Niezabyŭnaja Italija vačyma biełarusa: Bałońja, Fłarencyja, Vierona, Čenta… FOTA, VIDEA
Biełaruś — heta baćki, jakich pavažaješ i lubiš. Ale ŭ žyćci zdarajecca kachańnie, i ty prosta hublaješ rozum, idealizuješ abjekt zachapleńnia. Pačućcie ciabie apanoŭvaje, zaściłaje vočy tumanam ščaścia. U mianie — heta Italija, vytančanaja pryhažunia, jana začaroŭvaje koleram, atmaśfieraj, hustam i prahaj sałodkaha žyćcia. Jaje chočacca lubić, pisać vieršy i maryć. Viadoma, kali b ź joj ažaniŭsia (zastaŭsia tam žyć), paśla pieršaj šlubnaj nočy pabačyŭ jaje biez kaśmietyki (štodzionnymi prablemami zvyčajnaha žyćcia), ja b zasumavaŭ i moža navat zdradziŭ by joj z kuzinaj Ispanijaj, ale ja turyst i ja zakachany. Kachańnie ž robić nas lepšymi: mužnymi, pryhažejšymi, dziela jaho my kidajem kiepskija zvyčki i ŭrešcie źmianiajemsia sami. Nie stanovimsia padobnymi da kachanaha, bo kopiju nie lubić nichto, a palapšajem siabie i jak vynik — svaju krainu Biełaruś, dzie žyvuć našy dzieci, jakija, spadziajusia, nas pavažajuć i lubiać.
Bałońja
Kolki b zahadzia nie znajomiŭsia ź miescam budučaj vandroŭki, na ŭłasnyja vočy zaŭsiody baču inšaje. Samyja žyvyja videanarysy ci najpryhažejšyja zdymki nie pieradajuć sutnaść miesca. Heta jak słuchać muzyku ŭ vykanańni arkiestra i toje samaje atrymlivać u farmacie skampresavanaha mp3. Kali ž ty na miescy, vuhał hledžańnia, vyśviatlajecca, inšy, a kruhahlad značna šyrejšy. Ty adčuvaješ podych vietra, pachi kazyčuć tvoj nos. Žorstkaja śpioka ci, naadvarot, luty maroz naciahvajuć na vočy kalarovyja filtry, niby ŭ instagram — tolki tut usprymańnie miesca farmujecca ŭsimi piaćciu pačućciami, i jano realnaje. U Bałońji horača, strakočuć cykady. My prylacieli.
***
Aeraport Bałońji admietny dźviuma rečami — prostaj, ale hienijalnaj formułaj na raźvitańnie «kiss and fly» i supierkaram Łambarhini. Vymaŭlać treba mienavita tak, a nie ź blizkim kožnamu biełarusu «dž». Aŭtamabil staić u zale prylotu i źjaŭlajecca sapraŭdnym honaram stalicy Emilii-Ramańji. Jon nievialiki ŭ vyšyniu, z admysłovaj pasadkaj, nastolki nizkaj, što vašu modnuju kašulu mohuć navat nie zaŭvažyć, a žorstkaja padvieska prymusić paznajomicca z usimi chibami trasy. Jon moža sabie dazvolić takoje askietyčnaje azdableńnie sałona, što BMW i Mercedes pobač ź im padaducca pałacami šejcha Mansura. Lamborghini ŭsio dazvolena, bo jon — supierkar, šyroki ŭ plačach, i mocy ŭ im stolki, što zakipaje asfalt. Staić byčok (na łahatypie załatoha koleru raźjušany byk) nie dziela rekłamy, a tranśluje prostuju dumku — tut robiać rečy z prystaŭkaju supier.
Čamu b i nam zamiest taho, kab stvarać vobraz krainy-kazino, nie vystavić u Minsk-2 supierkary Biełazy ci prynamsi traktary Biełarus? Darečy, i ŭ Bałońji, kali supierkar zamianić na traktar, heta budzie całkam słušna. Navat marku mianiać nie pryjdziecca. Emilija-Ramańja — sielskahaspadarčy centr krainy, a traktary Lamborghini, ź jakich i pačynałasia kampanija, u značnaj stupieni spryjali raźvićciu rehijona. Supierkary ž uźnikli vypadkova z-za fanaberystaści Enca Fierary, jaki nie žadaŭ prysłuchoŭvacca da parad svajho stałaha klijenta Fieruča Łambarhini. Zasnavalnik Lamborghini cikaviŭsia technikaj i patrabavaŭ, kab jana była takoj ža daskanałaj, jak i jaho traktary. Vypraŭlać niedachopy dy ŭvohule słuchać niejkaha tam «traktarysta» hanarlivy sińor Enca nie žadaŭ, čym sparadziŭ sabie kankurenta. Słovy Zorha ź filma «5 elemient»: «Kali chočaš zrabić niešta dobra, zrabi heta sam», — byli spraŭdžanyja Fieruča Łambarhini. Tak uźnikła lehienda, hałoŭnym koleram byŭ abrany žoŭty — lubimy koler fundatara, a sapraŭdy hodnyja rečy — tyja, što padabajucca aŭtaru.
***
Što rabić, kali pasiarod cichaha rajona, na vulicy, dzie dźvium mašynam nie raźminucca, visić śvietłafor i haryć čyrvony? Ruchu niama, ale jość ciažkija zaplečniki. Niezdarma kažuć, što biełarusaŭ u Maskvie adrazu vidać, bo tolki my pierachodzim vulicu pa praviłach. Volnica 90-ch - kali pierakrytyja demanstrantami praśpiekty ŭsprymalisia naturalna - syšła ŭ historyju. Nulavyja prynieśli nam čyściniu, paradak dy strach. Voś i ciapier, navokał nikoha niama, ale ž visić śvietłafor, značyć tak treba ci jość niejki padvoch. Staim my takija pryhožyja, byccam hieroj Breda Pita ŭ filmie «Mieksikaniec», jaki pasiarod pustyni znajšoŭ śvietłafor i ledźvie nie trapiŭ u DTZ, vahajemsia i ŭrešcie idziom. My ž biełarusy — volnyja ludzi i časam navat śmiełyja.
***
Kamu ciažka ŭ Bałońji, dyk heta pradaŭcam kapielušoŭ i parasonaŭ. Uvieś horad abłytany halerejami-porcikami, jakija vyratoŭvajuć u śpiakotny žnivień takich vałacuh, jak my. Halerei źjavilisia dziakujučy studentam miascovaha ŭniviersiteta, kažuć, najstražytniejšaha ŭ śviecie (1088 h.). Što cikava, stałaje pamiaškańnie ŭniviersitet atrymaŭ tolki ŭ 1565, a da hetaha času vykładali pa kvaterach, niby zaniatki Kołasaŭskaha liceja ŭzoru 2015 hoda. Nie było, viadoma ž, i internataŭ, studenty zdymali kvatery ci pakoi ŭ miascovych žycharoŭ, jaki skarystalisia ščylinaj u zakonach, što nieruchomaść, jakaja «zavisaje» nad ziamloj, nie abkładajecca padatkami. Tak i ŭźnikli halerei, a byli b internaty, moža, i suśvietnaja historyja skłałasia b inšym čynam. Mikałaj Kapiernik zajaviŭ, što dumka pra kručeńnie Ziamli paŭstała ŭ jaho ŭpieršyniu ŭ 1497 hodzie, kali jon vučyŭsia ŭ Bałonskim univiersitecie, a ŭsie nastupnyja hady jon usiaho tolki praviaraŭ svaju zdahadku. Chto viedaje, moža, žyŭ by jon u internacie, spatkaŭ by jakuju-niebudź pryhažuniu dy inšyja dumki apanoŭvali b jaho. Šmat chto tut navučaŭsia, siarod ich Dante, Pietrarka, naš słavuty Francysk Skaryna. Zdymali svoj kut, vučyli kanśpiekty, napeŭna, haspadyni burčali, što śviečak šmat palać dy ŭvohule vodziać siabroŭ. Žyćcio va ŭsio časy adnolkavaje, a moładzi ŭsio roŭna, što tam na vulicy: śpioka ci doždž.
***
Nie praca zrabiła z małpy čałavieka, a ambicyi, žadańnie być lepšym za susieda sahnała našaha praščura z haliny dreva na ściežku kankurencyi. Tym i zajmajemsia ŭvieś čas. Chto chutčej vohnišča raźviadzie, chto bolšaha mamanta zavalić, a ŭ Bałońji, chto najvyšejšuju viežu pabuduje. Pieramahała siamja Azynieli, ich honar mieŭ 97,2 mietraŭ vyšyni, ź jakoha jany z zadavaleńniem nazirali za tymi, chto prajhraŭ, čyje viežy mała taho što nižejšyja, da taho ž jašče i pachisnulisia. Ciapier zastałosia 20 viežaŭ, na Azelini možna ŭźniacca, a ŭ Pryndeparcie — navat pažyć. Usia šaścidziesiacimietrovaja vieža — heta hatel z adzinym numaram, dzie luboje eha budzie całkam suciešanaje. A žadańnie pabudavać u Bałońji sabor bolšy za vatykanski, što heta, kali nie hanarlivać? Byccam u bolšym chramie i viera sapraŭdniejšaja. Tolki voś žadańnie Papy praduchilić heta było macniejšym, tamu i staić sabor śviatoha Piatronija da hetaha času niedaablicavany. Kožny viedaje, jak ciažka ranicoj ustavać na pracu, a voś žadańnie niešta dakazać jašče jak badzioryć i vymušaje ruchacca napierad.
***
U mianie jość takaja zabaŭka — hladzieć miascovuju televiziju. Navat kali ničoha nie razumieju, mnie toje cikava, byccam praz movu łaŭlu tutašni rytm. Tok-šoŭ, naviny, kino ci futboł — nie istotna, hladžu byccam opieru, dzie mova, darečy, taksama italjanskaja. «Karcinka», što tut, što u Ispanii ci Hrecyi adna i taja ž. Inšaja sprava — prahnoz nadvorja, u Italii jon asablivy — pra tempieraturu i mahčymyja daždžy raspaviadaje nie miascovaja pryhažunia, a čałaviek u vajskovym stroi. Ja pieršy raz, kali pabačyŭ, vyrašyŭ, što ŭ krainie adbyŭsia pieravarot i vajskoŭcy ŭziali pad svoj kantrol usio, nie vyklučajučy atmaśfiernyja franty. Z čym heta źviazana, ja tak i nie daviedaŭsia, italjancy ž ciskajuć plačyma, byccam tak było spradvieku. Mabyć, słovy vajskoŭca hučać bolš upeŭniena, i kali jon skazaŭ, što daždžu nie budzie, to tak tamu i być. Nie choča ž jon trapić pad trybunał.
***
Nievynosna Nieptunu ŭ Bałońji. Ptuški nazalajuć, turysty visnuć u žadańni zrabić sełfi, ale ŭsio heta ništo ŭ paraŭnańni z tymi pakutami, što daviałosia pieražyć uładaru ŭsich moraŭ-akijanaŭ. Pabudavany ŭ siaredniaviečnyja časy pomnik pamierami svajho čelesa bałamuciŭ tahačasnyja rozumy macniej za «Dekamieron». Treba było niešta rabić, bo žančyny dumali nie pra toje, jak smačna pryhatavać rahu pa-bałonsku, a marami byli na Pjaca Madžora. Spačatku vyrašyli načapić na Nieptuna majtki, ale toje vyhladała śmiešna. Tady prymusili architektara Tamaza Łaŭreci zrabić Nieptunu «abrazańnie». Tolki voś majstra ŭsich padmanuŭ. Źniešnie prystojny Nieptun, kali zirnuć na jaho z peŭnaha miesca, viartaje sabie stračany honar.
***
«Osteria Del Sole» — miascovaja słavutaść. Bar, u jakim pryncypova nie pradajuć ježu, ale dazvalajuć prynosić svaju, pačaŭ svaju pracu ŭ 1465 hodzie. Za tryccać hod da adkryćcia Amieryki, zadoŭha da taho, jak navučacca rabić picu i spalać apošniuju viadźmarku. «Nie było Halileja, ni Boba Marleja…», a «Asteryja Del Sole» była. Tolki nie ciahnicie svaje hitary i bubny, hrać i tančyć vam tam nie dazvolać, jak i hulać u šaški ci «tysiaču». Usio heta stroha zabaroniena, što tam vaš wi-fi, kińcie! Tut razmaŭlajuć i pjuć vino.
Adšukać asteryju davoli składana, doŭha błukajučy pamiž vulic, my ŭrešcie znachodzim jaje siarod kramaŭ, što handlujuć viandlinaj i syrami — jana začynienaja. Miesiac žnivień u Italii — heta miesiac vakacyj, i jak žartujuć sami italjancy, jany pakidajuć svaje harady turystam, a sami jeduć na mora. Uładalnik bara Nikałas vykarystaŭ hety čas, kab pryvieźci ŭ naležny stan svaju ŭstanovu.
Nam pašancavała, nas zaprasili ŭvajści i navat pačastavali vinom. Pakul my dehustavali firmovaje «Del Sole», u zali praciahvalisia pracy. Robiać usio akuratna bieź nijakaha «jeŭraramontu», kab nie razburać lehiendu. Čałavieku, jaki šukaje šyku, tam rabić niama čaho: draŭlanyja stały, i adzinaje ŭpryhožvańnie inter‘ieru tam – šyldy dy hraviury na ścienach. Ale adčuvańnie, što sutykaješsia z žyvoj sapraŭdnaj historyjaj, robić svajo. Adna sprava, kali ty prosta bryndaješ pa muziejach, i tabie ŭ adno vucha zalataje infarmacyja pra słavutych majstroŭ i źmiešvajecca z masivam infarmacyi pra niezrazumiełuju tabie epochu, inšaja reč, kali ty sam pješ vino, jak niekali try čarapachi, što pa-raniejšamu ciahnuć ziamlu.
Viedajecie, ab čym marać italjanskija dzieci? Nie pra picu Marharytu koleraŭ italjanskaha ściaha, nie pra lubyja usim dzieciam na płaniecie spahieci. Nie, heta jany majuć i tak. Ich mary pra Makdonalds. «Voś vyraściem, — dumajuć jany, — budziem jeści tolki tam». Mara, mabyć, nie toje słova, ale žadańnie vialikaje. Kali ž nasamreč stanoviacca darosłymi, husty ich užo sfarmiravanyja i prychodzić razumieńnie, što łusta chleba z pamidoram i aliŭkavym alejem lepšaja za luby hamburhier. «Nie rabi ź ježy kultu», — kažuć niekatoryja. Chiba pra vysokaje lepš dumajecca, kali kiepska pajeści. Prosta nabić straŭnik i pry hetym kazać, my žyviom nie dziela ježy. Niepadobna na askietyzm manachaŭ, a vyhladaje chutčej jak samapadman. Moža lepš pryhoža žyć i smačna jeści? I heta zusim nie pytańnie koštaŭ, bo ŭ asnovie italjanskaj kuchni — majsterstva spałučać prostyja pradukty, raskryvać ich patajemny smak.
U Italii amal niemahčyma znajści restaran, dzie drenna hatujuć. Adzinaje – varta paźbiahać turystyčnych miescaŭ, dzie daražej i, jak kažuć, mohuć padmanuć. A jašče lepš – hulajcie dy zhubiciesia siarod vuzkich vulic, jak niekali my ŭ Rymie. Moža, vam pašancuje, i vy taksama trapicie ŭ tratoryju biez šyldy i mieniu, dzie šef-kuchar hatuje vyklučna pa natchnieńni. Jon spytaje, jaki ŭ vas siońnia nastroj, i budzie vam mora, buduć vam hory. Dy i, darečy, marcie ab niečym vysokim, bo burhiery dastupnyja ŭ makdakach, a picy ŭ Italii. Voś vam palito.
***
Bałońja čyrvonaja, sytnaja. Cikava nazirać, ź jakim impetam italjancy abmiarkoŭvajuć rehijanalnaja asablivaści pryhatavańnia jakoj-niebudź stravy. Stolki słoŭ zachapleńnia praduktam nie pačuješ navat ad prychilnikaŭ kampanii Apple, kali im prezientujuć novy devajs. Italjancy buduć nachvalvać svoj rehijanalny chleb, ryzota, picu i što sapraŭdny smak hetaj stravy źviedaješ vyklučna ŭ ich vioscy i nidzie bolš. Tolki voś nichto nie moža asprečyć status Bałońji jak kulinarnaj Mieki, bo parmiezan, prašuta, rahu bałańjeze, łazańja i raznastajnyja kaŭbasy kštałtu salami i martadeły pachodziać adsiul. Tamu Bałońja sytnaja i smačnaja. A čyrvonaja, bo navokał usio čyrvonaje: čarapičnyja dachi, drapiroŭka, cahlanyja ścieny i, u dadatak, tut samy vialiki ŭ krainie kamunistyčny elektarat. Kulinarnaja stalica Italii, dzie praletaryi ŭsich krain abjadnalisia ŭ svajoj lubovi da Łambarhini.
***
Načnoje kino. Uvieś lipień i žnivień na Pjaca Madžore pakazvajuć italjanskuju kinakłasiku. Sieansy adbyvajucca nočču, sińjory ŭžo paśpieli paviačerać, vymyć posud i zamiest načnoha špacyru iduć hladzieć kino. Dla stałaha pakaleńnia heta samy zručny čas, bo chutka vierniecca niespakojnaje studenctva i horad iznoŭ atrymaje porcyju adrenalinu maładości ź jaho dyskatekami, matacykłami, biaskoncym viasiellem. Dla nas heta mahčymaść spynicca i krychu adpačyć, bo za dzień stolki ŭbačana, źjedziena, vypita, što chočacca prosta pieravieści duch. Siońnia pakazvajuć film 63-ha hoda «Tavaryšy» pra ciažkuju dolu prostych italjancaŭ. Heta navat karysna dla nas, turystaŭ, bo sioj-toj paličyć, što ŭvieś toj dabrabyt, usie hetyja martyni dy fijaty zvalilisia italjancam ź niabiosaŭ. U asnovie filma ciažkaja praca turynskich rabočych i hałoŭnaje — ich baraćba za pravy i hodnaść, ale biez razumieńnia dyjałohaŭ kino robicca płoskim, i chutka stamlaješsia. Užo vidavočnaja asnoŭnaja dumka i čym usio skončycca, tolki nieviadoma jak syści. Nas vyratoŭvaje toje, što pasiaredzinie filma rviecca stužka, i heta daje nam šaniec niasoramna pakinuć płošču.
Fłarencyja
Fłarencyja sustrakaje krynicaj vady dla palivu hazona. Jana strykaje, viercicca, zapyrskvaje ŭsio navokał. My, stomlenyja bałonskaj śpiokaj, z asałodaj suniemsia pad kropli, čakajem novaha vitka. Naš hatel pobač z Domam pravasudździa — spraviadlivaść jość.
***
Kali prylacieli ŭ Bałońju, razanuła, što ŭ aŭtobusie mužčyny nie sastupili miesca žančynam. Nie prosta siadzieli, a jašče pakłali čamadany na volnyja miescy. Užo potym my ŭpeŭnilisia, što pa pieršych uražańniach nielha rabić vysnovy, bo italjancy ŭ bolšaści svajoj vietlivyja i hałantnyja, a toje była niedarečnaść — z kim nie byvaje. U Fłarencyi my stali śviedkami inšaj karciny. U hramadski aŭtobus uvajšoŭ pažyły mužčyna, jaki na ŭsie prapanovy prysieści kateharyčna admaŭlaŭsia. Bačyć toje było ciažka — siadzieć pry im niemahčyma: dziadulu chistała, jon amal što valiŭsia z noh, ale siadać nie žadaŭ. Tak i dajechaŭ da svajho prypynku, dzie vyjšaŭ sapraŭdnym pieramožcam: jon jašče šmat čaho varty, dy naohuł nijaki jon nie stary.
***
Nie šukajcie heta miesca ŭ trypadvajzierach ci na staronkach «Adzinokaj płaniety». Pra jaho vam nie raspaviadzie nivodny hid, navat parćje nie dapamoža, kolki hrošaj jamu ni davaj. Ale jano taho vartaje, niby admysłova stvoranaje dla ramantyčnaj viačery, hety momant stanie niezabyŭnym uspaminam dla raspoviedu budučym unukam. Tam niama nazvy, aficyjantaŭ i navat kuchni z šef-kucharam, a na viačeru budzie toje, što pryniesiacie z saboj. Heta miesca — fierma mosta Śviatoj Trojcy, što nasuprać Ponte Viekjo. Dastatkova spaŭźci ci pryhnuć na prystupku pamieram u niekalki kvadratnych mietraŭ –i vy časovy ŭładalnik unikalnaha miesca. Vino, chleb, syr i ekskluziŭnyja sonca zachady — vyklučna vašy, jak i zajzdraść usiaho navakolla, nie dasiahalnaja nijakimi mišlenaŭskimi zorkami najlepšych fjarentyjskich tratoryj. Hałoŭnaje – nie zvaliciesia ŭ Arno, bo tam płavajuć mietrovyja nutryi. I nie kažycie pra hetaje miesca nikomu, chaj heta zastaniecca pamiž nami.
***
Kapeła vałchvoŭ — znakamitaja freska Bienoca Hocali na siužet prybyćcia vałchvoŭ u Viflejem. U vobrazie vałchvoŭ vystupili členy siamji Miedyčy, uznačalvaje pracesiju sam Łarenca Cudoŭny. Dumka, što historyju robiać ludzi, jak nidzie mocna adčuvacca ŭ Fłarencyi. Amal tysiačahodździe Jeŭropa znachodziłasia ŭ stanie 35-hadovaha bejbusa, jaki mocna pahulaŭ u maładości (antyčny pieryjad), a potym naraściŭ brucha, i adzinaje, što rabiŭ — heta raźbiraŭsia ŭ svaim unutranym śviecie (inkvizicyja ŭ baraćbie za čyściniu, vohniščy z knih i niazhodnych i h.d.). Dazmahalisia da taho, što nie viedali jak budavać, bo niedzie zhubiŭsia recept cemientu. Na antyčnaje hladzieli jak na niedasiahalnuju viaršyniu tvorčaści, byccam toje zrabili nie ludzi, a inšapłaniecianie. Ale kryzis siaredniaha ŭzrostu ŭsio źmianiŭ, imia jamu było Miedyčy. Biznesoŭcy, palityki, rymskija papy, ale hałoŭnaje – miecenaty, jany padtrymali ludziej mastactva i navuki, čym sparadzili abudžeńnie Jeŭropy. Bruneleski, Rafael, Batyčeli, da Vinčy, Mikiełandžeła, Halilej — voś niekatoryja imiony tych, što atrymali dapamohu Łarenca Cudoŭnaha i jaho siamji. Možna spračacca, rabili jany toje dziela ŭłasnaha pijaru ci była niejkaja inšaja vyhoda, hałoŭnaje ž vynik. Toje, što praz frazu Halileja «i ŭsio ž taki jana krucicca», da haharynskaj «Pajechali», čałaviectva kročyła ŭ kosmas, jość u hetym častka zasłuhi siamji Miedyčy. Bahatyja ludzi volnyja jak zaŭhodna rasparadžacca svaimi kapitałami, ale ŭ hetym i prajaŭlajecca sapraŭdny maštab fihury. Pampavać naftu i hulacca ŭ Čełsi ci, jak Juryj Milnier, finansavać teleskopy ŭ pošukach novych form žyćcia — u kožnaha svoj vybar. Pakul adnyja hladziać u budučyniu, druhich čakaje sum zabyćcia.
***
La ŭvachodu ŭ adnu z hałoŭnych suśvietnych skarbnic mastactva — Halereju Uficy, Saša čytaje «Kazki pra darosłych» ad Adama Hłobusa, piśmieńnika i mastaka.
***
— Ja na ŭłasnyja vočy bačyŭ, jak podych Ziefira prynosić Viasnu.
— I što? Mianie nie cikavić palityka.
— Ja adčuŭ pach piacista roznych kvietak, pakul Chłaryda pieratvarałasia ŭ Fłoru.
— I što? Rubiel staŭ ništo.
— U dryžyki kidaje ad taho, jak namalavaŭ Leanarda da Vinčy vadu.
— I što? Daždžu nie było, susiedzi paviesili na kałodziež zamok.
— Dy tam sijency pakazali fłarentyjskim, što isnuje pierśpiektyva!
— I što? Maja pierśpiektyva — uvosieni zbožža.
— Ty viedaješ, što łahatyp Nokia — heta dotyk Mikiełandžeła?
— Dziakuj, što nahadaŭ. U ciabie MTS? Daj pazvanić.
Tak, «Stvareńnie Adama» Mikiełandžeła znachodzicca ŭ Vatykanie, u Halerei Uficy jość tolki adna praca majstra — «Madonna Doni». Ale niachaj «Adam» krychu pavisić i ŭ fłarentyjskim muziei, vam nie pryncypova, a mnie toje patrebna dla dyjałohu. Sam Mikiełandžeła lohka abychodziŭsia z faktami: u Davida zanadta vialikaja ruka, a na skulpturach Miedyčy bolš pryhožyja, čym byli pry žyćci. U mianie ž była zadumka pakazać sučasnaje ŭsprymańnie mastactva. Prastajać šmathadzinnuju čarhu, kab potym zrabić sełfi ź Vienieraj — voś misija značnaj častki naviednikaŭ muziejaŭ. Jany nie biaruć aŭdyjohidy, nie čytajuć tłumačalnyja zapisy, a fatahrafujuć ich, byccam pacikaviacca potym. «Ja tut byŭ» — zapisam u sacyjalnuju sietku z teham na hieałakacyju. Biehčy, biehčy, biehčy, zamiest taho, kab spynicca i pahladzieć. Što ž rabić, kali vas nie cikavić mastactva, ale vy tut apynulisia, bo žonka chacieła pabačyć «Viasnu»? Nie sumujcie, prosta źviarnicie ŭvahu na muziejnych nahladčykaŭ, hod za hodam vymušanych hladzieć na adnyja i tyja ž rubiensy dy rafaeli. Kali i jość niechta sumny ŭ zale Batyčeli, dyk heta čałaviek z bejdžykam na kašuli. Bačycie, nie ŭsio tak kiepska ŭ vas, bo ŭ adroźnieńnie ad nahladčykaŭ, vy možacie ŭ luby momant syści na vulicu, dzie robiać samy smačny ŭ śviecie haračy šakaład.
***
Surovyja rynkavyja zakony vymušajuć vuličnych handlaroŭ być sprytnymi i adpaviednymi momantu. Chvilinu tamu prapanoŭvali pałki dla sełfi, zakapaŭ doždž i pałka pieratvarajecca… pieratvarajecca ŭ parason.
***
«T-s-s-s-s! Cišynia!» — aŭtainfarmatar hołasam nastaŭnicy patrabuje paradku ŭ Santa Maryja dei Fjore. Mabyć, kali b pačuŭ kamandny roŭ vajskoŭca, reakcyja była b inšaj. A tut spakojnyja, ale ŭpeŭnienyja notki «Maryi Ivanaŭny» abudžajuć zabytyja momanty pačatkovaj škoły. Supakojvaje imhnienna — i voś ja iznoŭ vaśmihadovy, moŭčki hladžu na niezvyčajny italjanski hadzińnik.
***
Vymiareńnie času — reč uvohule biessensoŭnaja. Zrazumieła, patrebien budzilnik, kab nie spaźnicca na pracu, dzie nakanavana pracavać u režymie tajmiera na 8 hadzin plus abied. Zimoj my marym pra śpioku, letam pra maroz. A ŭvohule ŭsio žyćcio hartajem kalandar, dzie paznačany ŭvieś naš kirunak: sad (3 hady) — škoła (6) — vojska ci VNU (18) — praca (18+) — piensija (60 ci 65). Tolki pytańnie, jak skarystalisia časam, čamu kolkaściu vymiarali jakaść, što ŭvohule zastaniecca paśla? Skulptar Łarenca Hiberdzi 50 hod sa svaich 77 rabiŭ adnu pracu — paŭnočnyja i ŭschodnija dźviery baptysteryja Santa Maryja dei Fjore. Mikieładžeła zaŭvažyŭ: «Jany takija pryhožyja, što padyšli b dla dźviarej raju». Praca žyćcia, adzinaja, na ŭsie časy.
***
I na radzimie siarod svaich nie z usimi parazumieješsia, a što kazać pra čužynu: inšy mientalitet, zvyčki, tradycyi. Ludzi, kali padajucca ŭ emihracyju, achviarujuć siońniašnim dniom dziela budučyni svaich dziaciej, sami ž žyvuć, jak daviadziecca. Pry hetym ad źmieny krainy nichto nie mianiajecca: piesimist nie stanovicca aptymistam navat pad piaščotnym soncam Italii.
— Vy, moža, viedajecie, dzie tut pobač dobra pajeści? — pytajemsia ŭ ruskamoŭnaj žančyny, ź jakoj sutyknulisia ŭ kramie. — Dy nidzie, naohuł, nidzie dobra nie hatujuć, — vynosić vierdykt. Ciažka joj žyviecca, i ničoha z hetym nie zrobiš, chiba što paškaduješ, bo ŭłasna my źviedali Fłarencyju cikavaj i smačnaj. Moža tamu, što «heta — usiahotki vyspa, a śviata treba pryvozić z saboj».
***
— Šef, usio prapała! Naš najlepšy ahient rassakrečany italjancami!
— Što? Vy ž jaho niekalki hod rychtavali: najlepšaja fanietyka, hramatyka, znaŭca kultury i roznych tam futbalistaŭ Juvientusu!
— Usio tak. Jon byŭ najlepšym.
— Što ž takoje?
— Banalnaja kava, dakładniej kapučyna, moj hienierał. Jon zamoviŭ jaje paśla abiedu.
Paŭdniovyja jeŭrapiejcy, jak i ich surodzičy z Łacinskaj Amieryki, nie ŭjaŭlajuć siabie bieź filižanački kavy zranku, hłytka ŭ dzień i abaviazkovaha paŭtoru ŭviečary. Biez chleba jany pražyvuć, biez ałkaholu stryvajuć, biez kavy — ni dniu. Jak apisvaŭ Markies biednaść siamji ŭ «Pałkoŭniku nichto nie piša»? Mienavita praz adsutnaść pražanaha ziernia. Heta my, paŭnočnyja tavaryšy, kali pjom ranicaj kavu, nieviadoma, robim toje z žadańnia pračnucca ci kab prosta ab kubak ruki sahreć. Chase, Maryi, Antonio dy Alfonsy z Džuljetami znachodziać u kavie mahčymaść sustrecca dy abmierkavać chto palityku, chto niezabity pienalci, a chto prosta novuju spadnicu, što zaŭvažyli na Izoldzie, kali taja zdradžvała mužu z Radryha. Niekali ŭ Madrydzie, ja bačyŭ prostych rabočych, što ŭ 4 hadziny ranicy pili kavu ŭ bary. La hreckaha Afona ja išoŭ fatahrafavać śvitanak, a nieznajomy mnie rybak stałaha ŭzrostu vychodziŭ u mora. Praź niekalki hadzin jaho ja sustreŭ u kaviarni, dzie stary pad espresa niešta tłumačyŭ siabram. Jakija tam kryzisy? Kaviarni i kava buduć apošnim, čym achviarujuć hetyja ludzi. Kali ź vinom francuzy dy ispancy niejak mohuć kankuravać ź italjancami, u spravach kavy — roŭnych žycharam Apieninaŭ niama. Kava ź jaskrava nasyčanym smakam, atrymlivajecca mocnaj i vyraznaj nastolki, što časam, zdajecca, serca z dušoju vyrvucca i samastojna pojduć u skoki. Kavu tut lubiać i viedajuć, dzie i jak jaje pić. Z ahientam ž usio było prosta — kapučyna, makijata dy inšyja vidy kavy z małakom italjancy pjuć vyklučna zranku.
***
Apošniaje leta vydałasia davoli śpiakotnym, fłarentyjskaja rečka Arno značna abmialeła, i bačna, jak łodačniki datykajucca dna, kab, adšturchnuŭšysia, płyć. Heta biezumoŭna nie Vieniecyja, ale turysty i tut nie suprać prakacicca na łodcy. Tym časam dźvie šeryja kački i bialutkaja čapielka žyvuć svaim žyćciom. Jany cicha ślizhaciać la bieražku pobač z Ponte Viekjo, im niama nijakaj spravy da raziavak z usich kancoŭ śvietu. Ptuški čyściać piory, i adzinaja ich turbota — ahramadnaja nutryja, jakaja raz-poraz sprabuje da ich dabracca, ale ptuški śmieła šykajuć i dajuć boj. Paŭmietrovy bajaźliviec panura ciahnie preč svoj doŭhi chvost i adpłyvaje biervianom u noč.
***
«Vsio taki horod hriaznovatyj», — z admysłovym rasiejskim «ria» my čujem ad maładoj dziaŭčyny. Razań? Ci moža jana, jak i my, z samaha čystaha horada ŭ śviecie? Chočacca dumać, što toje budzie nie adzinym jaje ŭražańniem ad Fłarencyi. Cikava, što maje biełyja kiedy tak i zastalisia biełymi, jak i toje, što italjancy chodziać pa domie nierazutyja. Saša kaža, što heta praz toje, što mała drevaŭ na vulicach i, jak vynik, nie pylna. Adno viedaju, maje darahija razancy, «jeśli vy vsie jeŝie kipiatitie, tohda my idiem k vam!»
***
Cikaviać ludzi. Biezumoŭna, jość pryhožyja nierukatvornyja krajavidy, i, jak viadoma, na niebie tolki i razmovaŭ, što pra mora. Tolki ž na ziamli ŭsio dla ci pra ludziej. Historyja, kultura, navat navuka ź jaje teoryjami adnosnaści — usie heta ništo inšaje jak sproba zrazumieć, znajści čałavieka. Biez nas heta byli b prosta kamiani dy N2O. My zusim nie idealnyja i možam navat źniščyć usiu hetuju pryhažość, ale mienavita my nadajom usiamu hetamu sens. Što takoje Fłarencyja, kali nie ludzi Adradžeńnia, jak i zakinutaja vioska na Minščynie, kali b nie była radzimaj maich dziadoŭ, — prosta kaardynaty na mapie, ale za imi staić historyja, losy. Čenta — heta Śvieta. Tania i Śvieta — našy siabroŭki, što źviazali siabie ź Italijaj. Palubili, stali jaje častkaj, navučylisia rabić pastu i nastojvać pesta, ale ž raz-poraz varać chaładnik, jaki italjancy nazyvajuć supam koleru fuksii. Smažać i rodnyja draniki, dziela čaho nabyvajuć admysłovuju hornuju bulbu, bo inšaja nie padychodzić. Usim hetym dapaŭniajuć žyćcio, pišuć svaju italjanskuju staronku. Fłarencyja — heta supracoŭniki cudoŭnaha hatela «Diva», jakija nie ŭziali z nas hrošy za toje, što my źjechali raniej. Fłarencyja — heta i žančyna, jakaja namahałasia «raźvieści» nas, uparta pradajučy nam darahija kvitki na ciahnik, ale my viedali z sajtu miascovaj čyhunki, što jość tannyja, i byli nastyrnymi. Usio heta ludzi, adzin na adnaho nie padobnyja, mabyć dziela taho, kab na karcinie byli roznyja kolery.
***
Fjarencinaj kličuć miascovuju futbolnuju kamandu i znakamity fłarencijski stejk. Padajecca jon pamieram nie mienš za kiło z T-padobnaj kostkaj. U mieniu možna sustreć porcyi ŭ 500 h, ale miasa tam zusim inšaje. Kavałak smažać pa 3-6 chviliny z kožnaha boku, u vyniku čaho stejk atrymlivajecca zvonku — padrumianieny, navat abhareły, ale ŭnutry zastajecca dalikatnym, ružovaha koleru. Nijakaj soli dy pierca, užo potym, u talercy, miasa možna apyrsnuć aliŭkavym alejem. Uvohule, adsutnaść soli ci jaje małaja kolkaść — admietnaść fłaryntyjskaj kuchni, bo z-za vysokich padatkaŭ nie kožny moh sabie jaje dazvolić. Ale ž vierniemsia da našych karoŭ. Stejk hatujuć z redkaha vidu jałavičyny — kjaniny, pryznanaj hurmanami adnoj ź lepšych u śviecie. Paroda, viadomaja jašče z 4 stahodździa da n.e., hadujecca vyklučna ŭ taskanskaj dalinie Kjan, moža dasiahać 2 mietraŭ ŭ vyšyniu i mieć vahu bolšuju za 1700 kh. Bialutkija, niby farforavaj afarboŭki karovy raniej vykarystoŭvalisia dla prac u poli, zaraz ža ŭsio nakiravana, kab zadavolić amataraŭ stejka. Akramia Fłarencyi vy nidzie bolš takoha nie pakaštujecie, bo za miežy Taskany ničoha nie idzie. Tamu, kali vam pašancuje trapić u Fłarencyju, achviarujcie častku vašaha biudžetu na butelečku Kjanci i zamoŭcie dobry stejk (ad 40 jeŭra za kh) — nie paškadujecie, jano taho vartaje. Kali ž vy abaronca biełych karoŭ dy ŭvohule miasa nie jaście… Viedajecie, Hitler byŭ viehietaryjancam, i pahladzicie, da čaho jano daviało.
***
My nie viedajem, čym adhukniecca našaje słova, pahatoŭ u inšaj krainie dy kali razmaŭlaješ na niezrazumiełaj tubylcam movie.
— Hladzi, jakija «fihi» niasuć hetyja chłopcy.
A tyja ažno kisnuć ad śmiechu. Mahli b razzłavacca, i bojki nie minuć, a jany prosta rahočuć. Jak potym rastłumačyła Śvieta, «fiha» pa-italjansku — žarhonnaja nazva žanočych połavych orhanaŭ. Taki voś, spadarstva, italjanski «inžyr». Vučycie movu. A, Bi, Čy…
***
Jak by vy rastłumačyli inšaziemcu, jaki zusim nie viedaje zamiežnych moŭ, chto taki Kastuś Kalinoŭski? Vidavočna praz słovy, zrazumiełyja ŭsiudy, naprykład, što jon byŭ revalucyjanieram.
— Chto taki Džuzepe HarybaRdzi? — spytalisia my ŭ aficyjantki, što pracuje ŭ adnajmiennym restaranie.
Jana padumała i moviła:
— Hładyjatar, jaki abjadnaŭ Italiju.
— Čamu ž praz «r», my ž viedajem takoha hieroja jak HarybaLdzi?
— Heta taskanski varyjant pravapisu, — rastłumačyła dziaŭčyna i pabiehła, bo takich cikaŭnych jak my była poŭnaja zała. Hładyjatar, dyk hładyjatar, škada tolki, što ŭ jaho sučaśnika i kalehi revalucyjaniera Jaśki, haspadara z-pad Vilni, nie atrymałasia realizavać zadumanaje.
***
Pinokijo — chłapiec taskanski. Mienavita tut Karła Kałodzi prydumaŭ historyju pra draŭlanaha čałaviečka, jakaja potym była pierakładziena na 300 moŭ. Blizki nam ź dziacinstva Buracina, navat taki hienijalny ź Biełaruśfilma — jeść ništo inšaje jak adaptacyja, kali zaŭhodna, impartazamiaščeńnie. Kažučy movaj sučasnych realij — Pinokijo byŭ zatrymany na miažy i čakaŭ jaho los sankcyjnaj ježy. Dalej pa krainie pajechaŭ Buracina, jak vy napeŭna zdahadalisia, na Fiat (zakreślena) Žyhulach. Impartazamiaščeńnie — ślizkaje słova z vusnaŭ palitykaŭ urešcie vartaje samoha hramadstva, što z zachapleńniem unteraficerskaj udavy licha siabie vysiakaje. Aryhinał nie patrebien, jon dla elity, jakaja navat padčas błakady budzie jeści eklery. Lamant niazhodnych, što paleńnie ježy — biesčałaviečnaje, i nie zamiaščać, a stvarać treba ŭłasny ŭnikalny pradukt, tonie ŭ hvałcie. Cikava, što ŭ «Pryhodach Buracina» małady hareza tak i zastaŭsia draŭlanym u adroźnieńnie ad Pinokijo, jaki praz maralnyja dy fizičnyja vysiłki staŭ čałaviekam. Impartazamiaščeńnie nie praduhledžvaje čałaviečnaści? Pytańnie biez adkazu, kazka na ŭsie časy.
***
Čas raźvitańnia. Na prypynku aŭtobusa nas vitaje nieznajomiec i vietliva ŭśmichajecca. U hety momant chočacca zastacca tut nazaŭždy. Padzialać z hetymi ludźmi śpioku žniŭnia, vilhać zimy, pad piennaje biełaje jeści kvietki cukini, nie čakajučy, kali jany stanuć pamierami padobnymi na harbuzy, atrymlivać asałodu ad Siaredniaviečča, jakoje, jak vyśvietliłasia byvaje lohkim, śvietłym. Voś jon, sindrom Stendala. Francuz pad uražańniem ad Fłarencyi niekalki tydniaŭ nie moh razmaŭlać. U mianie słovy jość, hałoŭnaje ź ich «čao». Zastacca. U ankiecie pryčynaj emihracyi paznačyć, što ŭ Biełarusi nie vitajucca susiedzi, što baćki ŭ dziciačym sadku sustrakajuć dziaciej z vyhladam, što žyćcio heta bol i navat pradaŭcy modnych bucikoŭ adnym svaim isnavańniem kažuć, što ty ŭžo niešta im vinien. Ja viedaju, što my, biełarusy, źniešnie varožyja i niavietlivyja, a kali trapić ŭ «blizkaje koła» — niama lepšych ludziej za nas. Heta jak brydkija padjezdy damoŭ z pryhožymi kvaterami ŭnutry. Usio heta viedaju, ale usio roŭna chočacca zastacca, da taho ž ranišnija aŭtobusy ŭ horadzie Dante chodziać sa spaźnieńniem. Uvieś čas da hetaha byli punktualnyja, a siońnia fanaberacca, i navat validatary nie pracujuć. Kiroŭca paciskaje plačyma i na poŭnym surjozie prapanuje nam samim napisać na kvitku čas i numar aŭtobusa. Potym kaža, što «tuto bene», i možam jechać tak. My śpiašajemsia na ciahnik na Bałońju, dzie nas čakajuć Śvieta i Tania.
Vierona
Znakamitaj Vieronu zrabiŭ anhličanin Šekśpir, amierykaniec biełaruskaha pachodžańnia Dy Kapryjo aktualizavaŭ jaje dla sučaśnikaŭ. Usio heta dziakujučy samaj sumnaj apovieści na śviecie — toj, što «ab Rameo i Džuljecie». Nie cudoŭnaja kałarystyka horada, nie starejšaja za rymski Kaliziej Arena, a mienavita hetaja prydumanaja historyja vabić turystaŭ. Vam pakažuć dom, dzie nibyta žyła Kapuleci, bałkon pad jakim byccam sumavaŭ jaje Manteki, usie razumiejuć, što heta kazka, ale hulajuć u hetuju hulniu.
Robim heta i my, jak niekali kidali manietki ŭ fantan Trevi ŭ spadziavańni viarnucca ŭ Rym, byccam z vady zaraz vyjdzie Nieptun sa słovami «voś vam kvitki na samalot, apłačany hatel z uklučanym ščaściem». Razumieli, ale manietki lacieli ŭ vadu, bo, mabyć, biez kazki ŭ žyćci niemahčyma. Tak i tut nie vierym, ale pahadžajemsia, što heta toj samy dom Džuljety i, abniaŭšy jaje statuju, žadajem, kab mary spraŭdzilisia.
Siereha Alihjery
U kiłamietrach 20 ad Vierony naviedvajem znakamityja vinahradniki siamji Dante Alihjery. Aŭtar «Kamiedyi» byŭ nie tolki hienijalnym paetam, ale i aktyŭnym hramadzianinam, nie bajaŭsia pajści suprać absalutnaj bolšaści, adstojvajučy svaju pazicyju. Byŭ vyhnany z Fłarencyi i bolš nikoli tudy nie viarnuŭsia. Kali jon ž pamior, «udziačnyja» ziemlaki zapatrabavali, kab jaho pachavali ŭ Fłarencyi, tolki voś žychary Ravieny, dzie Dante znajšoŭ apošni prytułak, admovili. «Nie canili, kali byŭ žyvy, čaho ž vy ciapier lamantujecie?» Užo potym da nazvy «Kamiedyja» dadaduć słova «boskaja», a tvor stanie samaj vialikaj krynicaj dla vyvučeńnia žyćcia Siaredniaviečča i asnovaj dla sučasnaj italjanskaj movy. A pry žyćci ckavali, hnali preč. Pieršyja hady vyhnańnia paet pravioŭ u Vieronie, dzie ŭrešcie i zastaŭsia jaho syn Pjatra, fundatar vinakurni. Praz dvaccać adno pakaleńnie jana pa-raniejšamu naležyć siamji, i, jak na moj pohlad, paeziju naščadki nie kinuli, prosta stvarajuć jaje praź vino. Harmonija sonca, ziamli i vinahradu raźlivajecca charejami i jambami pa bakałach. Spałučeńnie niekalki razoŭ fiermientavanaha vina z padsušanym vinahradam, vodar čarešni, duba niemahčyma apisać słovami, heta treba pakaštavać. Hetaksama jak i charastvo krajavidaŭ, dzie na fonie hor z kiparysami vinahradnaja łaza kazyča nieba.
Čenta
Paśla vandrovak pa zalitych promniami sonca palach, dehustacyi vina ad siamji samoha Dante Alihjery, pryjemnaja stoma hasicca kroplami duša, što sahrelisia praz soniečnyja batarei doma Rykarda i Śviety. Harmonija — jana takaja.
***
Niekali ŭ Minsku visieła rekłama restaracyi sa słohanam «Smačna, jak u mamy». Adnoj frazaj stvaraŭsia vobraz siamji, doma, dzie zaŭsiody tabie rady, dzie mama nakormić smačniej za ŭsie restarany. U Italii pryniata paznačać, što ich biźnies siamiejny, jak adznaka taho, što jakaści nadajecca asablivaja ŭvaha, bo toje honar siamji. Siamja ž u Italii — asnova ŭsiaho. Biźnies, palityka, sport dy ŭsie mafii jość prajavy siamji. Być jaje častkaj — heta ŭtulna: siamja zaŭsiody ciabie abaronić, budzie namahacca być spraviadlivaj da kožnaha syna, dački. Italjancy nie śpiašajucca sychodzić z domu, vialiki pracent žyvie z baćkami amal da 40 hod. Navat kali zavodziać svaje siemji, zastajucca žyć u adnym domie z baćkami prosta na roznych pavierchach. Realnaja viertykalnaja struktura, ale spraviadlivaja. Kali stałasia tak, što Śvieta z mužam Rykarda i dvuma dzietkami zajmali mienšuju płošču, čym siastra muža ź dziciom, baćki vyrašyli pamianiać ich pavierchami, kab dać prastory tym, kaho bolš. Uvohule nakont pryniaćcia rašeńniaŭ u siemjach, jak mnie kazali sami italjancy: «U nas u siamji hałoŭny tata, a chto tata, vyrašaje mama». Tak ci nie — heta ich «cosa nostra», maja sprava — prosta pra toje vam napisać.
***
Čenta mocna paciarpieŭ ad dvuch ziemlatrusaŭ. Amal stahodździe ŭsio było cicha, a potym ziamla ažyła. Pieršy raz zdaryłasia nočču i kažuć, što nie paśpieli navat spužacca, druhi raz adbyłosia ŭdzień i toje było žudasna. Dzieci ledź paśpieli vybiehčy sa škoły, jak tam padała stol, ofis Rykarda byŭ zrujnavany. Da hetaha času mnohija budynki stajać častkova paškodžanyja, siaredniaviečnyja dekory jak źniali z muroŭ, tak jany i lažać na ziamli. U dziaržavy nie chapaje srodkaŭ na restaŭracyju, tamu robiać pavolna. Hałoŭnaje, što nie było šmatlikich achviar. Paśla druhoha ziemlatrusu ludzi niekalki dzion načavali ŭ namiotach, a potym za košt miascovaj ułady miesiac adpačyvali na mory. Ciažkaści zbližajuć ludziej, adryvajuć ad roznych tam internetaŭ, nahadvajuć pra sapraŭdnaje, vartaje. Dzieci zhadvajuć toj čas z zachapleńniem, jak vialikuju vandroŭku z baćkami, darosłyja razumiejuć usie ryzyki i kaštoŭnaść kožnaj chviliny.
***
Dačka Śviety i Rykarda — Maša, dziaŭčynka vietlivaja i joj chočacca razmaŭlać. Padletkam, niezaležna ad taho, dzie jany žyvuć, nie staje ŭvahi, i bolš za ŭsio jany chočuć być pačutymi. Maša razvažaje pra budučuju prafiesiju i ŭ jakoj krainie jana chacieła b žyć i pracavać. Pra mahčymyja minusy i plusy joj raspavioŭ Rykarda i adčuvajecca, što jaho mierkavańnie aŭtarytetnaje dla dački. Śvieta sumuje, što da jaje dačka prysłuchoŭvajecca mienš, ale adčuvajecca, što emacyjna i hustami dačka padobnaja da maci.
***
Pa aŭtorkach u Čenta ładziać kirmaš, dzie fiermiery handlujuć praduktami ŭłasnaj vytvorčaści. Ceny tut davoli vysokija, bo za jakaść i ekałahičnaść davodzicca płacić. Prymaŭka «my toje, što my jamo» całkam spraŭdžvaje vartaść takich pakupak, bo, naprykład, kali hatuješ ciramisu, dzie jajki nie padviarhajucca termaapracoŭcy, pytańnie jakaści pryncypovaje. U lubym vypadku zaŭsiody jość vybar pamiž tannymi «Je»-praduktami z supiermarkietaŭ i pradukcyjaj ad fiermieraŭ, dzie žyvioła hadujecca na voli i spažyvaje tolki naturalny korm biez roznych tam mahična-bijałahičnych dadatkaŭ.
***
Mafija. Pakul usie žančyny Savieckaha sajuzu cierli vočy ad śloz pa ciažkaj žanočaj doli rabyni Izaŭry, mužčynskaja častka z prydychańniem nazirała za pryhodami kamisara Katani. Chto viedaje, mahčyma, mienavita pad upłyvam sieryjała «Sprut» my i atrymali znakamityja bandyckija 90-ja. Stylistyka, mietady i, hałoŭnaje, pryncyp, što mafija bieśśmiarotnaja, stali madellu pavodzin dla vyzvalenaha z-pad savieckaha pryhniotu hramadstva. Na žal, mafija isnuje nie tolki na ekranie, jana - častka italjanskaha žyćcia, ź jakoj vymušanyja ŭsie ličycca. Rykarda raspavioŭ pra toje, jak jaho kampanija nabyła nievialikuju vytvorčaść u Nieapali, i sutyknułasia z tym, što častka pradukcyi niekudy pastajanna źnikała. Nakiravali tudy inśpiektara i vyśvietlili, što tavar prosta pierakidvali praz płot. Ale inśpiektar byŭ nie roŭnia Katani, na druhi dzień, znajšoŭšy ŭ svaim numary trunu, imhnienna sabraŭ rečy i źjechaŭ. Jak vynik, kampanija machnuła rukoju na hetki «revalucyjny padatak» i stała ličyć toje sacyjalnym układam u miascovaje žyćcio. Paŭnočnyja italjancy kažuć, što heta ŭsio na poŭdni, a industryjalnaja poŭnač - zusim inšaja. Silvia Bierłuskoni navat razzłavaŭsia i, žartujučy, moviŭ: «Kali ja daviedajusia, chto źjaŭlajecca aŭtaram «Spruta», to, klanusia, ja prydušu jaho». Što mahło vyklikać takuju reakcyju palityka-biznesoŭca? Vierahodna, toje, što razburaŭsia kiniematahrafičny vobraz biesturbotnaj Italii ź jaje tancami pad Čelentana i sumna-iraničnym niearealizmam. Jak sapraŭdny «self-made man», jon razumieŭ faktar imidžu i, jak patryjota, heta jaho niepakoiła. Ale čas usio zhładžvaje, i prablemnaja dla samich italjancaŭ mafija stała ŭsprymacca inšaziemcami jak niešta falkłornaje. Tolki voś pra chistkuju miažu pamiž kino i žyćciom usio ž varta nie zabyvać.
***
Na pieršy pohlad italjanskaja kuchnia davoli prostaja. Nu, što tam pryhatavać tuju pastu ci, jak kažam my, «zvaryć makarony». Kinuŭ u vadu, pačakaŭ — čym daŭžej, tym bolš razvaracca — dy ješ sabie z kietčupam, nu jašče syra miakkaha rasijskaha ci pašachonskaha pasyp. Tolki čamuści atrymlivajecca nie tak smačna, i da taho ž čamuści lubyja džynsy stali małymi. Heta pry tym, što sami italjancy, choć kličuć ich makarońnikami, z bolšaha strojnyja. Dziva dziŭnaje, ale nasamreč usio vielmi prosta — treba viedać svaju spravu. Pastu varyć dakładny čas, i tady jana nie zatrymlivajecca ŭ vašym arhaniźmie vypirajučymi składkami tłušču, bo ćviordyja hatunki pšanicy dobra rasščaplajucca. Kali ŭ recepcie paznačana čatyry žaŭtki, to heta mienavita čatyry žaŭtki, nie dva, i navat nie try, a mienavita čatyry. Za prastatoj, ź jakoj hatujuć italjanskija babuli dy šef-kuchary restaranaŭ, staić vialiki dośvied i dakładnaja receptura, jakoj varta prytrymlivacca. Na abied my zaprošanyja ŭ dom Tani i Alesandra, dzie nas častujuć pastaj pesta. Sous, asnova jakoha bazilik, kiedravyja arechi, syr i aliŭkavaja aleja, Tania pryhatavała zahadzia, bo jon pavinien nastajacca, a składniki — nasycicca adzin adnaho. Varyć pastu Alesandra, jon dakładna vymiaraje vahu spahieci na kuchonnych vahach, heta prykładna 80 h na čałavieka. Tania, da taho jak pierajechała ŭ Italiju, pracavała ź italjancami, što namahalisia vieści spravy ŭ Biełarusi. Adzin vyrašyŭ vyrablać macarełu i chutka zrazumieŭ, što nie sumna viadomaja biurakratyja, a naša abyjakavaść da detalaŭ źjaŭlajecca hałoŭnaj pieraškodaj. Jak u aniekdocie pra śpievy Karuza ŭ vykanańni Rabinoviča, biełaruskaja macareła nie była padobnaja da italjanskaj. Pakul italjaniec byŭ u Biełarusi, usio išło dobra, kali źjazdžaŭ z krainy, nieviadoma čamu, usio raptam pačynała iści nie tak. Jon tajemna viartaŭsia, nabyvaŭ u kramach macarełu i razumieŭ svaju nieabchodnaść znachodzicca tut zaŭždy. Uzhadvajecca naviedvańnie znakamitym italjanskim šef-kucharam Minska, dzie jon dehustavaŭ picy lepšych restaracyj horada. Vyśvietliłasia, što ź dziasiatka zamoŭlenych pazicyj, nie było nivodnaj picy ŭ italjanskim razumieńni hetaj stravy. Naša rodnaje «chutka-smačna» pieramahaje, jak i ŭ vypadku z tutejšymi brovarami, jakija hanaracca pryzami na suśvietnych konkursach, tolki voś samo piva čamuści pić niemahčyma: paśla pieršaj paśpiachovaj partyi jano psujecca. U restaranach toje ž samaje: hałoŭnaje — aformić «pa-bahatamu» zału restarana, a toje, što «pasta bałańjeze» — ci jak kažuć u Bałońji «bałonskaje rahu» — hatujecca z pasty taljateli, chiba heta istotna?
***
Italjanskaja vioska nahadvaje polskuju: usio zasiejana, dahledžana, i nie padobna na toje, što jana kinutaja žycharami. Vyjazdžajučy za horad, amal nie bačyš roźnicy, chiba damy stali nižej i zredku sustrakajucca karovy. Niama adčuvańnia taho, što za śpinaj zastajecca cyvilizacyja: asfalt i internet paŭsiul. Zrazumieła, što ŭ horadzie bolšyja mahčymaści, ale žyćcio tam daražej i ekałohija zusim inšaja. Zvyčajna jašče kažuć, što ŭ vioscy biaśpiečna, ale z hetym jość peŭnym ciažkaści. Tania z Alesandra žyvuć va ŭłasnym domie, jak by skazali ŭ nas, na chutary, i pakidać jaho biez dahladu bajacca, bo ŭžo nie adnojčy ich rabavali. Abaranicca inšym čynam nie atrymlivajecca, sistemy biaśpieki bandziuki abychodziać, a sabaku mohuć atrucić. Paradoks u tym, što dom znachodzicca ŭ łandšaftnaj zonie, i za zachavańniem jaho mienavita ŭ takim stanie ŭłada sočyć praz aerakaśmičnyja zdymki. Niemahčyma ni zrabić pierabudovu, ni navat śpiłavać dreva, kali zahadzia nie atrymaješ dazvołu. Vialikamu bratu niama spravy da žyćcia prostych ludziej, inšaje pytańnie, ci varta čakać toj čas, kali za kožnym fazanam budzie sačyć zorkaje voka Vialikaha brata?
***
Majo zachapleńnie futbołam pačałosia krychu raniej za kubak śvietu Italija-90, ale mienavita tady ja spaznaŭ sapraŭdnaje zaŭzieńnie. Jano supała sa źjaŭleńniem u nas kalarovaha televizara, tolki nie kolery začaroŭvali mianie, a mienavita śviata futboła ź niepadrobnymi emocyjami, što lilisia z ekrana. Šmat čaho ŭžo zabyłasia, ale pieramoha kamandy Dyjeha Maradony nad skuadraj adzuraj — samy jaskravy ŭspamin. Ździviŭ navat nie vynik, a jaho nastupstvy, bo ludzi skončvali samahubstvam, sardečnymi prystupami, i ŭčarašni ŭlubioniec Maradona imhnienna staŭ voraham numar adzin. Było vidać, što italjancy nie pojduć prosta pić harbatku, jak my paśla finału 88-ha, byccam ničoha nie adbyłosia. Jany žyli futbołam, ź im i hinuli. Isnuje viersija, što futboł źjaviŭsia ŭ siaredniaviečnaj Fłarencyi, a ŭžo potym patajemnym ściežkami prabraŭsia da brytaŭ. Nakolki heta tak, možna pabačyć na ŭłasnyja vočy ŭ Fłarencyi, staražytnaje «kalčo» i sučasny futboł jadnaje adno — straść. Pačućcie ž toje zaŭsiody z ryzykaj, i heta razumiejuć italjanskija baćki, kali pytaješ ich pra futboł. Śvieta kaža, što ciapier u futbole šmat hrošaj, karupcyi, kryminału, i dzieci padpadajuć pad vialiki psichałahičny cisk. Da taho ž jaje Stefan zaŭzieje tenisam: kožnamu, jak viadoma, svajo. Mianie ž uraziŭ toj fakt, što, pa słovach Śviety, dzieci ŭvohule nie hulajuć u futboł u dvarach. Vidać, kubak śvietu 2030 hoda, što projdzie ŭ Biełarusi, vyjhrajuć chłopcy ź piaskoŭ horki Kamiennaj.
***
«Bello» pierakładajecca ź italjanskaj jak «pryhoža» i źjaŭlajecca adzinkaj vymiareńnia ŭsiaho hodnaha, sapraŭdnaha, vartaha. Apranacca, budavać, rabić aŭtamabili, pić vino, spažyvać ježu — usio treba rabić pryhoža, bo inačaj toje budzie nie pa-italjansku.
Paśla viasiella z Alasandra Tania pačała rabić toje, što ŭłaściva kožnaj žoncy — udaskanalvać svoj dom. Hety my, mužčyny, dumajem, jakaja cudoŭnaja ideja była zrabić toje-sioje ŭ domie, ale ž kali pryhladziecca dy ŭzhadać, usio stanie na svaje miescy — nas da hetaha padviali, a my i radyja. Dyk voś Tania nadumała pazbavicca staroha stała, i tak tamu było b i być, kali b siabroŭka joj nie patłumačyła, što stoł nie stary, a «antico», bo pryhožy. Antykvaryjat ža lepš adramantavać, i jon prasłužyć šmat jašče času. Tak vyrašyli i zrabili Alasandra i Tania.
Fierara
Niahledziačy na nazvu, Ferrari nie vyrablajuć u horadzie Fierara. Hałoŭny ofis i vytvorčaść znachodziacca ŭ Maraneła, pablizu Madeny.
***
Na płoščy la zamka kniazioŭ D'este, što ŭ Fierary, staić pomnik Savanarołu. Manach-daminikaniec fierarskaha pachodžańnia ŭvajšoŭ u historyju adnym z samych žorstkich dziejačaŭ carkvy 15 st. Aktyŭnaja pazicyja ŭ spravach čyścini relihii i noravaŭ tahačasnaha hramadstva vyniesła jaho na viaršyniu ŭłady. Sam Papa i siamja Miedyčy vymušany byli ličycca z daminikancam. U vypadku z carkvoj dziejnaść manacha była nakiravana na sprobu ačyścić jaje ad karupcyi i viarnuć da vytokaŭ, dzie nie pavinna być miesca indulhiencyi i raskošy klirykaŭ. Inšaja sprava, što za dobrymi idejami chavalisia fundamientalizm i niepryniaćcie ničoha śvieckaha. Hetaja baraćba amal nie vytaptała parastki Reniesansu, što tolki pačynaŭ naradžacca ŭ Fłarencyi. Uździejańnie jahonych kazaniaŭ na tahačasny rozum było takim mocnym, što, naprykład, aŭtar «Viasny» i «Naradžeńnia Vieniery» Sandra Batyčeli kinuŭ zajmacca žyvapisam, a Mikiełandžeła pryśviaciŭ manachu rymskuju Pjatu. Aŭtarytet Savanaroły dazvalaŭ jamu krytykavać navat Papu. Usio skončyłasia tradycyjna — karnaja sistema pahłynuła svajho najlepšaha vučnia. Vorahi Savanaroły skarystalisia jaho kanfliktam z francyskancami, abvinavacili fierarca ŭ bajaźlivaści, i zachapleńnie narodu ŭ adno imhnieńnie źnikła. Hałava Vatykana nakłaŭ na manacha anafiemu, i 23 maja 1498 pabornik siaredniaviečnych «skrepaŭ» byŭ śpiarša paviešany, a potym spaleny na płoščy Sińjoryi, što ŭ Fłarencyi. Nieadnaznačnaja fihura manacha da hetaj pary vyklikaje sprečki daśledčykaŭ i historykaŭ. Chto jon, fundamientalist, što paliŭ knihi, ci refarmatar, pradvieśnik pratestantyzmu? Praz čatyry stahodździ na druhim kancy Jeŭropy źjavicca inšy refarmatar, jaki svaimi idejami raspalić suśvietny pažar revalucyi. Pomnik jamu pastaviać nie tolki na jaho radzimie, jak Savanarole ŭ Fierary, a na ŭsich centralnych płoščach małych i bujnych haradoŭ impieryi. A pytańnie, stanoŭčyja ci admoŭnyja heta byli piersony, zastaniecca adkrytym da hetaha času.
***
Bałońja
Ranica. Kava. Amal nie spałosia. Śvieta advozić nas u aeraport, dzie znoŭ kava i sum raźvitańnia pad hienijalna prostuju formułu ščaścia — najaŭnaści blizkich ludziej. Kiss and fly. Biaźmiežna ŭdziačnyja, my kročyli ŭ bok samalota, kali pajšoŭ doždž, i ledź čutna hučała jaho marmytańnie: «Vy ž kurtak bałonievych nie nabyli. Mo zastanieciesia?»
Kamientary