«Siłaviki pahartali kalandar z maimi karcinami, chacieli zabrać, a potym skazali: «Aj, pryhožy — niachaj visić!»
Pra kocikaŭ-prezidentaŭ, čamu Biełaruś — kraina-saczabies i ŭ čym padabienstva biełarusaŭ z łatyšami raskazała «Salidarnaści» biełaruskaja mastačka Volha Jakuboŭskaja.
Sa žniŭnia 2020-ha Volha Jakuboŭskaja namalavała bolš za 200 rabot z kocikami, jakija simvalizujuć hierojaŭ biełaruskaha supracivu. Raboty sieryi «Kociki svabody» drukavalisia na kalendarach, paštoŭkach, značkach i stykierach.
«Ja ilustravała knihi dla dziaciej, a ciapier — naša žyćcio», — kaža Volha. Vystavy jaje znakamitych kocikaŭ-hierojaŭ prajšli ŭžo ŭ Łatvii, Polščy, Bielhii, Manaka, Italii.
Da pieršaj hadaviny biełaruskaha pratestu mastačka adlustravała ŭ vyhladzie kocikaŭ Śviatłanu Cichanoŭskuju, Maryju Kaleśnikavu i Vieraniku Capkału. Niadaŭna hetaja karcina «9 žniŭnia 2020 hoda» vystaŭlałasia ŭ Daŭhaŭpiłsie ŭ ramkach vystavy «25 krokaŭ da svabody». Volha Jakuboŭskaja adkryvała jaje razam sa Śviatłanaj Cichanoŭskaj.
— Hetaja vystava ŭžo była ŭ Ryžskaj dumie. I našyja siabry, hrupa deputataŭ łatyšskaha Siejma, jakija padtrymlivajuć svabodnuju Biełaruś, daŭno chacieli, kab vystavu pakazali i va ŭschodnim rehijonie Łatvii. Tam davoli šmat ludziej, jakija padtrymlivajuć Łukašenku, i takim čynam było vyrašana pryciahnuć uvahu da represij, jakija praciahvajucca ŭ Biełarusi.
Daŭhaŭpiłs znachodzicca na miažy, i žychary Łatvii svabodna jeździać sa svaimi piensijami i zarobkami ŭ Biełaruś, radujučysia cenam i bačačy tolki toje, što chočuć ubačyć. Nie žadajučy razumieć, što viazuć svaje hrošy čałavieku, u jakoha ruki pa łokci ŭ kryvi. Heta ludzi, dla jakich svaboda — pusty huk. Takija jość i ŭ Łatvii, i ŭ Biełarusi.
Naša Biełaruś zaraz šmat u čym nahadvaje krainu-saczabies: časta mizernaha zarobku chapaje ad avansu da zarobku, i mnohija prosta vyžyvajuć. U Łatvii takich taksama chapaje. Ja nie mahu ich abvinavačvać ci asudžać, chacia mianie dzika pałochaje, što ŭ siońniašniaj situacyi niechta jašče moža lubić Łukašenku i Pucina.
— Volha, u listapadzie minułaha hoda vy padaryli svaju karcinu prezidentu Łatvii Edharu Rynkieviču, jaki namalavany na joj kocikam razam sa Śviatłanaj Cichanoŭskaj. Jak jon adreahavaŭ?
— Nas zaprasili ŭ MZS, i my, jak supołka biełarusaŭ u Łatvii, zachacieli pavinšavać spadara Rynkieviča z abrańniem na pasadu prezidenta. Była miłaja dušeŭnaja sustreča ŭ MZS, my ŭručyli jamu maju pracu. Mnie zdajecca, jon vielmi ŭzradavaŭsia.
Na sustrečy byŭ i pasoł Łatvii ŭ Biełarusi Ejnars Siemanis. Jon nam vielmi dapamahaje, jahonaja žonka Taćciana — vydatnaja mastačka.
Adnak u Łatvii pryniata, što dziaržsłužačyja pakidajuć padarunki tam, dzie im ich uručyli. I maje kociki zaraz znachodziacca ŭ vitrynie midaŭskaha muzieja.
Tak što spadar prezident zastaŭsia biez kocikaŭ. A ja zadumałasia, što, napeŭna, treba zrabić jašče adnu pracu i ŭručyć karcinu ŭžo jamu asabista, bo na joj namalavanyja dva prezidenty: jon i Śviatłana Cichanoŭskaja.
«Nie chvalujciesia, u vas taksama tak budzie! Mer — usiaho tolki vybarnaja pasada, takaja ž, jak i prezident»
— Vydatna žyć u svabodnaj krainie, razumiejučy, što čynoŭniki luboha ranhu — heta prosta ludzi. Kaliści razmaŭlali na hetuju temu z tahačasnym meram Ryhi Marcińšam Stakisam, jaki pazaletaś prychodziŭ padtrymać našu akcyju ŭ hadavinu biełaruskich pratestaŭ.
Ja skazała Stakisu: «Dyk dziŭna, što možna prosta padyści i parazmaŭlać z čałaviekam, jaki pryjšoŭ padtrymać. I heta mer horada». Jon adkazaŭ: «Tak, ja prosta mer zdarovaha čałavieka. Nie chvalujciesia, u vas taksama tak budzie! Mer — heta ŭsiaho tolki vybarnaja pasada, takaja ž, jak i prezident».
— Kamu z hierojaŭ vy padaryli ich partrety ŭ vyhladzie kocikaŭ, akramia Niny Bahinskaj, ź jakoj i pačałasia vaša sieryja? Vy kazali, što jana vas vyratavała, tamu što, apynuŭšysia ŭ łavinie varjackaha hvałtu, vy zrazumieli, što možna albo zvarjacieć, albo pačać rabić toje, što ŭmieješ. Naprykład, malavać kocikaŭ.
— Tak, usio tak. Ale zaraz ja starajusia być aściarožnaj ź imionami, kab nie naškodzić ludziam u Biełarusi, bo maje staronki ŭ instahramie i fejsbuku pryznanyja ekstremisckimi.
Paštoŭki i kalendary z maimi pracami kanfiskoŭvalisia pry pieratrusach, bo na kožnaj jość naša simvolika. Ludziam dadavali sutki prosta za toje, što znachodzili maje pracy ŭ mabilnikach.
Ale było i inšaje. Mnie raskazvaŭ znajomy, jaki vyjšaŭ na volu paśla dvuch hadoŭ turmy: «U nas doma visieŭ vaš kalandar, ale siłaviki jaho pahartali, chacieli zabrać, a potym skazali: «Aj, pryhožy — niachaj visić!»
Partrety svaich hierojaŭ, z tych, chto vyjechaŭ i zaraz u biaśpiecy, ja padaryła Mikitu Moniču, Malavanyču, Sašu Ivulinu, Volnamu choru, hurtam Kriwi i Irdorath i mnohim inšym.
Niadaŭna byŭ strym z BySol, i mnie napisaŭ chłopiec paśla adbyćcia terminu: «Vašy paštoŭki nam tamaka tak dapamahali!» Byŭ čas, kali maje paštoŭki jašče možna było pieradać u biełaruskuju turmu. Dla mianie heta vielmi kaštoŭna — kali razumieješ, što ŭsio nie darma.
«Naša vaviorka ŭ Łatvii — vaviere»
— Na žal, siońnia nie mahu trymać toj temp, jaki byŭ paśla vybaraŭ, kali zdaryŭsia ŭzdym, była nadzieja, i ja malavała pracu raz na try dni. Heta byŭ niejki supiermarafon.
Za hetyja čatyry hady my taksama pieražyli šmat čaho, u tym liku pierajezd u Ryhu. Ale pry ŭsich składanaściach i nierazumieńniach ja ŭsio roŭna budu stvarać svaje pracy da taho času, pakul Biełaruś nie stanie svabodnaj.
— Jak pieražyli pačatkovy pieryjad emihracyi, jaki mnohich zaciahvaje ŭ depresiju?
— Ciažka, jak i mnohija. Kali ŭ čužoj krainie, nie viedajučy movy i tradycyj, nie razumieješ uvohule ničoha.
Ale ŭ nas tut jość supołka, jakaja padtrymlivała ad pieršych dzion. Mnohija pryjazdžali i žyli na čamadanach: chto hod, chto paŭtara — spadziejučysia, što zaŭtra ŭsio skončycca, i vierniemsia dadomu.
Ale skončylisia hrošy, skončyłasia mahčymaść lehalnaha znachodžańnia, i tolki tady ludzi pačynali adaptoŭvacca i niešta rabić, razumiejučy, što jany tut nadoŭha.
Paralelna my lačylisia moram, u luboje nadvorje pry pieršaj mahčymaści jeździli i špacyravali, vietryli mazhi. Lubavalisia pryhažościu Ryhi, razumiejučy, što žyćcio praciahvajecca. Ja nie spyniałasia pracavać, pakolki maja praca, tvorčaść — leki ad usich chvarob.
Tut jość arhanizacyja Droša māja («Biaśpiečny dom»), jakaja dapamahaje biežancam u Łatvii. Jana dała mahčymaść naviedvać biaspłatnyja adaptacyjnyja kursy i kursy łatyšskaj movy.
Akazałasia, što ŭ Łatvii i Biełarusi vielmi šmat ahulnaha, navat u słovach. Naprykład, naša vaviorka — vāvere. Chłopcy ŭ supołcy navat prydumali hulniu «Uhadaj słova», zrabiŭšy śpiecyjalnyja kartki.
Užo druhi hod zapar naša Supolka.lv (arhanizacyja biełarusaŭ Łatvii) udzielničaje ŭ praviadzieńni Dnia Ryhi. Akramia hulni-viktaryny «Uhadaj słova», pravodzim majstar-kłasy. U hetym hodzie ja pravodziła majstar-kłas pa rośpisie šopieraŭ (malavali kocikaŭ!)
Byvaje, śpiavaje łatyšski chor, a ja dumaju: «Vystupajuć biełarusy!» Prysłuchoŭvaješsia i razumieješ, što nie, ale vielmi padobna svajoj napieŭnaściu i muzyčnaściu.
Łatyšy, jak i biełarusy, vielmi lubiać śpiavać i tančyć. I ich heta taksama ŭ svoj čas vyratavała, kali jany byli vymušanyja ŭciakać z Łatvii ŭ 40-ja hady minułaha stahodździa. Dyjaspary zachoŭvali svaju movu i siabie praz muzyku i tancy.
Zaraz raz na piać hadoŭ užo tut u Łatvii, prachodzić śviata pieśni, i łatyšy cełymi kalektyvami pryjazdžajuć dałučycca navat ź Japonii i Aŭstralii. Heta sposab nie rastvarycca ŭ śviecie, zachavać svaju movu i kulturu.
Tut jość cudoŭny dom ANKTŁ (Asacyjacyja nacyjanalnych kulturnych tavarystvaŭ Łatvii), dzie i ŭkraincy, i biełarusy, i mnohija inšyja nacyjanalnaści. Dadziena pamiaškańnie i našaj vydatnaj biełaruskaj kulturnaj supolnaści «Śvitanak», jakaja ŭžo 36 hadoŭ chodzić pad BČB-ściaham, a la vytokaŭ stajaŭ ciapier 85-hadovy Viačka Cieleš, kavaler ordena Troch Zorak.
«Muž skazaŭ: «Ty možaš i pavinna rabić toje, što nie robić nichto i nie zrobić nikoli zamiest ciabie»
— Amal čverć stahodździa ja prapracavała mastačkaj na ciapierašnim «Naftanie». U Navapołacku vyjšła zamuž, naradziła dziaciej. Heta poŭnač Biełarusi i tam, na žal, nie było razmoŭnaj biełaruskaj na vulicach. Čaściej na adkryćci vystaŭ, i ja jaje ŭsmoktvała.
Lublu Uładzimira Karatkieviča, heta prosta skarbnica žartaŭ i biełaruskich pramudraściaŭ. I čytać jaho treba tolki na biełaruskaj, luby pierakład horšy ŭ razy.
U mianie i ŭ Ryzie jość svaja mini-palička ź biełaruskimi knihami, amal usie z aŭtohrafami. Na žal, bolšaść knižak zastałasia ŭ chacie, a chatu ja pieravieźci nie zmahła…
Zatoje zaraz ja znajomaja sa šmatlikimi viadomymi biełarusami, da jakich kaliści i padyści nie maryła, nie toje što advažycca zahavaryć. A siońnia ź niekatorymi navat siabrujem. Ź minusaŭ usiaho, što adbyłosia — heta samy vialiki plus. Uładzimir Arłoŭ, Uładzimir Niaklajeŭ, Halina Kazimiroŭskaja, Lavon Volski, naš połacki piśmieńnik Aleś Arkuš i mnohija inšyja cudoŭnyja ludzi.
I heta tak kruta, što ja zaraz zachaplajusia tym, što vam heta kažu. Moža, heta ŭsio nie pra mianie? Heta tak dziŭna, i tak zdorava (uśmichajecca).
— U emihracyi vostra staić pytańnie hrošaj, arendy kvatery. Vy prasłavili biełaruskich kocikaŭ, a jany vas zmahli prakarmić pa-za domam?
— Prasoŭvać maje pracy vielmi dapamahała maja dačka, ale ciapier u jaje šmat pracy ŭ Varšavie, volnaha času amal niama.
My vypuskali kalendary, znački i paštoŭki z maimi pracami. Ale nasamreč prybytak zusim nievialiki. Pry hetym my zaŭsiody danacili častku ad jaho ŭ BySol na zbory palitviaźniam.
U Łatvii ž, kab zarablać pa śpiecyjalnaści vykładčyka, mnie pakul nie chapaje viedańnia movy. Časam ja pravodžu majstar-kłasy, heta časovaja i nievialikaja manietyzacyja. Časam vykonvaju zamovy na karciny, u hetym vielmi dapamahajuć maje staronki ŭ fejsbuku i instahramie.
Šmat hadoŭ u našaj siamji hrošy zarablaŭ muž, a ja malavała. Kali sychodziła z «Naftana», muž skazaŭ: «Ty možaš i pavinna rabić toje, što nie robić nichto i nie zrobić nikoli zamiest ciabie. Ty budzieš malavać, a ja budu zarablać hrošy».
Toje, što źjavilisia kociki — nie tolki maja zasłuha. Heta zasłuha i majho muža ŭ pieršuju čarhu. Jon zabiaśpiečvaŭ moj nadziejny tył. Kali b u mianie była nieabchodnaść kožny dzień chadzić na pracu, to i kociki, chutčej za ŭsio, nie źjavilisia b.
Moj muž zaŭsiody i va ŭsim mnie dapamahaŭ i padtrymlivaŭ. Vielmi składana vykazać słovami padziaku čałavieku, jakoha kachaješ. Ale ja ŭdziačnaja biaźmierna! I našyja dzieci taksama mianie vielmi padtrymlivajuć.
«Ja i ŭ Łatvii hladžu na Dźvinu, dzie jana ŭžo Daŭhava. I radujusia, što hetaja vada ciakła mima majho Navapołacka»
— Što pierš za ŭsio zrabili, kali b zaŭtra možna było b viarnucca ŭ svabodnuju Biełaruś?
— Ja vielmi chaču dadomu. Jość takaja ŭkrainskaja pieśnia, mnie vielmi chočacca jaje namalavać, ale jana nievierahodna sumnaja: «…sprava ŭ tym, što ŭ mianie niama doma…»
A kab zaŭtra viarnucca, dobra b prahulacca kala Dźviny. Ja i ŭ Łatvii hladžu na Dźvinu, dzie jana ŭžo Daŭhava. I radujusia, što hetaja vada ciakła mima majho Navapołacka. Viedajecie, heta jak u turmach ludzi damaŭlajucca ŭ adzin i toj ža čas hladzieć na Miesiac i takim čynam pieradavać adno adnamu pryvitańni… Ale pakul dyktatar va ŭładzie, viarnucca ja nie mahu.
Jany ž chacieli b, kab my pierastali štości rabić. Kab my rastvarylisia, i nas nie stała. Ale kali my tak zrobim, adrazu ž staniem pieškami ŭ ich hulni. Dyk voś nie — budziem hulać svaju hulniu, supraciŭlajučysia złu i biezzakońniu i raźvivajučy biełaruskija dyjaspary.
Karcina z kocikami za 1000 jeŭra i hierbaryj za 250. Jakija łoty pradali na aŭkcyjonie, kab sabrać hrošy na padarunki dzieciam palitviaźniaŭ
Mastačka Volha Jakuboŭskaja namalavała palitźniavolenaha redaktara «Našaj Nivy» Andreja Skurko
Pahladzicie, jak miła: patryjatyčny kocik ad mastački Volhi Jakuboŭskaj
Kamientary