«Vaŭ! Mnie napisała sama Kacia Snycina!» Žurnalistka «Trybuny» Sabina Alijeva pra adnosiny, kaminh-aŭt i bulinh
Žurnalistka «Trybuny» Sabina Alijeva ŭ svaim padkaście zrabiła kaminh-aŭt. Jana raspaviała «Našaj Nivie», jak vyrašyłasia na heta, čamu ciapier nie ŭ stasunkach, a taksama ščyra raskazała pra rasizm i bulinh, ź jakimi sutykałasia ź dziacinstva.
— Nasamreč ja navat da dnia zapisu padkasta z Kaciaj [Snycinaj] nie viedała dakładna, ci budu rabić kaminh-aŭt. Ale paśla hetaha ja pavinna była vystupać na mierapryjemstvie ŭ EHU — a tam płanavałasia razmova pra toje, čamu biełarusy siabie adčuvajuć jeŭrapiejcami. I ja pierad hetym siadzieła i dumała: «A čamu ja siabie adčuvaju jeŭrapiejkaj?» Sfarmulavała davoli prosta: niahledziačy na mocny bulinh u dziacinstvie, ja ŭsio roŭna znachodziła siły, kab paśmichacca, dobra vučycca, rabić prajekty, zachoŭvać svaje kaštoŭnaści — voś heta, mnie zdajecca, i jość maja častka jeŭrapiejskaści. Pierad zapisam padkasta ja dumała: «Nu voś skažu ja, što mnie padabajucca i mužčyny, i žančyny. I što? Što budzie? Heta častka mianie, heta praŭda». Moj padkast — heta prastora, dzie ja chaču adčuvać siabie biaśpiečna i chaču, kab ludzi, jakija mianie słuchajuć, taksama siabie adčuvali ŭ biaśpiecy i razumieli, što ja ź imi ščyraja. Tamu ja vyrašyła, što kali nie zrablu kaminh-aŭtu ŭ padkaście z Kaciaj, to heta budzie niezavieršany malunak usiaho taho, pra što my razmaŭlali.
— Ci paŭpłyvała na vas toje, što Kaciaryna Snycina taksama niadaŭna zrabiła kaminh-aŭt?
— Tak, kaniešnie. Ja vielmi była za jaje radaja. Ja prosta lotała. Słała joj paviedamleńni: «Snycina, narešcie!» Viedała, što jana kaliści abaviazkova heta zrobić. Napeŭna, ja b nie stała kazać pra toje, što ŭ nas byli adnosiny, kali b jana da hetaha nie zrabiła kaminh-aŭt. A tut usio skłałasia tak, što nie było nieabchodnaści niejak prychoŭvać hetu historyju.
— Na vašu dumku, ci važna, kab miedyjnyja piersony rabili publičny kaminh-aŭt?
— Ja liču, što miedyjnym piersonam važna być ščyrymi — i heta navat nie tolki pra kaminh-aŭt, a pra ŭsio žyćcio. Kali ty bačyš, što čałaviek, za jakim ty naziraješ, žyvie jak ty, heta vielmi padtrymlivaje. Pamiataju svaje ŭražańni ŭ 2020 hodzie, kali spartsmieny, za jakimi ja nazirała ź dziacinstva, vyjšli padtrymać narod na mitynhi. Dla mianie heta było byccam by ŭsie Mściŭcy z «Marvieł» sabralisia razam. Heta natchniaje! Ty taksama chočaš być takim ža śmiełym. I navat kali tabie strašna niešta zrabić, ty ŭsio adno heta robiš.
Ščyra kažučy, kali ja rabiła kaminh-aŭt, ja nie viedała, što heta vyklikaje stolki emocyj i navina tak raźlacicca. Mnie prychodzić vielmi šmat paviedamleńniaŭ. Ale ja spadziajusia, što, moža, chacia b adzin čałaviek, jaki zaraz prachodzić praź niešta składanaje, adčuje padtrymku. Chaču nahadać, što heta narmalova być saboj u luboj situacyi.
— To-bok pieršaja reakcyja na vaš padkast i post u instahramie była pazityŭnaj?
— Maksimalna dobraja. Usie stali padtrymlivać. Byli ludzi, jakija viedali pra nas z Kaciaj užo daŭno i jany prosta čakali, kali ja zrablu kaminh-aŭt. Pryjšło šmat paviedamleńniaŭ ad tych, kaho ja nie viedaju. Ludzi pišuć: «Dziakuj tabie vialiki! Tvaja ščyraść vielmi padniała nastroj, bo ŭ mianie byŭ vielmi drenny dzień». Pakul nie było ničoha niehatyŭnaha.
Napeŭna, samaje «drennaje» paviedamleńnie — niejki chłopiec napisaŭ: «Škada, ciapier budzie vyšej kankurencyja». Ja adkazała, što vialikaja kankurencyja — heta dobra. Spadziajusia, što ludzi pasłuchajuć u padkaście nie tolki pra kaminh-aŭt — bo my z Kaciaj kazali pra roznyja štuki, jakija dapamahajuć zmahacca sa stresam u žyćci, z tymi składanaściami, jakija ŭ nas ciapier jość.
— Što vy b mahli paraić tym, chto baicca pryznacca (moža, navat sabie), što jamu ci joj padabajucca ludzi taho ž połu?
— Tut ja b chacieła adkazać na prykładzie rasizmu, ź jakim sutyknułasia. Pačynajučy ź dziacinstva mnie pryjšłosia prajści davoli składany pieryjad z-za taho, što ja krychu pa-inšamu vyhladaju. Moj tata z Turkmienistana, tamu źniešnie ja adroźnivałasia, kaniešnie, ad inšych dziaciej u Biełarusi. Mnie pryjšłosia sutyknucca z rasizmam navat nie sa škoły, a ź dziciačaha sadočka.
Tolki ŭ siomym kłasie ja vyrašyła raskazać pra bulinh — i toje, heta adbyłosia nie ŭ samych lepšych abstavinach. Ja trapiła ŭ balnicu, i tolki paśla hetaha darosłyja zrazumieli, što sa mnoj adbyvajecca niešta nie toje. A ja ščyra raspaviała pra toje, jak ź mianie ździekavalisia adnakłaśniki — i emacyjanalna, i fizična.
Ja doŭha maŭčała, tamu što bajałasia, što stanu nie vielmi zručnym čałaviekam dla svaich baćkoŭ, jašče kahości. U mianie była sproba vyjści i skazać, ale ja źviartałasia nie da tych ludziej.
Ja sprabavała pahavaryć sa svajoj kłasnaj kiraŭnicaj — skazała, što ŭ mianie jość prablemy, adnakłaśnicy ździekujucca, paprasiła dapamohi. A jana pačała kryčać, što ja chaču źviarnuć na siabie ŭvahu. Ja adkazała: «Tak, mnie patrebna ŭvaha, kab mianie nie bulili». Dapamohi ja nie atrymała. I paśla hetaha vypadku vyrašyła, što dakładna nie budu nikomu kazać pra bulinh.
Adnojčy ja ŭstała zranku i straciła prytomnaść. Nichto nie moh zrazumieć, što sa mnoj — ja trapiła ŭ balnicu. Prosta z-za stresu, jaki ja trymała ŭ siabie, moj arhanizm nie vytrymaŭ.
Lublu svaju škołu (ja navučałasia ŭ viaskovaj, ale my rabili roznyja cikavyja prajekty, daśledavali ŭsio, što chacieli). Ale z adnakłaśnikami mnie nie pašancavała.
Nastaŭ dzień, kali ja zmahła narešcie sabie pryznacca, što ŭvieś hety čas ź mianie ździekavalisia prosta z-za taho, jak ja vyhladaju (a heta nie toje, što ja mahu kantralavać). Ja zrazumieła, što nienavidzieła siabie. Ale navošta ja heta rabiła? Niezrazumieła. Heta mocna paŭpłyvała na maje žyćcio, na toje, jaki ja zaraz čałaviek. Ale zaraz ja razumieju, što mnie nie treba było prymušać siabie ŭkładvacca ŭ niejkija ramki.
Tamu, kali zaraz vy nie možacie kazać pra niešta publična, pačnicie z taho, kab skazać praŭdu samomu sabie. Prymicie siabie, lubicie siabie. Nu i źviarnicie ŭvahu na svajo koła siabroŭ. Kali pobač z vami nie tyja, chto matyvuje, padtrymlivaje i prymaje vas takoj, jakaja vy jość — mabyć, treba niešta mianiać.
Mnie samoj spatrebiłasia vielmi šmat času, kab zrazumieć hetyja prostyja rečy. Nie paŭtarajcie maich pamyłak.
— A tyja dziaŭčaty ŭžo ŭ darosłym uzroście nie sprabavali pahavaryć z vami, paprasić prabačeńnia?
— Nie. Ale zaraz ja navat nie złujusia na ich. My byli dziećmi, a dzieci zvyčajna niasuć toje, što bačać doma. Ja nie viedaju, što jany bačyli doma. Ale ja sa svajho boku zaŭsiody namahałasia nieści śviatło. Imknułasia navat paśla balučych situacyj rabić niešta dobraje.
Mabyć, hałoŭny moj žyćciovy ŭrok: navat kali štorm i ŭsio drenna, treba znajści niešta dobraje i trymacca za jaho. Ja tak i žyvu.
Kaliści ja dumała pra toje, ci chaču ja parazmaŭlać z tymi dziaŭčatami. Jašče moža hadoŭ u 17-18 ja chacieła spytać u ich, čamu treba było rabić z majho žyćcia piekła. Ale jakraz u toj pieryjad ja pačała raźbiracca ź mientalnym zdaroŭjem, tym, jak ja siabie ŭsprymaju. Bo ja sapraŭdy šmat času nienavidzieła toje, jak vyhladaju — namahałasia ścierci koler skury mačałkaj, choć i razumieła, što heta niemahčyma.
Potym ja pačała prymać siabie, razumieć svaje plusy i minusy. Vyrašyła, što prosta prabačaju tych dziaŭčat — i bolej mnie ničoha nie treba.
— Jak vy zrazumieli, što vam padabajucca dziaŭčaty?
— Usio dziakujučy Kaci. Da jaje ja nie viedała ŭvohule, što mnie padabajucca dziaŭčaty. Jana źjaviłasia vielmi niečakana ŭ maim žyćci. Ja tady pracavała na «Krainie dla žyćcia» i Kacia napisała: «Mnie vielmi padabajecca nazirać za vašaj tvorčaściu». I ja takaja: «Vaŭ! Mnie napisała sama Kacia Snycina!» Heta byŭ sapraŭdny šok.
Potym my pasiabravali, a siabroŭstva pieraŭtvaryłasia ŭ niešta bolšaje. Ale ciapier my znoŭ siabroŭki. I heta vielmi prykolna. Heta dokaz taho, što zdarovyja adnosiny isnujuć i realna siabravać sa svaimi byłymi.
— Vy pisali pra toje, što pieršyja adnosiny pastavili vielmi vysokuju płanku. Što vy mieli na ŭvazie?
— Jakaść čałaviečych adnosin. Ja ŭžo kazała, što ŭ mianie byli prablemy z tym, što ja nienavidzieła siabie. Ja mahła abazvać siabie, kali niešta nie atrymoŭvałasia. Kacia zaŭsiody kazała: «Tak nielha z saboj razmaŭlać!»
Heta byli maksimalna zdarovyja adnosiny, dzie my vielmi ščyra adna z adnoj razmaŭlali. Voś hetyja ŭroki byli vielmi kaštoŭnymi, usio toje kachańnie, jakoje jana dała mnie, usia jaje padtrymka… Usio heta i pastaviła vysokuju płanku. U pieršuju čarhu dla mianie. Tamu što ja viedaju, što zasłuhoŭvaju taho, kab być ščaślivaj.
Nasamreč našy adnosiny byli davoli daŭno. I ja ŭvieś hety čas biez stasunkaŭ nie tamu, što ja nie mahu kahości znajści, a tamu, što razumieju, jakuju jakaść adnosin chaču bačyć.
Kamientary