Heta kamandzir draŭlanaha vojska ź pierunami, stralcami, zubrami i miadźviedziami z Naračanskaha kraju
Michaś Skobła ŭ svaim fejsbuku piša pra ŭnikalnaha raźbiara Jurasia Kamandzirčyka.
Jedučy pa darozie Śvir — Hłybokaje i praminuŭšy pavarotku na voziera Švakšty, ja mižvoli prycišyŭ chutkaść — nad prydarožnaj viosačkaj Čechi (chat na piatnaccać) łunaŭ naš ściah. Vialiki, uźniaty na samaje vysokaje dreva, jon byŭ vidać zdaloku. I niby vabiŭ da siabie. Lehkavik, prajechaŭšy ŭ toj dzień kala trochsot kiłamietraŭ, jak stomleny koń paśla kirmašu, achvotna zbočyŭ na siełavuju, z kalainami, darožku.
Haspadarom siadziby pad ściaham akazaŭsia viadomy ŭ Naračanskim krai raźbiar pa drevie Juraś Kamandzirčyk. Žyvie jon u Kupie (novaja nazva Narač siarod miascovaha ludu tak i nie pryžyłasia), a ŭ Čechach u jaho — lecišča-majsternia. Draŭlanyja skulptury majstra ŭstalavany šmat dzie na terytoryi Naračanskaha nacyjanalnaha parka, karystajucca jany popytam i ŭ druhich rehijonach Biełarusi.
Pieravažna heta histaryčnyja dziejačy, mifałahičnyja istoty, piersanažy biełaruskich narodnych kazak. Ich «nacyjanalnaść» majstar zaŭsiody starajecca padkreślić — to «adzienie» na svaich hierojaŭ jaskravyja vyšyvanki, to abramić svoj tvor nacyjanalnym arnamientam, to vyraža na vidnym miescy nadpis (a to i ceły vierš!) na biełaruskaj movie.
Ja zastaŭ Jurasia za pracaj — ź jaho padvorka na ŭsiu viosku viščała bienzapiła, a na nievysokim varštacie ŭ dubovym kamli pačynali prastupać abrysy budučaj skulptury. Pabačyŭšy niečakanaha hościa, haspadar pryjazna ŭśmichnuŭsia i zahłušyŭ piłu, jakoj nałaŭčyŭsia pracavać nie raŭnujučy jak łobzikam. Pa jaho ŭłasnym pryznańni, 90% pracentaŭ pracy robicca piłami z roznymi lozami.
Čarhovy zakaz majstru pryjšoŭ ź letnika «Zubrania». Pabyvaŭšy tam u školnyja hady, z usich tamtejšych pomnikaŭ ja zapomniŭ tolki samalot-źniščalnik, jaki stajaŭ u centry łahiera. Sučasnym školnikam pašancavała bolš — nieŭzabavie jany buduć suzirać dvanaccać skulptur — znakaŭ zadyjaka, — nad jakimi i pracuje ciapier Kamandzirčyk. Na varštacie — Vadaliŭ. Naš, biełaruski — u sałamianym kapielušy, sa zbankom, ź jakoha ljecca vada.
Cikaŭlusia ŭ raźbiara, nakolki daŭhaviečnyja jaho skulptury, ci nie sparachniejuć praź jaki dziasiatak hadoŭ? «Dubovyja prastajać doŭha. Raniej ja vykarystoŭvaŭ materyjał z tapoli, to jana praz hadoŭ vosiem-dziesiać bućvieje, pačynaje pravalvacca. A dub, prapitany antysieptyčnym rečyvam, nie baicca ni vilhaci, ni marozu, ni sonca. Asabliva kali skulpturu adarvać ad ziamli, pastavić na pastamient», — tłumačyć majstar.
Niadaŭna Juraś zaviaršyŭ pracu «Dreva žyćcia», jakaja staić u kurortnym pasiołku Narač (taja ž Kupa) kala hatela. Miesca ludnaje, štodnia kala toj skulptury prachodziać sotni ludziej, pieravažna adpačyńnikaŭ z zamiežža. Jany toje «Dreva žyćcia» (sam bačyŭ) čytajuć, jak knihu. Pryhladajucca da vyjavaŭ Kupalinki i Vialesa, da jabłyka spakusy, pa składach raźbirajučy radki ź vierša Hienadzia Buraŭkina: «Peŭna, mudra ŭsio zrabili prodki, / kali stolki času ŭsim naŭździŭ / jabłyk toj, i horki, i sałodki, / nam jašče askomy nie nabiŭ».
Kupalinka achinuta vyšyvanym ručnikom, na jakim ptušački siadziać dziubka da dziubki. Tak u narodnym tkactvie simvalizavałasia kachańnie… A pa-nad usim — krona z dubovaha liścia. Skulpturnaja kampazicyja pa zadumie mastaka pavinna stać abiareham kachańnia i maciarynstva.
Stajać skulpturnyja kampazicyi Jurasia Kamandzirčyka i ŭ sanatoryjach «Biełaja Ruś» i «Žuravielka» na Błakitnych aziorach. Siarod ich — anioł i Piarun. «Va Uładzimira Karatkieviča «Chrystos pryziamliŭsia ŭ Harodni», a ŭ mianie anioł — na Błakitnych aziorach. Jon lacieŭ-lacieŭ, i tak jamu spadabałasia hetaja miaścina, što vyrašyŭ prysieści adpačyć na drevie,» — zachoplena raskazvaje mastak.
A Piarun — cełaja pavučalnaja prypavieść. Jon staić na vysokim dubie i kidaje streły-małanki ŭ niačyścikaŭ. Adzin ź ich, pačvarny cmok, maje razdvojeny jazyk. I Piarun jaho zabivaje…
U kožnym tvory raźbiara — svaja fiłasofija. Skažam, u vioscy Voŭkavičy pad Minskam staić jaho «Vaŭkałak». Lepš zrazumieć taho vaŭkałaka zmoža toj, chto čytaŭ adnajmiennuju bajku Alhierda Abuchoviča-Bandyneli. Tam raskazvajecca pra sustreču vaŭka z sabakam. Sabaka, ubačyŭšy abdziortaha i hałodnaha vaŭka, zaprašaje taho pajści na słužbu da pana, maŭlaŭ, budzieš vierna słužyć, to budzieš dobra i žyć. Na što voŭk adkazvaje: «Choć hałodzien, ja svabodzien, / dzie mnie ciahnie, tam biahu. / Na svabodzie prapadu, / a ŭ niavolu nie pajdu! / Budu volnym vaŭkałakam, / ty ž — na pryviazi sabakam!»
Mastak pryznajecca, što padobnaja fiłasofija blizkaja i jamu, svaboda tvorčaści dla jaho na pieršym miescy. Najbolš jamu daspadoby zakazy, dzie jaho nichto nie abmiažoŭvaje ni ŭ temach, ni ŭ materyjale, ni ŭ terminach. Ale ci dazvalaje takaja svaboda zarablać na žyćcio?
«Mnohija pracy ja rablu amal što achviarna, kab tolki pakryvać svaje vydatki, — pryznajecca Juraś. — Toje ž «Dreva žyćcia», naprykład. Ja zapytaŭsia ŭ zakazčyka — Nacyjanalnaha parka, — kolki ŭ vas jość na heta hrošaj? Jany kažuć — tysiača rubloŭ, bolš my nie možam vydatkavać. Ja spačatku płanavaŭ zrabić prostuju kampazicyju z ptuškami. Ale moj susied u Čechach mastak Aleś Cyrkunoŭ uhavaryŭ stvaryć što-niebudź paznavalna-aryhinalnaje. Ja paraiŭsia z supracoŭnikami parka. Ich adkaz — rabi što chočaš, ale srodkaŭ bolš niama. I ja vyrašyŭ — dam volu svajoj fantazii i dakažu, što ŭ Biełarusi jašče nie pieravialisia sapraŭdnyja majstry-raźbiary!»
Z chaty cieraz darohu da nas padychodzić Aleś Cyrkunoŭ, čyja siadziba nahadvaje kazačny cieram. Pytajusia, ci nie pieraškadžaje jamu taki «hučny» susied? Bienzapiła ž faktyčna nie zmaŭkaje…
Ale starejšy mastak i nie dumaje paprakać maładziejšaha. Naadvarot, mnohija tvorčyja prajekty naradžajucca ŭ ich supolna. Skažam, pamiatny kryž dla Kurapataŭ jany rabili razam. Asabliva Aleś Cyrkunoŭ adznačaje, što Juraś sapraŭdy biassrebranik, jakija redka sustrakajucca ŭ mastakoŭskim asiarodździ. Kalehi jak da spravy padychodziać? Hrošy płaciacca — zakaz vykonvajecca. Biez hrošaj nichto i palcam nie varuchnie. A Kamandzirčyk u lubym vypadku biarecca za svaju piłu.
Da jaje prareźlivaha viskatu ŭ Čechach užo pryvykli, staviacca ciarpima. Viedajuć — Juraś starajecca nie dziela ŭłasnaha dabrabytu, pracuje dla ludziej. Navat hanaracca, što paŭsiul u vakolicy stajać zroblenyja ŭ ichniaj vioscy skulptury. Jakija prymušajuć zadumacca, uspomnić svaju historyju, svaju movu.
Aleś Cyrkunoŭ pryhadvaje, jak jany z Kamandzirčykam jeździli ŭ Italiju, u Monte-Kasina, dzie ŭ 1944 hodzie adbyłasia adna z najviadomiejšych bitvaŭ Druhoj suśvietnaj vajny. Udzielničali ŭ joj i biełarusy — u składzie armii hienierała Andersa. Praŭda, ich pamiać na dziaržaŭnym uzroŭni nijak nie ŭšanavana. Na monte-kasinskim miemaryjale uraziła siabroŭ-mastakoŭ historyja pra lehiendarnaha miadźviedzia, jaki taksama vajavaŭ — dapamahaŭ artylerystam ciahać i razvaročvać u patrebnym kirunku harmaty. Paśla vajny jon dažyvaŭ svoj vieteranski viek u zaaparku.
Tady ž uźnikła zaduma vyrazać taho miadźviedzia ź biełaruskaha duba i ŭstalavać na miescy bajoŭ. Ciapier Kamandzirčyk akurat padbiraje adpaviednych pamieraŭ draŭninu. I dadaje — vyštukavać biełaruskaha miadźviedzia-vajara dla Monte-Kasina ličyć svaim hanarovym abaviazkam. Bo bolš nichto nie zrobić.
Dub — dreva čyrvanaknižnaje, śpiłuješ jaho ŭ lesie — štraf atrymaješ. Dzie biare Juraś materyjał dla svaich prac? Akazvajecca, ad vypadku da vypadku. Na varštacie — dub z-pad Astraŭca, ros u čałavieka na padvorku. Staŭ zaminać. Dobry čałaviek adšukaŭ Kamandzirčyka, toj nieadkładna prymčaŭsia sa svajoj Kupy. Padobnym čynam zdabytyja duby lažać u śpiecyjalna adviedzienym miescy, čakajuć svajho času. Usie jany ŭžo raźmierkavanyja.
Biez raźby pa drevie majstar nie ŭjaŭlaje svajho žyćcia. A ŭpieršyniu pra takoje mastactva pačuŭ u vojsku ad znajomaha ŭkrainca, jaki sumavaŭ pa svaich Karpatach i hładkastvolnych karpackich bukach. Svaim ramiastvom jon tak zachapiŭ biełarusa, što toj paśla vojska pastupiŭ u Kobrynskaje mastackaje vučylišča. Choć rodam Juraś z Brahinščyny, dzie lesu amal niama, adny bałoty. «Ale mnie tak chaciełasia rezać! Dla mianie było sapraŭdnym dzivam, jak z draŭlanaha kruhlaka atrymlivajecca čałaviečy tvar. Ja mieŭ i budaŭničuju śpiecyjalnaść, ale vyrašyŭ — budu raźbiarom! A spačatku navat malavać nie ŭmieŭ,» — pryhadvaje «maładyja hady, maładyja žadańni» stały majstar Juraś Kamandzirčyk, abliččam svaim padobny na adnaho sa svaich kazačnych piersanažaŭ — vusaty, dabradušny i viasioły.
Staŭšy siabram Sajuza narodnych majstroŭ, jon u 2000 hodzie zarehistravaŭsia jak indyvidualny pradprymalnik i pracuje sabie ŭ asałodu, ludziam na radaść. Hadoŭ piać tamu atrymaŭ paśviedčańnie Narodnaha majstra Biełarusi. Na Miadzielščynie jon taki adziny.
Juraś Kamandzirčyk ujaŭlajecca mnie kamandziram svajho draŭlanaha vojska — jaho pieruny, stralcy, zubry i miadźviedzi taksama ž słužać i buduć słužyć Biełarusi. Na bierahach Naračy, na Błakitnych aziorach, u «Zubraniaci», u Kurapatach i Monte-Kasina. Pakłon tabie za heta, Narodny majstar!
Kamientary