«Heta ja, čukča tatarskaja, vam kažu». Žurnalistka-tatarka — pra žyćcio «niaruskich» u Rasii
Rasijskija ŭłady i prakramloŭskija miedyja kažuć, što meta ciapierašniaj vajny, jakuju Rasija viadzie suprać susiedniaj dziaržavy, — «denacyfikacyja» Ukrainy. Ale na samaj spravie, «denacyfikacyjaj» ułady Rasii zajmalisia i raniej — u dačynieńni da «niaruskich» narodaŭ, jakija žyvuć u RF. Toje, što Pucin nazyvaje «denacyfikacyjaj», — nie zmahańnie z nacyzmam, a žadańnie źniščyć nacyjanalnuju identyčnaść, zrabić tak, kab ukraincaŭ nie isnavała jak naroda, ličyć Faryda Kurbanhalejeva, kolišniaja žurnalistka telekanała «Rasija», jakaja syšła adtul paśla 2014 hoda.
Jana piša ŭ miedyja «Choład»:
«Čukča tatarskaja», — napisała mnie ŭ Fejsbuku nieznajomaja žančyna. Joj, miakka kažučy, nie spadabaŭsia moj post pra nastupstvy rasijskaj akupacyi ŭ Bučy, i jana navažyłasia adpravić mianie ŭ nakaŭt niazłomnym arhumientam. Im akazałasia maja nacyjanalnaść, i heta vytłumačalna:
niama ničoha bolš haniebnaha dla pradstaŭnika «dziaržavaŭtvaralnaha naroda», čym być čukčaj, abo tatarynam, abo chachłom. Heta značyć — niaruskim.
Hety vypadak prymusiŭ mianie ŭspomnić pra «denacyfikacyju», jakoj Pucin matyvavaŭ vajennaje ŭvarvańnie va Ukrainu. Nasupierak jahonym płanam, z pačatku poŭnamaštabnaj vajny mnohija zahavaryli pra toje, što jana patrabujecca samoj Rasii, — i ja z hetym całkam zhodnaja. Ale sprava nie tolki ŭ hetym.
Toje, što Pucin nazyvaje «denacyfikacyjaj», — nie zmahańnie z nacyzmam, a žadańnie źniščyć nacyjanalnuju identyčnaść, zrabić tak, kab ukraincaŭ nie isnavała jak naroda.
Voś čamu na akupavanych terytoryjach, pa paviedamleńniach ukrainskich uładaŭ, ź biblijatek vymajuć, a potym spalvajuć ukrainskija knihi, a ŭ škołach admianiajuć vyvučeńnie ŭkrainskaj movy. Niama movy — niama kultury, niama identyčnaści, niama naroda.
Ale da hetaha ŭ Rasii ŭžo byli «denacyfikavanyja» inšyja narody. U bolšaj ci mienšaj stupieni kryvava — ale, u lubym vypadku, davoli paśpiachova.
Maja asabistaja «denacyfikacyja» pačałasia, kali mnie było krychu bolš za try hady, — tady ja pajšła ŭ dziciačy sadok. U hetym uzroście ja vydatna havaryła na rodnaj tatarskaj movie. Maja svajačka lubić uspaminać, jak ja bojka tłumačyła joj značeńni malunkaŭ z knižki pra navakolny śviet: «Mienä bu äšäkie hömbä, ä mienä busy — äjbätie» («Heta — niejadomy hryb, a heta — pravilny»).
Pryznajusia, ja ź ciažkaściu zmahu paŭtaryć hety truk ciapier. Vychavacielami dziciačaha sadka było stroha nakazana: u savieckaha dziciaci pavinna być tolki adna mova — ruskaja. Usio astatniaje — ad niačyścika, zabudźciesia.
«Denacyfikacyja» rabiła svaju spravu — i da pieršaha kłasa pa-tatarsku ja dobra razumieła, ale havaryć mahła ŭžo ź ciažkaściu. Tak zastajecca i ciapier: usio razumieju, ale kab adkazać, to pierachodžu na ruskuju. Bo navošta hublać čas, sutarhava padbirajučy słovy.
U škole tatarskaja była ŭ mnohich nielubimym pradmietam. Jašče b: ty viedaŭ, što jaje vyvučeńnie absalutna biessensoŭnaje. Doma pa-tatarsku havorać redka, a niedzie jašče nie havorać uvohule, i ŭ budučyni jana naŭrad ci tabie spatrebicca. Niekatoryja maje adnakłaśniki-tatary na tatarskuju nie chadzili, a razam z ruskimi dziećmi naviedvali krajaznaŭstva: heta značyć, rodnaj movy da taho momantu jany praktyčna nie viedali.
Heta byŭ poźni savok, u jakim usio jašče aktyŭna padtrymlivaŭsia mif pra družbu i roŭnaść narodaŭ.
«Pahladzi, jak dobra vučycca Faryda, — źviartałasia maja nastaŭnica Hanna Viktaraŭna da majho adnakłaśnika Romy. — Choć i tatarka».
Vykažu zdahadku, što takuju ž uchvalnuju maciarynskuju intanacyju čuła jašče maja mama, jakaja adrazu paśla zakančeńnia škoły — pierad pastupleńniem na fizfak Kazanskaha ŭniviersiteta — pracavała nianiečkaj u dziciačym sadku. Inšaja nianiečka — žančyna z ruskaj vioski — łaskava nazyvała mamu «čapłašačka ty maja». Pryblizna ŭ toj ža čas možna było pačuć u kazanskim tramvai: «Hej, vy! A nu pierastańcie razmaŭlać na svajoj movie!»
Ale nie budziem adchilacca. Heta ž maje ŭspaminy, nie maminy.
Mahu skazać, što amal usie maje haradskija adnahodki-tatary — tyja, čyjo dziacinstva prypała na 1980-ja, — heta pakaleńnie moŭnych invalidaŭ.
Havaryć pa-tatarsku było niajomka i soramna. Hałoŭnymi nośbitami movy ŭ toj čas byli vychadcy ź vioski. Viadoma, była jašče prasłojka haradskoj intelihiencyi — ale nastolki tonkaja i kvołaja, što ŭ haradach tatarskaj było amal nie čuvać. Chiba što ŭ Nacyjanalnym teatry.
Tamu, kali ŭ 1990-ja hady ŭ respublicy abviaścili «suvierenitet», a tatarskuju movu zrabili abaviazkovaj dla vyvučeńnia, vykładać hety pradmiet u škołach i VNU, u bolšaści svajoj, stali vychadcy ź viosak. Mnohija ź ich havaryli pa-rusku z mocnym akcentam, nie tak upeŭniena trymalisia i navat nie tak dobra apranalisia, jak ich kalehi, jakija vykładali fiziku, ałhiebru abo anhlijskuju. Staŭleńnie da ich było adpaviednym: «kałhaśniki».
Ciažka ŭjavić, kab niejkaha školnika paŭščuvali za dvojki pa tatarskaj. Bolš za toje, niekatoryja baćki adkryta pryznavalisia, što zaachvočvajuć dziaciej jaje nie vučyć.
Z nahody atestata nichto nie turbavaŭsia — da vypusknoha ŭ im usio adno malavali piaciorki i čaćviorki, nie psavać ža čałavieku žyćcio z-za niepatrebnaha pradmieta. Dakładna hetak ža išła sprava ŭ technikumach i instytutach.
Pryjšoŭ čas, i my sami stali baćkami. Što my mahli skazać svaim dzieciam na «matčynaj movie»? Maksimum paru prymityŭnych fraz. Dziaduli i babuli sprabavali nahaniać stračanaje, ale «stračanaje» tut — klučavoje słova.
Ja niekalki razoŭ nazirała karcinu, kali mamu dziciaci, jakoje «pozna zahavaryła», uščuvali ŭ piasočnicy inšyja mamy: heta ŭsio z-za taho, maŭlaŭ, što doma vy havorycie ź im na dźviuch movach. Niapravilna heta, treba vyznačycca. Siarod hetych «nastaŭnic» byli i takija, jakija addavali svaich dziaciej u škoły rańniaha raźvićcia, dzie dzieci vyvučajuć anhlijskuju as early as possible — ci to z momantu, kali dzicia pačynaje pieravaročvacca, ci to kali pačynaje trymać hałoŭku. Bo ŭsim viadoma, što čym raniej pačynaješ vučyć druhuju movu, tym lepš.
Pry hetym ruskija ŭ Tatarstanie — heta vielmi talerantnyja ruskija. Jany daŭno pryzvyčailisia da tatarskich imionaŭ, nacyjanalnych śviataŭ, mižnacyjanalnych šlubaŭ. Jany viedajuć słovy «isänmiesiez» («dobry dzień»), «rächmät» («dziakuj») i navat žartam pryhavorvajuć «Ałła birsä» («Boh daść»).
Kali ja źjechała ŭ Maskvu, to zrazumieła, što ŭ inšych rehijonach prablema nie abmiažoŭvajecca tym, što ruskija nie chočuć vučyć movy nacmienaŭ. Rasija — kraina choć i šmatnacyjanalnaja, ale ksienafobskaja.
Davoli pakazalnym byŭ moj vopyt pracy na kanale «Rasija». Na dvary byŭ 2007 hod. U fiederalnym efiry ŭžo paśpieli papracavać Alaksandra Buratajeva i Lilija Hildziejeva, ale admoŭny vaŭ-efiekt usio adno byŭ u najaŭnaści. Ja pieryjadyčna natykałasia ŭ internecie na prośby «prybrać hetuju čuračku» abo pytańni «a što — ruskuju nie mahli znajści? A dzie ž Kaci, Mašy, Natašy?».
Kalehi ŭ cełym stavilisia da mianie adekvatna i dobrazyčliva. Nu, kali nie ličyć paciešnych udakładnieńniaŭ, ci chadziła ja ŭ chadž i ci jeła kania. Jak i zvykłaha dla luboha nacmiena pytańnia, jakoje hučyć tak:
— A jak ciabie možna nazyvać pa-rusku?
— Nijak nielha, heta majo adzinaje imia.
Hnieŭ, tarhavańnie, nieachvotnaje pryniaćcie.
Ja viedaju mnostva vypadkaŭ, kali Fidail rabiŭsia Fiedziem, Hulnur — Hulaj, Kamil — Kolem. Dy i što daloka chadzić: maja babula Chadziča Faźlejeŭna 50 hadoŭ pražyła ŭ kamunałcy pad mianuškaj «ciotka Kacia». Maja pryjacielka-avarka Marjan raspaviadała, što, vučačysia ŭ Maskvie ŭ RDHU, časta pradstaŭlałasia Marjanaj. Joj zdavałasia, što tak da jaje buduć lepš stavicca.
Adna dziaŭčyna z univiersiteckaj kampanii pieryjadyčna kazała joj: «Nu treba ž, ty takaja narmalnaja — prosta jak my».
Ja pamiataju, jak supracoŭnik Śbierbanka, trymajučy ŭ rukach moj pašpart hramadzianina Rasijskaj Fiederacyi i pračytaŭšy maje proźvišča i imia, pacikaviŭsia, hramadziankaj jakoj dziaržavy ja źjaŭlajusia. Jak dyrektar škoły, u jakuju pajšła maja starejšaja dačka, sumniavałasia, što jaje intelektualnyja zdolnaści takija ž, jak u adnahodkaŭ-maskvičoŭ: «Paŭdniovyja dzieci (!) chutčej śpiejuć fizična, ale i razumova časam adstajuć». Akušerka ŭ maskoŭskaj radzilni ŭdakładniała — ci pryniata ŭ majoj krainie pryščaplać novanarodžanych dziaciej.
Adnojčy ŭ handlovym centry ŭ mianie ŭkrali kašalok. Pieršaje słova, jakoje vymaviŭ palicejski, było: «Čurbany?». Ja vypała ŭ stupar, tamu što, u maim razumieńni, pramaŭlać takoje słova pravaachoŭnik nie maje prava. Ja adkazała: «Heta byli dźvie žančyny słavianskaj źniešnaści», čym vidavočna ŭviała ŭ stupar užo samoha palicejskaha.
Moj trajuradny brat Azamat nie moh źniać u Maskvie kvateru. Pačuŭšy jaho imia pa telefonie, maskvičy cikavilisia: «Vy što, uźbiek?» — i kidali słuchaŭku. Jon nie paśpiavaŭ im raskazać ni pra dobruju pasadu, ni pra stabilny zarobak u Śbierbanku. Źniaŭ žytło tolki praz znajomych.
Kab nie abmiažoŭvacca prykładami z asabistaha žyćcia, ja abtelefanavała svaich niaruskich siabroŭ i pryjacielaŭ. Ja nie prykładała nijakich namahańniaŭ, nikoha nie šukała i nie ŭmolvała dać mnie kamientaryj. Heta ŭsio historyi «adnaho pocisku ruki».
Ibrahim, kumyk, jaki naradziŭsia ŭ Hroznym: «Adnojčy ja addaŭ dakumienty na afarmleńnie zamiežnaha pašparta i nie moh atrymać jaho vosiem miesiacaŭ. Mnie kazali, što jon jašče nie hatovy. U vyniku ja prosta sieŭ u kabiniecie supracoŭnika pašpartnaha stała i zajaviŭ, što nikudy adsiul nie pajdu, pakul nie atrymaju dakumient. Čałaviek vidavočna nie čakaŭ takoha nachabstva. Padumaŭ trochi i dastaŭ moj pašpart z šuflady».
Artur, čačeniec, jaki naradziŭsia ŭ Hroznym: «My ŭciakli z Čačni padčas pieršaj čačenskaj, ja źmianiŭ šmat roznych škoł. U piatym kłasie vučyŭsia ŭ Čarkiesku. Adnojčy na ŭroku havorka zajšła pra čačencaŭ, i nastaŭnica skazała, hledziačy prosta na mianie: «Vy naohuł usie terarysty, vas treba izalavać». Staŭšy studentam, ja nie moh uładkavacca na pracu. Ja nie staŭ aficyjantam u kaviarni, kansultantam u kramie i raspaŭsiudžvalnikam rekłamnych fłajeraŭ. Niekalki hadoŭ tamu mianie nie puścili ŭ navahodniuju noč u maskoŭski načny kłub. Achoŭnik pahladzieŭ u moj pašpart i admoviŭ, a na prośbu nazvać pryčynu adkazaŭ: «Biez kamientaryjaŭ».
Ale viarnusia da svaich tataraŭ i da svajoj «denacyfikacyi». Niekalki hadoŭ tamu tatarskuju ŭ Tatarstanie znoŭ zrabili nieabaviazkovaj dla vyvučeńnia. Jaje z radaściu kinuli naviedvać nie tolki ruskija, pad ciskam jakich zakon i byŭ pryniaty, ale i mnohija tatary. A navošta? Usim zrazumieła, što heta absalutna biessensoŭna: na tatarskaj amal nidzie nie havorać, i ŭ budučyni jana dakładna nie spatrebicca. Dobra choć na hetym vitku historyi razmaŭlać doma nie zabaranili. Pasył jakraz i byŭ takim: «Razmaŭlajcie doma» i navat — «Jak kiepska, što raniej vam heta zabaraniali».
Vialiki dziakuj, ale «razmovy doma» — heta taksama daroha ŭ nikudy. Heta taksama strata movy, prosta raściahnutaja ŭ časie.
Bieź sistematyčnych urokaŭ i navukovych prahram, padručnikaŭ i mietadyčnych dapamožnikaŭ, kursaŭ i pastajannaj praktyki movu nie zachavać. Tym bolš kali vučyć jaje fakultatyŭna. Ujavicie, kali b hetak ža «pa žadańni» ŭ škołach vyvučałasia b ruskaja. Abo chimija, abo ałhiebra. Ci šmat školnikaŭ pažadali b naviedvać hetyja pradmiety? Strata movy va ŭmovach «chočaš vučy — chočaš nie» — heta pytańnie pary-trojki pakaleńniaŭ.
Nichto z maich ruskich siabroŭ, jakija naradzilisia i jakija vyraśli ŭ Tatarstanie, tatarskaj nie vałodaje i vučyć nie źbirajecca.
U jakaści ilustracyi ja pryviadu prykłady razmoŭ z maimi siabroŭkami. Abiedźvie — intelihientnyja žančyny z vyšejšaj adukacyjaj i vysokim uzroŭniem empatyi. «Čukčaj tatarskaj» jany mianie nikoli nie nazavuć.
Dyjałoh numar adzin (adbyŭsia da admieny abaviazkovaha vyvučeńnia tatarskaj movy ŭ škołach):
— Tatarskaja staić u raskładzie kožny dzień, jak heta nadakučyła! Kacia (dačka, imia źmienienaje) z-za jaje vielmi stamlajecca. Chutčej by jaje prybrali!
— A što ty budzieš rabić, kali jaje prybiaruć?
— Chaču, kab dastavili anhlijskuju, i dobra było b, kab italjanskuju. Maru, kab jana pajechała vučycca ŭ Italiju.
— Ale ž nie ŭsie dzieci tudy pajeduć. Mnohija ŭsio žyćcio pražyvuć u Tatarstanie.
— Nu i što? A tatarskaja navošta im patrebnaja?
— Kab razmaŭlać ź siabrami, naprykład. Słuchaj, a ty nie chacieła b viedać tatarskuju, kab razmaŭlać na joj sa mnoj? Bo ja havaru z taboj pa-rusku.
— Nu ty daješ! Ci nie zanadta heta vialikaja achviara — vyvučać tatarskuju dla taho, kab prosta havaryć z taboj?
Dyjałoh numar dva, ale pryviadu jaho jak manałoh (byŭ prahavorany paśla admieny tatarskaj movy jak abaviazkovaha pradmieta):
«Dziakuj bohu, tatarskuju prybrali. Ja jak uspomniu škołu, dyk uzdryhvaju (pramaŭlaje pa-tatarsku frazu «maja Radzima — Respublika Tatarstan», naŭmysna pierakručvajučy słova). Lepš by zamiest jaje jakoje-niebudź krajaznaŭstva pastavili. U mianie na pracy kuča ruskich kalehaŭ, jakija pryjechali z Kazachstana. Ź ciažkaściu tut atrymlivajuć rasijskaje hramadzianstva, ekzamien pa ruskaj zdajuć, ujaŭlaješ. Ale tam ich pryhniatajuć, prymušajuć kazachskuju vučyć.
Ja navat padumała: dobra, što maje babula i dziadula ŭ svoj čas pryjechali budavać KamAZ, a nie ŭmoŭny Bajkanur. A to b i mnie pryjšłosia tak mučycca — vučyć kazachskuju abo vyrašać pytańni z rasijskim hramadzianstvam».
Pačakajcie, kali łaska. Voś maje babula i dziadula nikudy nie pryjazdžali budavać KamAZ. I inšyja babula i dziadula taksama nie pryjazdžali. Jany ŭsio žyćcio pražyli na hetaj ziamli. Da hetaha na joj stahodździami žyli ich babuli i dziaduli. Jany havaryli, čytali i pisali pa-tatarsku. Da taho času, pakul chtości nie vyrašyŭ hety praces administravać i rehłamientavać. «Denacyfikavać» tataraŭ, hruba kažučy.
Moj baćka, jaki naradziŭsia ŭ 1940-ja, dziacinstva i junactva pravioŭ u Staroj Tatarskaj słabadzie — nizinnaj častcy Kazani, dzie histaryčna žyli tatary. Ciapier hety rajon pieratvaryli ŭ malaŭničy turystyčny łubok ź jarka vyjaŭlenym nacyjanalnym kałarytam. Ale treba razumieć, što da 1917 hoda vybaru ŭ tataraŭ asabliva nie było: žyć u prestyžnaj vierchniaj častcy horada jany, u bolšaści svajoj, nie mieli prava.
Pa słovach majho taty, u jaho dziacinstvie ŭ hetym rajonie nie było nivodnaha ruskaha, jaki nie ŭmieŭ by havaryć pa-tatarsku. A da siaredziny minułaha stahodździa ruskich tam žyło niamała.
Jaho siabroŭki dziacinstva, Palina i Kacia, pierachodzili na tatarskuju kožny raz, kali chacieli pasakretničać pry maci, jakaja tatarskaj nie viedała.
Heta značyć, što tam, kudy praces «denacyfikacyi» nie pranikaŭ, byli bačnyja vydatnyja vyniki — sapraŭdnaja, a nie pakaznaja družba narodaŭ. Pry sapraŭdnaj roŭnaści, uzajemnaj pavazie i zachavańni nacyjanalnaj identyčnaści.
U našy dni hety siužet zdajecca fantastyčnym, i ja nie mahu znajści adkaz na pytańnie: čamu tym ruskim było nie soramna havaryć pa-tatarsku i kudy hetyja ruskija dzielisia? Jašče ja adčuvaju pačućcio viny ad taho, što sama nie prykładała dastatkova namahańniaŭ, kab raźvivać i zachoŭvać movu ŭ svajoj siamji. Ja dumaju, što treba było naniać repietytara. Ja dumaju, što treba było kupić dapamožnik. Ja dumaju, što treba jak maha bolš havaryć sa stareńkimi baćkami. Choć by ciapier, choć by siak-tak. I choć by praź pień-kałodu, ale ŭsio adno sprabavać havaryć ź dziećmi.
Tak što ŭ słovach nieznajomaj žančyny z Fejsbuka jość dola praŭdy. U peŭnym sensie ja sapraŭdy «čukča tatarskaja» — niezrazumieły hibryd, čałaviek biez rodu i plemieni i biez movy, jaki sprabuje ŭchapicca za karani, što admirajuć.
Nu a što ž budzie potym, kali Ukraina atrymaje ŭ vajnie z Rasijaj nie tolki maralnuju, ale i fizičnuju pieramohu? Što budzie, kali ŭkraincy vyzvalać akupavanyja terytoryi, kali viernuć u škoły ŭkrainskuju movu, kali nadrukujuć na joj novyja vydatnyja knihi? A Rasija (ja vielmi chaču ŭ heta vieryć) narešcie i sapraŭdy budzie svabodnaj? Što budzie nie z ukraincami, zrazumieła, a z nami — «denacyfikavanymi» rasijskimi čaburekami? Chaču pamylacca, ale ja, zdajecca, viedaju — što.
Niadaŭna ja vypadkova natknułasia ŭ Fejsbuku na adkryta ksienafobski kamientaryj. U toj halincy abmiarkoŭvalisia sankcyi, jakija ŭłady ZŠA pabajalisia ŭvieści suprać Aliny Kabajevaj. Adzin z udzielnikaŭ razmovy zaŭvažyŭ: «A što ź jaje ŭziać? Zvyčajnaja tatarskaja žančyna: muž, dzieci, siamja. Šmat rozumu nie treba». Hety kamientaryj łajknuŭ čałaviek, ź jakim u mianie niekalki dziasiatkaŭ ahulnych siabroŭ, aŭtar pałymianych pastoŭ suprać vajny va Ukrainie.
Na majo ździŭleńnie-zaŭvahu, fejsbuk-siabra nastaviŭ kuču smajlikaŭ-dužačak i napisaŭ: «prabačcie». A kali ja zaŭvažyła, što mnie zusim nie śmiešna, rezka źmianiŭ ton. Jon niekalki razoŭ paŭtaryŭ, što «havoryć sa mnoj na roŭnych» i paraiŭ «nie nahniatać dušnuju temu».
Tak što my, niaruskija, pojdziem da dna z hetym karablom — tudy, kudy jaho adpravili svabodnyja ŭkraincy. Jakija razmaŭlajuć na rodnaj movie i doma, i ŭ škole, i na pracy, i dzie zachočuć.
My pojdziem tudy razam z našaj libieralnaj hramadskaściu, jakaja budzie ščyra radavacca pieramozie Ukrainy, a potym voźmiecca budavać «cudoŭnuju Rasiju budučyni». Ale sioje-toje ŭ hetaj Rasii zastaniecca raniejšym. U joj nikoha nie prymusiać vučyć niarodnyja abo niepatrebnyja movy. Bo heta parušeńnie pravoŭ, svabod i naohuł niedemakratyčna. A tych, chto budzie imknucca rabić heta samastojna, budzie ŭsio mienš. Achvotnyja zmohuć razmaŭlać doma abo brać fakultatyŭ. I nie nahniatać, zrazumieła. Toj, chto pasprabuje aburacca, budzie abvieščany nacyjanalistam i rusafobam.
Heta ja, čukča tatarskaja, vam kažu.
Čytajcie taksama:
Niaruski śviet. Praz vajnu va Ukrainie rasijskija nacyjanalnyja mienšaści sprabujuć uśviedamlać siabie pa-novamu
«Buratam zdajecca, što ŭdzieł u vajnie ŭzvyšaje ich da ruskich». Čamu rasijskija nacmienšaści tak achvotna jeduć vajavać va Ukrainu
«My ž nie «maskali», pry čym tut my?» U Maskvie studentka «dyskredytavała rasijskuju armiju» na maryjskaj movie
Sachavud. Jakuckaje nacyjanalnaje kino stała fienomienam, ź jakim ličacca i ŭ Maskvie
-
«Jak možna raźvivacca ŭ takoj sistemie?» Ekanamist krytykuje madeli, jakija ličylisia ŭzoram paśpiachovaści
-
Jakija vybary, takija i scenary. Čamu adrazu dva sparynh-partniory Łukašenki źniali svaju kandydaturu
-
Opcyi admaŭčacca ŭ spartsmienaŭ bolš niama. Ciapier nie tolki «nada», ale i pa pieršym ščaŭčku
Kamientary