«Svajaki kazali: chopić, jak matylki, bicca ab lampu, nikomu ŭ krainie heta nie treba». Intervju z žonkaj Jaŭhiena Afnahiela
«Rodnyja źniavolenych stanoviacca pierad vybaram — ci stavić svajo žyćcio na paŭzu, pakul lubimy čałaviek u turmie, ci žyć tolki pieradačami i spatkańniami», — zaŭvažaje Kaciaryna Ludvih. Jaje mužu, aktyvistu «Jeŭrapiejskaj Biełarusi» Jaŭhienu Afnahielu, dali siem hod uzmocnienaha režymu. Pra zatrymańnie na kanśpiratyŭnaj kvatery, tryvožnaje čakańnie navin z kałonii i kachańnie, macniejšaje za abstaviny, — u hetym intervju.
«Bajałasia, što mohuć pačać šturm doma ŭnočy, a ja ničoha nie ŭbaču bieź linzaŭ»
«Naša Niva»: Čytali, što ź leta minułaha hoda za vašym domam było sačeńnie. Jak heta vyhladała?
Kaciaryna Ludvih: Heta było ŭ červieni. Susiedzi stali paviedamlać pra padazronyja mašyny i ludziej u našym kvartale. Było minimum čatyry busy, jakija stajali na susiednich vulicach, a taksama mašyny ź ludźmi ŭ štackim u pačatku i kancy našaha pasiołka.
Jany dziažuryli i ŭdzień, i ŭnačy, pieryjadyčna patrulavali vulicy. My pračytali, što aryštavany Pavieł Sieviaryniec, pierśpiektyva siadzieć na Akreścina da vybaraŭ nie vabiła, i Ženia vyrašyŭ zastavacca doma. U toj čas, vidać, byli jašče niejkija ramki i jany nie ŭvarvalisia ŭnutr.
Kaniečnie, była napružanaja situacyja, kali davodziłasia pastajanna być napahatovie. Mianie jany nie čapali, tamu ŭdavałasia vyhulvać sabak i jeździć u horad. Ale ŭ mianie tady byŭ drenny zrok (-6.5), i ja vielmi bajałasia, što mohuć pačać šturm doma ŭnočy, kab usio ž taki zatrymać Ženiu, a ja ničoha nie ŭbaču bieź linzaŭ.
Tamu, jak tolki jany źjechali, a zdaryłasia heta niedzie praz paŭtara tydnia, ja zapisałasia na łaziernuju karekcyju zroku, na jakuju nijak nie rašałasia. Tak što choć niejki plus u hetaj historyi.
«NN»: Što vam viadoma pra zatrymańnie muža?
KŁ: Jaho zatrymali na zdymnaj kvatery, u jakuju jon pierajechaŭ paśla vybaraŭ, bo čakaŭ, što za im mohuć pryjści. Dzie jana znachodziłasia — ja nie viedaju. Viedaju, što dźviery ŭzłomvali, doŭha ź imi vazilisia, za hety čas jon paśpieŭ sabracca i čakaŭ, kali ŭvojduć.
«Ženia chacieŭ navučyć sabak jeździć u vupražy, kab zimoj katacca pa lesie»
«NN»: Vy razam 10 hod. Jak paznajomilisia?
KŁ: My paznajomilisia ŭ «Jeŭrapiejskaj Biełarusi», razam udzielničali ŭ vybarčaj kampanii 2010 hoda, ale pačali sustrakacca ŭ 2011-m u Vilniusie, kali byli ŭ emihracyi.
«NN»: Čym Jaŭhien vas skaryŭ?
KŁ: Svajoj dabrynioj, pačućciom humaru, luboŭju da žyvioł i ŭmieńniem hatavać. Nam zaŭsiody było lohka i viesieła razam. Pa vychodnych Ženia časta rabiŭ mnie kavu z karycaj i vypiakaŭ piečyva, heta było našaj tradycyjaj.
«NN»: Dla hramadskaści jon — palityčny aktyvist. A jakim vy jaho viedajecie?
KŁ: Jak viečna pazityŭnaha čałavieka z uśmieškaj, jaki lubić niešta budavać, hladzieć fentezi, pastajanna sprabuje prynieści ŭ dom biazdomnych katoŭ i vielmi lubić Biełaruś i historyju.
Paśla kožnaha našaha padarožža jon jašče miesiac hatavaŭ doma tradycyjnyja stravy krainy, u jakoj my pabyvali. Jon lubić hulać u šachmaty, časta hulaŭ sa svaim baćkam, a ciapier skardzicca, što nichto z kamiery nie choča, bo jon usich abyhryvaje.
«NN»: Try sabaki ŭ vas daŭno? Čamu mienavita małamutaŭ zaviali?
KŁ: Ženia zaŭsiody chacieŭ paŭnočnuju parodu — ci małamuta, ci samajeda. Jamu padabajecca, što jany dobryja, niezaležnyja i svabodalubnyja. A troje ich stała ŭ 2017 hodzie, kali Ženia vyrašyŭ pakinuć dvuch ščaniukoŭ ad našaj sabaki Šcii i zachacieŭ navučyć ich jeździć u vupražy, kab zimoj katacca pa lesie (my žyviem kala jaho). U vyniku treniroŭki pravalilisia — usie troje pastajanna biehli ŭ roznyja baki (uśmichajecca). Zatoje było viesieła nazirać za hetym.
Jany najmilejšyja stvareńni, ale časam drenna siabie pavodziać. Niejak vyciahnuli z padvału pakiet ź jołačnymi cackami, raskidali pa ŭsim dvary i častku zaciahnuli sabie ŭ budki. Ale niahledziačy na ich vychadki, ja vielmi rada, što sabak troje i kožny sa svaim charaktaram.
«NN»: A što za historyja, kali padčas adnaho z vobšukaŭ ščaniuki naradzilisia?
KŁ: O, hetu historyju ja nie zabudu nikoli! Było 23 sakavika 2017 hoda. Ja čakała ŭviečary Ženiu doma ŭ majoj mamy, bo pa ŭsich prykmietach było bačna, što naša sabaka voś-voś pačnie naradžać. Było vielmi chvalujuča, my pahladzieli kuču rolikaŭ, kab zrazumieć, jak prymać rody i jak siabie vieści, kali štości pojdzie nie tak. Ale Ženia ŭsio nie braŭ słuchaŭku i nie adkazvaŭ na paviedamleńni.
Praź niekalki hadzin ja vyrašyła pajści pahladzieć, dzie naša mašyna, bo ŭžo zakradalisia sumnievy. Adčyniaju dźviery, a na leśvičnaj placoŭcy staić Ženia ŭ kajdankach i piać ci šeść milicyjantaŭ ź Pieršamajskaha RUUS. Akazałasia, što ŭ nas budzie vobšuk. U toj hod byli pratesty suprać dekreta ab darmajedstvie, i tamu pierad Dniom Voli pačalisia previentyŭnyja aryšty.
Litaralna z pačatku vobšuku naša sabaka pačała naradžać na kuchni. Milicyjanty adabrali telefony, nastojvali na tym, kab usie znachodzilisia ŭ adnym pakoi, ale potym pad ahłušalny voj sabaki dazvolili być pobač i patelefanavać vieterynaru dla kansultacyj. Jany sami tak pierapužalisia, što navat nie zajšli na kuchniu, kab tam pravieści vobšuk. Ahułam heta nahadvała durdom: kuča milicyjantaŭ ryjecca ŭ šafach, susiedzi-paniatyja raspytvajuć maju mamu pra ramont, Ženia siadzić u kajdankach, sabaka kryčyć, a ja prymaju rody.
U vyniku praź niekalki hadzin Ženiu zabrali na 15 sutak, a my z mamaj i sabakam pajechali ŭ vietkliniku, bo rody spynilisia. Padčas vobšuku paśpieli źjavicca na śviet try ščaniuki, astatnija piać — u klinicy.
«Raskazvaŭ, jak vučyŭ tureckuju i zajmaŭsia muaj-taj u turemnym dvoryku»
«NN»: Jak prajšło vaša spatkańnie ŭ SIZA?
KŁ: Za hod znachodžańnia tam my atrymali try spatkańni. Pieršyja dva byli viasiołyja, my raskazvali śmiešnyja historyi, ja dzialiłasia apošnimi navinami ad siabroŭ i svajakoŭ. Ženia raskazvaŭ, jak jany štoviečar hulajuć u mafiju i śpiavajuć biełaruskija pieśni.
Apošni raz my bačylisia ŭ pačatku vieraśnia i abmiarkoŭvali budučy etap u Navapołack. Ahułam było tryvožna, pužała nieviadomaść. U toj ža čas paśla hodu ŭ SIZA Ženia kazaŭ, što choča chutčej pajechać u kałoniju, kab narešcie źmianić abstanoŭku, pačać pracavać, a nie siadzieć u čatyroch ścienach.
«NN»: Što muž piša ŭ listach?
KŁ: Ženia piša, jakija knihi pračytaŭ, z kim pierapisvajecca, jakija pieradačy hladzieŭ pa televizary (u asnoŭnym heta «Aroł i reška»). Jon vielmi šmat čytaje: u Mahilovie biblijatekar prychodziŭ mienavita da jaho i pytaŭsia, jakija knihi vydavać na kamieru, bo jon viedaje, kamu što moža spadabacca z asartymientu turemnaj biblijateki. Taksama za čas znachodžańnia ŭ SIZA ŭ Ženi adkryŭsia talent da malavańnia. Niadaŭna dasłaŭ sieryju karcinak žyvioł u afrykanskim styli cinha-cinha.
Za ŭvieś čas jon siadzieŭ sa mnohimi cikavymi ludźmi, u jakich vučyŭsia čamuści novamu — naprykład, tureckaj i kitajskaj movie, łandšaftnamu dyzajnu. Zajmaŭsia muaj-taj u turemnym dvoryku.
«NN»: Pra toje, jak vyhladaje etap u kałoniju, raskazvaŭ?
KŁ: Dniami atrymała pieršy list ad jaho z kałonii. Piša, što etap prajšoŭ dobra, zajechaŭ za adzin dzień z Mahilova ŭ Navapołack. Zaraz asvojvajecca na novym miescy, pakul na karancinie.
Piša, što ŭpieršyniu za hod pabačyŭ drevy i moža hladzieć na nieba biez krataŭ. Radujecca, što ciapier nie daviadziecca siadzieć u kamiery, dzie kurać. Pra rabotu stanie viadoma praz dva tydni, kali jaho raźmiarkujuć u atrad.
«Mienavita ŭ takich situacyjach praviarajecca kachańnie»
«NN»: Vy paśla vybaraŭ źbiralisia vyrašyć — zastavacca tut ci źjazdžać. Čamu heta pytańnie abmiarkoŭvałasia i što prymusiła zastacca?
KŁ: Ženia daŭno ŭdzielničaje ŭ palityčnym žyćci Biełarusi, da 2020 hoda nieadnarazova padviarhaŭsia represijam. Dyj u mianie byli sutki jašče ŭ 2011-m. Svajaki kazali nam: moža, chopić, jak matylki, bicca ab lampu, nikomu ŭ krainie heta nie treba, na pratesty vychodzić paru tysiač, a Ženia viečna na sutkach, telefony na prasłuchoŭcy, vakoł doma AMAP, žyćcio adno, i nie varta jaho tak pražyvać.
Tamu my vyrašyli pahladzieć, što budzie ŭ 2020-m, i kali sapraŭdy nikomu ničoha nie treba, to źjedziem. Ale ŭ žniŭni my pabačyli krainu, u jakoj chočacca žyć, i ludziej, ź jakimi chočacca žyć pobač.
«NN»: Vy ŭžo byli ŭ emihracyi. Jak heta — viartacca dadomu praź piać hod?
KŁ: Heta było kruta. My byli ŭ takoj ejfaryi, vielmi sumavali ŭvieś hety čas pa Biełarusi, Minsku, siamji i siabram. Pačali budavać dom svaimi rukami, chadzili na kancerty i futbolnyja matčy, padarožničali pa krainie.
U nas doma pastajanna byli hości, my sprabavali nahnać usio, što ŭpuścili za piać hod pa-za Biełaruśsiu. Heta byŭ nasamreč ščaślivy čas.
«NN»: Kali paraŭnać pa emocyjach stan paśla 2010-ha i ciapier — što dla vas składaniej? Ciapier mnohija kažuć pra strach i adčaj.
KŁ: Tak, ciapier našmat ciažej, bo ja mocna pieražyvaju nie tolki za Ženiu, jaho zdaroŭje i ŭmovy ŭ turmie, ale i za situacyju ŭ krainie, za inšych palitviaźniaŭ.
«NN»: Što vam dapamahaje trymacca?
KŁ: Padtrymka siabroŭ i siamji, mary pra budučyniu, padarožžy.
Časta svajaki źniavolenych stanoviacca pierad vybaram — ci stavić svajo žyćcio na paŭzu, pakul lubimy čałaviek u turmie, ci žyć tolki pieradačami i spatkańniami.
I ja dla siabie vyrašyła, što treba navat u takoj situacyi sprabavać znachodzić radasnyja momanty i spraŭdžvać mary. I letam my ź siabroŭkaj lotali na Paŭnočny Ledavity akijan (spynialisia ŭ vioscy Ciarybierka ŭ Rasii), kab pahladzieć na kitoŭ i delfinaŭ. A ŭzimku, spadziajusia, nam udasca złavić paŭnočnaje źziańnie.
«NN»: Zachavać kachańnie ŭ takich umovach składana?
KŁ: Kaniečnie, składana nie bačycca amal hod, kamunikavać praź listy, jakija nie zaŭsiody dachodziać. Ale mnie zdajecca, mienavita ŭ takich situacyjach praviarajecca kachańnie, mienavita dla hetaha patrebna siamja — kab zaŭsiody adčuvać padtrymku i aporu. Ženia starajecca daryć mnie na ŭsie śviaty kvietki z dapamohaj siabroŭ, a jamu zaŭsiody źbiraju lepšyja pieradačy.
Kamientary