Inšaha kanca śvietu nie byvaje
Kalady
Niadobryja anioły,
Zaplamicie vy stojła,
Choć srebnyja ŭ vas kryły,
Ich husta kroŭ pakryła.
O, matka, nad ziamloju
Z čyrvonaju rasoju
Lacieli my štosiły
I zamačyli kryły.
Niadobryja anioły,
Z abdziertych krył upała
Na łob jamu kraplica
Hustaja, jak žyvica.
O matka, hlań, što stała,
Z čała Jaho zaźziała
Kryvi kraplica ŭšyrki
Dzivosnym blaskam zyrkim.
O matka, hlań, što stała,
Jana ŭhary zaźziała,
Nad ciomnaj nočču ziemskaj
Jość zorkaj betlejemskaj.
Gloria, gloria in excelsis Deo.
Varšava, 1942
❏
HAŁASY BIEDNYCH LUDZIEJ
Piesieńka pra kaniec śvietu
U dzień kanca śvietu
Pčała kružlaje nad kvietkaj nasturcyi,
Rybak napraŭlaje bliščastyja sieci.
Viesieła skačuć u mory delfiny,
Vierab'i maładyja čaplajucca ryny,
I vuž maje z zołata skuru, jakuju j pavinien mieć.
U dzień kanca śvietu
Polem iduć pad parasonikami kabiety,
Vypivocha zasynaje z kraju hazonu,
Pradaŭcy harodniny kryčać na vulicach sonnych,
I łodka ź vietraziem žoŭtym da vyspy padpłyvaje,
Pilikańnie skrypak u pavietry tryvaje
I zornuju noč admykaje.
A tyja, chto čakaŭ bliskavic i pierunoŭ,
Rasčaravanyja.
A tyja, chto čakaŭ znakaŭ i archanhielskich trubaŭ,
Nia vierać, što ŭžo nadychodzić.
Pakul sonca j miesiac visiać nad ihrušaj,
Pakul čmiel naviedvaje ružu,
Pakul rodziacca ružovyja dzieci,
Nichto nia vieryć, što ŭžo nadychodzić.
Tolki stary dziadok, katory byŭ by prarokam,
Ale nie prarok, bo inšy zaniatak maje,
Kaža, padviazvajučy pamidory:
Inšaha kanca śvietu nie byvaje,
Inšaha kanca śvietu nie byvaje.
❏
Pradmieście
Z kartami rečka ŭpadaje
Ŭ haračy piasok,
Źbialełaje sonca nyraje
Ŭ haračy piasok,
Felek pry banku, Felek zdaje nam,
I źlipłuju taliju blask pracinaje,
Haračy piasok.
Złamany cień komina. Redkaja traŭka.
Dalej adamknuty kryvavaju cehłaju horad.
Krušni rudyja, splecieny drot na prystankach.
Suchoje rabro zaržaviełaha kuzava.
Śviecić karjer.
Pustaja kvarta zakapana
Ŭ haračy piasok.
Kropla daždžu zharnuła
Haračy piasok.
Janak pry banku, Janak zdaje nam,
Hramy laciać, i lipni, i traŭni,
Hramy druhi hod, hramy i kvarty,
I blask praz čornyja syplecca karty
Ŭ haračy piasok.
Dalej adamknuty kryvavaju cehłaju horad,
Adzinaja chvoja za domam žydoŭskim,
Sypučyja ŭ pustcy ślady, a pustel až da kraju.
Pył vapniany, vahony paŭzuć.
A ŭ vahonach čyjaści žallivaja skarha.
Vaźmi mandalinu, na mandalinie
Ŭsio heta syhraješ,
Ech, palcam ab struny.
Pieknaja piesieńka,
Pole biaspłodnaje,
Vypita šklanka,
Bolej nia treba.
Vuń pa darozie jdzie viesieła dziva,
Z korku pantofli, čubčyk zavity,
Chodź ža, dziaŭčynka, pabaŭsia z nami.
Pole biaspłodnaje.
Sonca zachodzić.
Varšava, 1943/44
❏
Skarha paniaŭ minułaha času
Našy sukni z bryžami padzierlisia ŭščent na darohach,
Pierły ŭ biezdań historyi ŭpali j pamierkli ŭ ziamli,
Razahnaŭ reštki spalenych stužak viatryska pa vodach,
Z našych palcaŭ piarścionki niadobryja ludzi źniali.
Našy dziva-pryčoski, ŭ jakija majstry zaplatali
Zorki srebnyja, jarkija rajskija piory, pivoni,
Sprachli j popiełam paabsypalisia ŭ šery suciom.
A kali z mora ŭstała zara i absiahi zaźziali,
Halakom pa prystupkach my ŭ novym išli Babilonie,
Štoś prypomnić sprabujučy z zmorščanym, chmurym čałom.
Hošyca, 1944
❏
Piesieńka pra parcalanu
Ružovyja spodki, harščečki,
Kviacistyja filižanki
Lažać na bierazie rečki,
Tam, dzie prajšlisia tanki.
Nad vami vietryk vijecca,
Ź piaryny puch ciarušyć,
Na čorny śled kładziecca
Złamanaj cień ihrušy.
Doł, kudy ja ni hlanu,
Krochkaj pienaj zasłany.
Ničoha mnie tak, prabačcie,
Nia škoda, jak parcalany.
Ledźvie zajmiecca na rańnie
Nad kruhahladam plaskatym,
Tam, dzie huduć raskaty,
Spodačkaŭ čuju braždžańnie.
Sny majstroŭ załatyja,
Zastyhłyja lebiedziaŭ piory,
Płyvuć u padziemnyja nory,
Dzie ich zabyćcio akryje.
Minaju, ustaŭšy rana,
Heta ŭsio, ŭschvalavany.
Ničoha mnie tak, prabačcie,
Nia škoda, jak parcalany.
Da samaha sonca prastora
Skarłupkami husta ŭkryta.
Skrypić pad botam badziora
Płast parcalany raźbitaj.
Zabaŭki, što koliś kidkaj
Svajoj viesialili barvaj,
Ciapier, ach, zaplamleny brydkaj
Zapiekłaj čyrvonaj farbaj.
Na dole śviežaŭskapanym
Lažyć vuška, dzienca ad zbana.
Ničoha mnie tak, prabačcie,
Nia škoda, jak parcalany.
Vašynhton, 1947
❏
Adbitki
Staptany muroh, a nad łuham abłoki.
Staptany muroh, a nad im — kalona błakitu.
A na dalahladzie sinija značyć kroki
Dniapro abo Visła na ŭłońni z hranitu.
Taki krajavid adbivajecca ŭ čystaj vadzie:
Zrujnavanaje miesta, a nad miestam — abłoki.
Zrujnavanaje miesta, a nad im — kalona błakitu.
A na dalahladzie minaje svaje parohi
Historyi rešta, abo viasna mitu.
Miortvaja myš-paloŭka j žuki-hrabary
Na ściežcy, jakoj siamihodniaja radaść imčyć.
Raśśmiajanyja tvary, viasiołka na kruhłym miačy
I žoŭty blask krasavika abo traŭnia, što ljecca zhary.
Taki krajavid adbivajecca ŭ čystaj vadzie:
Pabitaje plemia, u pancyrach dałakopy,
Tysiačahodniaja radaść biažyć pa ściažynie,
Pole vałošak kvitnieje tam, dzie akopy,
I ŭsio na śviecie achutana cišaju siniaj.
Taki krajavid adbivajecca ŭ čystaj vadzie.
Varšava, 1942 — Vašynhton, 1948
❏
Zaile
Huhniaviš młosna ci biareš syzmoram,
Staronki černiačy pustych vydańniaŭ,
Uzvyj, kali naŭspak abhruntavańniam
Śviet buchnie ružaj, treśnie meteoram.
Pakul žyvicie. Plon łuchty źnikomy
I vaš spadzieŭ dramać va ŭtulnaj bahnie
Paet, što ŭłasna z vas śmiajecca, prahnie
Zasunuć u kryštalik nieruchomy.
Tady, jak muchi, budziecie ŭ burštynie,
Rasčaravanyja ŭściaž, jak vidać pa minie,
Na puzkach malitoŭna skłaŭšy łapki.
Kryvyja pyski, džały, špahi, zvady
Blisnuć znutry, kali kamień z šuflady
Chtoś vynie z roznaj drabiazy prababki.
Vašynhton, 1950
❏
Natatnik: Pensylvanija
«Va Ŭschodniaj Eŭropie zaŭždy štoś błahoje,
Va Ŭschodniaj Eŭropie zaŭždy štoś nia toje,
Va Ŭschodniaj Eŭropie zaŭždy ŭsio starčma,
Žyŭ-byŭ čałaviek — i praz chvilu niama.
Zabudź jaje, chto b ni źbivaŭ ciabie z tropu,
I maŭčy, što rodam z Uschodniaj Eŭropy».
Tak pani Bejkier da dački kazała Katryny
I kavu sabie nalivała z bliščastaj mašyny.
Muž pani Bejkier prazyvaŭsia Piekar,
Choć zdabyvaŭ čorny vuhal ź ziamli ŭžo čverć vieku.
Cichi to byŭ čałaviek, sialanskaha serca,
A narodžany dzieści pablizu Mielcu.
Baćka pani Bejkier na saksach kaliś vandravaŭ,
Pali brandenburskija žaŭ i araŭ.
Matka pani Bejkier paśviła aviečki
U padhalanskaj vioscy la sonnaj rečki.
Hraŭ joj na zołku ściudzionym ražok pastušy,
Jaki pani Bejkier, prynamsi, nie ŭzvarušyć.
Abpioršysia łokciem na padakońnie j smakujučy kavu,
Jana za aknom asieńniuju bačyć apravu:
Zialonyja dachi z pałoskaj neonu naviersie,
Zapraŭka «Amoco», pobač zapraŭka «Esso».
I tam, dzie kastryčnik zynačyŭ klony,
Staić na harach les ciomna-čyrvony,
Źlohku zaciahnuty siniaj smuhoju. Zdajecca,
Bačny jon cieraz mahičnaje škielca.
Zvałaŭ pad lesam vialikija šeryja plečy
Da zaniadbanaj fartecy padobnyja ŭ niečym.
Labiodka padjomnika kružyć niaspynnym rucham
I pychkaje skłyčany vietram dymok biez adduchi.
Drobnyja chatki biahuć nižej, pa ŭzboččy,
By vycinanka łobzikam, što ciešyć vočy.
A ŭ drevach, dzie kančajecca ŭžo navakolle,
Hornaje miastečka nad rečkaj śvicicca praz holle.
Vašynhton, 1950
Z polskaj pierakłaŭ Aleh Minkin
❏
Česłaŭ Miłaš (1911, Šatejni, Vilenščyna — 2004) — vialiki majstra litaratury, polski paet, prazaik, eseist, krytyk i pierakładčyk. Laŭreat Nobeleŭskaje premii (1980).
Kamientary