«I navat Pucina zaja…li. I navat Pucin ich zaja…ŭ». Staś Karpaŭ padzialiŭsia dumkami pra «dobrych ruskich», pabačanych na haračym poŭdni
Viadomy publicyst i błohier Staś Karpaŭ, jaki ŭžo, pavodle ŭłasnaha pryznańnia, u fejsbuku «daŭno nie pisaŭ bolej za paru radkoŭ», raptam raźmiaściŭ vialiki, tradycyjna dla jahonaj tvorčaści emacyjny tekst. Impulsam dla jaho napisańnia stała toje, što «dobryja ruskija» pasvarylisia z-za Cichanoŭskaj. I Karpaŭ nie strymaŭsia, kab nie padzialicca tym, što jon pra hetuju sacyjalnuju hrupu dumaje.
Chaču vam raskazać pra charošych ruskich, bo ja ich, jak vy razumiejecie, naziraju paŭtara hoda i hatovy padzialicca.
Vy spytajecie, napeŭna, z čaho heta ja raptam advažyŭsia. A ja vam adkažu, što padšturchnuła mianie pračytańnie nievialikaha ichniaha sračyka vakoł Cichanoŭskaj.
Karaciej, adzin ichni apińjan-lidar napisaŭ:
«Tichanovskaja očień krutaja. Poka rośsijskaja libieralnaja oppozicija rassuždała pro kollektivnuju otvietstviennosť, brała na siebia otvietstviennosť za vojnu i uhrožała russkim rieparacijami, Tichanovskaja sdiełała vsio, čtoby objaśniť jevropiejcam raźnicu mieždu biełorusami i riežimom Łukašienko».
Voooś. Nu i ŭ ich pačalisia, karaciej, kryvavyja debaty.
Stasik, tym časam, dumaŭ pra inšaje. Stasik nie sprabavaŭ zhadać imiony tych jurodzivych, jakija brali na siabie adkaznaść. Stasik dumaŭ pra toje, što topikstarcier, imavierna, ličyć, što ŭ hetym śviecie i sapraŭdy jość takaja istota, jakaja zmoža rastłumačyć roźnicu pamiž ruskimi i Pucinym. Prosta istota lanujecca.
Raz biełarusy — nie Łukašenka, to čym ruskija horšyja? Ruskija ž nie byvajuć horšyja. Heta lubomu ruskamu zrazumieła. Prosta «vialiki i mahučy» byŭ prydumany nie dla taho, kab apraŭdvacca, a dla taho, kab usich vakoł chu…ić. Takaja prablema. Techničnaja.
I ja razumieju. Pakaleńnie za pakaleńniem jany čytali ŭ škole Čarnyšeŭskaha i nie razumieli, nachier im hetaje niaščaście. I voś narešcie spatrebiłasia.
Što rabić? Dy ŭsio, što zaŭhodna.
Chto vinavaty? a) jany; b) tyja, chto nie rastłumačyŭ, što jany — nie my.
Našy ŭkrainskija siabry nam raskazvajuć pra batumskich biełarusaŭ usialakija pryjemnyja rečy i navat śćviardžajuć, što paznajuć ich adrazu, navat kali tyja razmaŭlajuć pa-rusku. Typu, my intelihientnyja, ujavicie sabie.
Ale vybarka nie reprezientatyŭnaja, bo z 20-ha hoda ź siniavokaj vyjazdžali, naturalna, nie jabaciuški. Z 20-ha hoda vyjazdžała jakraz biełaruskaja vystava dasiahnieńniaŭ kulturnaj i kreatyŭnaj haspadarki.
Ale, napeŭna, hruzinskuju miažu i z boku Rasii šturmavali samyja dobryja, prosta nieapisanyja navukova ruskija ludzi? Katoryja — nie režym Pucina. Nu, dyk ja vam zaraz raskažu pra ich paru słovaŭ jak naturalist naturalistam.
U pieršyja ž mabilizacyjnyja dziańki ŭ Batumi źjaviłasia dachiera buchich mužykoŭ. Nie, nie ahresiŭnych. Ale vielmi-previelmi žyćciaradasnych. Jany kursiravali pa centralnych vulicach i šukali: «Hdie tut b… diskotieka? Au! Riebiat! Hdie diskotieka tut?»
Jany siadzieli ŭ restaranach i leźli znajomicca «s babami». Adnu takuju razmovu ja vymušana padsłuchaŭ, bo hetyja ludzi nie ŭmiejuć razmaŭlać cicha. Hetyja ludzi nibyta narodžanyja, kab žyć na stadyjonie ŭ čakańni ci to pi…łki, ci to kancerta.
Dyk voś, kali troje ruskich chłopčykaŭ padsieli da dźviuch ruskich dzievačak, dyjałoh uźnik pamiž imi taki:
Dziaŭčynka: Vy ot vojny?
Chłopčyk 1: Nu tipa.
Chłopčyk 2: Aj, da ot kakoj vojny, žiena, b…, skazała.
Chłopčyk 3: Skaži spasibo žienie, siejčas by s avtomatom biehał, hy-hy.
Chłopčyk 2: Nie, nu eto da. Ja ž, b…, durak. Dali b avtomat — pošieł by, hy-hy-hy.
Upeŭnieny, što hetyja rabiaty nichrana nie viedajuć pra Cichanoŭskuju, ale 100 adsotkaŭ taksama čakajuć, pakul pryjdzie jaki-niebudź karysny čałaviek i rastłumačyć usiamu śvietu, čamu chłopčyki ni ŭ čym nie vinavatyja i pahładzić usich-usich-usich rasijanaŭ pa vałasataj kalektyŭnaj hałavie.
Ja ž ich tut baču, charošych. Kožny dzień. Ruskija charošyja pocyki na vulicach słuchajuć šanson, ruskija charošyja babki ŭ čerhach hladziać svaje tupyja rasijskija sieryjały biez navušnikaŭ.
Rasijskija intelihientnyja maładyja ludzi akučvajuć supraćlehły poł u restaranie tak, što ich, b…, niemahčyma nie słuchać. «U Tomasa Mana takoj jazyk, znajetie! Kak by eto skazať… Vkusnyj! Takoj vkusnyj, čto priamo chočietsia jeho sjesť».
Suka. Ja hety «vkusnyj jazyk Tomasa Mana» da śmierci nie rasčuju.
Jany hučnyja. Heta ich asnoŭnaja prykmieta. I im vielmi sumna z saboj. Tamu jany biaskonca imknucca pra siabie nahadać, źviarnuć na siabie ŭvahu. Prymusić siabie lubić. Ci bajacca. Ci lubić i bajacca. I tamu jany ŭsich nienavidziać. Hučna. Za adsutnaść uvahi.
Ja heta ŭpieršyniu zaŭvažyŭ jašče hadoŭ z 15 tamu ŭ tureckim hateli, kali my ŭsioj biełaruskaj hrupaj z 7 čałaviek umotvali pa viečarach ad ruskich mietraŭ na 100 i za vuhał, kab patusić u svajoj kampanii i nie bačyć, jak jany ździrajuć ź siabie truli, kab vyjhrać chalaŭny kaljan pad «ćviet nastrojenija sinij». My ad ich chavalisia, ale jany ŭsio adno nach…valisia «na olinkluzivie» i znachodzili nas z farmuloŭkaj «možno, ik…, k vam siesť? u vas tut viesieło, a naši, ik.., mienia zaje…li».
I ich pasyłali, i jany išli i znoŭ viartalisia. I paśla ŭ maršrutcy da Marmarysa raŭli «Minsk — eto Rośsija».
I nie tamu, što im treba Minsk. A prosta tamu, što im biez nas chierova. Im chierova, što ŭ Rasii niama Minska. Niama Kijeva. Varšavy. Bierlina. Karaciej, im chierova što ŭ Rasii — Rasija. I budzie Rasija.
I jany adno adnaho zaja…li. Tamu ja nie viedaju, čym jany adroźnivajucca ad Pucina. I jakaja pamiž imi roźnica, kali ŭsie jany adnolkava zaja…li navat adno adnaho. I navat Pucina zaja…li. I navat Pucin ich zaja…ŭ.
«XXI stahodździe, a hierby ŭsie spres rycary, arły i drakony. I koni, koni». Staś Karpaŭ pra «Biełaruś pieradusim»
Staś Karpaŭ: Dla taho, kab pierastać nienavidzieć biełarusaŭ, siaredniamu ŭkraincu spatrebicca prykładna ad 30 siekund da chviliny
Staś Karpaŭ: Biełaruś — idealny prykład taho, što zdarajecca z krainaj, dzie ruskim dajuć usio, čaho jany patrabujuć
Kamientary