«Elita» i «bahiema» sučasnaj Biełarusi składajecca z uładalnic viasielnych sałonaŭ i kaśmietałahičnych kabinietaŭ i dvuch-troch papuhajaŭ ź biełaruskaha telebačańnia.
Siarhiej Michałok raspaŭsiudziŭ zajavu z nahody zabarony kancertaŭ.
— Słova «apalityčny» u situacyi siońniašniaj Biełarusi stračvaje sens. Čałaviek, jaki siabie tak nazyvaje, apryjory stanovicca ŭ adzin šerah z pasłuhačami sučasnaha režymu. Ja bačyŭ časopis z top-50 samych paśpiachovych ludziej Biełarusi. Siarod ich nie znajšoŭ nivodnaha mastaka, dramaturha, paeta, historyka, vučonaha, myślara, kasmanaŭta, hieroja pracy. Usia «elita» i «bahiema» sučasnaj Biełarusi składajecca z uładalnikaŭ hłamurnych restaranaŭ, viasielnych sałonaŭ i kaśmietałahičnych kabinietaŭ, dyrektaraŭ bucikoŭ i dvuch-troch papuhajaŭ ź biełaruskaha telebačańnia. Atrymlivajecca, što
naša elita — heta biazdumny mažorny natoŭp, jaki tančyć na šmatlikich rejvach i šansonnych kancertach.
Usio, što źviazana sa śviežymi idejami, adkryćciami, sapraŭdnym mastactvam — usio heta znachodzicca ŭ hłybokim andehraŭndzie.
U Biełarusi idzie niejki kulturny hienacyd. Ja viedaju, što mnohija ciapier źjazdžajuć na Zachad — vučycca, pracavać, bo nie bačać pierśpiektyŭ unutry krainy. Na samoj spravie ŭsie hetyja čornyja śpisy možna praciahvać da biaskoncaści.
Kožny razvažlivy, prystojny, intelihientny čałaviek luboj prafiesii moža ŭnosić siabie ŭ čorny śpis.
Takich, jak my, prosta vyžyvajuć z krainy. Nam nie dazvalajuć śpiavać, inšym nie dajuć zajmacca mastactvam, navukaj, biznesam. I kali raniej ad nas patrabavałasia maŭčańnie, to ciapier nas adsiul prosta vyhaniajuć.
Ja chaču parekamiendavać usim biełarusam pračytać samuju hałoŭnuju dla sučasnaj Biełarusi knihu. Jana napisana 50 hadoŭ tamu čałaviekam, jaki nikoli nie byŭ u našaj krainie, ale jon padrabiazna jaje apisaŭ. Kniha nazyvajecca «1984», aŭtar — Džordž Orueł.
A ciapier vierniemsia da rok-n-rołu. Kali ideołahi i pracaŭniki kultury, aficyjnyja asoby ličać, što «Lapis Trubiackoj», N.R.M., «Niejra Dziubiel», Naka, Vajciuškievič niavartyja vysokaha zvańnia rok-muzyki, tady
niachaj jany pa mietadzie «Fabryki zorak» nabiaruć ź liku BRSM-aktyvistaŭ, samarobnych talentaŭ, apranuć ich u skuranyja ŭbory pa vobrazie hałoŭnaha rokiera našaj krainy Dziadzi Vani.
Niachaj vydatnyja kampazitary Aleh Jelisiejenkaŭ, Maks Alejnikaŭ i inšyja napišuć im rok-pieśni, pastaviać im cuda-śviatłamuzyku, jakuju ja bačyŭ na roznych aficyjnych mierapryjemstvach, a paśla z dapamohaj dručkoŭ i elektrašokieraŭ zhaniajuć na hetyja kancerty moładź. Tamu ŭsie hetyja aficyjnyja mierapryjemstvy i biaspłatna nikomu nie patrebnyja.
Siońnia stała viadoma, što admienienyja minskija kancerty hurtu «Lapis Trubiackoj» 1 i 2 krasavika. Pierad hetym muzykam nie dazvolili vystupić u Homieli i Mahilovie.
-
«Jak možna raźvivacca ŭ takoj sistemie?» Ekanamist krytykuje madeli, jakija ličylisia ŭzoram paśpiachovaści
-
Jakija vybary, takija i scenary. Čamu adrazu dva sparynh-partniory Łukašenki źniali svaju kandydaturu
-
Opcyi admaŭčacca ŭ spartsmienaŭ bolš niama. Ciapier nie tolki «nada», ale i pa pieršym ščaŭčku
Kamientary