Zamiežniki jeduć u Biełaruś, kab pabyvać u Savieckim Sajuzie
Niderłandziec Bram Mielink i datčanka Dahmar Skoŭ: Minsk — nie pryjazny horad dla turystaŭ.
Naša kraina dla ich pa-raniejšamu znachodzicca pa-za Jeŭropaj.
Niadaŭna Minsk uvajšoŭ u rejtynh lepšych miescaŭ dla turystaŭ va Uschodniaj Jeŭropie. My pacikavilisia ŭ zamiežnikaŭ ab ich uražańniach ad naviedvańnia Biełarusi. U minułym miesiacy našu krainu naviedali niderłandziec Bram Mielink i datčanka Dahmar Skoŭ.
«NN»: Što vy viedali ab našaj krainie, kali jechali ŭ Biełaruś?
Bram: U Niderłandach ludzi mała viedajuć pra Biełaruś akramia tych faktaŭ, što Minsk — stalica krainy, jakaja źjaŭlałasia respublikaj byłoha SSSR, jaje prezident — Alaksandr Łukašenka.
Dahmar: Ja amal ničoha nie viedała. Mnie kazali ab Biełarusi, jak adzinym miescy, dzie zachavałasia savieckaja sistema. Maŭlaŭ, kraina znachodzicca pa-za jeŭrapiejskimi pracesami, jak toje było ŭ SSSR. I što heta apošniaja dyktatura ŭ Jeŭropie.
«NN»: Strach prysutničaŭ pierad pajezdkaj?
Bram: Nie. Biezumoŭna, ty nikoli nie viedaješ, što ciabie čakaje ŭ krainie, jakuju naviedvaješ upieršyniu. U Biełarusi dobryja i haścinnyja ludzi, što dazvalaje pačuvacca jak doma.
Dahmar: Nie było strachu. Ja naviedvała Rasiju ŭ minułym hodzie. Tamu ŭjaŭlała, što Biełaruś budzie padobnaj krainaj. Ja viedała, što ŭ vas biaśpiečna z-za vialikaj kolkaści palicyi.
Adzinaja reč, jakoj mianie napałochali, kab nie ŭdzielničała ŭ akcyjach suprać ułady.
Bo heta možna skončycca niepradkazalna.
«NN»: Vy metanakiravana jechali ŭ Biełaruś. Čym jana tak zacikaviła?
Bram: Mnie było cikava pahladzieć na biełaruskaje hramadstva, jaho arhanizacyju. Vašy palityčnaja i ekanamičnaja sistemy unikalnyja dla Jeŭropy.
Dahmar: Mnie chaciełasia pahladzieć na krainu, jakaja ŭsio jašče isnuje pa-saviecku. Ja chacieła atrymać ujaŭleńnie ab «starym śviecie».
«NN»: Ź jakimi ciažkaściami sutyknulisia?
Bram: Praces rehistracyi akazaŭsia vialikaj prablemaj. Nieabchodnyja błanki byli tolki na ruskaj movie, jakoj ja nie vałodaju.
Dahmar: Ja chacieła naviedać Biełaruś jašče try hady tamu, ale tady z-za składanaściaŭ z atrymańniem vizy adkłała svoj vizit. Sioleta prablemy taksama byli, ale ja nie zdałasia. Moŭny barjer.
Ja viedała, što ŭ Biełarusi niašmat ludziej razmaŭlaje pa-anhlijsku. Ale była bolš ździŭlena, kali z hetym sutyknułasia na praktycy: ich jašče mieniej.
Prablemy ŭźnikli z rehistracyjaj. Biez dapamohi znajomych u Biełarusi ja b sama ŭsio nie vyrašyła.
«NN»: Lonely Planet uklučyła Minsk u dziesiatku lepšych miescaŭ dla turystaŭ va Uschodniaj Jeŭropie. Vy zhodnyja?
Bram: Mnie davoli spadabałasia ŭ Minsku, ale heta nie z-za jaho ahulnaj pryvabnaści dla turystaŭ. Tut inšaje. Mianie zacikavili čystyja vulicy, arhanizacyja žyćcia ludziej u horadzie, vialikaja kolkaść šmatkvaternych damoŭ. Ja znajšoŭ jaho cikavym z punktu hledžańnia arhanizacyi hramadskaj prastory, što adroznaje ad taho, jakim čynam my arhanizoŭvajemsia ŭ Niderłandach.
Dahmar: Usio zaležyć ad taho, što značyć «lepšaje». Ja była ŭ Kijevie, Budapiešcie, Talinie, Prazie i Vilni. Naviedać Minsk było cikava, bo jon adrozny ad inšych jeŭrapiejskich stalic. Horad mianie mocna ździviŭ tym, što tut ja ŭbačyła šmat rečaŭ, ab jakich mahła tolki maryć. Naprykład, cudoŭny balet. Ale
ja nie mahu nazvać Minsk pryjaznym horadam dla turystaŭ.
«NN»: Hatovyja jašče raz naviedać našu krainu?
Bram: Tak, ja spadziajusia, što praź niekalki hadoŭ znoŭ pryjedu. Bo mnie sapraŭdy spadabaŭsia pobyt tut. Ja znajšoŭ Biełaruś cikavaj krainaj.
Dahmar: Było b vielmi cikava i dalej praciahvać spaznavać Biełaruś. Biezumoŭna, ja chacieła b pabačyć bolš, ale nie viedaju, kali zmahu viarnucca. Hałoŭnaja prablema — u składanaści atrymać vizu.
Kamientary