Źnikły Janak, albo Voś kula prylacieła — kamierton tydnia ad Siarhieja Vahanava
Kožny hod, jak tolki nadychodzić 7 Listapada, adčuvajecca mlavaje ŭzbudžeńnie hramadskaj dumki i čarhovy ŭsplosk dziaržaŭnaha etykietu.
Voś i sioleta kiraŭnik dziaržavy pavinšavaŭ suajčyńnikaŭ sa śviatam Kastryčnickaj revalucyi, adznačyŭšy, što biełarusy «…nie admaŭlajucca ad svajho minułaha, ale i nie žadajuć adstupacca ad suvierennaha prava samastojna vyznačać svaju budučyniu». Napiaredadni, praŭda, jon zapeŭniŭ hramadstva, što nie nadaje śviatu palityčnaha sensu, adnoje što nahoda dla padarunkaŭ sumujučamu pa padarunkach narodu…
Ščyra kažučy, ja nie viedaju, jak pastavicca da ŭsioj hetaj błytaniny.
Musić, Alaksandr Ryhoravič kaliści tak pranikniona ŭspryniaŭ idei sacyjalnaj spraviadlivaści pa-balšavicku, što dasiul ličyć kryvavy pa nastupstvach kastryčnicki pieravarot śviatočnaj častkaj biełaruskaj minuŭščyny. Bolš za toje — padmurkam dla biełaruskaj budučyni. I jašče bolš — histaryčnym ščaściem biełarusaŭ. Bo vinšavać suajčyńnikaŭ z histaryčnaj trahiedyjaj navat dla Alaksandra Ryhoraviča vidavočnaja biazhłuździca.
Ja nie viedaju, jak vučyŭsia Saša Łukašenka historyi, ale pačynałasia toje prykładna ŭ tyja ž časy, što adlustravalisia ŭ hetym zdymku.
1963 hod, vioska Dalokija na Brasłaŭščynie, 7 Listapada, 8 kłas, maje vučni. Valuś, Aleh, Juzik, Renia, Ździsłava…
Janaka na zdymku niama. Janak źnik. Tolki ja viedaŭ, kudy źnik Janak napiaredadni 7 listapada.
Dźvie padziei adbylisia ŭ vioscy napiaredadni.
Adna bolš čym zvykłaja: čarhovy raz abrabavali viaskovuju kramu. Praŭda, akramia «čarniłaŭ», zbrośniełych bałharskich cyharet «Jebel» i kansiervavanych bałharskich pamidoraŭ u kramie ničoha nikoli nie było. Nu, dyk što było, toje i ŭziali.
Druhaja padzieja była spravaj ruk Janaka: vystruhaŭ z doški niešta nakštałt maŭziera, pryładziŭ mietaličnuju rulu, niejki spuskavy miechanizm… Streły la rečki pačuła Raisa Prakopaŭna, zavuč. Adabrała «maŭzier», pryniesła ŭ nastaŭnickuju, tknuła mnie ledź nie ŭ tvar: «Voś što robić vaš Janak! Usio, chopić, chaj idzie ŭ kałoniju… Kramu jon abrabavaŭ, nie sumniajusia…»
I navošta ja nacisnuŭ kurok? Prahučaŭ streł, z čornaj dzirki ŭ stoli pasypaŭsia vapienny pył. Usie źbialeli.
Pasłali pa Janaka. Ale jon niekudy źnik. Mo ŭ chacie?
…Janak… Janak… U jaho byli pa-vaŭčynamu vostryja, prycisnutyja da hałavy, vušy i kalučy natapyrany pozirk.
Sam jon byŭ nie pa svaich piatnaccaci hadach mały, chiły, ale ŭsio, što zdarałasia ŭ vioscy — ad kinutaj u komin zdochłaj varony da kradziažu z kramy, — valiłasia na jaho. My pasiabravali. Jon prychodziŭ da mianie hulać u šachmaty, ja davaŭ jamu knihi…
…Na łožku, pad zašmalcavanaj piarestaj koŭdraj, lažała chvoraja maci. «Chto tut? Nastaŭnik? Nie, niama Janaka, šče nie prychodziŭ… Dapamažycie, nastaŭnik, zahinie chłapiec… Kab žyvy byŭ baćka…»
Baćka Janaka hladzieŭ na mianie z pažoŭkłych fotazdymkaŭ, ucisnutych pa viaskovaj zvyčcy ŭ adnu ramu na pabielenaj vapnaj, taksama zžaŭciełaj, ścianie. Voś jon trymaje pad abroć kania, namahajučysia nie hublać hanarlivuju postać polskaha žaŭniera. A voś napružana siadzić u formie taho ž žaŭniera, pakłaŭšy na kaleni šablu…
Ja pazyčyŭ chutka papravicca i moŭčki syšoŭ.
…Apošni raz Dalokija palili ŭ 1953-m. Tady ž zahinuŭ staršynia sielsavieta, muž Raisy Prakopaŭny. Havaryli, što Jankaŭ baćka zabiŭ.
Tak ci inakš, Janak staŭ jaje asabistym voraham: turma, kałonija — nie samaje strašnaje, što rychtavała jamu jaje paškodžanaja niaŭtolnaj pomstaj śviadomaść…
A baćka Janaka zahinuŭ u tym ža 53-m, kali jahony atrad «lasnych bratoŭ» abkłali ŭ lesie z usich bakoŭ.
…Tak, ja viedaŭ, dzie šukać Janaka.
U kastryčniku, kali asiny aśviatlajuć zmročny jałovy les barvovakryvavym połymiem, jon pavioŭ mianie ŭ jahonuju niepaznavalnuju hłybiniu. Na palanie, da jakoj dabiralisia hadziny try, zachavalisia jašče paŭzrujnavanyja ziamlanki, ślady ad vohniščaŭ, vakoł byli raskidany reštki niejkaj amunicyi, łopnutyja katły, iržavyja viodry, u drevach — pazielaniełyja dzirki ad kul…
Adkul prylacieli tyja kuli? Ź jakoj histaryčnaj dalečyni?
…A Janaku ŭsio ž dapamoh, uratavaŭ ad kałonii ci turmy.
Paśla vaśmi kłasaŭ jon pajšoŭ u PTV, dasyłaŭ adtul listy z padrabiaznym pieralikam petevešnych padziej i pytańniami, jak stavicca da taho, što havoryć toj ci inšy nastaŭnik… Adnojčy ja atrymaŭ ad jaho praniźlivy list, u jakim litaralna kožnaje słova kryčała: ja nie kraŭ! Tak, jaho iznoŭ zapadozryli ŭ kradziažy hadzińnika. Dyrektaram PTV, dziakuj Bohu, byŭ moj adnakurśnik… Potym pracavaŭ miechanizataram u kałhasie, potym źjechaŭ u Łatviju — mnohija z brasłaŭskich miaścin naprykancy savieckich hadoŭ šukali tam pracu, uładkavany pobyt i siamiejnaje ščaście.
Źnik Janak z Dalokich.
A sioleta źnikła z Dalokich i škoła.
Zastaŭsia zdymak 50-hadovaj daŭniny. I takija rodnyja tvary. Dzie jany — Valuś, Aleh, Juzik, Renia, Ździsłava…? Dzie ich dzieci, unuki?
Ci znajšli jany sabie abiacanaje biełaruskaje ščaście?
Ciapier čytajuć
Babaryka i Kaleśnikava pahavaryli ź Inhaj Ruhinienie i zaklikali Litvu «dałučycca da dypłamatyčnych namahańniaŭ ZŠA» i «nie prapuścić akno mahčymaściej»
Kamientary