Zdaryłasia heta ŭviečary 29 krasavika.
Skraści dačku, jakoj jašče nie spoŭniłasia i miesiaca, z Bresckaha abłasnoha radzilnaha domu vyrašyli jaje baćki: 25-hadovy mužčyna razam sa svajoj 23-hadovaj žonkaj.
«Z pryčyny psichičnaha zachvorvańnia i supraćpakazańniaŭ da vykanańnia baćkoŭskich abaviazkaŭ muž i žonka nie mahli zabrać dzicia z radzilni, adnak mahli jaho naviedvać u luby zručny čas. U čas naviedvańnia z zachavańniem pravił unutranaha rasparadku maci dazvolili ŭziać dziciaci na ruki. Pry vychadzie z pałaty, lekar patłumačyła, što pakidać pamiaškańnie ź dziciem im zabaroniena. U hety momant mužčyna dastaŭ nož, i, pahražajučy im miedycynskamu rabotniku, pakinuŭ miedycynskuju ŭstanovu z žonkaj i dziciem», — paviedamiła Maryna Drańkova, hałoŭnaja inśpiektarka pa suviazi sa ŚMI ŭpraŭleńnia SK pa Bresckaj vobłaści.
U chodzie apieratyŭnych mierapryjemstvaŭ da milicyjantaŭ nadyšła infarmacyja, što dzicia moža znachodzicca ŭ adnoj z kvater Bresta ŭ centry horada. Praź niekalki hadzin siamiejnuju paru znajšli i zatrymali.
Dzicia viarnuli ŭ radzilniu. Na baćkoŭ zaviedziena kryminalnaja sprava. Matyvy baćkoŭ pakul nieviadomyja. U radzilnym domie kamientavać vypadak admovilisia.
Načalnik milicyi Brahina stralaŭ u svaju žonku. Jana cudam vyžyła9
Kamientary