«Jak tolki bambiać — uzrastaje płyń uciekačoŭ». Uładalnik bieła-čyrvona-biełaha «Žyviemabila» pieravioz kala 15 tysiač ukraincaŭ
29-hadovy Andrej Kułakoŭ byŭ viadomy ŭ Viciebsku jak uładalnik bieła-čyrvona-biełaha mikraaŭtobusa «Žyviemabil». Busik kanfiskavała milicyja, sam Andrej niekalki razoŭ adbyŭ «sutki» i vyjechaŭ va Ukrainu. «Aścierahaŭsia kryminalnaj spravy», — kaža jon.
Ciapier Andrej pierabraŭsia ŭ Polšču i vałancioryć na pamiežžy, piša «Radyjo Svaboda».
Jaho pasłuhi, u tym liku transpartnyja, karystajucca popytam va ŭciekačoŭ. Andrej paličyŭ, što za dva miesiacy «pracy» na miažy pieravioz kala 15 tysiač ukraincaŭ.
«Na druhi dzień paśla pierajezdu ŭ Polšču pafarbavaŭ bus u kolery ŭkrainskaha ściaha»
U Viciebsku jon mieŭ bieła-čyrvona-bieły «VW Transporter 3». Na im jeździŭ na akcyi. Paśla busik kanfiskavała milicyja.
«Pryčym niezakonna, biez anijakich dakumientaŭ ci padstaŭ», — kaža Andrej.
Ź siabroŭkaj Karalinaj Ciarenćjevaj Andrej vyjechaŭ u Kijeŭ. Płanavali jechać u Polšču, navat zrabili vizy.
«Ale Kijeŭ tak spadabaŭsia! Užo praz tydzień ja adčuvaŭ siabie jak doma. Vyrašyli zastacca tam. Znajšli pracu, pačali abžyvacca», — kaža biełarus.
Jon udzielničaŭ u biełaruskich akcyjach salidarnaści na Majdanie i chacieŭ adnavić svoj prajekt «Žyviemabil». Dla hetaha kupiŭ mikraaŭtobus «VW Transporter 3». Płanavaŭ pafarbavać u bieła-čyrvona-bieły koler. Nie paśpieŭ — pačałasia vajna. Andrej ź siabroŭkaj vyrašyli jechać u Polšču. Šlach, jak va ŭsich uciekačoŭ, byŭ nialohki. Try dni stajali na miažy. Urešcie dabralisia da Varšavy.
«Na druhi dzień u Varšavie my pafarbavali bus u kolery ŭkrainskaha ściaha. Nazvali jaho «Ukrainamabil». Vyrašyli dapamahać uciekačam z Ukrainy. Spačatku vazili humanitarnuju dapamohu pa Varšavie. Potym «uładkavalisia» na miažu, razam z aktyvistkami supolnaści «Partyzanka»», — kaža Andrej.
Na miažy maładyja ludzi ŭžo dva miesiacy. Jany akazvajuć infarmacyjnuju dapamohu ŭciekačam, vyrašajuć ich pobytavyja prablemy, pieravoziać.
«Za dzień ja ŭ siarednim pieravožu kala 300 čałaviek», — kaža biełarus.
«Nie byvaje takoha, kab na miažy było zacišša»
U paraŭnańni ź pieršym miesiacam vajny płyń uciekačoŭ z Ukrainy źmienšyłasia. Ale, kaža Andrej, jana ŭzrastaje paśla bambavańniaŭ.
«Pačytali naviny, što bambili Lvoŭ i Adesu, — praz paŭdnia-dzień pačynajecca płyń uciekačoŭ adtul. I ciapier ludzi vyryvajucca z Maryupala i Charkava. Časta — biez kapiejki hrošaj. Bo dajechać da ŭkrainskaj miažy, skažam, z Charkava, kaštuje niamała. Ad miažy ich treba advieźci ci na «punkt pryjomu», stvorany ŭ handlovym centry Tesko ŭ Pieramyśli, ci na čyhunačny vakzał, ci ŭ zvarotnym kirunku», — tłumačyć Andrej.
Jość na pamiežžy i «dziaržaŭnyja» biaspłatnyja aŭtobusy. Ale, kaža vałancior, apošni ad miažy idzie a 9-j viečara, pieršy — a 5-j ranicy.
«Nočču ludzi na miažy mohuć načavać dobra kali ŭ namiotach», — zaznačaje jon.
Andrej kaža, što vałanciorski transpart na miažy zapatrabavany. Jaho «Ukrainamabil» nie tolki kursuje pa maršrucie miaža — Tesko — vakzał.
«Advoziŭ adnu vialikuju siamju ŭ viosku, kudy nie chodziać ani ciahniki, ani aŭtobusy. U toj vioscy ŭkraincam dali žytło, tolki treba było dajechać», — raskazvaje biełarus.
Jon razam z kamandaj vałancioraŭ (a heta ŭ asnoŭnym biełarusy) zdymajuć trochpakajovuju kvateru ŭ Pieramyśli.
«Kali nas šmat — śpim pa čarzie. Niechta viartajecca z načnoj źmieny i kładziecca spać. Inšyja padymajucca na svaju źmienu», — kaža Andrej.
«Veteran vyzvalaŭ Prahu, ciapier pajechaŭ tudy ratavacca ad rasijskich bombaŭ»
Andrej raskazaŭ pra adzin z vypadkaŭ na vakzale, jaki jaho ŭraziŭ, — dapamoha 96-hadovamu vieteranu vajny Barysu Siamionavu. Jon z ukrainskaha Nikapala. U čas Druhoj suśvietnaj słužyŭ u roznych padraździaleńniach.
«Jon šmat raskazvaŭ — jak hareŭ u tanku, jak ledźvie nie zastaŭsia biez noh, jak mužna vajavaŭ i mieŭ miedali i ordeny. Barys Fiodaravič vyzvalaŭ Prahu. Ciapier ža pajechaŭ tudy, bo maje tam znajomych i siabroŭ, ratavacca ad rasijskich bombaŭ», — uspaminaje Andrej.
Jon kaža, što dapamoh vieteranu dabracca da ciahnika, jaki pavioz jaho ŭ druhi raz u žyćci ŭ Prahu.
«Barys Fiodaravič nie moh zrazumieć, jak tak, što na ich rasijanie napali, ź jakimi raniej jon poruč vajavaŭ u čas Druhoj suśvietnaj», — dadaŭ vałancior.
Andrej pieravoziŭ muža i žonku, piensijanieraŭ, jakija ŭciakli ad bambardzirovak. U žančyny była złamanaja naha.
«Ale jany ciahnuli na sabie dvuch vializnych starych sabak, takich, što try kroki nie mohuć stupić. Dy jašče i ciažkija — kiłahramaŭ pa 50. Jany jechali faktyčna ŭ nikudy — i nie kinuli žyvioł. Pa darozie jašče adnaho sabaku, nievialikaha, praŭda, «začapili». Takija vypadki adkładvajucca ŭ pamiaci», — kaža Andrej.
Jon płanuje zastavacca na miažy i dapamahać, «pakul tut jość popyt na našu dapamohu».
«Napierad ja ciapier nie zahadvaju. Pakul płanaŭ abžycca ŭ Polščy ŭ mianie niama. U Kijevie ja adčuvaŭ siabie jak doma. Chaču viarnucca ŭ Kijeŭ. I ŭ Biełaruś chaču viarnucca. Ale pakul ni tudy, ni tudy nie mahu. Spadziavajusia, što chutka ŭsio skončycca», — kaža biełarus.
Kamientary