Jaŭhien Vasilkoŭ, błohier-traktaryst z Chojnikaŭ, žyvie ŭ Łatvii: «U mianie było paškodžana 70% lohkich, daktary nie viedali, ci vyžyvu»
«Narodnaja Vola» pacikaviłasia, jak žyvie miechanizatar z Chojnickaha rajona, jaki ŭ śniežni minułaha hoda razam ź siamjoj źjechaŭ u Łatviju i paprasiŭ tam palityčnaha prytułku.
— Jaŭhien, miarkujučy pa ŭsim, vy ŭžo pavinny byli atrymać aficyjny status palituciekača. Kali my apošni raz z vami razmaŭlali, vy skazali, što pytańnie pavinna vyrašycca ŭ kancy maja…
— Tak, status biežanca dali ŭ kancy maja, adkryli rachunak u banku. Ja ŭładkavaŭsia na pracu — traktarystam, pracuju na fiermiera. Źniali kvateru ŭžo.
— Ci zadavolenyja tym, jak usio składvajecca?
— Pakul usio dobra. Praŭda, zarobku jašče nie było — uładkavaŭsia na pracu zusim niadaŭna. Ale dapamohu pa biespracoŭi płaciać — 98 jeŭra na čałavieka. Na siamju vychodzić kala 300 jeŭra ŭ miesiac.
— Pracu doŭha šukali?
— Tak, z pracaŭładkavańniem było niaprosta. Ja amal adrazu, jak my siudy pryjechali, staŭ prahladać usie abjavy. Movami ja nie vałodaju, a tut šmat dzie nieabchodna łatyšskaja — kab instrukcyi ŭsiakija čytać pa biaśpiecy, kali pracuješ z technikaj. Ale znajšoŭ pracu, vielmi rady! Amal usio zvykła, jak u Biełarusi: takaja ž fierma, takija ž karovy i taki ž traktar. Choć nie — technika tut impartnaja.
— A ŭ žonki jak z pracaj?
— Pakul ničoha. Jana siadzić doma z dačkoj. Nu i jość šmat inšych pytańniaŭ, jakija jašče nie vyrašany. Ciapier treba padavać dakumienty na rehistracyju, na miedabsłuhoŭvańnie — za nami pavinny zamacavać doktara. Dačku ŭ sadok pakul nie biaruć — tut składaniejšaja sistema, sad treba znajści. Ale z hetym pytańniem treba jašče razabracca. My tolki try dni jak źniali kvateru i ŭ horad pierajechali!
— Kvateru ŭ Ryzie źniali?
— Nie. Ja i nie chacieŭ žyć u stalicy. Vybiraŭ žyllo bližej da pracy.
— Doraha abyšłasia kvatera?
— Doraha. 320 jeŭra ŭ miesiac za trochpakajovuju kvateru. I heta tolki hołaja arenda, biez kamunalnych płaciažoŭ! Plus kamunałka jašče minimum 200 jeŭra paciahnie.
Tut usio doraha — heta fakt. Byccam by i zarobki značna bolšyja, čym u Biełarusi, ale i bytavyja pytańni zusim nie biaspłatnyja.
— Vašaha zarobku chopić, kab za ŭsio płacić?
— Biezumoŭna. Ja atrymlivaju 30 jeŭra ŭ dzień, ale heta tolki pačatak, ja ž jašče na vyprabavalnym terminie, a potym pavysiać zarobak, dachod budzie bolšy.
— Nie škadujecie, što tak usio zakruciłasia?
— Nu jak skazać… Žyŭ by sabie doma spakojna, čakaŭ staraści. A ciapier treba napružvacca, dumać, biehać. Dy i pa domie sumujem, viadoma! Sorak hadoŭ ja ŭ Biełarusi pražyŭ, a ciapier na čužynie… ale tut cikava. Tut usio bolš prasunuta, aŭtamatyzavana, usio dla ludziej zroblena.
— Vy atrymali status, jaki nieabchodna budzie paćviardžać kožny hod, ci jon pažyćciovy?
— Pažyćciovy. Ciapier mnie možna jechać u lubuju krainu śvietu, akramia Biełarusi, inakš straču status. Praź piać hadoŭ treba tolki padoŭžyć łatyšski pašpart. Ci zdać ispyt pa łatyšskaj movie i tady ŭžo atrymać hramadzianstva. Ale ja spadziajusia, što ŭ Biełarusi hety durdom skončycca i my vierniemsia ŭ svoj dom.
— Zastacca ŭ Jeŭropie nie chočacie?
— Płanujem viarnucca dadomu, viadoma. Ale pažyviom — pabačym! Doma možna pačać svaju spravu, ja ŭžo i sam fiermierstvam zaniaŭsia b, uziaŭ by ziamlu ŭ arendu, rabiŭ by niešta pavoli. Kolki ŭžo možna na dziadźku pracavać?
— Moža, i ŭ Łatvii niešta svajo prydumajecie?
— Tut, darečy, davoli prosta adkryć biznes. Ale treba viedać, jak usio rabić. Ale kredyt na raźvićcio svajoj spravy mnie naŭrad ci daduć — jašče nie było ruchu pa rachunkach, treba choć by paŭhoda, kab byŭ niejki ruch srodkaŭ pa bankaŭskim rachunku. Tady ŭžo možna hladzieć, što da čaho. A tak — ja ž u adnych łapciach, ličy, siudy pryjechaŭ, jaki biznes?
Ale my dumajem, viadoma, jak žyć, Što rabić, jak raźvivacca.
— Žonka moža bebi-kłub, napeŭna, adkryć — va ŭsiakim vypadku heta śfiera pasłuh, jakaja ŭ luboj krainie zaŭsiody zapatrabavanaja.
— Jana padčas karancinu jakraz prajšła kursy ŭ hetaj śfiery, joj navat vydali siertyfikat, i joj padabajecca heta sprava. Taćciana taksama aktyŭna dumaje, čym zaniacca ŭ budučyni.
— Kantaktujecie z kim-niebudź ź biełarusaŭ u Łatvii?
— Tut šmat biežancaŭ z našaj krainy, my padtrymlivajem ź imi adnosiny. I pastajanna novyja ludzi pryjazdžajuć — patok mihrantaŭ nie skančajecca, jeduć uvieś čas. Biahuć pa hety dzień ź Biełarusi! My pastajanna sočym za biełaruskimi navinami — kožnaja ranica ź ich pačynajecca.
— A svoj błoh na Jutubie čamu zakinuli?
— Ja zdymaju svaje videa pastajanna, ale pakul, ščyra kažučy, nie było času ich vykłaści. Voś uładkujemsia trochi — zajmusia!
Jašče i noŭtbuk złamaŭsia, mašynu treba ramantavać — pakul treba takija žyćciovyja prablemy vyrašyć. Mašynu, naprykład, treba pamianiać. Tut tolki hod možna jeździć na biełaruskich numarach. I heta, darečy, vielmi niavyhadna — tolki strachoŭka na try miesiacy abychodzicca ŭ 120 jeŭra. Plus paliva darahoje — adzin jeŭra 33 centy kaštuje litr bienzinu, dyziel krychu tańniej. Mnohija jeździać na hazie. Ale fakt zastajecca faktam: mašynu daviadziecca mianiać — u śniežni ŭžo budzie hod, jak ja siudy pryjechaŭ. Tamu treba zarablać hrošy, kab kupić aŭto. Uvohule, pakul trochi nie da błoha.
— Vy kažacie, što tolki try dni tamu źniali kvateru, a status atrymali ŭ mai. Uvieś hety čas žyli ŭ centry dla biežancaŭ?
— Tak, nas nie vyhaniali. Ale pakolki ciapier šmat biežancaŭ ź Biełarusi, to skazali: chto maje status — vysialali na praciahu dvuch tydniaŭ.
Tut, darečy, usim biełarusam dajuć status biežancaŭ. Niekatorym padavali alternatyŭny status, jaki treba kožny hod padaŭžać, ludzi źviartalisia ŭ sud, i im praz sud davali pažyćciovy status biežanca. Piać hadoŭ na radzimu pry hetym statusie viartacca nielha.
Siońnia ja maju takija ž pravy, jak i zvyčajny łatyš: na pracu, na adukacyju, na miedycynskaje absłuhoŭvańnie. Tolki hałasavać nie mahu.
— Čuła, što vy vielmi ciažka pierachvareli na karanavirus…
— Tak, lažaŭ u reanimacyi tydzień biez prytomnaści, byŭ na aparacie štučnaj vientylacyi lohkich. U mianie było paškodžana 70 pracentaŭ lohkich, daktary nie viedali, ci vyžyvu…
— Zatoje ciapier možna, mabyć, paraŭnać miedycynskuju dapamohu ŭ nas i ŭ Jeŭropie…
— Ja ŭdziačny tutejšym daktaram. Dumaŭ, što nie vyžyvu. Mianie advieźli ŭ śpiecyjalny infiekcyjny špital, tam abstalavańnie dobraje, karmili dobra.
Maja siamja chvareła značna lahčej — jany faktyčna bieśsimptomna pieranieśli kavid. A ja i jašče adzin čałaviek z centra dla biežancaŭ trapili ŭ balnicu. U mianie była samaja składanaja situacyja… ale ja adnosna chutka adnaviŭsia: tydzień u reanimacyi, tydzień na adnaŭleńnie. Pryjšoŭ u prytomnaść u reanimacyi, i praz dva dni mianie pieraviali ŭ zvyčajnuju pałatu, a potym i sam chadzić užo staŭ. Ja daktaram kazaŭ: kali Čarnobyl nas nie ŭziaŭ, značyć, i nijaki virus nie zahubić!
— Daktary ruskuju movu razumiejuć? U Łatvii byccam by nie vielmi lubiać ruskich…
— Za ŭvieś čas u Łatvii ja tolki dvuch čałaviek sustreŭ, jakija nie razumieli pa-rusku. U balnicy piersanał u mianie raspytvaŭ, jakaja situacyja ŭ Biełarusi. Pra mianie tut i ŭ hazietach pisali, i pa televizary ŭ navinach pakazvali — navat prezident krainy byŭ u kursie, što ja ciažka zachvareŭ. Centr na izalacyju z-za mianie začynili ŭ toj čas.
Kali ŭ kramie da mianie źviartajucca na łatyšskaj, ja kažu, što biežaniec ź Biełarusi i nie razumieju. Adrazu staŭleńnie mianiajecca, biełarusam vielmi spačuvajuć u Jeŭropie. Kažuć: my pamiatajem, jak nam ciažka dałasia niezaležnaść, jak ciažka było. Ale pryjduć časy, kali i ŭ Biełarusi budzie dobra.
Praŭda, sustrakaŭ ja paru čałaviek, jakija padtrymlivajuć Rasiju i kažuć, što ŭ Łatvii situacyja nie samaja lepšaja dla žyćcia. Maŭlaŭ, pry Sajuzie było značna lepš.
— Jakija plus i minusy dla žyćcia vy bačycie dla siabie ŭ Łatvii?
— Ź minusaŭ — usio vielmi doraha. Ale ź ich zarobkami žyć možna. Pa ŭzroŭni žyćcia my adstali. Tut usio abličbavana, nikudy nie treba chadzić — ni ŭ vykankamy, ni da čynoŭnikaŭ. Usio robicca praz telefon. Navat u reanimacyi, jak tolki ŭ prytomnaść pryjšoŭ, mnie adrazu prynieśli telefon — ja navat ździviŭsia! Pradukty, rečy — tut vybar značna bahaciejšy.
Sami łatyšy nie vielmi zadavolenyja svaim uzroŭniem žyćcia, kažuć, što Łatvija biednaja jeŭrapiejskaja kraina, što ź Biełarusi treba było jechać nie siudy, a ŭ Niamieččynu — tam lepš va ŭsich sensach. Ale ja baču, što Biełarusi pa niekatorych napramkach navat u paraŭnańni z Łatvijaj jašče jość kudy imknucca.
Nam vielmi mocna dapamahaje Čyrvony Kryž i biełaruskaja dyjaspara. Davali i vopratku, i ježu pryvozili, i kampjutar. Dačce rovar, cacki pieradavali. Za nami zamacavany mientary, jakija dapamahajuć vyrašać praktyčna ŭsie pytańni — naprykład, z toj ža rehistracyjaj. My ž nie viedajem miascovych praviłaŭ, a jany padkazvajuć, nakiroŭvajuć. Ja ŭ nas u Biełarusi takoj dapamohi nikoli nie bačyŭ, kali ščyra. Tut čynoŭniki robiać usio dla taho, kab čałaviek nie napružvaŭsia. Voś apošni prykład: vadzicielskuju kamisiju ja tut prajšoŭ za 45 chvilin. Vy možacie sabie takoje ŭjavić u Biełarusi?
— U nas dva dni minimum pryjdziecca na heta vydatkavać. Dzień — kab sabrać papierki, vypiski ŭ paliklinicy, i jašče dzień — kab prajści kamisiju.
— A tut usio na miescy — čatyry kabiniety, i navat fatahrafiju z saboj nie treba pryvozić, 25 jeŭra zapłaciŭ i pajechaŭ. I daviedku tut nichto nie vydaje. Kažuć: u nas centralizavanaja sistema, usio ŭ kampjutarnaj bazie, praz 15 chvilin paśla miedahladu ŭsia infarmacyja budzie ŭ sistemie, i luby palicejski, jaki zachoča ciabie pravieryć, zmoža ŭbačyć sa svajho płanšeta ŭsie tvaje danyja. Nijakich papierak nie treba!
Niekalki razoŭ užo jeździli ŭ Jurmału na mora. Maja žonka Taćciana ni razu ŭ žyćci da hetaha mora nie bačyła, ujaŭlajecie, kolki ŭ jaje emocyj i adkryćciaŭ!
— Žonka adaptavałasia, dadomu nie choča viarnucca?
— Viadoma, sumuje pa Biełarusi. Voś niadaŭna jakraz telefanavała, kaža: doma ŭborku zrabiła i nie viedaju, čym zaniacca. Doma ž u nas byli i śvińni, i kury, haspadarka, a tut ničoha hetaha niama. Jana zasumavała pa pracy. Dy i ja sumavaŭ! Kali pieršy dzień darvaŭsia — da adzinaccataj viečara pracavaŭ!
Ale tut naohuł zusim inšy rytm žyćcia, bolš rassłableny.
Dadomu, viadoma, chočacca, ale razumiejem, što ciapier viartacca nielha, buduć prablemy.
— Nieŭzabavie dačka pojdzie ŭ škołu…
— Nie, ja spadziajusia, što hety durdom u Biełarusi skončycca chutčej i my ŭsio ž vierniemsia. Pakul, viadoma, abžyvajemsia tut pa miery mahčymaściaŭ. Chočaš žyć — šukaj pracu. Nie — žyvi na dapamohu ŭ 100 jeŭra.
— Łatyšskaja jak vam dajecca?
— Och, i składanaja mova, ja vam skažu! Paŭhoda, pakul na karancinie siadzieli, sprabavali vyvučyć na kursach. Nie idzie ŭ mianie pakul nijak, nievierahodna ciažka… ale ŭ mianie, paŭtaraju, i niama vialikaj nieabchodnaści ŭ łatyšskaj —usie pytańni možna vyrašyć i na ruskaj. Viadoma, u ich baraćba idzie suprać rusifikacyi, i škoły ruskamoŭnyja zakryvajuć. Ale absłuhoŭvajučy piersanał na zapraŭkach, pradaŭcy — usie razumiejuć ruskuju. Kantaktavać možna. Dy i ŭ telefonie siońnia pierakładčyk adkryj — jon tabie i napiša, jak treba, i hołasam ahučyć.
Narod tut dobrazyčlivy, pieršy čas navat nie vieryłasia, što tak moža być, zdavałasia, dzieści pavinien być padvoch. Ludzi nie ŭzłavanyja. Napeŭna, tamu, što ŭ ich niama takoj panuraj abstanoŭki ŭ krainie, jak u nas. Tut bolš svabody i ŭ cełym mienš prablem.
Časam škaduju, viadoma, što stolki hadoŭ žyćcia ŭ Biełarusi zahubiŭ na saŭhasy, ničoha faktyčna nie zarabiŭšy. U mianie ž navat doma svajho nie było — arandavanaje žyllo. Choć ja ŭsio žyćcio araŭ! Kali b ja žyŭ u Łatvii, pry hetych mahčymaściach, to, napeŭna, užo daŭno na «Mersedesie» kataŭsia b.
Dumaju, z časam adnaŭlu svoj videabłoh, budu rabić karotkija ahlady, jak my tut žyviom. Pakul ŭładkoŭvajemsia, abžyvajemsia. A jak tam dalej składziecca — pabačym!
-
Biełaruski błohier Uład Bumaha trapiŭ na pramuju liniju da Pucina i mocna prahnuŭsia pierad im
-
Hrodzieniec vyrablaje niezvyčajnyja doški dla sierviroŭki i ŭpryhožvaje ich sapraŭdnymi kvietkami
-
Dalnabojščyku ź Minska pahražaje da čatyroch hadoŭ kałonii za «tysiaču kamientaroŭ» pra Łukašenku, sudździaŭ i siłavikoŭ
Kamientary