Between nothingness and eternity: pierakładčyk Jan Maksimiuk apisaŭ svajo 60-hodździe daścipnym tekstam
Voś jak Jan Maksimiuk, pierakładčyk «Ulisa» na biełaruskuju, sam apisaŭ dzień svajho 60-hodździa ŭ svaim fejsbuku:
«Na dośvitku, niedzie a čaćviortaj, za aknom pačynaje śpiavać sałaviej. I śpiavaje pryblizna da 6-j, kali tabie treba padymacca. Varočajučysia to na levy, to na pravy bok i sprabujučy padramać, słuchaješ hety kancert to adnym, to druhim vucham. Balzam dla dušy, jak flejtavyja pasažy Tyjsa van Lera ŭ albomach Moving Waves i Focus III. Chacia b dla samych hetych travieńskich kancertaŭ varta było pierabracca 10 hadoŭ tamu z Prahi ŭ našu viosku.
Potym štodzionny rytuał, u jakim užo štoraz čaściej zabyvaješ vykonvać niekatoryja elementy: pačyścić zuby; hłynuć tabletku (los pakul što miłaścivicca, i ŭ svaje 60 ty jasi tolki adnu tabletku na dzień); zapytacca ŭ dački, ci ŭžo pračnułasia; syści naniz; padniać štory; nalić vady ŭ niepačyščanyja i zaskaruzłyja paśla viačery misački dla katoŭ; vypić łyžku alivy ź niekalkimi kroplami limonu (narodnaja zaściaroha ad taho, kab nie zavodzilisia kamiani ŭ nyrkach); pakinuć na stale 200 karonaŭ na školny abied dla dački, jakaja pojdzie na aŭtobusny prypynak, pakul ty budzieš chadzić z sabakam; vyjści z Rubinam na ranišniuju prahułku; nie zabycca pavitacca z usimi znajomymi i nieznajomymi viaskoŭcami, jakija taksama vyjšli sa svaimi sabakami; viarnucca dachaty; pakarmić Rubina, Ramzesa i Pilipku, papiarednie prapałaskaŭšy im misački; zhatavać sabie kavu; uklučyć noŭtbuk; napisać fejsbučny post u Tolki pra litaraturu; kali heta paniadziełak abo čaćvier, zapościć čarhovuju padlaskuju prymaŭku na fejsbučnuju staronku Svoja.org; paadčyniać staronki Svabody ŭ sacyjalnych sietkach i pahladzieć, chto z «ruskamircaŭ» abazvaŭ ciabie «urodam» i «polskim chołujem» u kamentach hetym razam; zapytacca ŭ žonki, ci zhatavać joj kavu; zhatavać kavu; byvaje, zanieści ŭ spalniu… Prama-taki padlaskaje pieraŭvasableńnie ranišnich Moli i Leapolda Blumaŭ, z nyrkaj, katami i kavaj u paściel (praŭda, u Džojsa tam harbata) ;) A potym na pracu…
Učora było parušeńnie hetaha rytuału, bo ŭžo z samaj ranicy fejsbučnyja znajomyja i siabry vinšavali mianie z 60-hodździem, i ja, u hetym rytualnym kruhavarocie štodzionnaści, raz-poraz zahladvaŭ u noŭtbuk i dziakavaŭ za vinšavańni… Daśviedčanyja ludzi kažuć — chto dziakuje ŭ fejsbuku na praciahu dźviuch chvilinaŭ ad momantu, kali tabie akazali łasku, toj nasamreč dvojčy dziakuje :) Ja, zrazumieła, nie va ŭsich vypadkach paśpiavaŭ źmiaścicca ŭ hetych časavych parametrach, tamu siońnia padziakuju jašče raz — dziakuju, darahija, heta byŭ cudoŭny dzień dla mianie ŭ maim dabraachvotnym českim vyhnańni…
Nu voś tak niejak płyvieš upierad. Between nothingness and eternity…»
* * *
Redakcyja «Našaj Nivy» dałučajecca da vinšavańniaŭ. Kab vam, spadaru Maksimiuk, i pisałasia, i rabiłasia.
Kamientary