«Siastra, jak pačuła hołas, zapłakała». Što zaraz ź Jaŭhienam Zaičkinym, jakoha 9 žniŭnia ličyli zahinułym
Fota z pratestaŭ Jaŭhiena Zaičkina ablacieła ŭvieś śviet: biesprytomny i ŭ kryvi, jon lažyć la aŭtazaka, a razhubleny amapaviec razvodzić rukami. «Ja jaho adpuściŭ! Vy chutkuju vyklikajcie, debiły!» — u panicy kryčyć natoŭpu siłavik u mascy. Jaŭhiena ličyli zahinułym, i tolki na nastupny dzień blizkija daviedalisia, što jon u balnicy. Ciapier Zaičkin u Vilni. Dla «Našaj Nivy» jon zhadvaje toj dzień i raspaviadaje, jak pražyŭ hety hod.
Padziei 9 žniŭnia Jaŭhien pamiataje ŭryŭkami. Zatrymali jaho na Niamizie.
«Kali ŭbačyŭ bakavym zrokam busik i jak adtul vybiahajuć amapaŭcy, ja staŭ na kaleni i padniaŭ ruki.
Pieršyja 10 udaraŭ pamiataju, a paśla nie. Unutry aŭtazaku ja prychodziŭ u siabie, hladzieŭ u akno, kab zrazumieć, dzie ja. Amapaŭcaŭ tam było šeść čałaviek, i ja pamiataju tyja vočy — im było strašna, jany byli rady, što nie na vulicy.
Kali pačali ŭzryvacca hranaty i trapiŭ dym u aŭtazak, ja prysieŭ, i mnie znoŭ stała drenna. Nastupnaje, što pamiataju, — jak lažaŭ na mokraj travie, było choładna i vakoł siłuety ŭ čyrvonych kamizelkach».
Daktary zabrali mužčynu ŭ balnicu chutkaj dapamohi. ČMT, paškodžańnie šyjnych pazvankoŭ, razarvanaja huba i šmatlikija hiematomy — u takim stanie Zaičkin byŭ paśla zatrymańnia.
«Kali aprytomnieŭ, nada mnoj stajali dva milicyjanty z papkami i niejkimi papierami. Paprasili raspavieści, pry jakich abstavinach što zdaryłasia, ale ja skazaŭ, što mnie drenna i nie mahu zaraz havaryć. Kali jany syšli, ja padniaŭsia, zrazumieŭ, što mahu chadzić, padyšoŭ da pasta i paprasiŭsia ŭ miedsiastry syści. Jana skazała, što zaraz padydzie doktar — kali jon vas adpuścić, to možna».
Pra toje, što Jaŭhien žyvy, nie viedali navat jaho blizkija. Telefon rastaptali pry zatrymańni. U pałacie raźbity ekran pastajanna mirhaŭ, ale mužčyna nie moh adkazać na zvanki. Tolki paźniej uspomniŭ, što maje z saboj navušniki, i praź ich pačaŭ prymać vykliki.
«Dazvaniłasia stryječnaja siastra. Jak pačuła hołas, zapłakała. Mnie ŭžo pakazali, što pišuć u internecie, tamu ja paprasiŭ, kab majmu 12-hadovamu synu nie ŭklučali naviny».
Paśla vypiski z balnicy Jaŭhien pajechaŭ šukać brata, jakoha zatrymlivali razam ź im. Čatyry dni pra jaho nie było infarmacyi. Znajšli brata ŭ lačebna-pracoŭnym prafiłaktoryi pad Słuckam, kudy ŭ tyja dni pieravozili mnohich zatrymanych.
Jaŭhien pryznajecca: u dzień vybaraŭ byŭ upeŭnieny, što viečar skončycca inakš.
«Miarkujučy pa tym, što ja bačyŭ na ŭčastku, pa kolkaści ludziej ź biełymi paviazkami, ja vieryŭ u pieramohu. Dumaŭ, što budziem irvać saluty. Ale kali ja sieŭ u taksi i spytaŭ u kiroŭcy, chto pieramoh, byŭ u šoku ad pačutaha — jašče i z takim pracentam hałasoŭ».
Razam z advakatami-vałanciorami mužčyna skłaŭ zajavu pa fakcie źbićcia. Jana dahetul lažyć u jaho. Jaŭhien nie paśpieŭ pieradać jaje u SK: rankam 19 žniŭnia jamu pazvaniŭ siabra, paraiŭ źjazdžać. Skazaŭ, što pačali zabirać tych, chto raspaviadaŭ niešta na kamieru. Ab 11-j viečara Jaŭhien užo jechaŭ na aŭtobusie ŭ Vilniu. A na nastupny dzień siłaviki pryjšli da jaho syna i byłoj žonki — raspytvali, dzie jon.
Ujechać u Litvu mužčyna raźličvaŭ pa pracoŭnaj vizie. Jon kala hoda pracavaŭ rabočym na tamtejšuju budaŭničuju firmu, ale kali razharełasia epidemija, viarnuŭsia ŭ Minsk.
«Na miažy daviedaŭsia, što jaje anulavali, i mianie nie papiaredzili. Ja tak razumieju, pa zakanadaŭstvie za kožnuju vydadzienuju vizu firma, jakaja najmaje rabotnikaŭ, musić spravazdačycca ŭ mihracyjnych orhanach, i kali čałaviek nie znachodzicca na pracy, ale ŭ jaho jość viza, jany płaciać štraf. Pryjšłosia prasić prytułak, kab upuścili».
Paźniej dakumienty na biežanstva Jaŭhien zabraŭ, zachacieŭ pajechać adpačyć u inšuju krainu. Try miesiacy jon pravioŭ na Malcie.
«Čamu tam? A vy tam byli choć raz? Ja na Malcie kaliści adpačyvaŭ, i mnie vielmi spadabałasia. Kali źlacieŭ tudy, mnie stała lahčej: ja praktyčna nie hladzieŭ naviny, tolki toje, što mnie asabista dasyłali. A kali znachodziŭsia ŭ Vilniusie, kožny dzień pieražyvaŭ toje, što było. I ciapier, čym bližej 9 žniŭnia, tym bolš uspaminaŭ».
U najbližejšy čas mužčyna nie źbirajecca viartacca dadomu. Z synam jon užo hod nie bačyŭsia.
«Pakul ułada nie źmienicca, u Minsk składana pajechać, kab nie patrapić u turmu. Siamja tam zastałasia. Starejšy brat (nie toj, jakoha zatrymlivali) u mianie vajenny, major. Paśla hetych padziej jaho pačali vyklikać na razmovy, i ja ź im hod užo nie kamunikuju. Razmaŭlaju ź jaho žonkaj, jana koratka kaža, što ŭsio ŭ ich u paradku.
Znoŭ padaŭ dakumienty na biežanstva. Chadziŭ u Litvie na akcyi, jeździŭ pierakryvać darohi kala pamiežnaha punkta. Aficyjna pracavać pakul nielha. A dalej budu ŭ budaŭničaj śfiery zastavacca, ja ŭsio žyćcio tut. Dumaŭ pamianiać prafiesiju, ale, kab pieravučvacca, patrebny čas. U pryncypie, heta praca dobra apłačvajecca, choć i nadakučyła krychu».
Kamientary