Maci Kavalova: «Ja ni pierad čym nie spyniusia»
Jana choča zmahacca – ciapier užo dziela pamiaci Uładzisłava. Budzie dabivacca sustrečy z Łukašenkam.
Luboŭ Kavalova nikoli nie vieryła ŭ vinavataść syna, asudžanaha da vyšejšaj miery za pasobnictva ŭ terakcie ŭ minskim mietro. I navat paśla taho, jak prysud byŭ vykanany, jana choča zmahacca — ciapier užo dziela pamiaci Uładzisłava.
Atrymaŭšy ź Viarchoŭnaha sudu daviedku pra toje, što Uładzisłaŭ Kavaloŭ rasstralany, jaho maci nia moža pryjści ŭ siabie ad šoku: «Ja padrychtavała zvaroty da Pucina i Miadźviedzieva, adasłała listy našym deputatam, kab paŭpłyvali na Alaksandra Łukašenku, kab byŭ uviedzieny maratoryj na śmiarotnaje pakarańnie. My tak šmat nie paśpieli zrabić! Jašče nie razhledžana nahladnaja skarha, nie razhledžany naš zvarot u AAN. I ja prasiła, kab prypynili, nie vykonvali prysud, pakul z AAN nie adkažuć! Ale heta było ŭžo pozna… 11 sakavika ja bačyła syna apošni raz, sa mnoj usie byli padkreślena vietlivyja ŭ SIZA KDB, i tolki ciapier ja razumieju, što heta było nie prosta tak… A praz dva dni da Ułada nie dapuścili advakata, skazaŭšy, što takoha źniavolenaha Kavalova ŭ SIZA KDB niama. Ale ja spadziavałasia da apošniaha!»
Maci pakaranaha za terakt Uładzisłava Kavalova kaža, što takoje paśpiešlivaje pakarańnie — heta pomsta za toje, što jana zmahałasia za syna: «Mianie ŭžo ŭpikali tym, što ja nibyta źviazałasia z apazicyjaj, što darma jeździła da jeŭrapiejskich palitykaŭ. I navat abvinavačvali ŭ tym, što ja źviarnułasia da pravaabaroncaŭ — maŭlaŭ, usio było b dobra, kab ja tolki cicha prasiła pamiłavać syna. Heta nie tak.
Luboŭ Kavalova kaža, što choča trapić na aŭdyjencyju da Alaksandra Łukašenki, bo ŭ jaje jość, što tam skazać. Dyj prosta chočacca zazirnuć u vočy čałavieku, ad jakoha ŭsio zaležała — i jaki pastaviŭ apošniuju kropku ŭ spravie terakta, dzie, upeŭnienaja jana, zastałosia šmat biełych plamaŭ.
Kamientary