«Važyŭ 86 kh, ciapier — 68». Džun pra ciažki pierajezd u Polšču
Michaił z siamjoj źjechaŭ u Polšču ŭ siaredzinie leta. U jaho historyi «rełakacyi» čaćviora biełarusaŭ — u tym liku dzieci — śpiać na padłozie, baćka siamiejstva pracuje elektrykam (i naličyŭ užo 120 admoŭ ad polskich IT-kampanij), a z zaroblenych 2500 złotych 2400 addajuć za kvateru.
U Biełarusi jon vyvučaŭ UX/UI-dyzajn, i ŭ lutym źbiraŭsia pierajechać u Kijeŭ pa zaprašeńni ŭkrainskaj kampanii — i zajmacca tym, što jamu sapraŭdy padabajecca. Ale ŭsio źmianiłasia ŭmomant. Dev.by vysłuchaŭ historyju Michaiła (proźvišča nie nazyvajem pa jaho prośbie).
«Pijaniery za šklanku koły łendzinhi malujuć, a tabie treba siamju karmić»
— Ja 18 hadoŭ adpracavaŭ na čyhuncy. Pačynaŭ zvyčajnym elektramancioram: malavaŭ, bialiŭ, travu kasiŭ; maksimum, što mnie dazvalali — pakazańni elektraličylnikaŭ źniać, dyj toje pad nahladam. Ale hałava ŭ mianie na miescy — dasłužyŭsia da načalnika, staŭ miechanikam ITR. I zarobak vyras. Kali zvalniaŭsia, jon składaŭ 400 dalaraŭ, u 10 razoŭ bolš, čym na starcie.
Mała, kažacie? Kali ŭ sakaviku mianie dapytvali, taksama spytali: «I, jak na ciabie, ty šmat zarablaješ — 1200 rubloŭ?» A što mnie adkazać — u miastečku, adkul ja rodam, heta siaredni zarobak. Navat našy miascovyja apieratyŭniki pakivali: tak-tak, heta prystojna. Ale, viadoma, jakoje prystojna?! Kali naradziłasia dačka, ja nie moh kupić ni pampiersaŭ, ni čahości jašče dla małoj. 60 dalaraŭ płaciŭ za kvateru-adnapakajoŭku, plus ja byŭ paviazany kredytami — jašče pa 100 dalaraŭ štomiesiac addavaŭ za mašynu. A astatnija hrošy sychodzili na ježu.
Tak što kali ŭ mianie naradziłasia dačka — ja pamiataju hety momant, — ja sieŭ na kuchni, uziaŭsia za hałavu i tak siadzieŭ. Ja nie viedaŭ, što rabić. Dzie ŭziać hrošy?
A vakoł rekłama: chočaš šmat zarablać — davaj u IT. Ja pačaŭ vučyć Python na «Jandeks-praktykumie». Prajšoŭ biaspłatny kurs i zrazumieŭ: nie majo. Dyj navošta mnie naohuł hetaje prahramavańnie, kali ja chaču rabić pryhožyja sajty i łahatypy stvarać. Ja tvorčy čałaviek.
Figma ja vyvučaŭ pa rolikach na YouTube, UX/UI dyzajn — na paŭhadavym kursie ŭ adnaho viadomaha fryłansiera. Ale ŭsie tyja hrošy, jakija ja zapłaciŭ za kurs, ja viarnuŭ. U kancy minułaha hoda ja vybiŭsia ŭ dziasiatku lidaraŭ na Weblancer.
Ale ja vam skažu, fryłans — heta piekła. Potym ja vučyŭsia ŭ inšaha UX/UI-dyzajniera, ale nie paśpieŭ dypłom atrymać, bo ŭ mianie zabrali kampjutar padčas pieratrusu i nie viarnuli. Dyk voś jon raskazvaŭ nam usiu praŭdu pra fryłans.
A mnie i raskazvać nie treba było — ja viedaju, jak pijaniery ŭ 17 hadoŭ za šklanku koły łendzinhi malujuć. A tabie treba siamju karmić — ty ŭžo i 150 dalaraŭ staviš, i 100, usio roŭna dla niekatorych zakazčykaŭ heta «šmat».
Mianie ździviła adnaja zakazčyca ź Minska — chacieła, kab ja joj za 30 dalaraŭ raspracavaŭ dyzajn 30-staronkavaha sajta. Ja navat łajacca nie staŭ, prosta spytaŭ, ad čaho naohuł jana adšturchoŭvajecca — jana dumała, takoje robiać za viečar?
Kali ŭ mianie sprava pajšła, ja zarablaŭ niadrenna — da 1000 dalaraŭ za miesiac. Ale vajna ŭsio absiekła.
Spačatku ja vykonvaŭ razavyja zamovy na Weblancer, a potym mianie naniała na part time ukrainskaja kampanija. Ich praduktovy dyzajnier znajšoŭ mianie ŭ LinkedIn, daŭ zadańnie — ja zrabiŭ. Jon kaža: «Taki śpiecyjalist, jak ty, u mianie atrymlivaje $1500» — i pieravioŭ adrazu 1000 dalaraŭ. Z hłuzdu źjechać! Ja sieŭ tady na kuchni: nu voś — niešta atrymlivajecca.
A dalej naohuł jak u kazcy było: my spracavalisia, jon klikaŭ mianie ŭ Kijeŭ, abiacaŭ kvateru ad kampanii — tolki pierajazdžaj!
A ŭ lutym patelefanavaŭ i skazaŭ: prabač, brat, u ciabie buduć prablemy, kali ty z Ukrainy budzieš atrymlivać hrošy, — dyj u nas taksama. Ź biełarusami nichto spraŭ mieć nie chacieŭ paśla pačatku vajny.
Ale naohuł ja nie kryŭdžusia: dziakujučy tym hrašam, jakija jany mnie płacili za pracu, ja zmoh źjechać z krainy — ciapier na ich i žyvu. Bo ŭ Polščy ja atrymlivaju 2500 złotych — i 2400 addaju za kvateru.
«Pracavaŭ biaspłatna — prosta za vodhuk, kab padniacca ŭ rejtynhu»
Što takoje fryłans spačatku: ty ŭvieś viečar prasiedžvaješ na śpiecyjalnym sajcie, šukaješ — i ničoha. Bačyš zakaz na vizitoŭku, tabie b uziać jaho, ale kožny vodhuk — heta «bilecik». A 30 biletaŭ — heta 30 dalaraŭ z tvajoj kišeni. I nie fakt, što zakaz budzie tvoj, tam ža taki dempinh — dy ja praklinaŭ hety Weblancer!
A kali dla zakazčyka hrošy nie vyrašajuć, to jość jašče rejtynh. Adhuknusia ja i niejki «najlepšy fryłansier kastryčnika» — i zakazčyk, viadoma, abiare jaho, bo jon na pieršym miescy ŭ rejtynhu, a ja, prabačcie, na 99-m.
Ja znajšoŭ taki vychad sa stanovišča — prasiŭ svaich znajomych z Rasii, Ukrainy, navat sa Štataŭ, kaho tolki moh: «zamoŭcie» ŭ mianie na hetaj biržy jaki-niebudź łahatyp za 10 dalaraŭ. I voś tak ja choć patrochu staŭ prasoŭvacca ŭ rejtynhu.
Praź miesiac źjaviŭsia pieršy sapraŭdny zakaz. Potym jašče — pa 10, pa 20 dalaraŭ. Adzin zakaz pryjšoŭ z Polščy: ja zrabiŭ łahatyp dla enierhietyčnaj kampanii za 100 jeŭra. Niaredka ja pracavaŭ biaspłatna — prosta za vodhuk, kab padniacca ŭ rejtynhu. Bo nie ŭsie zakazčyki pakidali vodhuki, niekatoryja navat zabaraniali dadać sajt abo łoha, što ja raspracavaŭ, da siabie ŭ partfolia — maŭlaŭ, NDA.
Paŭhoda ja fryłansiŭ z horam napałam, a potym adnahrupnik paraiŭ zavieści profil na LinkedIn. I ja jak staŭ u hetym varycca — sprava pajšła. Voś i ŭkraincy mianie na LinkedIn znajšli. A što dalej — ja ŭžo raskazvaŭ.
«Kali praz 2 tydni abniaŭ žonku, jana skazała: biažym!»
Mianie zatrymali 3 sakavika. Pryjšli na pracu, stali šastać: chto tut «nie taki» — načalnik tknuŭ palcam. Dalej pieratrus doma — jany ž nie cyrymoniacca. Uviečary mianie pavieźli ŭ adździaleńnie, a žonku — u radzilniu, z-za stresu jana naradziła raniej za termin.
Kali mianie vypuskali, skazali, što ja źjaŭlajusia padazravanym pa fakcie padpałaŭ niejkich ściahoŭ. «Jakich ściahoŭ? Chłopcy, mnie amal 40 hadoŭ, navošta mnie heta?» Nu voś padpišy papieru, što nie budzieš ni ŭ čym udzielničać. I jašče adnu». Ciapier fond u Polščy patrabuje, kab ja padaŭ dokazy, što mianie zatrymlivali. Dy kali b ja choć zaiknuŭsia tady: «Chłopcy, a možna ja pratakoły sfotkaju», — mianie b nichto z krainy nie vypuściŭ.
Potym znajomy milicyjant dasłaŭ mnie sms-ku: «Miša, lepiej biažy! Pryjduć jašče — i ŭžo nie adpuściać». I tut ža ścior.
I voś ja vyjšaŭ: na rukach maleńkaja dačka, u abaich «karona», ja zaraziŭsia jakraz tam. Navat syna nie zmoh zabrać z radzilni — my z małoj trapili ŭ balnicu. A kali praz 2 tydni ja narešcie abniaŭ žonku, jana skazała: «Biažym!» Ja adrazu ž źviarnuŭsia ŭ ahienctva, zapłaciŭ ahułam 4000 biełaruskich rubloŭ na nas usich — za daty na padaču na vizu i padrychtoŭku dakumientaŭ.
My źjechali ŭ kancy lipienia. Usio naša žyćcio źmiaściłasia ŭ try valizki, a ŭ čaćviortaj byŭ kampjutar. Paciešna: u našym aŭtobusie jechali adnyja ajcišniki, kaho ni spytaj — bolš, čym u mianie ŭ siabrach na LinkedIn.
«Spali na padłozie, zamiest matracaŭ rasściłali kofty»
U Polščy ŭ mianie dzied — rodny brat majho dziaduli. Ich u 1941 hodzie niemcy zabrali ŭ Aśviencym. Potym dzied Vania viarnuŭsia dadomu, a dzied Juzik zastaŭsia.
Trajuradny brat zabraŭ nas z aŭtavakzała ŭ Varšavie. Pieršy čas my žyli ŭ ciotki — nam pasłali na padłohu matracy. Žonka, viadoma, płakała: chaču dadomu. I ja taksama ślazu puskaŭ. Ja nie byŭ hatovy da emihracyi, ščyra!
Kvateru šukali tydni dva na OLX. Brat telefanavaŭ — i pytaŭsia, što dy jak. Ale 6 čałaviek admovili nam, bo ŭ nas dzieci. Jašče troje haspadaroŭ nie zachacieli zdavać nam žytło, tamu što my biełarusy.
Tolki na dziasiaty raz nam pašancavała: da nas našu kvateru zdymała siamja — polka i ŭkrainiec, — voś jon i skłaŭ nam pratekcyju pierad haspadarom.
My zajechali, a kvatera pustaja. Naohuł ničoha nie było. My spali na padłozie. Zamiest matracaŭ rasściłali kofty — i na ich kłałasia dačka, a syn spaŭ u šezłonhu-pieranoscy, jaki nam addali dobryja ludzi.
Nam tak dapamahli, ja vielmi ŭsim udziačny: na OLX u rubrycy Oddam zadarmo my znajšli i kalasku, i aŭtalulku — ludzi sami ich nam pryvieźli. Žonka brata pryniesła dziciačych rečaŭ — addali na pracy.
Pracu ja znajšoŭ vielmi chutka. Na budoŭlu ludzi zaŭždy patrebnyja. Ale treba ŭličyć, što roznarabočych časta biaruć biez Umowa o pracę: ty prosta prychodziš kožny dzień, tvaja staŭka 20 złotych na hadzinu, a hrošy chto jak płacić — chto ŭ kancy dnia, a chto ŭ kancy tydnia. Ja adpracavaŭ miesiac — i mnie ničoha nie zapłacili, prosta kinuli.
Nastupnym miescam pracy stała balnica. U miascovym biełaruskim telehram-čaciku chtości padkazaŭ, što bačyŭ abjavu: patrebny elektryk. Ja pajechaŭ — i tam na miescy ŭžo raźbiraŭsia, kudy iści, z kim havaryć. I heta akazałasia nieskładana, bo ŭvieś absłuhovy piersanał balnicy — ukraincy. Ja i ciapier, kali nie viedaju čaho, padychodžu da luboj sanitarki i pytajusia: «Siastryčka, padkažy…»
Elektryka sabie ŭ paru šukaŭ Mikałaj — dziadziečka 50+, jaki kaliści vučyŭ ruskuju. My ź im damovilisia, i ad vieraśnia ja vyjšaŭ na novaje miesca pracy.
«Płaciać jak u Biełarusi, ale ŭsie hrošy musiš addać za kvateru»
Jak z taho momantu źmianiłasia majo žyćcio — jazvu nabyŭ. Surjozna, moj naparnik uvieś dzień nie jeść, i ja razam ź im. Vyjazdžaju z domu a 6-j ranicy, pryjazdžaju a 18-j — viadoma, na zdaroŭi heta adbivajecca.
U špitali dzień na dzień nie vypadaje. Časam usio spakojna, i ty dumaješ: darma ja nie kupiŭ MacBook u kredyt — ciapier by sieŭ i UX/UI padciahvaŭ. A byvaje pracy stolki, što ty tolki ŭ 22 hadziny dadomu viartaješsia. I žonka aburajecca: «Navošta takaja praca, kali na hrašach heta nie adbivajecca?!»
A i sapraŭdy nie adbivajecca: što b ja ni rabiŭ, mnie zapłaciać 2500 złotych — usio tyja ž hrošy, jakija ja atrymlivaŭ u Biełarusi. Ale ž z toj roźnicaj, što ŭsie ich musiš addać za kvateru. Ja navat post adčaju na LinkedIn napisaŭ: što znoŭ davodzicca leźci ŭ skarbonku, kab prakarmić siamju. Zaŭtra znoŭ budu brać adtul hrošy.
Kali pryjechali ŭ Polšču, u mianie było z saboj 4000 dalaraŭ. Pałovu ja adrazu addaŭ haspadaru kvatery: 1500 — jak zakład i 500 dalaraŭ — za pražyvańnie na praciahu miesiaca. U nastupnym miesiacy ja ničoha nie zarabiŭ, jašče 500 uziaŭ sa skarbonki, kab zapłacić za kvateru. Ale skarbonka ž nie biazdonnaja — jašče miesiac, i ŭ mianie nie zastaniecca ni centa.
Ja jak dumaju: 1000 dalaraŭ mnie b chapiła na žyćcio tut. Na 500, što zastavalisia b paśla vypłaty arendy, možna i jeści, i pampiersy kuplać, i navat apranacca. Ale niama takich hrošaj. Ja razmaŭlaŭ z sanitarkami-ŭkrainkami — jany stolki ž zarablajuć. Ale jany na traich zdymajuć kvateru i choć niešta ekanomiać.
«Ad lipienia da žniŭnia — 120 admoŭ z polskich IT-kampanij»
Spytajecie, čamu nie šukaju zakazy jak dyzajnier, — ja šukaju pracu. Ale pravilna adzin chłopiec u kamientarach da majho pasta zaŭvažyŭ: usie, chto raić Michaiłu «nie zdavacca», «nie apuskać ruk» — vy zadanaćcie, kab jon moh siadzieć doma i šukać pracu, a nie vašavać pa 11 hadzin, kab zapłacić za kvateru i prakarmić svaich dziaciej.
Ja prychodžu dadomu a 18-j, a dačka ŭžo na vušach staić — jana za dzień stolki enierhii akumulavała, i treba pryśviacić joj uvahu. Małuju možna było b adpravić u sad, ale ŭ najbližejšym da nas prosiać 1000 złotych. Ja znajšoŭ bolš tanny — la balnicy, znachodžańnie tam abydziecca ŭ 500 złotych na miesiac. Ale ŭ mianie stolki niama!
Ja vuču polskuju — nastaŭnicu znajšoŭ u tym ža biełaruskim čaciku. My ź joj miesiac pazajmalisia, ja pišu: «Monika, ty prabač, u mianie ciapier hrošaj niama». A jana: «Ładna, nie važna». A krychu paźniej dadaje: «Ty zrabi mnie vizitoŭki i łahatyp…» Voś jana — moj adziny zakazčyk pakul.
Z polskich IT-kampanij prychodziać admovy, ad lipienia da žniŭnia ich užo 120 naźbirałasia. Časam u LinkedIn inšyja karystalniki pišuć: treba UI/UX prakačać. Słuchajcie, ja viedaju, što treba, ale na heta patrebny čas.
Kažuć, što praca na fryłansie «psuje» UI/UX-dyzajniera — heta praŭda: u kampanijach pracujuć pa-inšamu, i zusim inšymi rečami zajmajucca. Spadziajusia, u mianie budzie mahčymaść daviedacca pra heta bolš na praktycy.
Mnie rajać šukać pracu ŭ Kazachstanie — tam ciapier aktyŭna raźvivajecca IT. Choć kali ŭ ciabie jość praca ŭ IT-kampanii ŭ Polščy, to lepšaj krainy dla rełakiejtu i nie prydumaješ.
U emihracyi — ciažka, tak i napišycie. Ja raniej važyŭ 86 kh, a ciapier — 68. Ale, viadoma, ja splu tut spakojna i bolš nie prysłuchoŭvajusia da krokaŭ za dźviaryma. Vy nie ŭjaŭlajecie, jaki heta žach, kali ty bačyš u dvary mašynu ź minskimi numarami, — u ciabie realna serca spyniajecca. Ja dahetul šarachajusia, kali mima prajazdžaje Skoda Octavia, a potym zhadvaju: ja ž u Polščy.
Niadaŭna byŭ vypadak: dačka pavitałasia z palicejskimi — jany paklikali jaje ŭ mašynie pasiadzieć. Mihałki ŭklučyli, pakazvajuć usio — ledź nie cukierkami častujuć. A ja pobač staju, nasupleny. Adzin pytajecca: «Čaho pan taki niervovy?» A ja adkazvaju: «Bo pan ź Biełarusi — i ŭ nas u takija mašyny nichto pa svajoj voli nie idzie».
Kali ŭ vas jość, čym dapamahčy Michaiłu, — napišycie jamu na poštu [email protected].
Kamientary