«Doŭha ŭ horadzie ŭžo nie mahu — nie viedaju, što tam rabić». Jak siamja dobra i pryjemna žyvie ŭ rajskim miescy ŭ hłuchmieni
Śviatłana, uładalnica siadziby ŭ Nalibockaj puščy, raskazała Realt.by pra toje, jakoje dla jaje ščaście žyć praktyčna na chutary, la bieraha źvilistaj rečki.
Na krai ziamli
Vioska Milva-Biarezina ŭ Iŭjeŭskim rajonie, u jakuju zaviała lasnaja daroha, na karcie adznačanaja tolki tamu, što tut jašče zachavałasia niekalki žyłych damoŭ i siadziba dla adpačynku turystaŭ. Sotavaja suviaź pracuje tolki ŭ peŭnych miescach, mabilny internet nie hruzić.
Pakul žurnalisty špacyravali pa majontku, u pačatku vioski spyniŭsia bieły pazik. Akazałasia, što heta taki fielčarski punkt na kołach, na jakim miedyki naviedvajucca da pacyjentaŭ u samyja hłuchija miescy rajona. Siudy, darečy, jašče i aŭtakrama dva razy na tydzień zajazdžaje.
«Kaliści heta była davoli vialikaja vioska, sa škołaj, — raspaviadaje Śviatłana. — Tut byŭ panski majontak. Za rakoj užo druhaja častka vioski, choć jana bolš chutarskoha typu, usiaho damoŭ piać.
Kali my tut pasialilisia, to pačali cikavicca historyjaj miesca. U archivie daviedalisia, chto da revalucyi tut byŭ hałoŭnym — ziemli naležali panu Mileŭskamu. Ciapier, viadoma, mała što zastałosia ad taho času. Choć pastajanna znachodzim artefakty: dno staroha zbana, pruskuju manietu, ładanku, miedny videlec, kołca.
Heta ciapier tut miesca tupikovaje, adrezanaje ad cyvilizacyi, a raniej na race byŭ ažyŭleny ruch, možna było da Lubčy ź jaje zamkam dabracca. Darečy, trafik bajdaračnikaŭ letam prystojny».
Haspadarka z rozumam
Ciapierašnija ŭładalniki vyrašyli pieraasensavać žyćcio na vioscy, zrabić pracu karysnaj, prybytkovaj i takoj, jakaja prynosić radaść, tamu spačatku pasprabavali siabie jak haspadary ahrasiadziby.
Ale ŭ vyniku heta akazałasia zusim nie tym, pra što maryłasia, tamu hetym biznesam ciapier zajmajucca inšyja ludzi. Sami ž jany ŭzialisia za ŭładkavańnie ŭłasnaj siadziby dla dušy. Kupili ŭčastak kala raki z reštkami staroha budynka.
«Ziamlu nasuprać my ŭziali ŭ arendu, bolš za 45 sotak, — kaža Śviatłana. — Hetaje miesca było nie zabudavana, za im znachodziłasia škoła. Usiaho ŭ nas 70 sotak, i jašče chočam uziać. I, jak vy razumiejecie, ziamlu ŭ vioscy pad, pa sutnaści, bieskarysny hazon nichto nie zajmaje — jana vykarystoŭvajecca pa niepasrednym pryznačeńni. Tut vam i hradki, i zahon bulby, i kusty, i małady sad».
Pa pierymietry haspadarčych uładańniaŭ — akuratnyja budynki, jakija mienš za ŭsio nahadvajuć viaskovyja chlavy: pafarbavanyja ŭ modny śvietła-šery koler, ź miakkaj čarapicaj na dachu. U adnym žyvuć ukormlenyja kuraniaty-brojlery, u inšym — bałbatlivyja indyki, u trecim — kury-niasuški.
«Sioleta ŭ nas navat ułasnyja kuraniaty źjavilisia», — dzielicca dasiahnieńniami haspadarki Śviatłana.
Pakul hości nazirali za žoŭtymi puchnatymi kamiačkami, jakija biehajuć kala noh kłapatlivaj mamy, u zahon pryjšła rahataja kaza. I jašče adna. I treciaja — biez rahoŭ i mienšaja.
Śviatłana sama doić svaich kozačak. «Heta zusim nie ciažka, kali jość dailny aparat», — śmiajecca jana. Mienavita z małaka hetych rahatych-baradatych i atrymlivajecca syr.
Na hetym ahladnaja ekskursija na mini-fiermu nie zakančvajecca — u cieni vielizarnych lip i klonaŭ, jakija, vierahodna, pamiatajuć Napaleona, pasucca aviečki. Pastuch u ich jość — elektryčny, inakš šukaj ich pa miascovych nietrach.
Zapas historyj z žyćcia žyvioł u Śviatłany nievyčerpny — niejkija viasiołyja, a niekatoryja nie vielmi.
«Adnojčy, kali my tolki pačynali zajmacca kozami, pryjšła naša Miłka ź vielizarnym razdźmutym žyvatom. My dumali, što jana prosta tak dobra travy najełasia, ale paźniej stała zrazumieła, što joj niadobra, što heta ŭzdućcie i kazu treba ratavać.
Pačytali, što treba napaić jaje sumieśsiu harełki, słaniečnikavaha aleju i sody. Ale harełki ŭ chacie nie akazałasia i muž dastaŭ svoj kańjak. Udaskanaleny takim čynam narodny srodak dapamoh, kaktejl kazie spadabaŭsia.
Ale nie ŭsio zakančvałasia tak dobra. Śviatłana raspaviała i sumnuju historyju pra śvinak, jakija całkam ščaśliva žyli ŭ svaich troch chatkach, pakul da hetaj hłuchoj vioski, udalečyni ad śvinafiermaŭ i sielhasvytvorčaściaŭ, nie dabrałasia afrykanskaja čuma. Vynik sumny, nichto nie vyžyŭ.
A jašče siudy časta zachodzić bujnaja dzičyna. Aleni, naprykład, sapsavali małady jadłoviec, vysadžany Śviatłanaj. Pazabaŭlalisia — adkusili i vyplunuli.
Raj dla siabie
Niekalki razoŭ u hety dzień prahučali słovy «A chočacie pasprabavać?» — i kožny raz prapanoŭvałasia roznaje. Sałodkija i duchmianyja kłubnicy, limanad z tarchunom i apielsinam, bružmiel z pryjemnaj kiślinkaj i smakam čarnic, revień, chałodnaje małako.
«Sunicy z vytančanym vodaram ja pasadžu prosta na cokal staroha padmurka», — Śviatłana vychodzić z aharodaŭ i viadzie pakazvać svoj dom.
Ale charčovyja spakusy zastalisia i tam — haspadynia robić syry z kazinaha małaka z cudoŭnymi nazvami. Zapomnilisia tolki pašachonski, macareła, susaninski i haŭda, a astatnija prosta zastalisia ŭ padśviadomaści.
Dom, jaki staŭ centram majontka, nievialiki, usiaho na 70 kvadrataŭ. Jon staić unutry staroha padmurka z vałunoŭ. Na hetym miescy byŭ budynak, pryznačeńnie jakoha pastajanna źmianiałasia — dom kiraŭnika majontka, špital, internat dla kałhaśnikaŭ. Pra jaho vialikija pamiery nahadvaje pierymietr z vałunoŭ.
Tut, na fonie bujnoj zielaniny i pikirujučych avadnioŭ, dom hladzicca prybrana i navat niejak śviatočna — hetki frant, jaki zazirnuŭ u pravincyju.
«Prajekt, dakładniej, eskiz, muž znajšoŭ na sajcie adnoj budaŭničaj kampanii, jakaja nie znajšła času navat adkazać pa telefonie, — raspaviadaje Śviatłana. — My źviarnulisia da śpiecyjalistaŭ z BelstroykaPRO, kab jany ŭnieśli źmieny ŭ płaniroŭku i pabudavali dom. Technałohiju vybrali karkasnuju — my chacieli pabudavacca chutka. Za mietražom nie hnalisia — nam patrebny byŭ kampaktny, ciopły i ŭtulny dom z terasaj, jakaja vychodzić da raki».
Majstram, jakija budavali dom, možna navat pazajzdrościć — im pašancavała pracavać u atačeńni takoj pryrody. Abjekt zdali praz 2,5 miesiaca. Treba adznačyć, što zroblena ŭsio biezdakorna, haspadynia nie znajšła da čaho pryčapicca. Zimoŭka taksama prajšła biazbolna — u karkasnym domie zaŭsiody ciopła i ŭtulna.
Płaniroŭka maje asablivaści. Naprykład, adrazu ad uvachoda pačynajecca kuchnia, pieraciakaje ŭ prastoru stałovaj i haścioŭni. Ź jaje troje dźviarej — u spalniu, kabiniet i sumieščany sanvuzieł.
Interjer zrobleny ŭ sučasnym styli, vielmi ŭtulny, atmaśfierny. Dyzajn-prajekt raspracavała i realizavała haspadynia: sama padbirała kolery i farbavała meblu, pradumvała aśviatleńnie, dekor.
U domie pieravažajuć bieły koler i draŭlanyja pavierchni, u haścioŭni akcentam słužyć ściana składanaha sinie-bezavaha, džynsavaha koleru.
«Nasamreč jana zadumvałasia zialonaj, jak jalinka, ale ŭ vyniku atrymałasia takaja, — raspaviadaje Śviatłana. — Ad voknaŭ da padłohi admovilisia — ja maryła pra šyrokija padvakońni, na jakich možna było b zručna ŭładkavacca z knižkaj. A jak padvakońnie-lažanka budzie vyhladać, ja padhledzieła ŭ Pinterest: z šafami dla zachoŭvańnia, miakkim matracam i paduškami».
Patrebnyja pa formie naściennyja śviacilniki znajšlisia ŭ biełaruskaj kramie, praŭda, nie ŭ tym kolery — zvonku jany čornyja, unutry byli pad miedź. Ale Śviatłana znajšła vyjście — pafarbavała ŭnutranuju častku ŭ patrebny bieły koler z bałončyka.
U domie šmat hadzińnikaŭ z bojem — heta zachapleńnie haspadara, jon ich kuplaje, ramantuje, dadaje ŭ svaju kalekcyju.
Jak bačna, na vioscy možna nie tolki šmat pracavać, ale i znachodzić čas dla adpačynku, dla svaich zachapleńniaŭ.
«Joj pahavaryć niama z kim i naohuł dzika sumna», — dumajuć, napeŭna, mnohija. A voś i nie adhadali. Śviatłana pryznajecca, što za čas svajho haradskoha etapu žyćcia ad znosin navat stamiłasia. A kali stanovicca sumna, vyjazdžaje ŭ Minsk, źbiraje siabrovak, jakija, žyvučy ŭ adnym horadzie, mohuć i nie sustrecca.
«Ščyra kažučy, ja doŭha ŭ horadzie ŭžo nie mahu — nie viedaju, što tam rabić, — dzielicca žančyna. — Zabiahu ŭ sadovuju kramu, nakuplu ŭsiaho — i dadomu».
«Ja ž pamru, kali nie budu varušycca i ihrać». 70-hadovy mužčyna vosiem hadoŭ štotydzień pryjazdžaje ŭ Minsk z harmonikam
«Turysty, jakija pryjazdžajuć, usie cudoŭnyja». Jak chłopiec ź biełaruskaj vioski papularyzuje pryrodu Błakitnych azior i zarablaje na hetym
U vioscy — viedźma. Repietytarka źjechała ź Minska ŭ viosku i nie škaduje
Kamientary