«Jany — absłuha. Lokai. Nižejšyja čyny». Azaronak daŭ volu «praletarskaj nianaviści» da ajcišnikaŭ i ŭsioj «śfiery pasłuh»
Prapahandyst Ryhor Azaronak u svajoj čarhovaj kałoncy ŭ «Minskaj praŭdzie» abliŭ brudam ajcišnikaŭ i supracoŭnikaŭ śfiery pasłuh. Ën supraćpastaviŭ im tych, da kaho sam nie naležyć.
«Jany — absłuha. Lokai. Nižejšyja čyny… Jany pavinny być najbolšymi žabrakami, a nie hrebci, niezrazumieła za što, babło łapatami, jak heta adbyvajecca ciapier. Być «ojtišnikom» pavinna być soramna… Hetym pavinny pałochać dziaciej, kali nie buduć uroki vučyć».
Razam z ajcišnikami patrapili pad razdaču i inšyja ludzi razumovaj pracy, nianaviść da jakich Azaronak vydaje ŭ efir u samych chamskich vyrazach, na jakija tolki zdolny. Asablivy hnieŭ u jaho vyklikajuć publičnyja asoby, jakija «ŭjaŭlajuć, što ich dumka — iścina ŭ apošniaj instancyi».
Ale ŭ toj ža čas Azaronak zaklikaje:
«Pryhledźciesia da inšych tvaraŭ. Da tych ludziej, jakija sustrakajucca z prezidentam. U palach. La kambajnaŭ, u pyle žniva… Heta — asnova žyćcia. Jany — na čale. Rabaciahi, lekary, nastaŭniki».
Toje, što charaktar jahonaj asabistaj pracy vielmi daloki ad pracy hetych nibyta šanavanych im ludziej i kudy bližejšy — formaj, a nie źmiestam — da pracy tych ludziej, adnosna jakich jon zaklikaje «ŭspomnić, što takoje kłasavaja nianaviść», prapahandysta aničuć nie biantežyć.
Kamientary