— Znaješ, a vied́ ja tožie iz dierievni prijechał.
A zusim niadaŭna jašče adzin typ, vidavočna biazdomny, paprasiŭšy dapić butelečku «Koły» i pačuŭšy ŭ adkaz «kali łaska», ździŭlena adkazaŭ nievyraznaje «dziakuj». I dadaŭ: «Univiersitiet?.."
U vypadkach razmovy z pradstaŭnikami śfiery pasłuhaŭ biełaruskaj u adkaz nie pačuješ, zatoje złoviš na sabie
Voś tak i žyvu, pryjazdžajučy na Baćkaŭščynu i nie razumiejučy, vorah ja, «studzient» abo «siektant», jak nazvaŭ mianie były adnakłaśnik. Jon ža skončyŭ PTV i viedaje, što «biełaruskamoŭnyja» — heta adhalinavańnie pratestanckaj carkvy, ci prosta «siektanty».
Ź inšaha boku, voś pryjazdžaju ŭ Minsk, zachodžu ŭ kaviarniu, kramu dyzajnierskich rečaŭ, kniharniu — i baču zusim inšaje, rodnaje, zvykłaje. Pavahu. Da kultury, ludziej, knih i mastakoŭ. Spačuvańnie «pracoŭnamu kłasu», sacyjalnym pracaŭnikam. Adčuvaju nianaviść — i heta važna! — da sieksotaŭ dy inšych z hetaje piasočnicy. Bol za Radzimu, jaki pieramiažoŭvajecca to z adčajem, to z nadziejaj. Ja čuju ludziej, jakija hanaracca sami saboju i jakim nie soramna pierad saboju.
Mova ŭ takich miescach — statusny pryvilej. Za rečy, zroblenyja rukami biełarusaŭ, vystaŭlajucca adpaviednyja jeŭrapiejskija ceny, jak pašana tvorčaści. Za kavu, jakuju pryniasuć sa słovami «častujciesia na zdaroŭje» spytajuć bolej, čym prosta za «kofie». Ale kniha, jakaja źmiaščaje dźvie biełaruskija movy (taraškievicu i łacinku), pradajecca za simvaličnuju sumu, bo heta duchoŭny skarb — jon nie maje cany.
Paśla takoj Biełarusi pačuvaješsia lepiej. Ale voś u žyćcio ŭryvajecca hipierrealnaść.
I tut vielmi cikava, bo novyja mapy ad «Jabłyka» j «Nokii» viedajuć u Biełarusi tolki MKAD dy čatyry darohi, jakimi možna dajechać da Ukrainy j Rasii. Sajty šmatlikich suśvietnych brendaŭ prapanujuć abrać krainu dla servisnaha absłuhoŭvańnia svaich tavaraŭ, pakazvajučy suśvietnuju mapu, dzie, vybraŭšy jeŭrapiejski, azijacki ci luby inšy rehijon, ty nikoli nie znojdzieš Biełarusi. I ja, žyvučy ŭ Litvie, zadumvajusia: «Voś kraina, dzie j troch miljonaŭ ludziej nie naličyš, maładaja, jak i Biełaruś, ale dla jaje jość usie pasłuhi ŭ śviecie. A dla majoj krainy niama ničoha, akramia prapanovaŭ z uschodnich dalahladaŭ. Moža, jana ŭsio ž nie isnuje, kali vialikija transkantynientalnyja karparacyi nie zaŭvažajuć rynku pamieram amal u dziesiać miljonaŭ čałaviek?» I robicca sumna. Źbivajusia z pantałyku.
Tady ja adkryvaju sacyjalnyja sietki, dzie kryvym adbitkam rečaisnaści jość rodnaja mova interfejsu i kantekstavaja rekłama prapanuje pasłuhi dla biełarusaŭ, dyj samich ziemlakoŭ bačna našmat vyraźniej. Jany abmiarkoŭvajuć padziei, spračajucca pra ŭsio na śviecie j radyja, što choć tut im nichto nie zaminaje. Za imi prosta sočać, ale heta niavažna. Voś pierad vychadam vośmaj «vindy» šmat było radaści, bo supracoŭniki «Majkrasofta» abiacali, što budzie mova i dla nas. Ale vyjšła AS, a tam znoŭ ni nas na mapie, ni movy na ekranie. Pažartavali? Nie adkazvajuć na pytańni. Moža, spałochalisia?
Moža, heta nie kraina biełarusaŭ, a čyjaści inšaja? Moža, niezdarma «Baćkaŭščyna» hučyć užo krychu ździekliva, a «Radzima» — krychu
Kamientary