«Siońnia ŭ dvoryku znajšli buślinaje piaro». Što pišuć našaniŭcy z-za krataŭ
Bolš za dva miesiacy hałoŭny redaktar «Našaj Nivy» Jahor Marcinovič i kiraŭnik adździeła rekłamy Andrej Skurko znachodziacca pad vartaj. Listavańnie ź imi — nie tolki padtrymka palitviaźniaŭ, ale i intelektualnaje zadavalnieńnie.
Andrej i Jahor ščodra dzielacca ŭ svaich listach uspaminami, nazirańniami, mierkavańniami, vykazvajucca nakont ciapierašnich navin i zhadvajuć minułaje.
U liście kalezie Jahor Marcinovič, naprykład, zhadaŭ pra stromnyja prapanovy pracy.
«Heta miehaśmiešna, ale pieršaje, kudy mianie zaprašali, — zaškvarny sajt Impieryja.Baj (ci nie Baj, nie pamiataju).
Ja ŭžo nie pamiataju, jakoha majho znajomaha paprasili rekrutavać studentaŭ, ale stajała zadača napaŭniać sajt. Kaniešnie, ad hetaj ubohaj antybiełaruščyny ja admoviŭsia adrazu. Navat nie pytaŭsia pra ŭmovy pracy. Heta niedzie na pieršym kursie było, vidać. Usio śmiajusia, što žyćcio mahło raźviarnucca advarotna, supraćlehłym čynam. Ale nie mahło, kaniešnie:)».
U Jahora 3 vieraśnia — dzień narodzinaŭ. I jon uspaminaje svaje pieražyvańni ź dziacinstva na hety kont.
«Z kancom leta ŭ mianie zaŭsiody była dylema. Hladzi, leta — kruta. I dzień naradžeńnia — kruta. Padarunki i ŭsio takoje. Ale kab pryjšoŭ dzień naradžeńnia, pavinien pačacca navučalny hod. I voś vybar, što lepš: čakać dzień naradžeńnia ci chalera ź im, chaj budzie leta?) Karaciej, ja vybiraŭ leta) Bo dzień naradžeńnia — heta adzin dzień, a mučycca paśla da kanca maja!»
Jahor piša, što niekalki hadoŭ zapar udavałasia sustrakać dzień naradžeńnia ŭ ekzatyčnych krainach — Iran, Ałbanija, vostraŭ Men, Makiedonija.
«Tolki ŭ minułym hodzie było nie da taho. Nu i ŭ hetym:)»
Ujaŭlaje niby płyvie na karabli XVII stahodździa niekudy z Anhlii ŭ amierykanskija kałonii
Paŭlina Skurko raspaviadaje, što Andrej vielmi dobra trymajecca.
«Ja im hanarusia i zachaplajusia jaho aptymizmam, vytrymkaj, pačućciom humaru.
U kamiery jon zaŭhas — sočyć, kab nie psavalisia pradukty (častku praduktaŭ — harodninu, sadavinu, miasa — viaźni vykładajuć na ahulny stoł). Ja śmiajusia, što jon znajšoŭ prymianieńnie svajoj haspadarlivaści navat za kratami.
U kožnym liście Andrej dasyłaje synočku Tamašu, jakomu paŭtara hoda, novy vieršyk, jaki prydumlaje ŭ kamiery.
Paŭlina niejak napisała Andreju, što mały časta prosić mulcik pra traktar abo videa «Jak razmaŭlajuć žyvioły» — i prychodzicca iści na ŭsiakija chitryki, kab nie davać jamu telefon.
I voś u Andreja naradziŭsia taki vieršyk:
My nie budziem jeści sup,
Budziem lepš hladzieć jutub.
Telefon u mamy —
Jon čaroŭny samy!
Ciśniem na ikonku —
Što tam za staronka?
Łopałka z šarami,
Mulcik z traktarami,
Z kamieraj prahrama
Jość dla instahrama.
Treba sfotkać i źmiaścić,
Jak pryhoža mama śpić!
«Mały pastajanna pytajecca pra tatu: kali pračynajecca rankam, kali bačyć mašynu, padobnuju da našaj. Niadaŭna ja jeździła advozić pieradaču i viarnułasia z horada na taksi.
Mały pabačyŭ mianie: «Mama! mama!» — a paśla bačyć, što za mnoj mašyna i: «Tata! Tata!» Nie, kažu, heta jašče nie tata, ale jon skora pryjedzie i taksama na mašynie.
Kaniečnie, ad hetaha rviecca serca. U toj ža čas ja rada, što synok nie zabyvaje baćku. Horš było b, kab jon pra tatu nie ŭspaminaŭ. Heta było b niespraviadliva. A tak niachaj znaje, što heta złyja dziadzi jaho pakul što trymajuć u zamku, a sam tatačka naš prosta cudoŭny i vielmi choča z nami chutčej ubačycca».
U listach Andrej piša, što ŭjaŭlaje niby płyvie na karabli XVII stahodździa niekudy z Anhlii ŭ amierykanskija kałonii.
«Ja padtrymała hetu hulniu, — raspaviadaje Paŭlina. — Pišu, što kožny dzień vychodžu na bierah vyhladać jahony karabiel:) Hety karabiel — bahaty vobraz: tut i zamknionaść, i kalektyŭ, ad jakoha ty nikudy nie padzieniešsia i ź jakim musiš znachodzić supolnuju movu, i biaskrajniaje mora jak nieabmiežavany čas jaho źniavoleńnia — i ŭsio ž niekali karabiel pryčalić, a źniavoleńnie skončycca».
U apošnim liście Andrej dadaje: «Karabiel hety časam, u dobrym sensie, piracki:) Nie Styviensan tut, chutčej, a Sabacini. (Heta aŭtar knih pra vysakarodnaha pirata Kapitana Błada — zaŭv. «NN»).
«Na prahułcy trapiŭsia dvoryk pad samaj viežaj Vaładarskaha zamka — možna było razhledzieć jaje jak śled. Cikava, što tam jość nišy, nibyta jak dla statuj — takija byvajuć na kaściołach ci na Mastackim muziei. Byŭ by fotaaparat — byŭ by redki kadr. A siońnia ŭ dvoryku znajšli buślinaje piaro: vidać, busły lacieli ŭ vyraj i skinuli:)»
Z sumnaha: Andrej piša, što sport adsutničaje, bo paprostu niama dzie zajmacca. U kamiery 12-15 čałaviek. Prahułki byvajuć to ŭ małym dvoryku (tam možna tolki stajać i razmaŭlać, nie paraźminaješsia), to ŭ vialikim — tady heta ščaście i možna pahulać u dahaniałki, naprykład.
Andrej zapisaŭsia na vakcynacyju ad kavidu. Jašče ŭ jaho pačalisia prablemy z zubam — ciapier jany na stadyi vyrašeńnia, na Vaładarcy jość stamatołah.
***
Jahora Marcinoviča i Andreja Skurko vinavaciać u naniasieńni majomasnaj škody biez prykmiet raskradańnia (č. 2 art. 216 KK). Sens pretenzij u tym, što apłata za kamunalnyja pasłuhi pamiaškańnia była pa taryfach dla fizasob, a treba było płacić pa taryfach dla jurasob. Śledčyja naličyli, što za čatyry hady pradpryjemstvu «Minenierha» byŭ naniesieny ŭron u 3,5 tysiačy rubloŭ. Samo pradpryjemstva z pretenzijami nikoli nie źviartałasia.
Kali łaska, pišycie našaniŭcam:
SIZA-1, vuł. Vaładarskaha 2, 220030, h. Minsk
Skurko Andreju Hienadzieviču
Marcinoviču Jahoru Alaksandraviču
Kamientary