviera składana stvarać štości svajo, bo heta mohuć paraŭnoŭvać: «Lera, ty Karža praśpiavała lepš, čym zrabiła svaje pieśni». Ty z hetym sutykaješsia?

— Tak, mabyć, krychu. Zrazumieła, što ŭsie čakajuć ad mianie bolej niejkaha kaviera, im cikava ŭbačyć toje, jak ja cikava pieraśpiavaju jakuju-niebudź pieśniu. A ja takaja: dziaŭčaty i chłopcy, mnie heta nie cikava. Jość takoje. Ja vielmi chaču pisać svaju muzyku, ja saśpieła i ŭžo raśćvitaju — to bok nie prosta saśpieła. I ja zaraz idu da hetaha. Składana. (Pytajecca ŭ Hanny.) Ja mahu raskazać pra situacyju ŭ Adesie?

Na kancercie adbyŭsia nie vielmi pryjemny dla mianie incydent. Nu jak, heta, moža, nielha nazvać incydentam? My śpiavajem pieršuju pałovu prahramy — heta kaviery, pryčym tyja, jakija jany sami prosiać. My pišam pad pastami ŭ jutubie, instahram: «Ludzi, my jedziem da vas u taki i taki horad, napišycie pieśni, jakija mienavita ŭ siabie vy chočacie pačuć». I jany skidvajuć kaviery, jakija chočuć pačuć. U Adesie pracuju ja pieršuju častku prahramy, kaviery, płaŭna pierachodzim da aŭtarskich piesień, ja śpiavaju try aŭtarskija pieśni, raźbivaju ich dvuma kavierami i zakančvaju svajoj pieśniaj. I voś kali ja słuchačam kažu, što zastałosia dźvie pieśni, adzin kavier i maja aŭtarskaja, usie pačynajuć kryčać: «Oj, davaj zaśpiavaj Maksa Karža heta, a davaj heta, a moža być, heta, a moža, heta!» Ja staju takaja, ja vielmi razhubiłasia. I mnie tak i kryŭdna, i sumna, i złość biare. I ty taki: «Maks Korž, a paśla maja pieśnia… Zrazumiejcie, prabačcie i prosta pasłuchajcie». Niepryjemny asadak zastaŭsia paśla hetaha.

Na jakija pieśni Lera nie zapiša kavier (22:41)

— Jak ty vyznačaješ, jaki mienavita kavier ty budzieš rabić? Heta tabie kažuć tvaje słuchačy albo heta tvajo rašeńnie, toje, što ty słuchaješ, maje značeńnie?

— Nu kaniečnie, majo rašeńnie ŭpłyvaje, zapišu ja kavier ci nie. Bo kolki b mnie ni pisała praśpiavać toje ci inšaje, vielmi chajpovaje, ja ž nie prasrpiavaju Ełdžeja «Minimał».

— Buzava.

— Buzava.

— Ja nie viedaju, moža, ty možaš praśpiavać Buzavu?

— Nie. Heta toje, što ja mahu chadzić napiavać, kali ja myju kubak dla čaju, ale nie toje, što ja chacieła b sieści i na hitary pranikniona vykanać. Bo ŭ balšyni svajoj usie pieśni, jakija ja śpiavaju, jany vielmi liryčnyja, jany kranajuć mianie. Heta ž nie tyja pieśni, jakija ja chaču praśpiavać. Ja nie budu ich śpiavać, kali ja hetaha nie adčuvaju. To bok kolki b mianie ni prasili, praśpiavać tuju ci inšuju pieśniu, absalutna supraćlehłuju majoj unutranaj pazicyi, ja jaje nie praśpiavaju. Kolki b prahladaŭ heta nie praročyła mnie hetaja vydatnaja znakamitaja pieśnia!

Pra svoj hołas (23:57)

— Ty kaliści kazała, što nie lubiš svoj hołas, što tabie jon nie padabajecca. Štości źmianiłasia z taho času?

— Mnie zdajecca, što jon staŭ lepšym. Ja i tady, kali jon mnie nie padabaŭsia, zaŭvažała, što jość momanty, jakija ja vielmi dobra čuju ŭ svaim hołasie, i ja jak by adčuvaju, jak svaim ciełam, źviazkami, ich pačać vypraŭlać abo niešta novaje pasprabavać zrabić. Moža być, jašče ŭzrost daje znać pra siabie, arhanizm jašče ž farmirujecca, mnie tolki 19 hod, da jakoha ŭzrostu my, dziaŭčyty, farmirujemsia, da 21?

— Mnie zdajecca, ja čytała, da 27. Ja spadziajusia.

— Tak? Ja nie viedaju, ja biez paniaćcia. Mnie zdajecca, my doŭha raściom. Źviazki, usio heta farmujecca. Ja adčuvaju siabie bolš upeŭnienaj. Raniej u mianie vielmi dryžaŭ hołas, hetyja maje mietamarfozy, kali ja praviaraju na sabie niejkuju manieru vykanańnia inšaha artysta. Kali ja słuchała The Retuses, ja pieła krychu nierazborlivyja słovy, ledź rot raskryvała. U mianie źjaviŭsia je-i-i-i-i — heta prosta vielmi nie chočacca pierahladać. A ciapier ja razumieju, što, jak u pieśniach svaich, moj styl vypracoŭvajecca. Ciapier mnie padabajecca, jak ja śpiavaju.

— Ty sama ekśpierymientuješ ci ŭ ciabie jość nastaŭniki?

— Sama, usio sama.

— Ty nie dumała?

— Viadoma, dumała. Zaŭsiody pra heta dumaju. Mahčyma, u niejki momant ja skažu tak. My ciapier pišam pieśniu cikavuju, vielmi krutuju. My z Aniaj pahavaryli pra toje, što nam, chutčej za ŭsio, spatrebicca dapamoha piedahoha, jaki dapamoža zrabić prosta afihienny momant u pieśni.

Pra BDUKiM, adnakurśnikaŭ i vykładčykaŭ (26:00)

— Pamiataju, hladzieła tvajo videa, ty tam, pa-mojmu, jašče błandzinka, na kuchni, špalery z kvietkami. Ty ščyra i vielmi radasna raskazvaješ: «Ja pastupiła va ŭniviersitet, ja budu režysioram». Paśla pieramotvaješ na čas, kali ty ŭžo vučyšsia, i takaja kažaš: «Boža, jak mianie dastała heta vučoba! Ja prapuskaju, ja, napeŭna, chaču sychodzić». Što adbyłosia, što nie tak? Što zabiła ŭ tabie žadańnie vučycca? Ty była takaja natchnionaja!

— Pa-pieršaje, ja nie viedała, što ŭ mianie z muzykaj vyjdzie. Heta byŭ toj momant majho žyćcia, kala ja biaskonca lublu śpiavać, ale nienavidžu svoj hołas. Ja bačyła tvorčuju śpiecyjalnaść, jakaja ŭ majoj hałavie malavała nu takija rečy! Tym bolej ja bačyła Aniu, jakaja zakončyła hetuju śpiecyjalnaść — nievierahodnaja dziaŭčyna, jakaja ŭ svajoj hałavie moža takija rečy prydumać, što prosta dzivu dzivišsia. Ja pryjšła va ŭniviersitet, i z muzykaj pajšło, bo my z Aniaj užo stali pracavać, ź juciubam. Ja razumieła, što mnie nie davali pavietra, mianie nichto nie razumieŭ, u mianie była takaja situacyja, jakaja prosta mianie zabiła, u samym pačatku jašče, na pieršym kursie. U nas byli niejkija repietycyi da pakazu, usio dobra. Ale ŭ nas byŭ pieršy kancert u Donati, kvaternik u kaviarni, jaki my arhanizavali svaimi siłami. U nas nie było repietycyi ŭ hety dzień, ja viedała, što budzie kancert. Tut nam zvonić mastacki kiraŭnik i stavić repietycyju. Ja jamu kažu: «Ta-ta-ra Ta-ta-da-vič, (dapuścim), ja nie mahu siońnia pryjści na repietycyju, u mianie kancert». Jon kaža: «Mianie nie chvaluje tvoj kancert, kali ja staŭlu repietycyju, značyć, ty tam budzieš!» Ja takaja: «Nie, nie budu». Karaciej, pahavaryli ź im, zdajecca, damovilisia, ale paśla mianie źniali z pałovy rolaŭ. Voś takija abstaviny. Ty vydatkoŭvaješ enierhiju na adno i na druhoje, chacia paśla ja zrazumieła, što muzyka — heta adzinaje, što ja chaču rabić. Čamu b nie pierastać siabie tracić na štości inšaje, što mnie zaminaje addać siabie całkam muzycy.

— Jak vykładčyki i studenty ŭsprymali tvaju papularnaść?

— Maja hrupa, mai adnahrupniki — im pofihu, i heta kruta. Jany mianie mohuć ściabać, nakštałt: «Lerka Jaskievič idzie, pahladzicie!» Niešta takoje. Abo: «A možna z taboj sfatahrafavacca?» — i heta soty raz za dzień. I ty dumaješ: chopić, kali łaska! Niešta takoje. A z vykładčykami — nie viedaju, usim usio roŭna, abo nie viedali, abo prosta pofihu.

Pra zarobak $30 i samastojnaść (28:58)

— Ty ŭ adnym sa svaich intervju raskazvała, što zarabiła 30 dalaraŭ, zdajecca, na rekłamie ci na kvaterniku — «usio, ja takaja samastojnaja, niezaležnaja, ja skazała: mama, možaš mnie nie pierasyłać hrošy». Ja, kali pračytała, padumała: 30 dalaraŭ — heta nie tak i šmat. Dla ciabie heta sapraŭdy byli takija vialikija hrošy? U Minsku, skažam ščyra, heta nie vielmi vialikija hrošy.

— Tak, ja ciapier razumieju, što heta zusim ničoha. Prosta, hladzi, pieršy kurs, ja žyvu z Aniaj, jana płacić za kvateru, za ježu, mnie zastajecca apłacić sabie prajezd na tramvaj i mietro (oj, tramvaj? Tralejbus! Cha-cha, da hetaha času błytaju). Prychodzić pieršy zarobak, ja dumaju: 30 baksaŭ — narmalna! Jašče ž stypiendyja ŭ mianie była, tady mianie jaje nie pazbavili jašče. Stypiendyja 60 rubloŭ plus hetyja 30 dalaraŭ — ja ŭvohule takaja była samadastatkovaja!

— Ty zaraz sama siabie zabiaśpiečvaješ, baćki nie padtrymlivajuć ciabie?

— Z hetych 30 dalaraŭ ja mahu pryniać ad ich 100 dalaraŭ na dzień naradžeńnia, kažu: «Dziakuj!»

— Ty dapamahaješ baćkam?

— Krychu časam atrymlivajecca. Kali ja zrazumieju, što ja vielmi mahu dapamahčy, ja heta, viadoma, zrablu.

Pra toje, što nikoli nie budzie rekłamavać, i hanarystaść błohieraŭ (30:32)

— Ja pamiataju, što pieršaja tvaja rekłama, jakaja źjaviłasia, było ŭražańnie, što tabie troški niajomka: ja tut rekłamuju, ale spadziajusia, što vy mianie nie budziecie za heta mocna asudžać…

— Tak-tak.

— Čamu ŭ ciabie było takoje staŭleńnie da rekłamy? Usie błohiery zarablajuć na rekłamie.

— Tak, ja razumieju. Pačała svaju aŭdytoryju rychtavać da rekłamy jašče, mabyć, u Bahušeŭsku, kali ja ŭ 10-m kłasie była, kali mnie kitajskija sajty adzieńnia dasyłali, za bartarnuju rekłamu, kali mnie prosta dajuć rečy, a ja prosta zdymaju ahlad, u jakim mahu ščyra skazać, što nitki tyrčać, tut heta nie toje, tut toje, mnie nie było niajomka. Mnie było ŭžo prosta prykolna, što ja mahu siabie rečami chacia b zabiaśpiečyć. Ale mienavita z hrašyma, kali tabie płaciać za toje, što ty kažaš… Nie viedaju, u mianie stajaŭ vialiki barjer, što ja byccam by addalajusia ad svajoj aŭdytoryi. Ja bajałasia, što jany mianie niapravilna zrazumiejuć. Razumieješ, jość błohiery, dapuścim, jany apryjory dzietki bahatych baćkoŭ, im prosta niama čaho rabić, jany zajmajucca błohinham, kab jašče miedyjnaść niejkuju zavajavać. A ja razumieju, što maje baćki nie mohuć mnie šmat čaho dazvolić. Ale mnie i chočacca i kolecca. I ja da hetaha času nie mahu zrazumieć čamu. Ciapier ja staŭlusia da rekłamy absalutna adekvatna. Heta praca, jakaja ŭ vyniku dazvolić zrabić mnie jašče lepšym videa dla maich hledačoŭ, dapuścim, abo zapisać pieśniu, abo źniać klip. Heta ž afihienna! Heta mahčymaści, jakija dajuć pierśpiektyvu.

— Jość rekłama, za jakuju ty nikoli nie voźmiešsia?

— Kaniečnie jość, mabyć.

— Naprykład?

— Ja nie mahu zaraz ničoha skazać, bo ŭsiu rekłamu kantraluje Ania, mnie jana navat nie kaža pra takija prapanovy, jakija b byli dla mianie nieprymalnyja. Ale ja mahu z upeŭnienaściu skazać, što datyčycca instahrama, ja nikoli nie budu rekłamavać niejkija asabistyja profili, mianie heta vielmi razdražniaje. Ja hladžu rekłamu roznych kavierščykaŭ abo prosta ludziej, jakija kažuć: «Padpišysia na hetu dziaŭčynku, jana prapahanduje ŭ svaim profili zdarovy ład žyćcia! Ja voś jaje hladžu daŭno, mnie vielmi padabajecca, svajpicie ŭvierch, prychodźcie ŭ profil, padpisvajciesia, ja vam za heta budu stavić łajki», ty prosta dumaješ: (hierainia ŭ pavietry dušyć ujaŭny vobraz). Mnie nie padabajecca momant, što ludzi na rekłamie nabirajuć sabie aŭdytoryju. Nie, chutčej za ŭsio, u našym śviecie heta ničoha nie značyć. Ja pastupova pačynaju da hetaha spakojna stavicca. Ale, dapuścim, kali ja pačynała, dla mianie było nieprymalna, što ja budu kamuści hrošy płacić za toje, kab mianie prarekłamavali. Jašče čaho, blin! Dla mianie da hetaha času nieprymalna, kali chtości prapanuje mnie hrošy za toje, što ja čyjści tvar prarekłamavała. Kali heta niejki brend, abo niejkaja kamanda, abo studyja, to, viadoma ž, heta prykolna, kali heta niejki prajekt, heta cikava. Ale rekłamavać čałavieka, jaki š instahram vystaŭlaje fatahrafii svajho azadka, abo sonca, abo «pahladzicie, jakaja ježa», abo «pahladzicie, ja taki zdarovy i cikavy čałaviek» — no, thank you.

— Ty skazała pra baćkoŭ, što jość mažory, jakija ŭsim zabiaśpiečanyja, majuć šmat volnaha času i zajmajucca ŭ tym liku błohinham. U ciabie nie było nikoli kryŭdaŭ, što ŭ ich bolš startavych mahčymaściaŭ, čym u ciabie?

— Nie. Mnie, naadvarot, zdavałasia, što vy, bahacieńkija chłopcy i dziaŭčaty, u vas usio jość, a mnie jość da čaho imknucca. I mnie padabaŭsia hety momant, što ŭ mianie buduć pieraškody. Šlach tamu jon i šlach, kab jaho prachodzić, vučycca čamuści, spaznavać, nie hublać svaju čałaviečnaść u rešcie rešt. Bo ludzi, u jakich usio jość, jany niejkija nachabnyja, nasyčanyja ŭsim hetym žyćciom. Ja była na fiestyvali błohieraŭ. Chodziš prosta — kirmaš pychlivaści, usie z takimi nasami (pakazvaje ŭvierch). A što vy robicie? Vy cikavy čałaviek? Vy zrabili štości, što zasłuhoŭvaje ŭvahi? Moža, vyratavali kamuści žyćcio? Abo niešta jašče? A nie razumieju hetuju zavyšanuju samaacenku ludziej, jakija ničoha nie zrabili, prosta saskočyli ź ciahnika, zładzili deboš u MakDonaldsie — u ich miljon padpisčykaŭ. Što heta? Niejki marazm sučasnaha śvietu.

Pra maciuki, strach sceny i ałkahol (35:19)

— Što ty dumaješ pra mat?

— Mat?

Tak, jaho stała vielmi šmat.

— Ja łajusia vielmi mocna. Ja šaviec.

— Ale mnie zdajecca, što raniej u svaich videa ty nie łajałasia, ty navat u Maksa Karža maciuki zamianiała na cenzurnyja. Što adbyłosia?

— Praŭdu kažučy, ja ŭvieś čas maciukałasia, ja ŭ Bahušeŭsku maciukałasia, ja šaviec — heta čystaja praŭda. Heta ž niepryhoža. Nie chočacca heta nieści ŭ stałuju asnovu.

— Ja nie viedaju. Zaraz ža ŭsia kultura, asabliva rep-kultura, pabudavana na …

— Rep — heta ž rep, a ja ž ja. Prosta ŭva mnie žyvie dźvie častki: čornaje i biełaje, iń i jań, manietka — i jany zmahajucca adna z adnoj.

— Ty kazała taksama pra toje, što tabie davoli ciažka dajecca vyjści na scenu, ty doŭha pieražyvaješ, chvaluješsia. Ty niejak zmahła heta pierasilić abo kožny raz u ciabie niervy?

— Raniej była vielmi vysokaja stupień bojazi sceny. Kali b heta było niejak pa-navukovamu vyvučana, to heta była b ličba 100, ładna, 10, adkiniem adzin nul, denaminujem. Mianie tresła za sutki ŭžo, sny śnilisia pra toje, jak ja vychodžu na scenu, jak u mianie niešta nie atrymlivacca. Ja niadaŭna ŭzhadała, što ŭ mianie byŭ strach zabyć słovy. I ja ŭzhadała hety strach, i ciapier jon mianie krychu padkałupvaje: pamiataješ, ty lubiła zabyvać słovy? Užo lahčej. Ja mahu vyjści. Mahčyma, pieratrasie krychu, ale heta zaležyć ad abstavinaŭ. Kali ŭžo zaraz ja vychodžu da svajoj aŭdytoryi, u mianie ŭžo jość niejkaje pačućcio ŭśviadomlenaści taho, što jany pryjšli pahladzieć na mianie i jany ŭžo buduć dobra da mianie stavicca. Heta mianie supakojvaje, i ja mahu takaja (dryžyć) nie vychodzić. Ale mianie niejak usio roŭna (dryžyć) za try hadziny da kancerta.

— Jak ty z hetym spraŭlaješsia?

— Kielich vina.

— Uch ty!

— Nie, surjozna. Heta dapamahaje, heta rassłablaje mozh, bo ŭ vinie jość fiermient, jon krychu ŭsyplaje, kaniečnie, što nie vielmi dobra, ale kali kielich vypić, to ciabie prosta adpuskaje. Ja niejak kańjak pasprabavała — u mianie niejak hołas prapaŭ, heta było ŭ Varoniežy, — bolš ja kańjak pić nie chaču.

— Što ŭ ciabie ŭvohule z ałkaholem?

— Ničoha, usio narmalna.

— U sensie, ty možaš vypić ci kielich vina raz na miesiac?

— Kali jość šmat volnaha času i ty paśpieŭ parabić usie svaje spravy, heta vielmi redka, my možam z Aniaj, naprykład napisali pieśniu, my kupim sabie butelečku vina abo šampanskaha, budziem słuchać i abmiarkoŭvać na budučyniu — takija estety. Ale heta butelka vina abo šampanskaha. Albo, dapuścim, u nas byŭ ciažki tydzień, my sabie kupim pa 0,5 piva, uklučym film i budziem siadzieć i hladzieć, a paśla chutka vyrubimsia spać.

— Jak časta ciabie chvalili ŭ dziacinstvie, u škole? Va ŭniviersitecie heta nakolki pryniata?

— Nie, mianie ŭvohule nie časta chvalać.

— Jak ty adčuvaješ siabie, kali ciabie chvalać, tabie kamfortna?

— Kaniečnie, mnie vielmi pryjemna, kali mianie chvalać. Mnie zdajecca, tamu ja takaja sacyjalnaja, vykładvaju roznyja videa, bo mnie chočacca: nu pachvalicie, pahładźcie pa hałoŭcy, voś jana ja.

Pra kamientary i prapanovy vyjści zamuž (38:41)

— Ty čytaješ kamientaryi?

— Kaniečnie!

— Heta vielmi dziŭna ŭ našym žorstkim śviecie internetu, što vielmi mała niehatyŭnych kamientaroŭ.

— Hospadzi, dziakuj!

— Ale adzin ja znajšła. Chacia ja nie viedaju, heta niehatyŭny ci pazityŭny. Niejki chłopiec napisaŭ: «Prabač, kali łaska, ale ty padobnaja da adnoj pornaaktrysy».

— Surjozna, mnie tak napisała? Chaču pahladzieć na hetuju žančynu. Mnie časta kažuć, što ja da kahości padobnaja. Ja ŭžo źbiłasia ŭ padlikach.

— Ty adkazvaješ na kamientaryi, na toje, što tabie pišuć u asabistyja?

— Kali niejki kamientar vyklikaje ŭ mianie buru emocyj — adkazvaju. Prosta vielmi składana adkazać usim, ale ludzi, jakija pišuć u dyrekt, adznačajuć mianie ŭ svaich historyjach, ja zachodžu da ich u profidi, starajusia pakazać: ja była tut.

Pra pahrozy (40:07)

— Heta praŭda, što tabie pisali pahrozy?

— Tak, byŭ taki niepryjemny incydent «Ukantakcie»

— Što heta było?

— Nie viedaju. Darosły niejki mužyk, taksama ihraje na hitary, mabyć. Vielmi dziŭna, bo jon mnie adzin raz niejak pisaŭ (u mianie pamiać na imiony žachlivaja, na tvary — dobraja, i na avatarki «Ukantakcie»), ja jamu adkazała niešta: «Pryvitańnie, dziakuj». Čamu b nie adkazać? Ja adrazu čyšču dyjałoh ź ludźmi, ź jakimi, ja razumieju, nijakaj kamunikacyi dalej nie budzie. Bo ŭsio ž taki chočacca ŭdzialać čas tym ludziam, jakich ty ŭžo viedaješ i lubiš. Voś. I tut jon znoŭ piša, i ja adkazvaju, znoŭ vydalaju dyjałoh. I tut jon piša: «Ty padobnaja da majoj siastry». Ja pišu: «Tak, prykolna». Jon mnie piša niešta kštałtu: «Ty dreń! Kali ty stanieš nieviadomaj, kali ty ŭpadzieš pierad usimi, ja ciabie znajdu…» Niešta takoje, ja nie pamiataju. Ja pakazvała paviedamleńnie Ani, ja dumała: «Jakaja žeść!» Mnie ŭpieršyju stała strašna za svajo zdaroŭje.

— Što ty zrabiła?

— Ničoha, ja jaho zabłakavała prosta. Heta strašna, kali tabie niechta pahražaje. Što heta takoje? Jakoje prava vy majecie rabić zamach na majo žyćcio?

— A pryjemnaje što-niebudź pišuć maładyja ludzi: «Lera, davaj kudy-niebudź schodzim…», «Lera, ja nie mahu zasnuć — ty mnie śnišsia»?

— Takoje pišuć, zamuž kličuć časam. Vielmi dziŭna. Niaŭžo jany nie bačać, što ja zaniataja svajoj pracaj?

Pra toje, ci žyvie ŭ sercy kachańnie (41:42)

— Ty pisała letam abo raskazvała, što ty nikoha daŭno nie kachaju, kachańnia daŭno ŭ maim sercy niama. Što-niebudź źmianiłasia za hetyja paŭhoda?

— Nie. U volny čas ja hladžu sieryjały, ulublajusia ŭ akcioraŭ, i mnie hetaha dastatkova. Heta dobry vychad ź situacyi — nijakich adnosinaŭ.

— Ty nie zahaniaješsia na hetu temu?

— Zahaniajusia, kaniečnie, časam. Kali zastajusia adna na doŭhi čas i ničym nie zaniataja. Dumaju ŭsialakaje roznaje, ale paśla razumieju, što heta ŭsio časova, pakul niama čaho rabić.

Pra televizar i šou Pierlina (42:21)

— Ci hladziš ty televizar?

— Nie, u Bahušeŭsk kali pryjazdžaju — hladžu.

— Mnie zdajecca, što pakaleńnie tvajo, troški maładziejšaje, jany vykarystoŭvajuć televizar tolki jak funkcyju, praź jakuju možna hladzieć jutub.

— Tak.

— Ja taksama tak rablu. Ale ja bačyła ciabie ŭ šou Pierlina — nie, pravilna skazać šou «Makajonka, 9». Naprykład, Cima Biełaruskich admoviŭsia, jon skazaŭ, što jamu heta nie cikava, ja nie viedaju jaho dakładnaj matyvacyi, ale, moža być, tamu, što novaje pakaleńnie žyvie ŭ jutubie i nijakim čynam nie choča siabie asacyjavać z takim «stararežymnym» televizaram. Što ŭ ciabie na hety kont?

— Novaje pakaleńnie zašmat na siabie biare, mnie zdajecca. Što vam značyć pryjści vystupić? Vy byli na «Makajonka, 9»?

— Ja tolki praź jutub heta hladzieła.

— Tam ža kłasna. Dla mianie, jak dla artysta, jaki tolki heta ŭsio pačynaje, vielmi prykolna pabyvać na ŭsialakich šou, biełaruskich, ruskich, pabačyć hetuju kuchniu znutry, jak hetyja kamiery jeździać, być hatovym da čaho-niebudź, heta ž cikava, ciabie raźvivaje jak tvorčaha čałavieka. Why not? Pa-mojmu, heta prykolna. Mnie spadabałasia vystupać. Tym bolš što ja vystupała z bendam. U nas była da hetaha repietycyja, za dzień da «Makajonka». Kruta ž!

— Tabie było b cikava trapić u televizar? Nie adzinkava, a moža być, kali b tabie tam što-niebudź prapanavali, karotki błok u prahramie «Dobraj ranicy, Biełaruś».

— Ja chadziła ŭ «Dobruju ranicu». Mianie heta zabaŭlaje, skažu tak. Ja nie baču ničoha drennaha i haniebnaha. Čuvaki, raniej tolki televizar i byŭ, addajcie daninu pavahi hetaj skryni.

Čamu ŭ intervju niama ničoha pra palityku (44:21)

— Pierad tym, jak my sustrelisia z taboj, dasyłali pytańni. Ich hladzieła Ania, ich, napeŭna, hladzieła ty.

— Nie, ja nie hladzieła.

— Nam skazali, što pra palityku ŭ ciabie pytać nielha. I tamu ja pavinna spytać: čamu ŭ ciabie nielha pytać pra palityku?

— Bo ja… Takoje słova razumnaje było ŭ hałavie… i źnikła. Vielmi dobraje słova, ja tak chacieła jaho vykarystać u svaim žyćci! Boža, takoje słova! Kab ja jaho choć raz vykarystała, ja b zmahła jaho dalej užyvać. Ania! Ja nie?

— Apalityčnaja?

— Nie, nie… u hetym pytańni.

— Kampietentnaja?

— Kampietentnaja! Uchu! Ja nie kampietentnaja ŭ hetym pytańni. Ja ničoha nie ciamlu ŭ palitycy, ja razumieju, što niedzie idzie vajna, niešta chtości ŭ kahości skraŭ, chtości kamuści vinny hrošaj. Ja tut nijakim bokam nie kiemlu. I mnie zdajecca, što heta niejak strašna i składana. U mianie svaich zahonaŭ — vo. I mnie zdajecca, kali b ja jašče dumała pra palityku, ja b pieśni nie takija pisała, kali b mianie heta mocna chvalavała.

— Kali ŭłady adklučać jutub, što budzie z taboj?

— Ja budu dalej pisać svaju muzyku. Budu zapisvać dyski, razdavać ich ludziam u mietro. Nie viedaju. Budu chadzić z bumboksam.

— I na «Makajonka, 9», bo «Makajonka, 9» nie zakryjuć.

— Kali łaska, čamu b i nie? Znojdziem my, što rabić, znoŭ ža kažu, vakoł mianie jość vydatnyja, pryŭkrasnyja, cudoŭnyja ludzi, jakija dumać nad pytańniem, što rabić, kali adklučać jutub.

— Dziakuj vialiki, Lera, za razmovu.

— I tabie dziakuj.

Kamientary22

Žyvahłod pryznała rassyłku praz čat-bot «Sumlennych ludziej» karystalnikam u Biełarusi: Ale nie ŭ pracoŭny čas, paśla 18 hadzin9

Žyvahłod pryznała rassyłku praz čat-bot «Sumlennych ludziej» karystalnikam u Biełarusi: Ale nie ŭ pracoŭny čas, paśla 18 hadzin

Usie naviny →
Usie naviny

Brytanski błohier, jaki zmahaŭsia za biełaruski DNŽ i chadziŭ da Kubrakova, usio ž vyjechaŭ ź Biełarusi. Vypuścili nie ź pieršaj sproby15

Šrajbman adkazvaje, ci mohuć pieramovy pa Ukrainie prajści ŭ Biełarusi9

Tramp zajaviŭ, što čakaje sustrečy z Pucinym, kab chutčej skončyć vajnu va Ukrainie15

Błohier pakazaŭ, jak vyhladaje najhoršaja šaurma ŭ Minsku3

Na vakzale ŭ Varšavie pamior biełarus21

Niekatorym katehoryjam kiroŭcaŭ zabaranili karystacca karšerynham na piać hadoŭ1

Pucin sustreŭsia z premjeram Słavakii Robiertam Fica19

«My biaskonca śmiajomsia z Maksa Karža. A chto raskupiŭ usie kvitki na jaho kancert?» Najlepšyja tvity tydnia3

Sukienki za 135 rubloŭ, futbołki — za 120. U Minsku adkryłasia novaja krama biełaruskich dyzajnieraŭ

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

Žyvahłod pryznała rassyłku praz čat-bot «Sumlennych ludziej» karystalnikam u Biełarusi: Ale nie ŭ pracoŭny čas, paśla 18 hadzin9

Žyvahłod pryznała rassyłku praz čat-bot «Sumlennych ludziej» karystalnikam u Biełarusi: Ale nie ŭ pracoŭny čas, paśla 18 hadzin

Hałoŭnaje
Usie naviny →