«Recydyvist paraiŭ ni ŭ jakim vypadku nie pryznavacca». Prafiesar Aleh Łatyšonak — pra toje, jak siadzieŭ u polskaj turmie za časami «Salidarnaści»
U 1981 hodzie ŭ Polskaj Narodnaj Respublicy było ŭviedzienaje vajennaje stanovišča. U krainie źjaviłasia kamiendanckaja hadzina, byli zabaronienyja zabastoŭki, demanstracyi i dziejnaść niezaležnaha prafsajuza «Salidarnaść». U vyniku supraćstajańnia represijam zahinuli dziasiatki ludziej. Kala 10 tysiačaŭ čałaviek byli aryštavanyja abo internavanyja. Siarod ich — 24-hadovy žychar Biełastoka, biełarus pa nacyjanalnaści Aleh Łatyšonak.
Jaho abvinavacili ŭ raspaŭsiudzie zabaronienaha biuletenia «Salidarnaści». Za kratami jon prabyŭ 8 miesiacaŭ, a paśla vyzvaleńnia praciahnuŭ aktyŭnuju hramadskuju i navukovuju dziejnaść. Ciapier Aleh Łatyšonak — prafiesar, viadomy ŭ Polščy historyk i dziejač biełaruskaj dyjaspary ŭ Biełastoku. U 2008 hodzie jon staŭ kavaleram Ordena adradžeńnia Polščy, a ŭ 2023 hodzie atrymaŭ z ruk prezidenta Andžeja Dudy miedal Stahodździa adnaŭleńnia niezaležnaści Polščy. «Lusterka» parazmaŭlała z Aleham Łatyšonkam i paprasiła jaho paraŭnać umovy dla palityčnych viaźniaŭ u kamunistyčnaj Polščy i sučasnaj Biełarusi.
Aleh Łatyšonak, Biełastok, Polšča, 24 lipienia 2023 hoda. Fota tut: «Lusterka»
«Recydyvisty viedali, što pryznavacca nielha»
— Vas aryštavali ŭ 1982 hodzie. Za što i jak tak atrymałasia?
— Ja naležaŭ da sietki, jakaja raspaŭsiudžvała nielehalny biuleteń našaha prafsajuza «Salidarnaść» u rehijonie Biełastoka. My davoli chutka naładzili druk hetaha biuletenia, časam ja pisaŭ artykuły dla jaho. U asnoŭnym siarod nas byli studenty, ale ja tady ŭžo pracavaŭ maładym nastaŭnikam. Nas jadnali siabroŭskija suviazi, dyscypliny nijakaj nie było, kali kazać pra kanśpiracyju. Nikoli nie zabudu, jak damoviŭsia z adnym z našych lidaraŭ sustrecca ŭ kaviarni. Jak tolki da jaje padyšoŭ, to ŭbačyŭ usiaredzinie čatyroch baradatych chłapcoŭ (barada była adnoj z prykmietaŭ apazicyjnaści). Ja zrabiŭ krok nazad, a moj siabra zajšoŭ u hetuju kaviarniu i ŭziaŭ udzieł u nielehalnym mitynhu.
Mianie aryštavali praz čatyry miesiacy paśla hetaha, pad kaniec krasavika. Dadomu pryjšli, a piataj ranicy, praviali pieratrus. U mianie ničoha nie znajšli, ale zabrali. Ja dumaŭ, što heta zatrymańnie na 48 hadzinaŭ, ale mianie kinuli ŭ padvał vajavodskaj kamiendatury milicyi. Tam siadzieli kryminalniki, i adzin ź ich adrazu spytaŭ, za što ja siadžu. «Za biuleteń», — adkazaŭ ja. Toj spytaŭ, što heta takoje. Ja raskazaŭ i adznačyŭ, što padčas pieratrusu ŭ mianie ničoha nie znajšli. Tady jon mnie paraiŭ ni ŭ jakim vypadku nie pryznavacca. Recydyvisty viedali, što hetaha nielha rabić, bo ŭ polskim zakonie była norma: kali čałaviek nie pryznajecca, to ŭ śledstva nie moža być upeŭnienaści ŭ jaho vinavataści. Heta była vielmi dobraja parada, jakoj ja ŭvieś čas trymaŭsia. Ale ja byŭ vielmi niepryjemna ździŭleny, kali prakuror skazaŭ, što mianie aryštujuć na 3 miesiacy.
Razam sa mnoju zatrymali bolš za 100 čałaviek, ale pad aryštam zastałosia tolki 20. U kamiendatury nas raskidali pa kamierach z kryminalnymi złačyncami. Abvinavačańni jany mieli davoli surjoznyja. Naprykład, ja siadzieŭ z trochrazovym zabojcam. Ale kali ja zrazumieŭ, što toj zabivaŭ na fonie rabavańniaŭ, a ŭ mianie z kaštoŭnych rečaŭ tolki zubnaja ščotka, to pačaŭ stavicca da hetaha spakajniej.
— Raskažycie pra ŭmovy, u jakich vas trymali.
— U vajavodskaj kamiendatury kamiery byli davoli vialikija, u adnoj siadzieła 6 čałaviek. Nary — ćviordyja doški, na jakich lažaŭ tonieńki matracyk. U kucie kamiery — «paraša». Časam nas vyvodzili na karotkija špacyry. Hetak ja prasiedzieŭ 6 tydniaŭ.
Paśla mianie pieraviali ŭ biełastocki śledčy izalatar, i tam byli ŭžo zusim inšyja ŭmovy. Spačatku ja siadzieŭ z adnym čałaviekam, ale kamiera była raźličanaja na čatyroch, tam stajali dva dvuchjarusnyja łožki. Moj susied byŭ złodziejem-recydyvistam. A ŭ peŭny momant ja zrazumieŭ, što jon taksama danosčyk. Adnojčy ja viarnuŭsia ad śledčaha, jaki mnie skazaŭ, što jon usio viedaje pra maju dziejnaść. U kamiery ja pačaŭ uhołas dumać pra toje, što, moža, varta pryznacca, ale nie byŭ da kanca ŭpeŭnieny. Susied-recydyvist pačaŭ raić usio ž heta zrabić. Tak ja zrazumieŭ, što jon danosčyk, bo nijaki recydyvist takoha b nie paraiŭ.
U śledčym izalatary ŭžo byli narmalnyja ŭnitaz i rukamyjnik, bolšy dvoryk dla špacyraŭ. Kali śledstva skončyłasia, mianie pieraviali ŭ kamieru da inšych ludziej, jakija byli źviazanyja z «Salidarnaściu» i trapili ŭ turmu. Tak što tam užo było viesialej. Mahu skazać, što ŭmovy byli niakiepskija. Navat nadziva niakiepskija.
Taksama dapamahała toje, što ŭ majoj siamji ja byŭ viaźniem u čaćviortym pakaleńni. Kali babula atrymała dazvoł mianie naviedać i pryjšła, to skazała: kali jaje baćki siadzieli za carom, to ŭmovy byli horšyja. Maje prababka i pradzied siadzieli za toje, što ich pravasłaŭna-katalickaja siamja achryściła svajo dzicia ŭ katalickuju vieru. Adnak jany adbyvali pakarańnie tolki dva tydni.
— Jakim było staŭleńnie da vas z boku achoŭnikaŭ i śledčych?
— Dobraje. Zdarałasia, što siarod ich ja sustrakaŭ svaich znajomych. Biełastok nie taki vialiki horad, i ź niekatorymi ja ci inšyja viaźni vučylisia ŭ škole abo va ŭniviersitecie. Ale niezaležna ad taho, byli heta znajomyja ci nieznajomyja, da nas stavilisia dobra.
Adnak samaje važnaje — što da nas dobra stavilisia kryminalnyja viaźni. U adroźnieńnie ad taho, što ja čytaŭ u łahiernaj litaratury, ci ad taho, što ciapier adbyvajecca ŭ Biełarusi. Hetyja zeki byli na našym baku, ich nichto nie nastrojvaŭ suprać nas. Uviečary jany zaŭsiody kryčali «Niech żyje «Solidarność» i złodzieje!» («Niachaj žyvuć «Salidarnaść» i złačyncy!» — Zaŭv. red.). Hety byli dźvie najbolšyja hrupy ŭ turmie — kryminalniki i «salidarniki», apošnich siadzieła kala 100 čałaviek, ale złačyncaŭ było bolej. Tak što nie mahu skazać, što było vielmi kiepska. Viadoma, turma — heta nie radaść, ale nas nie bili, kali i byŭ cisk, to psichałahičny.
— Jak prachodziŭ hety psichałahičny cisk?
— Pahražali, što aryštujuć baćkoŭ ci kahości ź siamji. Kali chtości z chłopcaŭ mieŭ dziaŭčynu, to pahražali, što aryštujuć jaje. Taksama było šmat situacyj, kali śledčyja kazali, što niechta z paplečnikaŭ daŭ suprać inšych pakazańni, navat pakazvali niejkija papiery. Tak łamali ludziej, maŭlaŭ, treba pryznacca, bo inšyja na ciabie ŭžo nahavaryli.
Ja sam byŭ na miažy, dumaŭ: «Boža, jany ŭsio viedajuć pra mianie i maju dziejnaść. Moža, varta pryznacca?» Ale ja ich nienavidzieŭ i vyrašyŭ nie rabić hetaha, bo bajaŭsia, što kali pryznajusia, to naklikaju biadu na inšych ludziej. Skazaŭ śledčamu, što nie budu hetaha rabić i razmaŭlać ź im. Jon abiacaŭ jašče da mianie pryjści, ale ŭžo nikoli nie pryjšoŭ.
«Niemahčyma ŭjavić, kab zdaryłasia toje, što z Alesiem Puškinym»
— Adna z hałoŭnych prablemaŭ biełaruskich palityčnych viaźniaŭ ciapier — heta adsutnaść svoječasovaj i jakasnaj miedyčnaj dapamohi. Jak z hetym było ŭ polskaj kamunistyčnaj turmie?
— Viadoma, uzrovień byŭ nie taki, jak na svabodzie, ale kali čałavieku była patrebnaja miedycynskaja dapamoha, to jon moh jaje atrymać. Viadoma, kali chtości skardziŭsia na bol hałavy, čakać tabletki jon moh doŭha. Ja tady navat navučyŭsia lačeńniu hałaŭnoha bolu samapierakanańniem, bo dačakacca lekaŭ było niemahčyma. Ale kali ŭźnikali surjoźniejšyja prablemy, miedycynskaja dapamoha była zabiaśpiečanaja.
Niemahčyma ŭjavić, kab zdaryłasia toje, što z Alesiem Puškinym, kab čałavieka daviali da stanu ahonii i tolki tady zavieźli ŭ špital. Mnie vielmi škada jaho…
— Jašče adna prablema, pra jakuju kažuć biełaruskija palitviaźni — heta adsutnaść infarmacyi pra toje, što adbyvajecca na voli. Viadoma pra pieraškody ŭ listavańni, niemahčymaść atrymać presu ci sustrecca sa svajakami. Jak było ŭ vašym vypadku?
— Tolki ŭ samym pačatku, kali išło śledstva, my nie mieli infarmacyi pra toje, što adbyvajecca na voli. Paśla možna było atrymlivać haziety — naturalna, tolki aficyjnyja. Ale my davoli časta bačyli svaje siemji i ad ich mahli daviedacca, što adbyvajecca.
Vielmi chutka była arhanizavanaja ŭsiebakovaja dapamoha palitviaźniam pad ehidaj katalickaha kaścioła. Nam pačali pieradavać pieradačy ź ježaj, naprykład, pamiataju, ź Niderłandaŭ prychodziŭ syr. Byvała, hetych pieradačaŭ chapała nastolki, što my nie jeli turemnaj bałandy.
Salidarnaść zvonku adčuvałasia vielmi mocna. My viedali, što i našyja siemji zabiaśpiečanyja, što ich nichto nie kinuŭ. Nie było pačućcia niejkaj samoty.
— Jak vas vyzvalili, čamu heta adbyłosia?
— Heta byŭ składany praces, nas było šmat: kali palitviaźniaŭ pieravozili z turmy ŭ sud, nas supravadžaŭ ceły ŭzvod milicyi. Kryminalniki kazali, što my — strašnaja banda, kali treba stolki milicyjantaŭ. U sudovaj zale la kožnaha stajaŭ milicyjant, i kali nas tudy zaviali, to padniaŭsia strašny płač, bo płakali našyja mamy.
Treba skazać, što sud byŭ spraviadlivym jak na toj čas. Kali chtości nie pryznavaŭ viny, to byŭ u vielmi dobraj situacyi. Na mianie i na inšych śledčyja mieli tolki pakazańni, a kali da ludziej, što hetyja pakazańni dali, narešcie dapuścili advakataŭ, jany adklikali svaje słovy. Zajavili, što pakazańni dali pad psichałahičnym ciskam. Atrymałasia, u śledstva suprać mianie i inšych nie zastałosia ničoha, i nas pa čarzie pačali vypuskać z turmy. Niekalki razoŭ mianie vyklikali, kali ja byŭ užo na voli, ale potym zdaryłasia amnistyja, i našuju spravu zakryli.
«Polskija kamunisty chacieli prymirycca z hramadstvam, łukašenkaŭskaja ŭłada nie maje takoha namieru»
— Ci možna paraŭnać situacyju kamunistyčnaj Polščy časoŭ vajennaha stanovišča i sučasnuju Biełaruś?
— Heta absalutna niemahčyma paraŭnać. Kali ja čuju, jak u siońniašniaj Biełarusi ŭtrymlivajuć viaźniaŭ, to mnie padajecca, što ja byŭ nie ŭ turmie, a ŭ sanatoryi sa śpiecyjalnym režymam. U nas navat blizka nie było taho, što jość u Biełarusi.
Tahačasnaja polskaja kamunistyčnaja ŭłada chacieła prymirycca z hramadstvam. Naturalna, niekatorych trymali doŭha, asabliva lidaraŭ, jakija rezka vystupali. Byli i śmiarotnyja achviary, asabliva ŭ samym pačatku dziejańnia vajennaha stanovišča.
Kali kazać asabista pra mianie, to z pracy nastaŭnikam u Biełastoku mianie zvolnili, i nijakaj inšaj, jakaja b adpaviadała majoj adukacyi, ja znajści nie moh. Ale chapiła taho, što ja pierajechaŭ u Krakaŭ, dzie raniej vučyŭsia, i tam mianie ŭziali na pracu spačatku ŭ muziej, a potym va ŭniviersitet. Užo ŭ 1985 hodzie mnie dali pašpart i dazvolili vyjechać u Łondan, a heta było ŭsiaho praz dva hady paśla taho, jak ja vyjšaŭ z turmy.
Naturalna, było ciažka, było adčuvańnie, što zabrali nadzieju na toje, što ŭsio chutka źmienicca. Ale ŭ nas była mahčymaść dziejničać. Dalej isnavała padpolle, asabliva nielehalny druk. Navat była mahčymaść aficyjna zajmacca biełaruskaj dziejnaściu, studencki ruch mieŭ vialikuju svabodu. Kali my vydavali studencki biełaruski časopis, to treba było jaho zanieści da cenzara, ale toj asabliva ničoha nie vykreślivaŭ.
Tak što paraŭnać staŭleńnie ŭładaŭ da apazicyjanieraŭ u tahačasnaj Polščy i ŭ sučasnaj Biełarusi prosta niemahčyma. Moža, technika była jašče nie tak raźvitaja, ale nas nie karali za ŭdzieł u demanstracyjach tak, jak ciapier robiać u Biełarusi, šukajučy ludziej pa fota ci videa.
Nu i kamunistyčnaja ŭłada ŭ nas usio ž była polskaj i niejak chacieła prymirycca z hramadstvam, a łukašenkaŭskaja absalutna nie maje takoha namieru.
— Jak u toj čas žyło polskaje hramadstva? Ci panavała atmaśfiera strachu za toje, što ŭ kožnuju chvilinu mohuć zatrymać i pakarać za niešta?
— Čahości takoha nie było, ludziej nie šukali śpiecyjalna, kab niščyć. Možna skazać, što ludzi žyli narmalna, zvyčajna. Viadoma, nie było nijakaj demakratyi i nielha było zajmacca palityčnaj dziejnaściu, ale atmaśfiery vialikaha strachu nie było. Čałaviek moh chadzić na niejkija mitynhi ci pratesty i žyć spakojna. Navat ja, były palitviazień, narmalna pracavaŭ, vyjazdžaŭ za miažu.
— A kali kazać pra ludziej, jakija ŭsio ž vyrašyli śviadoma zajmacca palityčnaj dziejnaściu?
— Zaležyć ad taho, pra kaho kankretna my havorym. Kali pra pravadyroŭ, to častka ź ich doŭhi čas chavałasia, ale amal usich złavili. Palityčnaja dziejnaść była zadušanaja. A zvyčajnyja ludzi, takija jak ja, naprykład, spakojna płacili ŭnioski nielehalnamu prafsajuzu «Salidarnaść» (była sietka, jakaja źbirała hetyja ŭnioski). Dalej vydavaŭsia biuleteń, časopisy, byŭ narodny ŭniviersitet. Vielmi vialikuju rolu adyhraŭ kaścioł. Tam možna było sustrakacca davoli adkryta, ja tam svabodna čytaŭ lekcyi, u kaściołach prachodzili zaniatki narodnaha ŭniviersiteta.
U nas nie było strachu, było pačućcio zmarnavanaha času. Mnie hety pieryjad zapomniŭsia tym, što nam jak nacyi i hramadstvu źniščyli niekalki hadoŭ žyćcia. Hetyja vajskoŭcy pry ŭładzie nie ŭjaŭlali, što treba rabić, nie viedali, jak musić funkcyjanavać hramadstva, ekanomika. I jany niekalki hadoŭ nie pravodzili nijakich reformaŭ. Hałoŭny moj dakor da toj ułady — heta toje, što jana zmarnavała naš čas.
«Unikalnaść u tym, što ŭ Biełarusi antynacyjanalnaja ŭłada»
— Za losam kaho ź biełaruskich palityčnych viaźniaŭ vy najbolš sočycie?
— Najbolš — za losam Paŭła Sieviarynca, Maryi Kaleśnikavaj i Uładzimira Mackieviča. Ja liču Paŭła Sieviarynca hodnym lidaram biełaruskaj nacyi i niezvyčajnym čałaviekam. Maryja Kaleśnikava — vielmi jarkaja fihura, znakavaja dla revalucyi 2020 hoda ŭ Biełarusi. Uładzimir Mackievič — vydatny navukoviec, jakoha ja vielmi pavažaju.
— Ci možacie vy jak historyk paraŭnać toje, što adbyvajecca ŭ sučasnaj Biełarusi, z histaryčnymi padziejami ŭ inšych krainach? Śviet užo sutykaŭsia ź niečym takim ci biełaruskaja situacyja ŭnikalnaja?
— Jana ŭnikalnaja, heta ciahniecca ŭžo nie pieršy hod i nie źviazanaje z represijami, jakija adbyvajucca ciapier. Unikalnaść u tym, što ŭ Biełarusi antynacyjanalnaja ŭłada. Polskija kamunisty byli ŭsio ž palakami, i ŭsio polskaje dla ich było važnym.
— Ale AMAPaŭcy, jakija bjuć ludziej na vulicach, ci supracoŭniki turmaŭ, što katujuć palitviaźniaŭ, — jany taksama biełarusy.
— Jany biełarusy, ale ž vykonvajuć zahady. Ułada hadami i dziesiacihodździami padbirała ŭ svaje šerahi ludziej, jakim plavać na ŭsio biełaruskaje. Pačynajučy ad dyktatara, jaki ličyć siabie «russkim so znakom kačiestva». Jon nabraŭ sabie takich pamočnikaŭ. U historyi niemahčyma ŭjavić sabie dyktaturu, jakaja vykaraniaje ŭsio nacyjanalnaje, prynamsi ja takoha prykładu nie viedaju. Hetym biełaruski režym adroźnivajecca ad usich inšych.
— Ci možacie vy zrabić histaryčny prahnoz, da čaho heta moža pryvieści?
— Kali kazać pra maje prahnozy, to ja nie čakaŭ «Salidarnaści», nie čakaŭ takoha chutkaha razvału Savieckaha Sajuza, nie čakaŭ revalucyi 2020 hoda ŭ Biełarusi. Tak što mnie składana zrabić niejki prahnoz nakont taho, jak budzie raźvivacca situacyja. Adzinaje, u čym ja pierakanany, dyk heta ŭ tym, što nastupnym razam biełaruski pratest nie budzie mirnym. A ŭ tym, što nastupny raz budzie, ja nie sumniavajusia.
Kamientary