«My jechali pa sustrečnaj pałasie, kab vyratavacca». Alaksandra Hierasimienia raskazała pra svaju evakuacyju z Ukrainy
Biełaruskaja płyŭčycha Alaksandra Hierasimienia ŭ dzień uvarvańnia Rasii va Ukrainu razam ź siamjoj znachodziłasia ŭ Kijevie. Ranicaj jaje razbudziŭ muž i skazaŭ, što pačałasia vajna. «Ja nie mahła pavieryć. Navat kali bačyła na svaje vočy», — pryznajecca jana. U intervju «Našaj Nivie» Alaksandra raskazała, jak evakujavałasia z Kijeva i što adčuła, kali daviedałasia, što rakiety va Ukrainu laciać ź Biełarusi.
Alaksandra — kiraŭnica Biełaruskaha fondu spartovaj salidarnaści. Aproč dapamohi našym atletam, fond ciapier zajmajecca i dapamohaj ukrainskim uciekačam.
«Naša Niva»: Jak dla vas pačałasia vajna?
Alaksandra Hierasimienia: Jak i dla mnohich. Było strašna, niezrazumieła. Chałodnaja ranica. Sirenu my praspali. Moža, heta i dobra. Spačatku ŭ nas była panika, pačali źbirać darožnuju torbu. Pieršapačatkova dumali, što heta ŭsio tolki na niekalki dzion, ale potym uśviadomili, što adbyvajecca. Zrazumieli, što siońnia, u dzień pačatku vajny, my nikudy nie vyjedziem, bo ŭciakała vializnaja płyń ludziej. My z mužam, dačkoj i našaj babulaj vyrašyli zastacca na dzień-dva i pahladzieć pa situacyi.
«NN»: Jak prajšoŭ hety dzień?
AH: U pryncypie žyćcio ŭ Kijevie ciakło svajoj čaradoj: mamy hulali ź dziećmi, parački špacyravali, ludzi chadzili ŭ kramu. Kaniešnie, była peŭnaja panika, usie sprabavali zakupić jak maha bolš praduktaŭ, źniać hrošy, zapravić mašynu. Z hetym, darečy, było składana, zapraŭki byli pustyja. Nichto nie viedaŭ, što budzie dalej, nie dumali, što dojdzie da taho, što jość zaraz. Usie spadziavalisia, što hetyja dziejańni skončacca praz try-čatyry dni. Mnohija nie mahli vyrašyć, što rabić. Niekatoryja navat chadzili na pracu, dziaciej tolki ŭ sadok užo nie prymali.
«NN»: Ci vieryli vy ŭ mahčymy napad Rasii na Ukrainu?
AH: My razumieli, što vierahodnaść jość i jana vialikaja, ale vieryć u heta nie chaciełasia. Zdajecca, mozh razumieŭ, što heta realnaść, što vojski nabližajucca i što napad budzie.
Majo serca admaŭlałasia prymać, što ŭ XXI stahodździ ludzi nie mohuć damovicca i vykarystoŭvajuć movu siły. U naš čas dypłamatyja vyjšła na piaredni płan, raźvityja infarmacyjnyja technałohii, vojny pierajšli ŭ infarmacyjnyja.
Ja nie mahła pavieryć u toje, što adbyłosia. Navat kali bačyła na svaje vočy.
«NN»: Ci paśpieli vy padrychtavacca da adjezdu? Nabyć ježu, źniać hrošy?
AH: Tak, u toj dzień, kali my pryniali rašeńnie zastacca, adstajali čarhu i kupili nieabchodnyja pradukty, źniali hrošy. Śpiašacca było niama kudy. Sabrali valizki ŭžo nie na dva dni. I prosta čakali momantu, kali stała b zrazumieła, ci daviadziecca źjazdžać ci nie.
Noč my nie spali. Byli sireny, vybuchi, čuli, jak niedzie prachodziać bai. Strach, jaki byŭ, heta nie toj, jaki možna pieraadoleć. U hałavu prychodziać pieršabytnyja časy. Kali čałaviek viedaje, što pobač chodzić drapiežnik i ŭ niejki momant prosta treba sarvacca i ŭciačy, kab vyratavać svajo žyćcio i blizkich.
Jak možna było zasnuć, kali ty adkazny nie tolki za siabie, a jašče za niekalkich čałaviek pobač? U mianie było pačućcio mabilizacyi. Ja nie spała troje sutak i ŭvieś čas dumała, jak heta arhanizm moža vytrymać. A nasamreč moža, heta abumoŭlena pačućciom samazachavańnia.
«NN»: Noč vy znachodzilisia ŭ kvatery albo spuskalisia ŭ bambaschovišča?
AH: Nie, my vyrašyli zastacca. Spačatku dumali, što budziem spać paźmienna, kab nie prapuścić sirenu i, kali što, spuścicca ŭ bambaschovišča. Ale ŭ vyniku my nie spali. Kali źbiralisia ŭstavać, ubačyli, što rasijskija vojski znachodziacca vielmi blizka da Kijeva. Zastavałasia kala 30 kiłamietraŭ. Čakać užo było nielha. My razumieli, što litaralna za sutki mohuć zachapić Kijeŭ, što mahčyma błakada. Dobra, što ŭsio abyšłosia.
«NN»: Jak vyjazdžali z Kijeva na nastupny dzień?
AH: My žyli ŭ rajonie, jaki bližej za ŭsio znachodziŭsia da haradoŭ, dzie išli bai. Pryjšłosia jechać praź ich, kab patrapić na Varšaŭskuju trasu, bo ŭ Kijevie byli šmathadzinnyja zatory. Pobač z nami jechała vajskovaja technika. Było žudasna.
My čuli, jak vybuchali snarady, prajazdžali aeradrom. Pa im išli abstreły. U mianie dačka spytała ŭ toj momant, što adbyvajecca. Naša babula adkazała, što heta hrom.
Safii try hady, jana maleńkaja, pavieryła. Ja prosta razumieju, nakolki traŭmatyčna dla dziaciej pieražyć hetuju vajnu. Asabliva kali jany zastajucca biez baćkoŭ.
«NN»: Vy spynialisia na noč u hateli?
AH: Nie. Pa-pieršaje, my doŭha vyjazdžali z Kijeva. Było strašna, što abłomki jakoj-niebudź rakiety patrapiać na trasu. My pajechali pa sustrečnaj pałasie. Rabiłasia heta ŭ imia vyratavańnia. Tak my jechali niekalki kiłamietraŭ, byli takija nie adzinyja.
Sustrakali šmat avaryj, łabavych sutyknieńniaŭ. Ja jašče adznačyła taki momant, što čałaviek uciok ad śmierci, pryjechaŭ u nikudy i patrapiŭ u takoje. Psichałahična było składana nazirać, kali ludzi paśla avaryi z rečami, ź dziećmi stajali na darozie: viarnucca nie mohuć i pajechać niama na čym.
Pa darozie my rabili tolki maleńkija prypynki, kab raźminacca. Imknulisia rabić heta redka, ale z-za maleńkaha dziciaci nie mahli inakš. Jana ŭ nas supieraktyŭnaja, dla jaje navat hadzina pasiadzieć prablema. A ŭ hatelach nie było miescaŭ, usio było zaniata albo zabraniravana.
«NN»: Jak uvohule Safija pieražyła takoje «padarožža»?
AH: Dla jaje heta było składana. Jana nočču pračynałasia z płačam, joj było niajomka spać. Płakała, kapryziła. Paśla jašče niekalki dzion adnaŭlałasia. Psichałahična joj taksama było niaprosta, usie emocyi darosłych jana adčuvała. Joj ja nie raskazvała, što adbyvajecca. Biezumoŭna, kali b dzicia było starejšaje, pryjšłosia b tłumačyć. Safija zadavoliłasia adkazam pra hrom. Sam pierajezd dla jaje nie stres, my ŭžo šmat jeździli ź joju z samaha maleńkaha ŭzrostu. Dla jaje stres — doŭhaje znachodžańnie ŭ mašynie.
«NN»: Što było, kali pryjechali na miažu?
AH: Nas navihatar pavioŭ pa prasiołkavych darohach. Tam nie było śviatła, ludziej.
Paźniej na trasie ŭ nas łopnuła koła. I ja była vielmi radaja, što było zapasnoje i damkrat. Sami zamianili jaho, muž spraviŭsia.
Kaniešnie, stracili čas. Nakinuli plus 4-5 hadzin na miažy. Ale kali da jaje dajechali, stali siabie adčuvać bolš-mienš u biaśpiecy.
Jechali da miažy my prykładna 12 hadzin. Heta biez doŭhich pierapynkaŭ. A potym prosta stajali ŭ čarzie na vyjezd. Raz na 10 chvilin ruchalisia na 10-15 mietraŭ. Tam my z mužam mianialisia. Treba było nie spać, bo svoječasova nie padjedzieš, niechta abaviazkova ŭlezie. My prastajali na miažy ŭ čarzie 33 hadziny. I nastupnuju noč my znoŭ nie spali, bo byŭ jakraz čas prachodžańnia miažy.
Kali ŭ niejtralnaj zonie ŭžo znachodzilisia, ja zasnuła na hadzinu. I ŭ Polščy za rul sieła. Było heta 27 lutaha.
«NN»: Dzie vy zaraz znachodziciesia?
AH: U Varšavie. Tut u nas siabry, znajomyja, jakija dapamahli nam źniać žytło. Ciapier jość čas adpačyć i padumać, što dalej rabić.
«NN»: Što dla vas było samym strašnym za hety pieryjad?
AH: Pryniać i ŭśviadomić, što adbyvajecca. Pierałomny taki momant. Nie chacieła vieryć, pryznavać, dapuskać takija dumki. Potym strach prajšoŭ, a nakryła, kali my pryjechali. Chaciełasia spać, jeści.
Ja čałaviek dastatkova stresaŭstojlivy. U mianie ŭ žyćci kožnyja mižnarodnyja starty, Alimpijskija hulni byli stresam. Taksama mahła zabyvacca na svaje patreby, žadańni. Sport byŭ repietycyjaj, jakaja rychtavała mianie ŭsio žyćcio.
Biezumoŭna, ja pieražyvała, chvalavałasia, ale z hetym atrymałasia spravicca. Prosta patrebny byŭ chałodny rozum, razumieńnie situacyi i płan.
«NN»: Ci razmaŭlali vy pa darozie z ukraincami? Ci była ŭ ich niejkaja ahresija da biełarusaŭ?
AH: Tak, razmaŭlała. Byli ludzi, jakija imknulisia prajechać pieršyja, ucisnucca ŭ čarhu. Tut i biełarusy, i ŭkraincy jadnalisia i nie davali hetaha rabić. Dachodziła navat da bojek, kali niechta sprabavaŭ prajechać biez čarhi. Ludzi stamilisia, stajali doŭha. Nijakaj ahresii da biełarusaŭ nie było. Było zrazumieła, što my razam z ukraincami i suprać uvarvańnia rasijskich vojskaŭ.
«NN»: Što vy adčuli, kali daviedalisia, što rakiety na Ukrainu laciać z terytoryi Biełarusi?
AH: Horač, złość. Ja razumieju, što zaraz usie biełarusy prosta zamazanyja dziarmom.
Admyvacca nam daviadziecca jašče doŭha. Zaraz varta dapamahać, rabić usio, kab vajna skončyłasia. Potym pryjdzie čas iściny, kali kožnamu treba budzie adkazvać, što jon zmoh zrabić, kab niešta źmianić.
Zaraz jość mahčymaść umiašacca ŭ hety praces. Upłyvać tak, jak kožny moža.
«NN»: Što vy dumajecie pra rolu Biełarusi ŭ hetaj vajnie?
AH: Napeŭna, ja nie ŭ pravie da čaho-niebudź zaklikać. Skažu, što heta nie naša vajna. Ukraina nikoli nie była dla nas voraham, heta naš bracki narod. Ukraincy ŭ bolšaści svajoj ŭ kursie, što adbyvajecca ŭ Biełarusi. Prynamsi, tyja adekvatnyja ludzi, jakija zaraz abaraniajuć svaju krainu.
Kali biełarusy ŭstupiać va Ukrainu sa zbrojaj, nichto raźbiracca nie budzie, ich źniščać. Ja zaklikaju ŭsich, chto płanuje pajści na naš bracki narod, admovicca ad udziełu ŭ hetaj vajnie i zachavać sabie žyćcio.
Źviartajusia da kožnaha biełarusa, chto mianie moža pačuć, a taksama da maci, čyje syny žadajuć iści na vajnu. Hinuć za kaho jany źbirajucca? Dla čaho?
Kamientary