29 vieraśnia rasijskaja rakieta źniščyła žyły dom va ŭkrainskim Dniapry i zabiła cełuju siamju: babulu, maci i dvaich dziaciej. Ich sabaka Krym nie chacieŭ sychodzić ź miesca i vyŭ na ruinach.
Adzin čałaviek
tak bajaŭsia śmierci,
što rašyŭ prychapić z saboj
miljony ludziej,
i siarod tych miljonaŭ
akazalisia my z taboj.
My žyli i kachali,
i raptam — hladzi! —
u ahni niazhasnym harym.
I pakul daharajem,
pobač z ahniom
vyje sabaka Krym.
My žyli i kachali,
ludzi naŭkoł
zavodzili dobrych sabak.
A adzin čałaviek varjacieŭ, i ty
mnie kazaŭ: to niadobry znak.
A daloka na poŭdni
dzieci raśli,
a ciapier pa-nad poŭdniem dym.
I niama dziaciej, i pa dušach ich
vyje sabaka Krym.
Daharaj ža, kachany,
pobač sa mnoj,
dzie ž jašče tabie daharać?
I pakul tvajo cieła haryć,
ja tabie raskažu
pra Chielmavu padź,
pra toje, jak ja
pierastała malicca…
pierastała malicca zusim,
bo malitvy niama
macniejšaj za toje,
jak vyje sabaka Krym.
Adzin čałaviek
tak bajaŭsia śmierci,
što rašyŭ prychapić z saboj
miljony ludziej,
ale Čas pieramoža,
i varjat prajhraje dvuboj.
Daharaćma, kachany,
my na baku
Času j volnych Radzim,
na ruinach jakich tak nievynosna
vyje sabaka Krym…
Kamientary
heta moj Mad.
ja adrazu paznała jaho
ale imia jaho kaniečnie nie viedaju
nu vy ž nie kazaŭ)