U hetuju viosku adpraŭlali adpačyvać amierykancaŭ. Jak praviali šykoŭny abrad na Paleśsi
U 2010 hodzie amierykanski telekanał CNN apublikavaŭ rejtynh niezvyčajnych miaścin, dzie možna sustreć Kalady i Novy hod. U hety śpis niečakana patrapiła biełaruskaja viosačka Pahost, što na Paleśsi pad Turavam. Žurnalistka Cifani Łejn napisała, što ŭ Pahoście zimoj možna pabačyć niezvyčajnyja Kalady, adnak jość u hetaj vioski i druhaja razynka — pryhožy viesnavy abrad «Juraŭski karahod», jaki tradycyjna ładziać 6 maja na Jurja. Jak jaho praviali sioleta, pakazvaje Onlíner.
Abrad nikoli nie spyniaŭsia, jaho pravodzili navat padčas vajny
Z kožnaj chvilinaj u Pahoście robicca šumniej i šumniej. Niepadalok ad sielskaha doma kultury parkujucca aŭtobusy i lehkaviki. Z navakolla, haradoŭ i miastečak siudy pryjechali na abrad «Juraŭski karahod»: adny — pahladzieć i adpačnuć, druhija — paŭdzielničać ci vystupić na kancercie.
U pieradśviatočnaj mituśni žurnalisty zaŭvažajuć vietlivaha mužčynu ŭ šerym pinžaku i staroj kiepcy. Heta Ivan Dźmitryjevič. Raniej jon rabiŭ traktarystam, ciapier adpačyvaje na piensii. Jon z usimi abdymajecca, całujecca, a kamuści raić paśla pahladzieć internet — jaho tam budzie bahata.
Dźmitryjevič nie padmanvaje. Padčas «Karahoda» na jaho ŭskładvajuć važnuju misiju — u pracesii jon niasie karavaj ci abraz, tamu niaredka traplaje ŭ abjektyŭ fatohrafaŭ. Mužčyna zapeŭnivaje, što jon u formie: učora adznačyŭ Vialikdzień, ale siońnia ćviarozy jak škielca. I vielmi ŭściešany, bo nadta lubić «Karahod».
— Heta ž inciaresna! A to časam vyjdzieš na vulicu rankam i prajści niama z kim, — skazaŭ paśla Dźmitryjevič.
Usiaho hetaha śviata nie było b, kali b nie adzin čałaviek. U 1981-m piavuńnia i vydatnaja znaŭca miascovych tradycyj Kaciaryna Pančenia stvaryła ŭ Pahoście falkłorna-etnahrafičny kalektyŭ «Mižrečča». Baba Kacia, jak zvali jaje miascovyja, razam z druhimi žycharami vioski štohod pravodziła łakalny abrad «Karahod». Dziakujučy joj jon zachavaŭsia. U vyniku ŭ 2007 hodzie jaho ŭziali pad achovu, a praz 12 hadoŭ uklučyli ŭ śpis niemateryjalnaj kulturnaj spadčyny JUNIESKA. U viosku, jakaja pastupova pamirała, paciahnulisia žurnalisty, turysty, zamiežniki. Na žal, letaś baby Kaci nie stała… Ciapier abrad pravodzić jaje pierajemnica, zahadčyca miascovaha kłuba-biblijateki Iryna Torčyk.
— Baba Kacia — heta byŭ naš nośbit, jana ź dziacinstva pamiatała abrady. I kali pryjšła pracavać u kłub, to skarystała ŭsie svaje viedy. Dziakujučy joj našy tradycyi zastalisia. Jany nie adradzilisia, a zachavalisia. Z babaj Kaciaj mnie daviałosia paznajomicca hadoŭ 15 tamu, a dałučyłasia da jaje ja paźniej, kali my stali blizka siabravać. My nastolki byli padobnyja, što jana nibyta dačku ŭva mnie pabačyła. I niejak skazała mnie: «Iryna, ciapier heta tvoj los — tabie karahoda vadzić», — raskazvaje žančyna. — «Karahod» — heta viesnavy abrad. My pravodzim jaho dziela taho, kab radziŭ chleb. Raniej ludzi vieryli, što kali jaho ździejśniš, to budzie dobry ŭradžaj. A kali budzie ŭradžaj, to vosieńniu buduć viasielli. A kali buduć viasielli, to budzie praciah rodu i vioska budzie žyć nadalej. Baba Kacia kazała, što nie pomnić, kab abrad kaliści spyniaŭsia.
Jaho pravodzili navat u hady vajennaha lichalećcia. Tradycyja žyła zaŭsiody. My jaje nie pieraryvali navat u karanavirus. Ludziej było troški mieniej, ale jany ŭdzielničali i karahod prymali.
— A jak miascovyja staviacca da abradu? Mahčyma, jość tyja, kamu nie padabajecca?
— Kaniešnie, u vioscy jość i tyja, chto abrad nie prymaje. Ale chapaje tych, chto ŭ jaho vieryć.
Čym adroźnivajecca Pahost ad druhich viosak? Tut zachavali bahata svaich tradycyj. Usie žychary vierać u abrad, tamu jon i žyvie, tamu daje šturšok usim, kab heta adbyvałasia.
Na Jurja vyhaniali paśvicca skacinu i adpraŭlali ŭ pole na pieršy načleh koniej
Abrad «Karahod» zaŭždy prypadaje na Jurja — staradaŭniaje śviata ziemlarobčaha kalendara ŭ honar zastupnika žyvioły i chatniaj haspadarki śviatoha Hieorhija.
— Abrad, jak u nas havaryłasia, zaŭždy idzie ŭ čysło. Jano nikoli nie źmianiajecca, niezaležna ad taho, niadziela heta ci sierada. Niavažna. Sioleta Jurja supaŭ z druhim dniom Vialikadnia. Piataha i siomaha maja my možam pra abrad raskazać, a pakažam tolki šostaha. Tolki raz na hod, — kaža spadarynia Iryna.
Što dumaje navukoŭca?
— Hety abrad śviatkujecca pa ŭsioj terytoryi Biełarusi. Jahonyja asnoŭnyja składniki — pieršy vyhan žyvioły ŭ pole i abchod nivy z karavajem, — kaža falkłaryst, doktar fiłałahičnych navuk Taćciana Vałodzina. — Hety zvyčaj sustrakajecca jak na ŭschodzie, tak i na zachadzie našaj krainy. Ale varyjant u Pahoście cikavy mienavita abychodam usioj vioski, kali pracesija razam z karavajem zachodzić na kožny padvorak, dzie ładzicca karahodnaje koła. Adbyvajecca zbor usioj viaskovaj hramady ŭ adno cełaje, uvieś miascovy socyum zaćviardžajecca jak padrychtavany da ziemlarobčaha i žyviołahadoŭčaha etapu. I choć siońnia karoŭ amal niama, składnik supolnaha zboru dla ŭšanavańnia Jurja nie źnik. Viesnavaja jednaść zastajecca važnaj.
Da hetaha dnia prymiarkoŭvali pieršy vyhan statka ŭ pole, napiaredadni ŭpieršyniu ŭ novym hodzie vyvodzili na načleh koniej.
Ličyłasia, što Jurja zamykaje vaŭkam paščy i žyviole ničoha nie pahražaje.Abrad ładzili pa-roznamu. U Pahoście, jak i ŭ inšych vioskach Žytkavickaha rajona, było pryniata vypiakać chleb-karahod. Jaho ŭpryhožvali rałcami — tak tut nazyvajuć halinki pładovych dreŭ, na jakija dziela pryhažości prymacoŭvajuć roznakalarovyja stužki i papiarovyja kvietki.
Paśla źbirałasia viaskovaja hramada i ludzi pracesijaj nakiroŭvalisia na pole adviedać nivu. Niechta trymaŭ abraz, hrabli, charuhvy, chtości nios karavaj.
U poli ludzi prasili Boha «admuknuć ziamlicu i vupuścić rasicu», kab byŭ doždž i ŭradziła zbožža. Viaskoŭcy vadzili karahod, u centry jakoha stajali mužčyny z abrazom i hrablami, a potym usie viartalisia ŭ viosku. Ludzi spynialisia kala chat, dzie ich hatovy byli pryniać: śpiavali pieśni, tancavali, viesialilisia i častavalisia karavajem.
Zrazumieła, pravieści aŭtentyčny abrad pa ŭsich kanonach siońnia składana, ale ŭ Pahoście zvyčaj starajucca padtrymlivać takim, jakim jon byŭ.
Padarunki, jak na Kalady
Paśla 11:00 pa vioscy rušyła kałona. Mietraŭ trysta jana prajšła da prydarožnaha kryža, a zatym paviarnuła da pola pobač z carkvoj. Napieradzie, trymajučy abhornuty abraz, išoŭ Dźmitryjevič.
Niekatoryja dziaŭčaty nadzieli samarobnyja vianki z barvinka. Pavodle tradycyi, raniej takija mahli nasić tolki niezamužnija.
Na advarotnym šlachu ŭdzielniki spynialisia kala niekatorych damoŭ, śpiavali i tancavali pad hučny harmonik.
Haspadary častavali vykanaŭcaŭ abradu, jak kaladoŭščykaŭ — chatnimi prysmakami i sadavinoj.
Nu a dalej usie znoŭku viarnulisia ŭ centr Pahosta, praciahnuli tancavać i adpačyvać.
Hetym razam Pahost z Turavam pryniali rehijanalny fiestyval niemateryjalnaj kulturnaj spadčyny «Karahodnaje koła». U jaho miežach u vioskach byli praviedzieny abrady, prajšli kancerty narodnaj muzyki, majstar-kłasy. U fiestyvali ŭdzielničali falkłornyja i etnahrafičnyja kalektyvy sa stalicy, z Žytkavickaha, Pietrykaŭskaha, Vałožynskaha, Lubanskaha, Minskaha rajonaŭ i navat z Noŭharada.
Kab zachavaŭsia abrad, pavinna žyć vioska
Niahledziačy na toje što «Juraŭski karahod» pravodziać štohod, jamu nieabchodna achova. Falkłaryst Taćciana Vałodzina krychu skieptyčna stavicca da taho, što abrad źmianiajecca, pieraŭtvarajecca ŭ śviata, jakim jon raniej nie byŭ.
— Ale važna i toje, što miascovyja žychary praz abrad bačać kaštoŭnaść hetaha zvyčaju, zacikaŭlenaść u im. Razumiejuć, što heta mahija nie tolki dla tych, chto zastaŭsia tut, a ŭ respublikanskim maštabie, — ličyć spadarynia Taćciana. — I kali kažaš, što my ŭ adnym śpisie ź jehipieckimi piramidami, heta ŭzdymaje abrad na vysokuju płanku. Ale bolš važna zaachvocić miascovuju moładź. Navat nieabaviazkova z Pahosta, a ludziej z navakolla, žytkavickuju moładź. Kab pierajmali aŭtentyčnyja śpieŭ i taniec.
Tady budzie nadzieja, što abrad zachavajecca. Ale pry ŭsim pry hetym jość pieršasny składnik žyćciadziejnaści luboha abradu — treba, kab była vioska.
U svaju čarhu Iryna Torčyk, jakaja pieraniała abrad u Kaciaryny Pančeni, hladzić u budučyniu z nadziejaj:
— Dumaju, što abrad budzie. Spadziajusia, što los moj budzie doŭhi i ja taksama znajdu čałavieka, jaki zmoža dałučycca, kab pieraniać tradycyju i praciahvać jaje nadalej.
Kamientary