Hierojami najčaściej ličać zmaharoŭ, u padručnikach historyi najbolš prasłaŭlajuć voinaŭ. Narodny piśmieńnik Biełarusi Janka Bryl, choć i pryjšłosia jamu pavajavać, choć vyras i žyŭ jon u militarysckuju epochu, byŭ, naadvarot, čałaviek pryncypova, da pacyfizmu mirny. Paradaksalna, što i ad zhuby, i ad hańby navat u tatalitarnym hramadstvie Bryla ratavała viernaść svajmu asabistamu samurajskamu kodeksu. U publičnym žyćci Bryl byŭ majstram mudraj aściarožnaści. A ŭ asabistym — zdoleŭ pieradać atrymany ad baćkoŭ zarad dabryni, lubovi i družnaści nastupnamu pakaleńniu siamji. Jak heta jamu ŭdavałasia? Da 105-hodździa z dnia naradžeńnia piśmieńnika publikujem archiŭny artykuł z «Našaj historyi».
Janka byŭ apošnim, dziasiatym, dziciem u taty z mamaj — «piestunom», jak kazali tady biez admoŭnaj kanatacyi. Jaho baćka mieŭ u 1917-m 47 hod, 44 było maci. Paradzicha trochi saromiełasia svajho vieku, ale doktar, jaki prymaŭ małoje, vyhuknuŭ: «Madam, nie hriešitie! Kakoj prielestnyj malčik!»
«Madam» — bo Janka naradziŭsia ŭ Adesie. Tudy vyjechaŭ na zarobki z-pad Karelič jahony baćka Anton Daniłavič. Jon rabiŭ pravadnikom na ciahnikach linii Sankt-Pieciarburh — Adesa. U pracy było mnoha plusoŭ: pravadnik atrymlivaŭ pry cary 35 rubloŭ na miesiac (nastaŭnik 24) — plus čajavyja, plus dazvalałasia pravozić u słužbovym kupe kašy ź vinahradam na prodaž u paŭnočnych hubierniach.
Jaho žonka Nastaśsia Ivanaŭna zastavałasia na radzimie hladzieć haspadarku, dziaciej i starych mužavych baćkoŭ.
U siamji Bryloŭ dahetul zachoŭvajecca vialiki skurany partmaniet, u jaki Anton Daniłavič składaŭ carskija asihnacyi. I ŭsio ž «čystaja» haradskaja praca razhladałasia jak niešta časovaje: kapiejka da kapiejki, siamja adkładała hrošy na spradviečnaje «kupić ziamlu, prydbać svoj kut». Karty zbłytała Pieršaja suśvietnaja vajna: ź jaje pačatkam baćka zabraŭ siamju ź Biełarusi ŭ Adesu.
Ciapier ciažka takoje navat ujavić: pieršyja dzieci Antona i Nastaśsi byli starejšyja za najmienšych na cełaje pakaleńnie. Siastra Hanna, mieŭšy ŭžo svajo dzicia, časam padkormlivała cyckaj i małoha Janku — što sa śmiecham prypaminała jamu ŭ darosłym vieku.
Hanna i Janka — pieršaja i apošni — pražyli najdaŭžej ź dziaciej Antona i Nastaśsi. Troje ź ich pamierli małymi ad nievylečnaj u toj čas škarlatyny, Uładzimira rasstralaŭ saviecki NKVD u 39 hadoŭ, Ihnat pamior paśla katarhi na Biełamorkanale ad lejkiemii i Mikałaj ad insultu — u 59, Miša raptoŭna ad serca — u 51, Vilita ad raku — u 75.
Z Adesy — u Zahora
U Adesie siamji pryžycca nie ŭdałosia: razam z vajnoj pryjšła inflacyja, baćka zachvareŭ na tyf, paśla na paŭtorny tyf, starejšym synam davodziłasia jeździć pravadnikami zamiest jaho. A ŭ 1922-m siamja pastanaviła z Krainy Savietaŭ viarnucca ŭ Biełaruś, u rodnaje Zahora, na haspadarku. Jano tady było ŭžo pad Polščaj.
U Bryla jość abrazok, jak tata padściłaje ich pieršaj karovie čystaj jačnaj sałomy i, nie ŭciarpieŭšy, sam kładziecca na jaje i zaprašaje piacihadovaha syna — takaja radaść haspadara.
Starejšyja syny nie pajechali. Jany na toj čas užo mieli śpiecyjalnaści i žonak. Uładzimir vyvučyŭsia na zaatechnika, a Ihnaś, jaki ŭ himnazičnyja hady sprabavaŭ uciačy ŭ manastyr, paśla pastupiŭ na miedyka, ale pravučyŭsia da pieršaha naviedvańnia anatamički. Jon vykładaŭ u biełaruskaj škole ŭ Adesie, a paśla pryniaŭtaki san pravasłaŭnaha śviatara.
Baćki mieli płan, kab z časam starejšyja syny zabrali da siabie ŭ horad mienšych — Michasia i Janku. Miažu, jakaja stała pamiž Adesaj i Zahoram paśla Ryžskaha miru, usurjoz spačatku nie prymali. Razvał impieryi, jak my možam bačyć na prykładzie SSSR, uśviedamlajecca pastupova. Na ščaście dla Michasia i Janki, ažyćciavić baćkoŭski płan nie ŭdałosia.
Muštuk i papka
Los najstarejšaha brata Janka Bryl apisaŭ u apovieści «Muštuk i papka». Śled Vałodzi zhubiŭsia — dakładniej, znajšoŭsia — u Bykaŭni pad Kijevam. Heta ŭkrainskija Kurapaty, dzie pachavanyja sotni tysiač achviaraŭ stalinizmu. Padčas raskopak pamiž kostak vyjavili muštuk z vydrapanym nadpisam «Bryl V.A. 16.ICH.1937».
Vałodzia, kałhasny zaatechnik, zajeŭsia z partyjnym načalstvam i pa danosie byŭ uziaty jak «razobłačiennyj syn polskoho pomieŝika». Data na muštuku — pieršaha dopytu.
Žonka Vałodzi ŭspaminała, jak čakała śledčaha pad dźviaryma da nočy i stanaviłasia pierad im u śnieh na kaleni. Nie dapamahło. U orhanach Vałodziu prypisali jašče špijanaž na karyść Hiermanii i vybili patrebnyja pryznańni.
Niadoŭha pabyŭ śviatarom i Ihnat. Nieŭzabavie jon byŭ aryštavany dy adpraŭleny na «pierakoŭku», kapać Biełamorkanał. «Odiet, obut, nakormlen», — pisaŭ jon damoŭ. Ihnatu paščaściła vyžyć, paśla łahiera jon pasialiŭsia až za Urałam, nastaŭničaŭ, a pry pieršaj mahčymaści znoŭ viarnuŭsia da śviatarstva.
Bryli śpiavajuć
Zahora, u jakoje viarnulisia Bryli z Adesy, — staroje siało na bitym šlachu, što złučaŭ Słuck, Niaśviž, Mir i Navahradak. Tut ich rod prasočvaŭsia ad kanca XVIII stahodździa. Choć i parabki.
Pavodle Uładzimira Kaleśnika, daŭnija prodki piśmieńnika za pryhonam mieli proźvišča Brylevičy, a Anton Daniłavič, kali pryjšoŭ u vołaść rabić pašpart, kab jechać na zarobki, nazvaŭsia viaskovaj mianuškaj Bryl. Sam piśmieńnik hetuju viersiju nie padmacoŭvaŭ. Ale i Brylevičy ŭ navakolli jość.
Zahora — spradviečnaja nazva, choć viosku na kartach pišuć jak Zahorje.
U siamji Bryloŭ było zdavion pryniata «družyć».
«Družyli» jašče dziady, rodnyja braty Daniła i Josip, zahorskija parabki, jakija na dvaich kupili ŭ pani Narkievič-Jodki piać dziesiacin ziamli. Družyli i ich dzieci — stryječnyja Anton i Pavieł, jakija razam pracavali ŭ Adesie. Nie kidaŭ Anton Daniłavič i žončynu radniu. Jon uziaŭ u horad i addaŭ vučycca na kraŭca rodnaha brata Nastaśsi, Navuma, kaleku z małych hadoŭ. Navum viarnuŭsia ŭ rodnuju viosku až zanadta fasonistym kraŭcom.
Nastupnaje pakaleńnie taksama nie adyšło ad tradycyi. «U ich była vialikaja siamja i ŭsie adno z adnym siabravali, — raskazvajuć dočki Janki Bryla. — I, darečy, dobra śpiavali. Naš baćka viedaŭ polskija, ukrainskija, biełaruskija, ruskija pieśni — kali jany źbiralisia ŭ Zahory, byvała, chadzili za dva kiłamietry na raku Vuša łavić rybu, a paśla siadzieli la vohnišča i śpiavali. Heta było čuvać u vioscy i tam kazali: «Nu, užo Bryli śpiavajuć»».
«Viečna zaniataja i spraviadliva dobraja»
Žyćcio za palakami idylijaj nie było. Asabliva kali ŭviesnu 1924-ha, zastudziŭšysia ŭ lesie, pamior ad zapaleńnia lohkich baćka. «Malisia, Ivan, kab ja vyzdaravieŭ! Malitva rebionka ŭsłyšycca», — prasiŭ jon, ležačy, 7-hadovaha syna jak apošniuju nadzieju.
«Malenstva majo, apošniaha piestuna, paśla haradskoha viaskovaje, praciahvałasia pry joj. Viečna zaniataj, strohaj, ale i spraviadliva dobraj», — pisaŭ Bryl pra maci.
Bryl uspaminaŭ, jak mama, vykupaŭšy jaho, małoha, u balei, vycałoŭvała mylnuju pienu z vočak, kab nie płakaŭ. Ale raz, kali prynios z vyhanu brydkija prypieŭki, adchvastała nahajkaj, pakinutaj na ich sialibie kazakami, kali ŭ Zahory stajaŭ front.
Haspadarom u chacie staŭ brat Mikałaj, jakomu išoŭ 14-y hod. Pamirajučy, baćka prasiŭ maci «vučyć» mienšych dziaciej — Mišu i Janku. Heta kaštavała niatanna i pazbaŭlała haspadarku rabočych ruk.
Čytańnie i dumańnie
Braty pierad tym skončyli siamihodku ŭ miastečku Turec. Vučyli tam pa-polsku, ale niekalki ŭrokaŭ na tydzień viali pa-biełarusku — heta byŭ kampramis pierad baćkami, jakija dabivalisia dla dziaciej škoły na rodnaj movie.
Nastaŭniki tam byli roznyja: pani Maryja Pranieŭskaja była dobrym hienijem i apiakunkaj Janki. Dziakujučy joj, jon vynies sa škoły «zdarovuju naturalnuju lubaść da polskaj kultury». Tym časam nastaŭnik matematyki, adzieŭšy masku, dapamahaŭ palicyi katavać aryštavanych kamunistaŭ. Vučni bajkatavali taho nastaŭnika.
Kali Miša, jakomu ŭdałosia pastupić u Navahradskuju himnaziju, rychtavaŭ da ŭstupnych ekzamienaŭ Janku, maci maryła: choć by ty nie pastupiŭ. Ale Janka zdaŭ na vydatna i byŭ zaličany. Praŭda, pavučycca doŭha nie ŭdałosia: pryjechaŭ dziadźka Navum i raskazaŭ, što maci zachvareła, haspadarku abkłali štrafami, a Mikałaj nie daje rady adzin. Braty papłakali noč i pastanavili viartacca ŭ Zahora.
Z toj pary Janka Bryl nidzie nie vučyŭsia, kali nie ličyć paślavajennyja kursy marksizmu-leninizmu, jakija ŭ abaviazkovym paradku prachodzili ŭsie piśmieńniki — navat Janka Maŭr, jakomu było za 60.
Univiersitet Brylu zamianiła čytańnie i dumańnie. Braty z Adesy addali ceły korab himnazičnych padručnikaŭ i ruskaj kłasiki. U knihaluba i dziejača Biełaruskaj sialanskarabotnickaj hramady Jakava Vaŭčka z susiedniaj vioski znajšlisia vilenskija biełaruskija vydańni. Praz pakajoŭku z panskaj biblijateki dastavali Hiejne, bo sam pan nie davaŭ. Bryl navat vykupiŭ abaniemient u jaŭrejskaj kahalnaj biblijatecy ŭ Turcy i chadziŭ tudy pa knihi.
Janka nie curaŭsia i hramadskaj aktyŭnaści: arhanizavaŭ samadziejny teatr. Sabranyja paśla pakazu śpiektakla hrošy časam addavali na dabračynnaść: naprykład, na karovu sirotam (staraja zdochła, prahłynuŭšy ćvik).
Ź biełaruskaj samadziejnaściu ŭ Polščy było stroha: na kožnaje mierapryjemstva treba było brać dazvoł u starasty ŭ Stoŭbcach, na śpiektakli musiŭ taksama prysutničać palicyjant z karabinam.
Tady ž Janka pačaŭ drukavacca, jaho pieršyja tvory źjavilisia ŭ vilenskim časopisie «Šlach moładzi». Naźbirałasia ich na asobnuju knižku, ale vydańnie zbornika apaviadańniaŭ kaštavała jak minimum 75 złotych — ekvivalent 30 pudoŭ žyta.
«Čamu ja nie dumaju, u kaho traplali kuli?»
Ad Vaŭčka Mišu i Janku pryjšło i zachapleńnie idejami Lva Tałstoha. Braty, jakija mahli vieści hutarku cytatami z Hohala, adkryŭšy dla siabie Tałstoha, pra Hohalevy «śmiešački» zabylisia.
Tałstoŭcaŭ u tadyšniaj Zachodniaj Biełarusi było niamała: tałstoŭski humanizm kłaŭsia na duchoŭnyja pošuki taho mižvajennaha pakaleńnia, jon padavaŭsia spraviadlivaj alternatyvaj i polskamu šavinizmu, i reakcyjnamu klerykalizmu, i radykalnamu marksizmu, i militaryzmu, u jaki pahružałasia tahačasnaja Jeŭropa.
Antyvajenny tałstoŭski duch nastolki ŭvajšoŭ u Janku, što, trapiŭšy ŭ vojska, jon chacieŭ trapić u sanitarnuju kamandu. Adnak načalstva vyrašyła inačaj — dvuchmietrovy chłopiec staŭ pravafłanhovym va ŭzvodzie elitnaj marskoj piachoty.
U pryzyŭny hod Janki Polšča ŭvajšła ŭ raśpiatuju nacystami Čechasłavakiju, kab adkusić sprečnuju Ciešynskuju Sileziju. Bryl uspaminaŭ, jaki byŭ ščaślivy, što nie trapiŭ na tuju vajnu. Praŭda, nieŭzabavie jamu, druhomu numaru kulamiotnaha raźliku, daviałosia ŭbačyć u binokl Hdańsk u čyrvonych nacysckich ściahach: hitleraŭcy pryjšli prabivać «kalidor» va Uschodniuju Prusiju.
«Čamu ja nie dumaju, u kaho traplali kuli?» — zadumlaŭsia Bryl-tałstoviec u staraści, uspaminajučy, jak pad Hdańskam puskaŭ pa nastupajučych niemcach «usiu stužku staroha «maksima» — dźvieście piaćdziasiat patronaŭ — adnym naciskam».
«Hros Chans»
«Jon žyŭ pad akupacyjaj… Jon žyŭ pry panskaj Polščy…» I treba było ŭ pieršym vypadku być hierojem-partyzanam, a ŭ druhim viaźniem-padpolščykam, kab daraŭniać jakoj-niebudź nikčemnaści, što nidzie nie była», — skrušna natavaŭ savieckija stereatypy Bryl.
Pobyt u niamieckim pałonie Bryl apisaŭ paśla ŭ ramanie «Ptuški i hniozdy». Jon uspaminaŭ, što raman jaho prymušali pierapracoŭvać: niedastatkova varožymi byli pakazanyja ŭ im prostyja cyvilnyja niemcy, jakich «hros Chans» sustrakaŭ padčas svaich pryhod na niamieckaj ziamli.
U pałonie Janka sustreŭ červień 1941-ha. Tady nie razumiełasia, čamu brat Miša nastojliva raiŭ z pałonu dachaty nie ŭciakać, a dziejničać aficyjna, praz savieckaje pradstaŭnictva. Uciekača doma mahli paličyć zasłanym špijonam.
Partyzan
«Ci my kali-niebudź budziem pisać pra partyzanščynu ŭsio?..» — takim pytańniem Bryl skončyŭ abrazok pra «lasnuju» siabroŭku partyzanskaha kamandzira, jakaja prosta ź jaho ziamlanki vypraŭlałasia rabić treci abort.
U les budučy piśmieńnik syšoŭ u 1944-m, paśla taho, jak partyzany raźbili ŭ Zahory padraździaleńnie miascovaj antypartyzanskaj samaachovy. Pierad tym Bryl niejki čas byŭ partyzanskim suviaznym. Suviaznym byŭ i jaho brat Mikałaj, jaki dla prykryćcia vykonvaŭ u Zahory funkcyju kiraŭnika toj samaachovy.
Bryl trapiŭ u partyzanskuju raźviedku. Jon hanaryŭsia tym, što ŭziaŭ udzieł u vyhnańni nacystaŭ ź Biełarusi. Ale piśmieńnik byŭ daloki ad šabłonnaha chvałaśpievu, jaki pačaŭsia ŭ litaratury, kali partyzany Kiryła Mazuraŭ i Piatro Mašeraŭ uziali ŭładu ŭ BSSR.
Bryl nie jeździŭ na partyzanskija hadaviny ŭ rodny rajon. Mierkavaŭ, što jaho zaprašajuć jak «sielebryci», a jak šarahovaha partyzana i nie paklikali b. Słuchać vychvalańnie kamandziraŭ adnaho pierad adnym nie chaciełasia.
Byli siarod ich ščyryja sumlennyja ludzi, jak «dziadzia Vałodzia» Caruk, upaŭnavažany CK i štaba partyzanskaha ruchu, były zachodniebiełaruski palitviazień, ci litaraturaznaŭca Fiodar Jankoŭski, jaki ŭ vajnu kuryravaŭ cełuju partyzanskuju zonu ad HRU Hienštaba. Ale byli i «raskormlenyja raschvalenyja pačvary». Adzin taki chvaliŭsia pierad školnikami, jak u atradzie prydumali vyprabavańnie dvanaccacihadovamu chłopčyku: zabić rodnaha dziadźku, jakoha padazravali ŭ suviazi z palicyjaj. Kali mały admoviŭsia, jaho «šlopnuli razam z tym dziadźkam»…
Pabačanaje na vajnie časam adhukałasia kašmarami: Brylu śniłasia, što jamu zahadali rasstralać siamju palicaja z małymi dziećmi. Zdaralisia i kašmary inšaha kštałtu: «Son. Daŭ zhodu być namieśnikam Łyńkova, staršyni Sajuza piśmieńnikaŭ adrazu paśla vajny. …iak ža ad hetaha prystojna vykrucicca?..»
«Vania, ty što, zvarjacieŭ?»
Toj «dziadzia Vałodzia» Caruk staŭ «chryščonym» Bryla ŭ biełaruskaj savieckaj litaratury.
Jaho ruka była za tym, što Janku paklikali z raźviedki ŭ redakcyju partyzanskaj haziety, što štabnoj mašynistcy było zahadana pieradrukavać jaho rukapisy dla adsyłki ŭ Maskvu z paznakaj «Sajuz biełaruskich piśmieńnikaŭ. Maksimu Tanku». Śledam Bryla ŭziali ŭ redakcyju bajavoha listka «Razdavim fašysckuju hadzinu», pieraŭtvoranaha paśla ŭ časopis «Vožyk». Kab nie heta, partyzanskaha raźviedčyka mahli b mabilizavać u vojska — vajna ž praciahvałasia.
Caruk zaikaŭsia. Paśla vajny jon, namieśnik staršyni abłasnoha savieta, jeździŭ pa vioskach, arhanizoŭvajučy kałhasy, i tak ahitavaŭ sialan: «Mmužčyny, ppišyciesia ŭ kkałchoz. Kkali ŭžo taki ŭ nas pparadak, što jany ppavinny być, jak i ŭsiudy, to nnikudy vvy ŭsio roŭna nie dzienieciesia. Bbalšaviki jak nnamohucca, tto i zrobiać. Lepš užo, chłopcy, raniej zapisacca, čym ppotym, u śvinyja hałasy!..»
Samym ciažkim pieryjadam Bryl nazyvaŭ toje pisańnie «ŭ vajennym druku, spačatku ŭ partyzanach, potym u Minsku, kali treba było vyciskać z samoha siabie, jak z pustoha ciubika, patrebnaje «dla baraćby, dla pieramohi»… Zachodniebiełaruski litaratar musiŭ «pierabudoŭvacca», «zasvojvać», «zdahaniać». Piśmieńnik šukaŭ bałans pamiž tym, što chaciełasia skazać na samaj spravie, i tym, što možna było vydać. Mašynistka ich lasnoj partyzanskaj haziety, u jakoj słova STALIN pisałasia tolki vialikimi litarami, nabirajučy pieršyja tvory Bryla, časam kazała: «Vania, ty što, zvarjacieŭ? Takoha nielha pisać!»
Saviecki režym mieŭ sposaby pakazać biełarusam z Zachodniaj, što možna, a čaho nielha. Kapezeboviec Siamienikaŭ, vypiŭšy ŭ Tanka čarku, raskazvaŭ, jak jaho vyklikali ŭ Maskvu i tam u turmie «ŭsiu ścianu hałavoj ababili». Jak asudzili na dziesiać hod i paśla «dadavali», až pakul jaho nie vyzvaliŭ chruščoŭski XX źjezd.
«U adnoj kamiery ź im siadzieŭ pierad rasstrełam Branisłaŭ Taraškievič, jaki «ŭsio padpisaŭ». Bačyŭ jon na Vaładarcy i Vieru Charužuju, jakaja chadziła pa turmie i zaklikała aryštavanych kamunistaŭ pahadžacca ź niesuśvietnymi abvinavačvańniami śledčych, bo heta «patreba partyi». Tank vykazaŭ tady zdahadku, što Charužaja i pajšła ŭ partyzany, pakinuŭšy małoje dzicia, bo adčuvała vinu.
Spaleny archiŭ
Skora razabraŭšysia, što možna, a što nie, Bryl u 1949-m amal całkam źniščyŭ svoj archiŭ.
Tyja papiery 1930—1940-ch byli zakapanyja ŭ bočcy na humnie ŭ stryječnaha brata. Bryl spaliŭ «sa strachu» ŭsio, što mahło być niebiaśpiečnym, trapiŭšy ŭ ruki śpiecsłužbam. Što ž tam mahło być?
Litaraturaznaŭca-ŭzvyšeniec Anton Adamovič, jaki zajmaŭsia arhanizacyjaj lehalnaha biełaruskaha druku ŭ akupavanym Miensku pry niemcach, adznačaŭ, što drukavacca Bryl pačaŭ nie paśla vajny, a ŭ padniamieckaj «Biełaruskaj hazecie»: «Usio heta dobra viedama tym, chto tady tamaka byŭ».
Niejki čas Janka Bryl navat pracavaŭ u Miensku pad akupacyjaj, u Histaryčnym muziei, jakim zahadvaŭ jašče adzin u dalejšym biełaruski emihrant — Anton Šukiełojć. Nikoli nivodnym słovam piśmieńnik nie abmoviŭsia pra hety pieryjad svajho žyćcia navat dzieciam.
Tak rabili mnohija, chto pažyŭ pry Stalinie. Tavaryš Bryla pa niamieckim pałonie, zachodniebiełaruski litaratar Michaś Vasilok, za sam fakt publikacyi pry niemcach u haziecie «Ranica» zahrymieŭ u HUŁAH paśla vajny. Dziakujučy chadajnictvu Maksima Tanka jaho ŭdałosia ŭratavać. Bryl na toj čas nie mieŭ i takoha litaraturnaha imieni.
«…iaki ščaślivy los vyźmiejvaŭ i ciabie pamiž niebiaśpiekami, jaki kastałom treba było prajści, jakija straty pieražyć, jak, — moža, i na ździŭleńnie — štości ŭsio-taki zrabić!..» — tak, azirajučysia nazad, refleksavaŭ narodny piśmieńnik Janka Bryl. U biełarusaŭ jaho pakaleńnia typovych losaŭ nie było: kalizii i stratehii zmahańnia za vyžyvańnie ź vialikaj historyjaj byli asabistyja i ŭnikalnyja.
Nikoli nie pozna pravić
Indulhiencyjaj dla piśmieńnika stała Stalinskaja premija. Jon atrymaŭ jaje ŭ 1952 hodzie za apovieść «U Zabałoćci dnieje». Da łaŭreataŭ mieniej čaplalisia, a z pačatkam adlihi ich navat puskali na Zachad.
Choć Bryl uspaminaŭ, jak jakiści načalnik dapytvaŭsia ŭ jaho pierad pajezdkaj u HDR: «A počiemu imienno dołžien jechať Bryl, počiemu nie Šiemiakin?» Voś tak, u treciaj asobie. Arhumient, što ŭ HDR byŭ vydadzieny raman Bryla i jość zaprašeńnie vydaviectva, na tavaryša načalnika nie dziejničaŭ.
A pra «Zabałoćcie», u jakim apisanyja pieravahi kałhasnaha ładu, Bryl nie raz uspaminaŭ z soramam. «Mižvolna stała baluča ad toj iłžy dziela racji stanu [»dziaržaŭny intares» (polsk.) — Red.], jakuju ja haradziŭ, braŭ šturmam, zapluščyŭšy vočy, dabivaŭsia hazietnaj praŭdy i liryčnaj lohkaści». Piśmieńnik usio žyćcio pracavaŭ nad saboj, kirujučysia słovami Tałstoha, što pravić siabie nikoli nie pozna.
Umieńnie admovicca
Sa Stalinskaj premijaj dapamoh tahačasny staršynia Sajuza piśmieńnikaŭ Piatruś Broŭka. Piatro Uścinavič mieŭ namier vyvieści Bryla «ŭ ludzi», aščaśliviŭšy administratyŭnaj pasadaj: u kancy 1956-ha prapanoŭvaŭ uznačalić «Litaraturu i mastactva», praz hod — vydaviectva «Biełaruś», jašče paźniej — stać jaho namieśnikam u SP. Janka Bryl u pieršym vypadku prosta admoviŭsia, u druhim — uziaŭ dva dni na rozdum, i bolš heta tema nie padymałasia. U trecim vypadku Bryl namiaknuŭ dziejnamu namieśniku Ivanu Šamiakinu, što Broŭka ličyć jaho «raspaniełym» i źbirajecca jaho pazbavicca. Spałochany Šamiakin pabieh kajacca i ŭłahodziŭ pytańnie.
Umieńnie nie ŭstupić
Dla adpaviednaści vysokim pasadam treba była partyjnaść. I Broŭka rabiŭ namioki. Ale ŭ kamunistyčnuju partyju Bryla paśla vajny nie brali zza represavanaha brata, a paśla jon i sam nie chacieŭ.
«Niaŭžo heta takaja vialikaja, niedazvolenaja raskoša — samomu dumać, što pravilna, a što nie, samomu vyrašać, źviarajučy pravilnaść svaich rašeńniaŭ z samym najvyšejšym, cieraz hałovy instruktaraŭ i sakrataroŭ?..» — razvažaŭ jon i pakieplivaŭ z pałymianaha kamunista Maksima Tanka: «Dla Maksima i prybiralščyca ŭ CK — vialiki aŭtarytet».
I ŭsio ž całkam administratyŭnych pasad paźbiehnuć było niemahčyma. Biespartyjny Bryl byŭ navat deputatam Viarchoŭnaha Savieta BSSR. U jaho akruzie spačatku razhubilisia, a paśla vyrašyli, što piśmieńniku partyja zahadała zastavacca biespartyjnym, «pakolki treba ž nam błok» — i supakojena prahałasavali «za». Jasnaja sprava, što kandydata za savieckim časam vybarščykam prapanoŭvali tolki adnaho.
Padčas sustreč z vybarščykami Bryl adčuŭ, jaki strach pasialiła ŭ ludziach savieckaja sistema: «Šmat ludziej dumaje dobra, ćviaroza, ale havorać tolki «nizam-ponizam», adkryta, hučna — hałasujučy za ŭsio, što idzie pa zahadzie, źvierchu». Dyj sam jon na pieršaj siesii adčuvaŭ siabie «ŭ roli aparata dla padnimańnia ruki i plaskańnia dałońmi». A na pasiadžeńni kamisii pa kultury «niejkaja fifa-nastaŭnica vyskačyła ź pieršym pytańniem: «A čto žie budiem diełať s biełorusskim jazykom»…
«Jak ža ŭsio-taki lohka asimilujecca biełarus!..»
Adzin ziamlak pabyŭ biez hodu tydzień na calinie i ŭžo kačak nazyvaje «uciami», druhi, pažyŭšy ŭ Polščy, na rodnuju movu nie pierachodzić užo navat samnasam, pisaŭ Bryl.
Asabliva mnoha zapisaŭ na hetuju temu datavana brežnieŭskim časam. U 1970-ia piśmieńnik sam sabie i ŭ razmovie ź blizkim siabram Uładzimiram Karatkievičam pryznavaŭsia, što maje mała nadziej na vyžyvańnie biełaruskaj kultury. Jany pahadžalisia, što «ŭsie našy kapitalnyja vydańni — tamy falkłornaj sieryi, encykłapiedyčnyja šmat i adnatomniki — jak byccam padbivańnie vynikaŭ, bałans pierad zakryćciom…» Niama kamu napisać u sieryju «Žyćcio znakamitych ludziej» knižku pra Kupału, Kołasa, Skarynu, zatoje hruvaścicca «šmatpudździe pomnikaŭ». A ŭłada pavodzić siabie jak toj cekoŭski bonza, što stukaje ałoŭkam pa stale na kłasikaŭ litaratury, jakija aśmielilisia zahamanić na schodzie.
Rusifikacyja hramadstva adbivałasia navat na adnosinach z synam-padletkam. «Hora naša! — i pamiž nami raście ŭžo moŭny barjer: jamu ŭsio ciažej havaryć sa mnoj pabiełarusku, — pisaŭ Bryl. — A što dasi jamu pobač z Tałstym, Dastajeŭskim, Čechavym, u śviet jakich jon akunajecca, i jak pastaviš jaho suprać mahutnaj płyni asimilacyi?.. Unučka kaža «tata», ale i «tatu» hetaha zabiaruć u jaje ŭ jaślach, kudy jana dniami pajšła… Haŭniuki my — a jak ža svajo zachoŭvajuć inšyja?»
Svajo samurajskaje staŭleńnie da rusifikacyi Bryl sfarmulavaŭ, idučy sa svajho lecišča ŭ Kryničnym Karelickaha rajona ŭ viosku pa małako: «Ja tak ničoha inšaha i nie prydumaju dla siabie, jak žyć z čystym sumleńniem syna svajho naroda, jak staracca dobra pisać na rodnaj movie».
Naša Fienia — Hałoŭlit
Sumlennamu piśmieńniku ŭ SSSR, jaki chacieŭ da taho ž drukavacca, davodziłasia ŭvieś čas bałansavać pamiž praŭdzivaściu i ideałahičnaj adpaviednaściu.
Bryl uspaminaŭ, jak u 1978-m jaho raśpiakali ŭ prezidyumie Sajuza piśmieńnikaŭ za toje, što ŭ zapisach dazvoliŭ sabie zasumniavacca: jak heta Maksim Horki pahadziŭsia na pierajmienavańnie jaho rodnaha Nižniaha Noŭharada? Asabliva «prazrysta pryncypovym» byŭ Šamiakin: jaho raman «Vaźmu tvoj bol» pretendavaŭ na Dziaržpremiju SSSR razam z «Ja z vohniennaj vioski». A padčas raźmierkavańnia dziaržpremij ideałahičnaja biezzahannaść ihrała vialikuju rolu.
Uspaminaŭ Bryl cenzarku Fieniu Dadzijomavu, jakaja brakavała zapar usio, što jon prynosiŭ, až pakul ź joj nie pahutaryŭ Łyńkoŭ. Pra tuju Fieniu, žonku vialikaha načalnika, Kandrat Krapiva napisaŭ epihramu:
Napisaŭšy dobry tvor,
my zdajom jaho ŭ nabor.
Kali ž jość u nas sumnieńni —
adsyłajem prosta k Fieni.
Naša Fienia — Hałoŭlit,
znajet, čto v jemu bolit.
Apošni radok — namiok na ŭzrovień vałodańnia ruskaj movaj u cenzarki. Nie kažučy pra biełaruskuju.
Dziaciej u siamji abierahali ad «palityki». «Kali jany z maci havaryli pra štości «takoje», dyk pierachodzili na polskuju movu. Kali my pačali razumieć polskuju — «partyzany» pierachodzili na niamieckuju», — raskazvaje dačka Bryla Natalla. Jany nie mieli ŭjaŭleńnia pra cenzurnyja prablemy baćki-piśmieńnika, jaki «ŭsio ŭ sabie trymaŭ». Jak vynik, u lutym 1957-ha Bryla padkasiła błakada serca — jon paśla taho kinuŭ kuryć. Tady sama Bryl uziaŭ za zvyčku štoviečarovyja prachodki — z Vasilom Vitkam, Alesiem Bačyłam, Janam Skryhanom. Kolki ŭsiaho niepadcenzurnaha było tady pierahavorana!
Praciah «kłasavaj baraćby»
Janka Bryl pakrytykoŭvaŭ vajennuju prozu Bykava: jamu nie chapała detalaŭ pa-za mahistralnym kanfliktam i vybaram hierojaŭ. Mnohaje jon sam bačyŭ u partyzanach, inšaje daviedaŭsia ŭ pačatku 1970-ch, kali razam z Alesiem Adamovičam i Uładzimiram Kaleśnikam składaŭ knihu pra źvierstvy nacystaŭ u Biełarusi. I pryjšoŭ da vysnovy, što dla biełarusaŭ Druhaja suśvietnaja była hramadzianskaj vajnoj.
Jany tady apytali bolš za trysta śviedak. I treba ž było pierapracavać u dušy pačutaje i pabačanaje: raskazy babul, što žyvuć z prabitymi hałovami (niapravilna trapili ŭ patylicu padčas rasstrełu), dziaciej vajennaha času, što «biez adzinaj drapinki» zastalisia žyvyja ŭ brackaj mahile pad ciełam maci abo starejšaj siastry.
«Vohniennyja vioski» pakazali strašny bok hramadzianskaj vajny: rasčałaviečvańnie susieda, jakoha ty nibyta ŭsio žyćcio viedaŭ. Kali «niemcy iduć, kurać, a bjuć ludziej palicejskija, našy…»
«Tut, na Łahojščynie, — adznačaŭ jon u palavych natatkach, — jašče raz mocnaje, ahidnaje paćviardžeńnie taho, čaho my «nie chočam padkreślivać» — vajna pa sutnaści hramadzianskaja. Proćma palicyi, padzieł viosak na tych i tych, žorstkaść žachlivaja, ažno pytaješsia: adkul jana takaja? I dumajecca, što tut i byŭ jakraz praciah «kłasavaj baraćby»».
«Ja z vohniennaj vioski» vyjšła ŭ 1975-m. Michaś Stralcoŭ nazvaŭ jaje «chadžeńniem pa čałaviečych pakutach, pa vohniennych kručach ziamnoha piekła». Z hetaj knihi vyras u biełaruskaj litaratury dakumientalny žanr, u jakim znajšła siabie budučaja łaŭreatka Nobieleŭskaj premii Śviatłana Aleksijevič.
Skončyŭšy knihu pra nacyscki hienacyd, Bryl piša «Nižnija Bajduny». Hetaja adčajna viasiołaja, poŭnaja narodnaha humaru «karnavalnaja apovieść» była niby kampiensacyjnaja terapija paśla vohniennych viosak, adznačaŭ krytyk Michaś Tyčyna. Isak Babiel pisaŭ tak pra Adesu.
Ja aptymistka tolki ŭ lesie
«…Chutaranačka, polskaja himnazistka-vydatnica, potym savieckaja studentka z najvyšejšymi adznakami, univiersiteckaja vykładčyca ź piaćciu jeŭrapiejskimi movami — łacinskaj, anhlijskaj, niamieckaj, polskaj i ruskaj, nie ličačy šostaj, svajoj, — jana narmalna viedała svoj uzrovień, adnak zusim nie zadavałasia, lubiła zdarovy śmiech, mahła ŭzdymacca da samaironii».
Tak Bryl apisvaŭ svaju žonku. Jany paznajomilisia ŭ 1937-m, kali Ninie Kłaŭsuć było 16, i siabravali ŭsio žyćcio. Jana była z susiedniaj vioski, a jaje baćka Michaił Kłaŭsuć u revalucyju 1905-ha ŭznačalvaŭ miascovuju jačejku RSDRP, paśla siadzieŭ.
«Ich vioski — dva kiłamietry adna ad adnoj. Jon niekaha šukaŭ i zajšoŭ na chutar, dzie žyła maci, a bližej jany paznajomilisia, kali brat Michaś ažaniŭsia ź jaje siastroj Maryjaj. Baćki jašče pierapisvalisia i ŭ 1945 hodzie ažanilisia», — raskazała dačka.
U mirskim zahsie zamiest dobraha słova-vinšavańnia ich papiaredzili, što razvod budzie kaštavać try tysiačy rubloŭ. Paślavajennaje viasielle: na stale byŭ viniehret i samahonka, u pasahu — koŭdra i paduška.
«Naš baćka aptymist, a ja piesimistka. Ja aptymistka tolki ŭ lesie, kali ja zusim adna», — kazała jana dzieciam. Mielisia na ŭvazie lasy vakoł Kryničnaha, nad Niomanam, na miažy Minščyny i Hrodzienščyny, dzie Bryli mieli damok.
«Strohaj» u siamji była jana, mužu advodziłasia rola «dobraha palicejskaha». Dočki ŭspaminajuć, jak baćka lacieŭ praz usiu kvateru, źviarnuŭšy pa darozie na padłohu telefon, kab raźniać ich adzinuju za ŭsio žyćcio dziciačuju bojku. Sami baćki dziaciej nikoli nie bili. Najhoršym pakarańniem było, kali ź imi nie razmaŭlali. Za što mahli zładzić abstrukcyju? Za vypraŭleńnie školnych adznak u dziońniku, naprykład.
Byvała, što i z baćkam maci nie havaryła tydzień. Choć adnosiny jany mieli siabroŭskija i nie svarylisia.
«Nikomu z nas ničoha nie naviazvali, kožny vybiraŭ svoj šlach — my ź siastroj humanitaryi, a brat naš — kandydat fizika-matematyčnych navuk. Adnosiny ŭ siamji byli roŭnyja i spakojnyja, my mahli padyści da baćkoŭ ź lubym pytańniem», — kažuć Halina i Natalla.
«Mama była čałaviekam staroha hartu: jana ŭmieła šyć, vyšyvać, kali abied, to pavinna być pieršaje i druhoje. Jana jašče šafiorskija kursy skončyła. Baćka rahataŭ: «Tabie nie chapaje tolki kraŭcoŭskich». Sam jon vielmi chacieŭ kiravać, ale pravy jamu nie davali z-za zroku».
«Pieršaja narmalnaja»
Piśmieńnica Volha Ipatava, Brylova ziamlačka ź Mira, jakoj, siracie, daviałosia pakaštavać dziciačaha domu, uspaminała Brylovu siamju jak «pieršuju narmalnuju», jakuju joj daviałosia pabačyć.
Choć dziacinstva piśmieńnickich naščadkaŭ z doma №36 nie było niejkim vybitnym. «U niekaha baćka byŭ rabočy, u niekaha nastaŭnik, u nas — piśmieńnik. My ŭsprymali heta zvyčajna», — kaža dačka. Uspaminaje, jak małyja nabivalisia ŭ kvateru Janki Maŭra — hladzieć pieršy ŭ domie televizar. Dziciačy piśmieńnik musiŭ tryvać. Musiła tryvać dziciačyja nabiehi na muziej Janki Kupały (jon mieściŭsia tady pobač sa starym Domam litaratara, nasuprać kinateatra «Pijanier») i ŭdava kłasika Uładzisłava Francaŭna.
Vučylisia dzieci z 36-ha doma ŭ minskaj škole №2, jakaja stajała na miescy ciapierašniaha špitala na spusku pa vulicy Enhielsa. Tudy sama chadzili dzieci partyjnaha načalstva: Piatra Mašerava, Siarhieja Prytyckaha, Vasila Šavury. Ale dyrektar Uładzimir Lapioškin staviŭsia da ŭsich «roŭna».
«He ŭsio skazałasia…»
Maci vučyłasia, paśla pracavała, baćka pisaŭ — i Bryli najmali dla dačok nianiek. Niedachopu ŭ kadrach nie było: viaskovyja dziaŭčaty tady jak mahli ŭciakali z kałhasa ŭ horad. Kali na padychodzie byŭ syn, ich niańka zvolniłasia, bo, jak kazała, nie lubiła zusim małych dziaciej. I — karma — nie zmahła znajści pracy i vymušanaja ŭrešcie była hladzieć bliźniukoŭ-niemaŭlat. Z małym Andrejem lubiŭ zajmacca plamieńnik, brataŭ syn, što jakraz žyŭ tady ŭ Bryloŭ. «Bryli naniali synu huvierniora!» — šaptalisia susiedzi.
Nina Michajłaŭna paprakała muža paŭžartam: chiba ty dziaciej hadavaŭ? Jeździŭ usio niedzie. Ale jaje rola ŭ siamji nie abmiažoŭvałasia paradkavańniem dziaciej i ŭnukaŭ. Jana była siarod pieršych, chto čytaŭ — i praviŭ — rukapisy novych tvoraŭ. Asabliva biaźlitasna Nina Michajłaŭna staviłasia da Brylovych minijaciur i liryčnych zamalovak — «tolki kožnaja dziasiataja cikavaja». Jany pražyli razam bolš jak paŭstahodździa.
U 2003-m na leciščy ŭ Kryničnym žonku raptoŭna raźbiŭ insult. Paśla jašče 80 dzion jana zmahałasia za žyćcio.
«Jašče jana skazała dočkam u balnicy, što sa mnoju ŭ jaje budzie hutarka. I ja čakaŭ toj hutarki, časam navat i z reŭnaściu da dziaciej i ŭnukaŭ, razvažajučysia tym, što heta, vidać, narmalna ŭ paraŭnańni z šaściu dziasiatkami hadoŭ našaj ź joju sumiesnaj doli, kali, viadoma ž, jak i ŭ kožnaj čałaviečaj pary, zdarałasia i paroznamu. Niejkaj vyklučnaj hutarki, pra jakuju jana namiakała, na žal, nie adbyłosia. Byŭ mocny pocisk pravaj, nie sparalizavanaj ruki, było maŭčańnie i moj niastrymny, strašny i ščaślivy płač… He ŭsio skazałasia…»
Svoj samurajski kodeks
Janka i Nina Bryli pachavanyja na mohiłkach u Kałodziščach. Štohod u žniŭni naščadki Janki Bryla taksama vypraŭlajucca ŭ Zahora i Małasielcy, kab sparadkavać mahiły prodkaŭ.
Jak narodnamu piśmieńniku, Brylu «pałahałasia» miesca na prestyžnych Uschodnich mohiłkach. Ale pieršaj pamierła žonka. Kalehi pa Sajuzie piśmieńnikaŭ źviarnulisia da vysokaha čynoŭnika harvykankama z prośbaj vydzielić joj miesca dla pachavańnia, tłumačačy, što Ivan Antonavič zachoča być pachavanym razam ź joju, heta jaho praviła. «A kto ona takaja, čtoby ležať na Vostočnom?» — adfutboliŭ ich čynoŭnik. Nie dali pachavać žonku narodnaha piśmieńnika i na Kalvaryjskich mohiłkach. A Bryl byŭ nie z tych, chto budzie dabivacca lepšaha miesca. U Kałodziščach — dyk u Kałodziščach: «I tam taksama biełaruskaja ziamla».
Bryl da apošniaha zastavaŭsia vierny svajmu samurajskamu kodeksu honaru.
Janka Bryl pieražyŭ žonku na try hady, trochi nie dažyŭ da 89-ci. Piśmieńnik pad kaniec žyćcia słaba bačyŭ i čuŭ. Kantakty sa źniešnim śvietam abmiežavalisia. Siabroŭ u takim vieku amal nie zastajecca, intervju davać jon admaŭlaŭsia, horka pieražyvajučy dziaržaŭny kurs na rusifikacyju.
Jaho radaściu było čytańnie, Tałstoj i tradycyjnyja subotnija sustrečy ź siamjoj. Heta byŭ rytuał: źbiralisia dzieci, unuki, dziadula dazvalaŭ sabie čaračku vina…
«Kali mama pamierła i jon zastaŭsia adzin, doma było pračytana ŭsio», — śviedčyć dačka. Rodnyja šukali pa Minsku knihi, jakija jon patrabavaŭ.
Kali Bryl aŭdavieŭ, dočki pa čarzie, praź dzień, pryjazdžali hatavać jamu abied i abiedali ź im. Tak usie try hady, kožny dzień.
Ci ličyŭ Bryl sam pražytaje žyćcio ščaślivym? Nichto nie skaža.
U materyjale vykarystanyja intervju Ireny Kaciałovič z dočkami Janki Bryla Natallaj Siemaškievič i Halinaj Bryl.
Kamientary