Viaskoviec raskazaŭ, jak jamu ŭdałosia źbiehčy ad miadźviedzia
Uładzimir ź vioski Morhi Vilejskaha rajona raskazaŭ kraj.by, jak sustreŭ u lesie miadźviedzia i što rabiŭ, kab źvier jaho nie kranuŭ.
Uładzimir sustreŭsia ź miadźviedziem viasnoj. Hulaŭ z aŭčarkaj Roki, ubačyŭ niešta, padobnaje da ciuka sałomy.
«Spačatku padumaŭ, što niechta sałomu zhubiŭ, potym pryhledzieŭsia — miadźviedź! Roki małajčyna, nie kinuŭsia na jaho, a na mianie pahladaŭ, skaža haspadar napadać ci nie. Kali b jon kinuŭsia na źviera i staŭ brachać, nieviadoma, jak skončyłasia b hetaja historyja.
Pavolna, spakojna adychodziŭ zadam, nie pavaročvajučysia da miadźviedzia śpinoj. Ja šmat čytaŭ, jak treba siabie pavodzić pry sustrečy z hetaj žyviołaj. Hałoŭnaje — nie napałochać, nie ŭciakać, nie hladzieć jamu ŭ vočy.
Kali adyšli za pavarot, patelefanavaŭ synu. Jon pryjechaŭ na mašynie, zabraŭ. A to jak prajści, kali miadźviedź la darohi korpajecca?»
Tady Uładzimiru strašna nie było, dy i paśla toj sustrečy jon nie baicca ŭ les chadzić. Upeŭnieny: kali źviera nie čapać i nie pałochać, to jon nie kranie.
Kamientary