«Čujem, jak raźbivajucca vokny i askiepki traplajuć pa mašynach». Biełarusy Izraila pra toje, što adbyvajecca ŭ krainie
Siońnia ranicaj bajeviki CHAMAS nanieśli masiravany rakietny ŭdar pa Izraili. Armija krainy pryviedziena ŭ bajavuju hatoŭnaść. Pad abstreły najpierš patrapili terytoryi, jakija miažujuć ź siektaram Haza. Izrailskija ŭłady aficyjna abjavili kanflikt vajnoju. Biełarusy, jakija ciapier žyvuć u hetaj krainie, raspaviali pra padziei navokał.
Taćciana (heta i nastupnyja imiony źmienienyja), jakaja paŭhoda žyvie ŭ Aškiełonie (horad za 8 kiłamietraŭ ad Hazy), pračnułasia zranku ad hukaŭ pavietranaj tryvohi. Pavodle jaje słoŭ, apošnija šeść miesiacaŭ siren u horadzie nie było čuvać.
«Ja pračnułasia a šostaj ranicy, son pierabiŭ śvist za aknom. Ja pahladzieła — laciać rakiety, ich źbivajuć, ubačyła ŭspyški. Tady ja jašče nie ŭciamiła, što adbyvajecca, bo ŭ nas užo daŭno nie było abstrełaŭ.
Paśla pačatku huku siren schapiła zaplečnik, pašpart i vadu i pajšła na leśvičnuju kletku. Daviedałasia, što ŭ nas u domie niama bambaschovišča, tamu pryjdziecca akuratnieńka pierabivacca padjezdami», — napisała dziaŭčyna z ranicy ŭ svaich storyz.
Paśla jana paviedamiła, što vybuchoŭka ŭpała na parkoŭku la jejnaha doma, askiepki traplali ŭ vokny. Dziaŭčyna vyrašyła zastavacca ŭ padjeździe dziela biaśpieki.
«Zaraz my siadzim u padjeździe, zakryvajem vušy, kab nie było čuvać zvonaŭ, ludzi raźmiaścilisia na siarednich pavierchach, časam vychodziać na vulicu, kali ścichaje huł siren. Čujem, jak raźbivajucca vokny i askiepki traplajuć pa mašynach», — raspaviała Taćciana žurnalistu «Našaj Nivy».
Jašče adna biełaruskaja siamja pierajechała zusim niadaŭna i niekalki miesiacaŭ žyvie ŭ horadzie Ryšon-Le-Cyjon, što ŭ centry Izraila i prykładna za dziasiatak kiłamietraŭ ad Tel-Aviva.
«Pavietranyja tryvohi pačalisia ŭ našym horadzie dzieści a šostaj ranicy, ahułam było kala siami siren. Dahetul siadzim pa chatach, vychodzić baimsia! Sabrali tryvožnuju valizku. Adna rakieta siońnia ŭpała ŭ centry Ryšona, niedaloka ad nas», — raspaviadaje biełaruska Volha i dadaje, što da siońnia apošnija sireny jana čuła tolki ŭ mai.
Žančyna kaža, što padčas pavietranaj tryvohi ŭsie žylcy doma vychodziać na leśvičnuju placoŭku, u bambaschovišča pakul nie spuskalisia.
«Pastajanna čuli huki, jak rakiety źbivajucca kupałam, pachła poracham. Ciapier užo krychu spakajniej, nie vychodzim z kvatery, apošniaja sirena była dzieści try hadziny tamu. Ale viertaloty, mašyny chutkaj dapamohi i pažarnyja ŭvieś čas zaraz huduć», — dzielicca jana.
Volha adznačaje, što nichto nie viedaje, kolki heta praciahniecca.
«U pamiežnych pasialeńniach usio trahična, terarysty z Hazy ŭvarvalisia ŭ krainu i stralajuć pa hramadzianskich, zachoplivajuć u zakładniki i h.d. Užo šmat zabitych. Vielmi nie pa sabie», — reziumuje Volha.
Kamientary