List čytača: «Umomant daciahli jaho da šeraha busika z žoŭtymi numarami taksi i ŭkinuli ŭsiaredzinu»
Akurat pierad samym žanočym dniom sabraŭsia byŭ ja ŭ Vilniu.
Za paŭhadziny da aŭtobusa nabyŭ kvitok i prajšoŭsia ŭ «Halilea» nabyć toje-sioje ŭ darohu. Kali viarnuŭsia, narod užo stajaŭ na placoŭcy i padrulvaŭ naš aŭtobus — litoŭski, z roznymi strakatymi nalepkami. Utvaryłasia čarha da ŭvachodu, staju amal la samych dźviarej. U hety momant kala mianie staŭ siaredniaha vieku mužyk. Litaralna praź jakuju chvilinu jamu zastupaje śpieradu chłopiec z čamadanam na kalosach, pavaročvajecca i kaža: «Ja tut zanimał niedavno». «Pažałusta, pažałusta», — dabrazyčliva i z uśmieškaj pramaŭlaje toj u adkaz.
Nastupnyja dziejańni adbylisia nastolki imkliva, što mała chto ich zaŭvažyŭ.
Paśla słoŭ «pažałusta, pažałusta» mužyka adnačasova biare za šyju chłopiec, što stajaŭ za im zzadu (padyjšoŭ adnačasova ź piarednim), i za nohi toj, što stajaŭ śpieradu. Dapamahali jašče dvoje pa bakach. Umomant daciahli jaho da šeraha busika z žoŭtymi numarami taksi i ŭkinuli ŭsiaredzinu, paśla čaho ŭładkavalisia sami.
Chutka, cicha i nieprykmietna. Byŭ čałaviek i źnik.
Maje rodnyja dyk zusim pa-roznamu adreahavali na hety moj raspovied.
A što b zrabili vy?
Asabliva cikava było b pačuć prafiesijanałaŭ.
Kamientary