Hramadstva33

«Ciapier ja maci barsukoŭ». Minčanka pierajechała na Paleśsie i stała pravadnicaj pa dzikaj pryrodzie

Dziesiać hadoŭ tamu Volha Charytonavič (na toj momant vieterynarka) vypadkova apynułasia ŭ Turavie i adrazu zrazumieła: heta jaje miesca. Z uražvalnymi raźlivami Prypiaci viasnoj, z łuhami, napoŭnienymi ptuškami, i malaŭničaj samabytnaj pryrodaj. Praź miesiac jana ŭžo žyła na Paleśsi. Ciapier Volha vodzić ekatury pa lasach i bałotach, naziraje za žyćciom barsukoŭ, razryvajecca pamiž luboŭju da ich i vaŭkoŭ, maryć sustreć ryś. Lubuju prahułku pa lesie jana moža pieratvaryć u jarki śpiektakl — z historyjami, žartami i pieraŭvasableńniami (naprykład, na chvilinu stać biełachvostym arłanam abo savoj). Ź joj na les pačynaješ hladzieć inšymi vačyma, piša «Smartpres».

Pa Turavie listapadaŭskaj ranicaj raspaŭźlisia šeraść i chaładok, źlatajuć z dreŭ apošnija listy, na bierazie Prypiaci ŭ takt vietru hajdajucca draŭlanyja čaŭny.

Sustreču z Volhaj Charytanovič čakali niekalki tydniaŭ: niadaŭna jana viarnułasia z Dahiestana, dzie zdavała dyscyplinu «hid pa piešachodnym turyźmie». Kaža, časam tam, u harach, była dumka: «Vola, što ty robiš? Ty ž nie vytrymaješ». Vytrymała. Prajšła za niekalki dzion bolš za 100 kiłamietraŭ ź pieraškodami, zdała ekzamien i viarnułasia na rodnaje Paleśsie.

Znajomicca z hierainiaj vyrašyli… u lesie. Nie za kubkam kavy ž havaryć pra pryrodu, kali pobač takija krajavidy.

«Tady jedziem na ekałahičnuju ściežku «Car-sasna», — prapanuje Volha. Sieli ŭ jaje mašynu i tut ža začapilisia vačyma za niezvyčajnyja trafiei ŭ sałonie — vialikija i puchnatyja piory savy, dziatła. Ad horada da miesca prahułki — 10 kiłamietraŭ.

«Bačycie, u poli staić maleńkaja kazula? Pobač miesca, kudy lubiać vychodzić zubry. A vuń na tym drevie siadzić kaniuk».

Volha na chadu ŭsio łović, prykmiačaje i ščyra zachaplajecca, jak byccam kaniuka bačyć upieršyniu.

Hod tamu jaje zachapleńnie pryrodaj stała pracaj — ciapier jana śpiecyjalist pa ekałahičnym turyźmie ŭ nacyjanalnym parku «Prypiacki».

«Pajšła ŭ les u žuraviny i sustreła niačyścika Chapuna»

Pryjechali na miesca, zajšli ŭ les, a jon niejki dvuchkolerny: šery i miescami ryžavaty ad zaviałaha liścia.

Miesiac tamu tut by ŭsio pieralivałasia jarkim žoŭtym śviatłom i koleram. Nie paśpiavajem źniervavacca, jak Volha padchoplivaje:

«Viedajecie, čym dobry listapad? Z dreŭ skidajecca ŭsia listota i les vydatna prahladajecca. Heta mahčymaść ubačyć žyvioł, lepš razhledzieć ptušak. Naprykład, tut jak minimum budzie siem vidaŭ sinic: daŭhachvostaja, čubataja, zvyčajnaja… a jašče popaŭźni. Takija paciešnyja ptušački! Kali im uklučyć huk ź ich hołasam, mohuć prylacieć, paskakać pobač.

Biez Volhi poźni vosieński les aceńvaješ tak: udalečyni pryhožaje dreva, pamiž kustoŭ — pavucinka, pad nahami — pahanki. Ź joj ža idzieš pa ściežcy, jak ź lasnym Šerłakam.

Ledź prypadniataja listota i jašče makravataja? Značyć, niadaŭna tut byŭ źvier. Pa śladach i jaho pamiocie Volha spakojna adznačaje — zubr. Miesca pad drevam, dzie jak byccam prajšlisia katkom, — jaho palanka, tut jon adpačyvaŭ. Mahčyma, pačuŭ našy hałasy i ŭciok. Chočacca skazać: «da našaha ščaścia».

Volha, darečy, bačyła ŭsich źviaroŭ, akramia rysi. Samaja zapaminalnaja historyja vyjšła z łasiom.

«Siarod biełaruskich niačyścikaŭ jość taki Chapun, prychodzić, chapaje ludziej i vynosić u les na bałota. Možna skazać, ja ź im paznajomiłasia, — hety momant z žyćcia jana raskazvaje sa śmiecham. — Niejak pajšła ŭ les u žuraviny, a ich tak šmat, siadžu, chapaju i nie mahu spynicca. Nabrała viadro, zaplečnik i čuju, jak łoś vydaje huki [pakazvaje jakija]. A ŭ mianie ž tut žuraviny! Davaj ich u šapku zhrabać, a łoś usio bližej i bližej, a Chapun trymaje i nie adpuskaje. Źvier užo łomicca ŭ moj bok, pad nahami čviakaje bałota, tady i spachapiłasia: treba biehčy z žuravinami. Uvohule pašancavała, da rovara dabiehła z dryhotkimi rukami. Ciapier siarod maich siabroŭ jość žart: «Vola pajšła ŭ jahady — da pieršaha łasia».

«Dziesiać hadoŭ hladžu na raźlivy Prypiaci i kožny raz zamiraju ad zachapleńnia»

Zachavalnicaj Paleśsia Volha Charytanovič stała dziesiać hadoŭ tamu. Tady jana, minčanka, pracavała vietlekarkaj i zadumvałasia pra pieramieny ŭ žyćci. Ale naŭrad ci mahła ŭjavić, jak chutka i niečakana jany adbuducca. Volha pajechała ź siabrami ŭ Turaŭ, upieršyniu ŭbačyła horad — sabrała rečy i pierajechała na Paleśsie.

«U Minsku stała niejak ciesna, chaciełasia schavacca ad ludziej. Hladzieła šmat prahram pra tajhu, jak vyžyvajuć palaŭničyja na pryrodzie i ŭ cišyni. Jakraz toje, što treba, — kaža dziaŭčyna pry padychodzie da hrabavaha haja. — Tak apynułasia ŭ Turavie, uładkavałasia pa śpiecyjalnaści ŭ miascovuju haspadarku.

A potym ubačyła, jak viasnoj raźlivajecca Prypiać! Dziesiać hadoŭ jezdžu pa miascovym moście i dziesiać hadoŭ zamiraju ad zachapleńnia. Nie chapaje pavietra, jak hladziš na hetuju pryhažość. Kali stali viartacca pieralotnyja ptuški, na Turaŭskim łuzie taki homan stajaŭ! Hladzieła na žyvy raznastajny śviet i nie razumieła, dzie ja».

Volha pastajanna prapadała ŭ lesie i na bałotach. Joj usio było cikava: ubačyć vaŭka, panazirać zboku za zubrami, sustreć redkuju biełuju siničku. Kaža, na chobi sychodziła vialikaja častka zarobku. Kupić karmuški, pastavić fotapastki, zapravić mašynu, kab dabracca ŭ patrebny punkt.

A potym zdaryłasia toje, što moža adbycca tolki na Paleśsi. Vola zakachałasia ŭ… barsukoŭ.

«Ciapier ja barsučynaja maci, — śmiajecca surazmoŭca. — Uzimku padabajecca pryjści ŭ zaśniežany les, znajści ślady žyvioł i prasačyć, kudy jany chodziać. Ślady zubroŭ, vaŭkoŭ, rysiaŭ da hetaha času nanošu na huhł-mapu. Dyk voś adnojčy, błukajučy pa lesie, trapiła ŭ barsučyny haradok. I tady ŭpieršyniu ŭ žyćci kupiła fotapastku.

Pryjšła jaje ŭstaloŭvać, a na hary staić voŭk. Zdajecca, u toj momant u nas abodvuch była reakcyja «zamry». Paśpieła zaŭvažyć: u jaho zapały žyvot, značyć hałodny. Mama maja! Jon pahladzieŭ na mianie, raźviarnuŭsia i ŭciok. Siabry vinšavali: «Jak kruta! Bijołahi chodziać pa lesie hadami, kab jaho ŭbačyć, a tabie tak pašancavała».

Zubry złamali terasu barsuku. Jon źniervavaŭsia i try dni nie vychodziŭ z nary

Pieršyja videa z fotapastki vyklikali ŭ Oli ŭśmiešku: źvier akazaŭsia paciešnym i cikavym. I pačałosia jaho piacihadovaje vyvučeńnie.

«Ličycca, što baćka-barsuk nie ŭdzielničaje ŭ vychavańni dziaciej. Ale ŭ mianie jość niekalki rolikaŭ, dzie tata adzin z małymi, a mamy pobač niama. Na samaj spravie razumieju barsučynuju maci: paśla źjaŭleńnia vyvadka jana siadzić ź dziećmi pad ziamloj try miesiacy, pastajanna kormić. Ujaŭlajecie, jakaja ŭ jaje nahruzka? Tamu, kali vychodzić z małymi navierch, kab navučyć ich zdabyvać korm, usia zmučanaja, zmardavanaja.

Heta nahadvaje śmiešnyja videa ŭ internecie pra maciarynstva: tolki mama pakłała dzicia spać, sieła pić harbatu, a jano pračnułasia. Žančyna zamiraje, prykidvajecca ścianoj: «Mianie tut niama».

Tak i z barsučychaj: dzieci pa joj poŭzajuć, patrabujuć uvahi, a jana nie varušycca, taksama ŭdaje ź siabie ścianu», — pravodzić paraleli Volha.

Jana ŭpeŭnienaja: raźbirajučy na kadry zapisy z fotapastki, možna napisać navukovuju pracu pra pavodziny barsukoŭ.

«Ciapier naziraju za niekalkimi haradkami: usie barsuki roznyja, u kožnaj siamji svaje tradycyi. Naprykład, pa-roznamu čyściać naru, vybudoŭvajuć adnosiny ŭnutry. Dy i pa charaktary jany adroźnivajucca. Adnyja flehmatyki, inšyja chaleryki, — pryvodzić prykład Vola. — Dumaju, u barsukoŭ my možam pavučycca paradku. Kožny dzień amal u adzin i toj ža čas jany čyściać naru, niešta pierabudoŭvajuć, palapšajuć, budujuć terasu, na jakoj potym lažać i adpačyvajuć.

Niejak u haradok adnoj siamji pryjšli zubry i złamali terasu. Barsuk tak źniervavaŭsia, što try dni nie źjaŭlaŭsia. Maje turysty žartavali: maŭlaŭ, zapiŭ. A potym vyjšaŭ na ziamlu i ŭziaŭsia za pracu».

Pakul Vola ŭzachlob raskazvaje pra barsučynyja haradki, pierad vačyma malujecca karcinka ledź nie sapraŭdnych maleńkich domikaŭ z zonaj adpačynku i dziciačaj placoŭkaj. Tamu treba ŭdakładnić: heta svojeasablivy i składany łabirynt pad ziamloj, krepaść dla barsukoŭ.

U maleńkich rysiaŭ u lesie jość svaja dziciačaja horka

Prahułka pa lesie prachodzić pavolna: praz kožnyja dziesiać mietraŭ prypynak. Kab słuchać cišyniu, ptušak, razhladać ślady źviaroŭ, vyvučyć šmatki poŭści na stvałach.

«Heta chvoja časalnaja dla dzikoŭ, — pakazvaje pravadnica pa dzikaj pryrodzie na dreva ź idealna hładkim bokam. — Tak dziki zdymajuć ź siabie brud i paznačajuć terytoryju».

Dzieści na mochu valajecca pierje ptuški. Heta ŭsio, što ad jaje zastałosia paśla sustrečy sa źvieram. Vola stavicca da hetaha jak da naturalnaha pracesu: tak žyvie les.

Sustrecca siońnia ź lisoj abo zubrom — šancy minimalnyja: zanadta hučna idzie hrupa ludziej, kali źvier pačuje, to sydzie ŭ inšy bok.

Zatoje možna pahladzieć na popaŭźnia. Ptuška paciešna skača pa stvale dreva, chapaje ŭ karmušcy siemiečki i lacić u bok 300-hadovaj chvoi. Heta samaje staroje dreva siarod sosnaŭ u Nacyjanalnym parku «Prypiacki». Zadraŭšy hałavu, bačyš, što bližej da vierchaviny 24-mietrovaha paleskaha zdabytku visiać staryja draŭlanyja borci (vulli). Tak u rehijonie raniej źbirali miod dzikich pčoł.

«Prahułka pa adnym i tym ža lesie zaŭsiody roznaja. Pastajanna źmianiajecca vizualnaja karcinka: dzieści pabieh ručaj, vyrasła novaje dreva, niešta zakvitnieła, — z mastka adkryvajecca vid na les u vadzie. Hety piejzaž Vola zdymaje pastajanna, zapeŭnivaje, što kadry nikoli nie padobnyja adzin da adnaho. — Pajšli, pakažu dziciačuju horku dla maleńkich rysiaŭ!»

Va ŭjaŭleńni paŭstaje vyjava: dzieści ŭ lasnoj hłuchmieni staić atrakcyjon i na im viesieła katajucca źviary. Žart. Ale apaviadańni hida amal tak i vyhladajuć. A kali padyści da dreva — na im sotni maleńkich śladoŭ ad kipciurykaŭ. Akazvajecca, rysi tak trenirujucca — drapajucca pa stvale, i heta vielmi nahadvaje toje, jak kacianiaty załaziać pa firankach.

Tolki vyjšaŭšy ź lesu, źviartaješ uvahu na čas: prahułka doŭžyłasia try hadziny. Za apoviedami, historyjami i nazirańniami čas zhubiŭsia, rastvaryŭsia siarod vosieńskaj cišyni. Z šeraha chmarnaha nieba ŭpali pieršyja kropli daždžu, les pačaŭ apuskacca ŭ ciemru. Ale navat u hetym było šmat pryhažości.

«Za 10 hadoŭ na Paleśsi ja ŭrasła ŭ hetuju ziamlu jak dub, — adznačaje Volha. — Nie ŭjaŭlaju siabie biez Prypiaci, hetych piejzažaŭ i zachadaŭ. Jany tut najlepšyja, začaravalna pryhožyja».

Čytajcie taksama:

Rybackija boty da pojasa i traktary, što płavajuć u vadzie. Jak źbirajuć žuraviny na Paleśsi

«Najlepšy adpačynak — kubak kavy ź vidam na babroŭ». Vučony-bijołah adkryŭ ahrasiadzibu ŭ lesie z ručnymi vaŭkami i vydraj

Kamientary3

  • Varenik
    21.11.2022
    Dziakuj, NN, cikavy i natchnialny artykuł, chočacca takich pabolej
  • Złobnyj vožyk
    21.11.2022
    Eto ž kto tiebie tak raźbił sierdcie, Ol?
  • Adka
    21.11.2022
    Natchnialny apovied! Heta naša biełaruskaja Kaja z "Tam dzie raki piajuć" . dziakuj

«Jamu pa načach śnilisia ludzi, jakich jon pasadziŭ». Stali viadomyja novyja detali apošnich dzion žyćcia syna Jarmošynaj9

«Jamu pa načach śnilisia ludzi, jakich jon pasadziŭ». Stali viadomyja novyja detali apošnich dzion žyćcia syna Jarmošynaj

Usie naviny →
Usie naviny

Były palitviazień pra Babaryku: Hadzińniki ŭsim dazvalajuć, a voś takaja roba — pakazucha7

Kiraŭnik francuzskaha MZS: Jeŭrasajuz nie dazvolić nikomu ŭvarvacca ŭ Hrenłandyju10

Ekstremist, schilny da ahresii i zachopu zakładnikaŭ. Što aznačajuć ličby na žoŭtaj bircy Viktara Babaryki6

Minčuk uziaŭ u znajomych dla biznesu $357 tysiač i vyrašyŭ prajhrać ich u kazino2

75-hadovy niamiecki palityk źniaŭsia z vybaraŭ praź luboŭ da madelaŭ z OnlyFans30

«Dziaŭčynka, ty bolš nie hubiernatar». Trudo zajaviŭ, što Kanada nie stanie častkaj ZŠA, jamu hruba adkazaŭ Mask45

Cichanoŭskaja: Pabačyć tych, chto znachodziŭsia ŭ inkamunikada — vielizarnaja palohka9

Pamior Siarhiej Kalada

Mytny kamitet: Polski bok afarmlaje ŭ hadzinu adzin-dva aŭtobusy8

bolš čytanych navin
bolš łajkanych navin

«Jamu pa načach śnilisia ludzi, jakich jon pasadziŭ». Stali viadomyja novyja detali apošnich dzion žyćcia syna Jarmošynaj9

«Jamu pa načach śnilisia ludzi, jakich jon pasadziŭ». Stali viadomyja novyja detali apošnich dzion žyćcia syna Jarmošynaj

Hałoŭnaje
Usie naviny →