Historyja top-mieniedžara, jaki kinuŭ pasadu ŭ ES i źjechaŭ u biełaruskuju pravincyju vyroščvać ślimakoŭ
Haspadarka va Uładzimira Ratava vielmi ekzatyčnaja dla našych krajoŭ: voś užo bolš za dzieviać z pałovaj hadoŭ jon razam z žonkaj vyroščvaje ślimakoŭ. Vy ździviciesia, ale na rynku popyt na takija dalikatesy vyšejšy za prapanovu! I heta vielmi paśpiachovaja, «maleńkaja sprava» dla našaj krainy, choć tut jość niuans, piša «Anłajnier».
Jak kaža Uładzimir, ślimaki dla Biełarusi — heta daloka nie startap. Ich vyroščvańniem tut zajmalisia ciaham stahodździaŭ, maŭlaŭ, jašče pany inviestavali ŭ hety napramak.
Uładzimir Rataŭ, choć i vyras na vioscy, ale da hetaha biznesu pryjšoŭ nie adrazu. U dziacinstvie dapamahaŭ babuli z ptuškami, na aharodzie i samastojna sprabavaŭ razvodzić trusoŭ. Asabliva na hetym nie zarabiŭ, zatoje jašče bolš prasiaknuŭsia žyćciom na ziamli.
Praŭda, u starejšych kłasach los jašče rychtavaŭ chłopcu pierajezd z baćkami ŭ Minsk, a tam — pastupleńnie ŭ instytut. Paśla małady śpiecyjalist ciahnuŭ lamku, adpracoŭvajučy na zavodzie.
Jak i va ŭsich staličnych, u siamji źjaviłasia dača, i jon čas ad času ačyščaŭsia ad haradskich taksinaŭ na pryrodzie. I dzieści ŭ hetym momancie linija žyćcia Ratava zrabiła čarhovy vitok.
Paśla zavoda jon uładkavaŭsia ŭ pryvatnuju kampaniju mieniedžaram pa prodažach. A praz usiaho niekalki hadoŭ znajšoŭ svajo miesca pad soncam nie dzie-niebudź, a siarod miljanieraŭ na Błakitnym Bierazie. Mara, ci nie tak? A voś uładalnik ślimakovaj fiermy ŭ biełaruskaj hłybincy ličyć inakš.
«Hadzińnik Prada, zašpilki Dior, tufli i kaścium — ad Armani», — uspaminaje Uładzimir. A paśla niepraciahłaj paŭzy śmiajecca i pa-starečy padsumoŭvaje: praŭda, usio heta ščaścia naohuł nie prynosić. Ad pafasu mocna stamlaješsia.
Dalej Rataŭ kaža pra viečnyja maski na tvarach mocnych hetaha śvietu i pra toje, što duša prosić znosin z žyvymi ludźmi, sapraŭdnymi — takimi, jak, naprykład, u vioscy Daŭhinava. Mienavita tut baćki Uładzimira kupili ŭčastak i nievialiki domik. A jon, pryjechaŭšy pahaścić da svajakoŭ, ubačyŭ u travie vinahradnaha ślimaka — taho samaha, što jość na našych z vami dačach.
«Ja baču, jon paŭzie, pryhožy taki: nožka pieralivajecca, baču ŭsiu strukturu cieła. Intuityŭna mnie zachaciełasia padniać jaho, adkusić i źjeści. Ale ja nie viedaŭ, jadomy jon ci nie. Patelefanavaŭ tavaryšu i spytaŭ, ci možna jeści takoha. Jon adkazaŭ: Heta naš lubimy burhundski ślimak, śmieła hatuj i ješ».
Vopyt raździełki maluskaŭ u Ratava byŭ, tamu jon adrazu pačaŭ źbirać ślimakoŭ. Nu a dalej paniesłasia: siek na farš i rabiŭ katlety, smažyŭ z hrybami i kurynymi jajkami, navat u makarony pa-fłocku dadavaŭ. A kali pryjazdžali hości, to častavaŭ i ich.
U Jeŭrasajuz Uładzimir bolš nie viarnuŭsia, uziaŭ usio nazapašanaje i pačaŭ budavać svaju fiermu. Amal usio zrabiŭ ułasnymi rukami. A ŭkładzienyja hrošy zmoh viarnuć tolki praź piać hadoŭ isnavańnia ślimačynaha ranča.
«Palcam la skroni krucili ŭsie, usie krucili, — uspaminaje ŭładalnik niezvyčajnaj haspadarki. — Maŭlaŭ, ludzi nie pakaštujuć, u nas mientalitet nie toj…»
Kamientary
vo heta luboŭ) jon taki pryhožy, što ja chaču jaho..źjeści