Miarćviejuć śpina i mazhi ad takoj pierahruzki:
Piakielnyja laskat, i hrukat, i spraŭ hłamazda.
Zaniataści hrunt abiarnuŭsia padstupnym i hruzkim:
Tut z pracaj «hamon», a biez pracy taksama biada.
Zapomniacca z žacham uroki sučasnaha rabstva,
Dzie z kubačkam kavy i štučnaj uśmieškaj civun,
Dzie, jak ni pracuj, nie nabudzieš pasad, ni bahaćcia,
Dzie žart i pahlad bjuć baluča, jak vostry bizun.
Kalady, Vialikdzień, niadziela i viečar na pracy.
Dazvańnia zabyłasia, jak vyhladaje kaścioł.
Adno suciašaje: navokał snujuć partuhalcy —
U piekle ź siabrami patraplu ŭ toj samy kacioł.
Ich śviet nieskładany, dzie duch kamaradarstva mocny,
A skončyła škołu chiba što jakoje dziaŭčo.
Dy tut nie dypłom u siabroŭstva daje pravamoctvy —
I kožny tvoj siabra, chto ŭ pracy padstavić plačo.
Idzie niezvarotny praces niepatrebnych mazhoŭ abnuleńnia.
Zrabiłasia cieła niačujnym, jak mocny i hnutki mietał.
Mahčymaściaŭ kraj i svabodaŭ uvasableńnie?
Chiba što sytniej, čym kapalnia ci lesapavał.
Kamientary