Cichanoŭskaja zapisała navahodni telezvarot u atačeńni hramadskich lidaraŭ: «Naša pieramoha — heta pytańnie našaj rašučaści»
U zvarocie jana asabliva adznačyła tych, chto «siejčas ostajetsia na tiemnoj storonie, čtoby tajno pomohať śvietu».
Cichanoŭskaja havaryła na dźviuch dziaržaŭnych movach.
Voś poŭny tekst jaje zvarotu.
Ja tožie źluś.
My dumali, čto nie dołžno byť tak dołho. Nie dołžno byť tak słožno. Nie dołžno byť stolko potieŕ.
My zachotieli novuju stranu i novoje buduŝieje. I mienia tožie źlit, čto v otviet na eto biełarusy połučili miesť, nasilije i krizis. Źlit, čto vieś hod biudžiet strany spuskali na dołhi i mašinu rieprieśsij — cienoj toho, čto produkty stanoviliś vsio dorožie, a očieriedi k vračam — vsio dlińnieje. Źlit, čto nas lišili čuvstva biezopasnosti v svojem domie. Źlit, kohda mnie hovoriat, čto vsio było zria.
Mnie tožie bolno.
Za Vitolda Ašurka, Dmitrija Stachovskoho, Andrieja Zielciera, Antona Kačanova i vsiech, koho bolšie niet s nami. Za tysiači biez viny zaklučionnych, dla koho siejčas hłavnaja radosť — eto prohułka v tiuriemnom dvorie ili piśmo s voli. Bolno za sotni tysiač biełarusov, kotoryje vynuždienno pokinuli svoi doma, spasajaś ot sobstviennoho hosudarstva. I za milliony biełarusov, kotoryje ostaliś i živut v nieopriedielonnosti. Za každoho piensioniera, kotoryj brošien v odinočiestvie s miziernoj piensijej, i každoho uvolennoho, kotoryj prosto nie hotov byť łojalnym. Bolno za vymirajuŝije dierievni i prichodiaŝije v upadok riehiony. Za miesta s ohromnym potienciałom i vozmožnostiami.
Mnie tožie strašno.
Čto, jeśli riežim zabieriet jeŝie odnu žizń? Čto, jeśli nam nie chvatit sił? Čto, jeśli našim dietiam pridietsia načinať vsio snačała? Čto, jeśli vieś etot puť, v kotoryj vłožieno stolko truda, lubvi i viery, — nie priviediet k pobiedie?
Ja tožie vsio eto čuvstvuju. I ponimaju, kak lehko siejčas poddaťsia biezyschodnosti.
Vsiem nam inohda kažietsia, čto v nastupivšiej ťmie niet ni jedinoho łuča śvieta.
No eto nie tak. Vsio eto vriemia, dažie v samyje tiomnyje dni, ja vižu śviet — potomu čto smotriu na vas. Na tiech, kto hovorit «eto naša ziemla, i my nikuda nie ujdiom». Na inžienierov, kotoryje sozdajut novoje nie błahodaria usłovijam, v kotoryje postavleny, a voprieki. Na piedahohov, kotoryje učat pravdie, a nie idieołohii. Vračiej, kotoryje spasajut žiźni, a nie rieputacii načalstva. ŚMI i obŝiestviennyje orhanizacii, kotoryje podnimajutsia iz ruin.
Potomu čto smotriu na tiech, kto v otviet na davlenije i ariesty sčietov diełajet biźnies silnieje i ustojčivieje. Na tiech, kto pišiet mnie v instahram: «Śvietłana, my pridumali projekt pomoŝi biełarusam — poddieržitie?» Na našich babušiek i diedušiek, kotoryje odnaždy pieriestali smotrieť hoskanały. Na tiech, kto siejčas ostajetsia na tiemnoj storonie, čtoby tajno pomohať śvietu. I dažie na tiech, kto jeŝie nie pieriešieł na storonu naroda, no načinajet osoznavať nastojaŝieje i zadumyvaťsia o buduŝiem.
Na tych, chto pierajšoŭ na biełaruskuju movu. Tych, chto nie dazvalaje biełaruskim navinam źniknuć ź pieršych pałos hałoŭnych vydańniaŭ śvietu. Na tych, chto navat ciapier, zastajučysia ŭ krainie, adkryvaje novyja miescy i stvaraje novyja supołki — pakul staraja sistema admiraje. Na tych, chto zastajecca vałancioram, kab dapamahać inšym.
Ja baču hetaje śviatło i dumaju: my — nacyja tvorcaŭ, nie zachopnikaŭ. U lubych, navat samych žorstkich umovach, my zdolejem, my stvorym. Tak, režym nie robicca bolš čałaviečnym i miakkim, ale biełarusy mohuć siabie baranić, vykarystoŭvać svaju siłu. My stvarajem — i majem prava baranić stvoranaje. Hety hod pakazaŭ: navat kali nas zakatvajuć u asfalt, naša viera prarastaje — i źniščaje jaho svaimi karaniami.
Ja hladžu na biełarusaŭ i baču siłu śviatła. Ad tych, chto nastolki pavieryŭ u novuju Biełaruś, što zrabiŭ jaje budaŭnictva spravaj svajho žyćcia. I čyjo plačo pobač kožny dzień. Chto adčyniaje samyja roznyja dźviery pa ŭsim śviecie. Chto stvaraje dla našaha naroda telefonnuju knižku, u jakoj ciapier mnostva kantaktaŭ. U telefonnaj knizie čałavieka, jaki prajhraŭ vybary, zastaŭsia tolki adzin numar. I zvanić pa im z kožnym dniom usio daražej. A hudki — usio daŭžejšyja.
Heta tyja, chto mabilizuje sotni tysiač biełarusaŭ u płanie pad nazvaj «Pieramoha». Chto rychtujecca vyzvalać i reabilitavać ludziej, jak tolki heta stanie mahčymym. Chto viedaje, jak za 60 dzion pravieści novyja vybary, jak uładkavać haliny ŭłady i zapeŭnić, kab Biełaruś zaŭždy była niezaležnaj. Nas sprabujuć zapužać, byccam lubyja pieramieny — heta razrucha i haleča. Ale my ŭžo damovilisia pra try miljardy jeŭra, kab zabiaśpiečyć ekanamičnuju stabilnaść ŭ pierachodny pieryjad i pačać daŭhačakanyja reformy.
Tak, u 20-m my abjadnalisia. I ŭžo bolš za 500 dzien razam adstojvajem svoj vybar. Adnak my ŭsio jašče vinavacim samich siabie i adno adnoha. Za toje, što źjechali z krainy. Za toje, što zastalisia, ale syšli ŭ padpolle. Za toje, što maŭčym. Za toje, što havorym, ale nie pra toje. Za toje, što baimsia. Za toje, što dziejničajem, ale nie bačym chutkaha vyniku.
Ale ŭ 21-m kožny dla siabie zrazumieŭ, što značyć — być biełarusam. Navat kali nas vyrvali z natoŭpu i pakinuli sam nasam z hetym vybaram, my ad jaho nie admovilisia. Mienavita tamu režym usio jašče pavodzić siabie tak, byccam pad voknami pałaca «niezaležnaści» i siońnia stajać sotni tysiač ludziej. I ciapier našaja pieramoha — heta bolš nie pytańnie vypadkovaści ci šancavańnia. Heta pytańnie našaj rašučaści. Hatoŭnaści ŭziać los baćkaŭščyny ŭ svaje ruki i kožny dzień niazłomna iści da novaj Biełarusi, pra jakuju my ŭsie tak marym.
Pavał Łatuška: Demakratyčnaj Biełarusi, dzie, jak skazaŭ nacyjanalny hieroj Biełarusi Kastuś Kalinoŭski, «nie narod dla ŭrada, a ŭrad dla naroda». I ja vieru ŭ toje, što vielmi chutka my abiarem novuju ŭładu, novy ŭrad dla novaj demakratyčnaj Biełarusi.
Alaksandr Azaraŭ: Spraviadlivaj Biełarusi, dzie sudździa, prakuror i śledčy pracujuć nie ŭ zmovie, a ŭ zhodzie z zakonam, jaki dla ich vyšej za łajalnaść.
Vadzim Prakopjeŭ: Suvierennaj Biełarusi, dzie bajavy aficer, major sił śpiecyjalnych apieracyj uračysta atrymlivaje miedal za advahu — u padziaku za toje, što jon abaraniŭ ajčynu ad uvarvańnia zachopnikaŭ, a nie za toje, što napaŭ na piensijaniera abo studentku.
Źmicier Łukašuk: Svabodnaj Biełarusi, dzie niekali dziaržaŭnyja, a ciapier hramadskija miedyja pakazvajuć roznyja mierkavańni, a ŭ tele-efiry iduć adkrytyja dyskusii pamiž pradstaŭnikami ŭłady i apazicyi.
Taćciana Ščytcova: Adukavanaj i zdarovaj Biełarusi, dzie ŭ škołach i lakarniach praca z papierami nie pieraškadžaje pracy ź ludźmi.
Valer Kavaleŭski: Samabytnaj Biełarusi, dzie čynoŭniki, dy i ŭsie biełarusy, pamiatajuć svaje rodnyja miaściny — Berežne, Połack (Maryja Maroz), Rečyca (Andrej Stryžak), Słonim (Uład Kobiec) — i miascovyja ŭłady abirajucca ludźmi, a nie pryznačajucca «źvierchu».
Julija Mickievič: Raŭnapraŭnaj Biełarusi, dzie žančyny sami abirajuć svajo miesca dzie im być — u palitycy, u siam'i (Viktoryja Palčys), u jutubie (Taćciana Martynava) ci na scenie (Marharyta Laŭčuk) — a nie zmahajucca za pryznańnie svaich zasłuh, pavahi da siabie ci roŭnaści.
Pavał Libier: Pierśpiektyŭnaj Biełarusi, dzie pradprymalnik upeŭnieny ŭ biaśpiecy svajho kapitału i dzie składajucca čerhi ź inviestaraŭ — ŭ startapy, i na zavody.
Jury Ravavy: Dzie zarobak pracoŭnych dazvalaje mieć hodny dabrabyt, hadavać dziaciej i vandravać samim — a nie abmiarkoŭvać zarobki ajcišnikaŭ.
Mikałaj Chalezin: Tvorčaj Biełarusi, što daje svabodu i prastoru novym znakamitym dziejačam, pra jakich buduć daviedvacca va ŭsim śviecie, jak pra Marka Šahała i Śviatłanu Aleksijevič…
Natalla Kalada: …Biełarusi, jakaja adnojčy stanie suśvietnym kreatyŭnym centram.
Źmicier Furmanaŭ: Mirnaj Biełarusi, dzie mur Akreścina ruchnuŭ, z Vaładarcy stvorany muziej, i ŭ krainie bolš niama i nie moža być palitviaźniaŭ.
Śviatłana Cichanoŭskaja: Novaj Biełarusi, dzie ja razam z usioj siamjoj zmahu pabačyć śviatočny zvarot novaha zakonna abranaha prezidenta ci prezidentki. Ale da hetaha momantu ja budu razam z vami. Usie my. I tolki ad nas z vami zaležyć, ci budzie hety hod sapraŭdy novym.
-
U zachodniaj navucy raście cikavaść da Biełarusi. Ale ź pieraškodaŭ nie tolki matroški dy čaburaški
-
Volha Łojka: Usio idzie da taho, što Biełaruś nie daviadziecca dałučać siłaj — jana sama ŭpadzie ŭ ruki Rasii
-
Čamu Łukašenka choča ŭziać udzieł u pieramovach pa Ukrainie i jakich harantyj biaśpieki paprosić?
Kamientary