Błohierka Alaksandra Chanievič padzialiłasia svaimi ŭražańniami ad znachodžańnia ŭ Izraili i raskazała, jak viartałasia.
Biełaruska Alaksandra Chanievič prylacieła ŭ Izrail pa zaprašeńni siamji Alaksandra Frumana ŭ adpačynak.
«Ja pryjechała apošnim ciahnikom u piatnicu. Inesa mianie sustreła. Saša byŭ u kamandziroŭcy i pavinien byŭ viarnucca ŭ subotu. Ale raptam rankam tryvoha. Ja b sama nie zrazumieła, što heta takoje, bo huk byŭ nie mocny», — zhadvaje Alaksandra.
«Rankam a siomaj hadzinie Inesa budzić dzicia, i jany prybiahajuć da mianie ŭ pakoj. Jana adrazu začyniaje akno vielmi toŭstaj mietaličnaj panellu. Akno možna nie začyniać, kab potym [u vypadku ŭdaru] nie lacieła škło. I kala akna nielha stajać. Łožak staić zboku. My ŭsie na jaho lahli. Sirena była niadoŭhaja, ale treba dziesiać chvilin pačakać [paśla jaje] i nie vychodzić z pakoja, —
raspaviadaje žančyna i dadaje, što izrailcianie vielmi zakonapasłuchmianyja:
— Jany kažuć, što va Ukrainie šmat było achviar, tamu što ŭkraincy nie prytrymlivalisia času čakańnia. A izrailcianie ŭžo navučylisia».
Alaksandra Chanievič tłumačyć, što ŭ Izraili, kali budujecca dom, to va ŭsim stajaku vybudoŭvajecca ŭmacavany błok. Jon raźmiaščajecca ŭ siaredzinie budynka, i pry traplańni rakiety pavinien vystajać.
«Razvalicca dom, a hety stajak zastaniecca i budzie stajać», — kaža Alaksandra.
Masavaja padtrymka
Alaksandra Chanievič zhadvaje, što ŭ niadzielu jany pajšli ŭ kramu: «Ludzi źbirali dapamohu. Usio sa svajoj asabistaj kišeni. U mahazinach byli takija čerhi. Ludzi kalaskami nabyvali ŭsio nieabchodnaje dla vajskoŭcaŭ. Škarpetki, majki, pradmiety hihijeny. Ježu, jakaja nie psujecca, piečyva, kansiervy rybnyja. Vadu.
Žančyna pierada mnoju, jakoj ja dapamahała składvać, mieła kalasku, zapoŭnienuju ź viercham. Ja bačyła, jak jana zapłaciła try z pałovaj tysiačy [šekielaŭ] (prykładna 860 dalaraŭ). U nas było na paŭtary tysiačy. I va ŭsich tak było», — dzielicca ŭražańniami žančyna.
U mahazinie stajali vałanciory, jakim možna było adrazu pieradać nabytaje, ale Alaksandr Fruman vyrašyŭ samastojna advieźci svaje tavary. Ź im naprasiłasia pajechać i Alaksandra.
Žančyna raspaviadaje pra sustreču z maładym chłopcam, jaki terminova viarnuŭsia z adpačynku ŭ Tajłandzie, kab adpravicca na abaronu krainy:
«Jon tolki što «dembielnuŭsia», jak u nas kažuć, i adpraviŭsia ŭ adpačynak u Tajłand. Jon tam tolki dva dni pabyŭ. U subotu, jak tolki pačuŭ pra heta, adrazu viarnuŭsia. Kamandzir skazaŭ: «Nie pryjazdžaj, adpačyvaj. Kali što, to paźniej [pryjedzieš]». Jon kaža: «Jak ja mahu», — i viarnuŭsia ŭ svaju vajskovuju čaść».
Jak adznačaje Alaksandra, u hetaj pajezdcy jana «atrymała taki zarad emocyj. Usie padychodzili, abdymali i dziakavali.
«Usie bajavoha nastroju. Izrailcianie, jakija zjechali raniej dziela spakojnaha žyćcia (bolšaść u ZŠA i Kanadu), viartalisia samalotami. Ad 40 da 60 hadoŭ mužčyny. Siemji pakidali tam, a sami lacieli. Voś takija zhurtavanyja ludzi, — uzrušana raspaviadaje Alaksandra Chanievič i dadaje:
— U suboty ŭ ich byli mitynhi suprać sudovaj sistemy. Byli levyja i pravyja. Jany mahli adno adnaho źnievažać, ale asabliva nie było bojek. Chacia, jak kažuć, było niekalki takich momantaŭ. A ŭ hety dzień levyja i pravyja abjadnalisia i stali ŭsie ŭ adnym kirunku».
Alaksandra Chanievič adznačaje, što vielmi palubiła Izrail padčas svaich papiarednich pajezdak. «Hetym razam ja palubiła izrailski narod. Heta sapraŭdy narod, jaki abaraniaje svaje siemji, svaju radzimu».
Pra viartańnie nazad
Alaksandra Chanievič adznačaje, što jaje viartańniu dapamahli biełarusy ZŠA.
«Saša źviazvajecca z «Asacyjacyjaj biełarusaŭ Amieryki». Praź piać chvilin mnie byli vydzielenyja hrošy. Ja viedaju proźvišča i imia hetaha čałavieka. Ale jon paprasiŭ siabie nie nazyvać. Vialiki dziakuj Hańnie i ŭsim z «Asacyjacyi biełarusaŭ Amieryki» za tuju dapamohu, jakuju vy mnie akazali. I nizki vam pakłon», — kaža z kamiakom u horle Alaksandra.
Žančyna ŭdziačnaja ŭsim dobrym ludziam za słovy padtrymki: «Pavieł Paŭłavič Łatuška padklučaŭsia da majoj evakuacyi razam z narodnym pasolstvam Biełarusi. Vielmi pryjemna było, što mnie napisaŭ stačkam «Hrodna Azota». Mnie pisali ludzi, jakija, jak ja viedaju, nie vielmi dobra materyjalna zabiaśpiečanyja (našy, biełarusy): «Alaksandra, kali patrebna, my vam dašlom hrošy. Razumiejem, što bilet zaraz ciažka kupić. A bilety, zrazumieła, byli darahija, bo avijakampanii hetym karystajucca».
Čytajcie jašče:
Pieršaju ź Izraila vyviezuć błohierku-ŭciakačku Alaksandru Chanievič
Kamientary